Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Życie z alkoholikiem


alfa36

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 323
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ważne ,że można spróbować - konfrontacja 1 na 1 nic nie dała , spróbujemy i tak ...bo mielibyśmy żal - że tak zupełnie nic nie zrobiliśmy.....

A może choć damy powód do zastanowienia się , przemyśleń ,szukania rozwiązania.....

 

o to chodzi w tym wszystkim .... żeby zainicjować, dać czytelny sygnał .... ale mądrze......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko zeby sie nie skonczylo jak u Sopranos - robia sobie lekkie zarty z tej metody, prosze bardzo

 

 

to tylko film lump , taka fikcja.

Nie bierz tego zbyt poważnie ;)

 

Chociaż metoda ,jak widać, efektywna :D

 

 

 

 

Film nie bylby taki popularny gdyby ludzie nie odkryli w nim cos dla siebie.... :D

 

 

Np metody konfrontacji w leczeniu uzaleznien :D

 

( cos czuje, ze juz niedlugo albo juz jmetoda bedzie passe ) :D

 

 

Akurat mnie typ humoru jaki byl w Sopranos nie bardzo kreci, jest zbyt doslowny, ale meska czesc widowni bardzo . :D

 

 

Nie wiem czy metoda jest e f e k t y w na ale na pewno bardzo e f e k to w n a :D

 

Stara jednak jak swiat - stosuja ja na niektorych goralskich weselach :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KONFRONTACJA....

 

Zbiera się w jednym miejscu osoby najbliższe , oraz osoby które cieszą się autorytetem u delikwenta . Każda z tych osób wcześniej na kartce przygotowuje sobie wypisane w punktach suche fakty, np.

1. w zeszłą środę wróciłeś pijany , zwymiotowałeś w przedpokoju.

2. 1 grudnia przyprowadziła Cię policja.

2. wczoraj wróciłeś pijany i uderzyłeś dziecko.

3. na imprezie u Gosi po pijanemu obmacywałeś Ilone.

4. w ubiegłe święta upiłeś się, uderzyłeś mnie w kłótni i odjechałeś , po czym spowodowałeś wypadek w wyniku którego o mało nie umarł człowiek.

5. tydzień temu w piątek wróciłeś pijany i nasikałeś w przedpokoju.

 

itd.....

 

To mają być suche fakty , bez oskarżeń , bez emocji , bez uczuć ... dlatego czyta się z kartki, bo w takich chwilach połowę się zapomina....

Alkoholik musi siedzieć i wysłuchać ....

 

Jest to dla niego taki wstrząs , że zdarza się , że po konfrontacji alkoholik podejmuje leczenie ....

 

Pamiętasz jak wspominałem że wystarczy tylko zamienić płcie, a wszystko momentalnie wygląda inaczej.

Trudno na przykład zarzucić partnerce obmacywanie nieszczęsnej Ilony (choć może się zdarzyć),:) albo sikanie w przedpokoju.

Bynajmniej nie chodzi mi o drwienie z podanych przykładów.

Podam może dwa przykłady z którymi spotkałem się osobiście.

 

Wyobraźmy sobie taki "sąd rodzinny\koleżeński"

Mężczyzna mówi spokojnie co mu leży na wątrobie, wymieniając grzeszki partnerki. W miarę wymieniania "zasług" partnerki u zgromadzonego audytorium robią się coraz większe oczy.

Atmosfera się zagęszcza. Wreszcie pada z ust, powiedzmy kogoś ważnego w hierarchii rodzinnej - jak mogłaś?

Krótka odpowiedź obwinionej: - Bo on mnie bije.

Role błyskawicznie zostają odwrócone. Oskarżonym jest mężczyzna który musi udowodnić przed rodziną, że to pomówienie nie mające nic wspólnego z prawdą. Temat picia partnerki jest praktycznie zamknięty.

 

Młode małżeństwo. Od jakiegoś czasu w domu atmosfera nieciekawa. Mąż zarzuca żonie że nadużywa alkoholu, zaniedbuje dom.

Wreszcie pada z jego ust groźba:

- jak się nie uspokoisz to inaczej porozmawiamy. Jeśli będzie trzeba to zadzwonię do Twojego Ojca.

Mija kolejnych kilka dni. Poranna krzątanina przed wyjściem do pracy.

W rozgardiaszu żona potyka się o wykładzinę w przedpokoju i uderza się barkiem i częściowo głową o framugę drzwi.

Reakcja męża: - stało Ci się coś?

- Nie. Nic mi nie jest. Kończ śniadanie bo się spóźnisz do pracy.

Mąż wraca wieczorem z pracy. Żona w agresywnym nastroju wymachuje mu przed oczami obdukcją lekarską.

- Spróbuj tylko powiedzieć moim rodzicom, to tak Cię urządzę że się nie pozbierasz.

 

To przykłady, jak alkoholiczka (podejrzana o alkoholizm) zagrała kartą "słaba płeć".

I żeby nie było niedomówień, sprawy dotyczą dwóch rodzin.

 

Mimo że dyskusja toczy się wokół jednego problemu, to w zależności od płci problem ten wygląda diametralnie rożnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I może żeby zobrazować te różnice w spożyciu zacytuje dwa artykuły:

Kobieca strona alkoholizmu

Udowodniono, iż kobiety ze względu na swą złożoną fizjologię są bardziej podatne na wpadnięcie w nałóg alkoholowy niż mężczyźni. Osiągnięcie zaawansowanej fazy choroby trwa u nich zdecydowanie krócej. Problem damskiego alkoholizmu jest zjawiskiem częstszym i dużo groźniejszym niż mogłoby się wydawać. Powód jego niedostrzegania może tkwić w tym, iż w porównaniu z mężczyznami kobiety piją mniej i rzadziej, wśród nich więcej jest także abstynentek.

 

Według przestarzałego, ale wciąż funkcjonującego stereotypu, alkoholiczka to osoba zepsuta moralnie, zaniedbana i nie radząca sobie w żadnej sferze życia. Dlatego często dobrze ubrane, pracujące na dobrych stanowiskach, odnoszące sukcesy kobiety pozostają poza podejrzeniem. Tymczasem w trakcie nasilania się uzależnienia kobiety znacznie rzadziej awanturują się lub wdają w publiczne potyczki, rzadziej też są bywalczyniami izb wytrzeźwień. Mężczyźni zwykle sięgają po alkohol jako środek pobudzający, piją w towarzystwie. Najgroźniejszym środowiskiem dla pań popadających w alkoholizm jest natomiast ich własny dom, ponieważ zasadniczą cechą ich alkoholizmu jest wstydliwe ukrywanie problemu oraz picie przede wszystkim w samotności. Dlatego mimo, że nie popełniają w nietrzeźwym stanie zbyt wielu przestępstw, to swoje więzi z bliskimi niszczą doszczętnie, zrażając ich szybko do siebie. Rozwody spowodowane nadużywaniem alkoholu częściej zdarzają się wśród alkoholiczek niż alkoholików.

 

W ostatnich latach odnotowano wyraźny wzrost odsetka pijących w sposób szkodliwy dla zdrowia kobiet, u coraz większej liczby można też stwierdzić obecność objawów nałogu alkoholowego.

 

Obserwuje się też, co jest szczególnie niebezpieczne - coraz wcześniejsze rozpoczynanie picia alkoholu poprzez młode dziewczęta. Ze względu na to, iż kobiecy metabolizm alkoholu przebiega w inny sposób niż u mężczyzn, zgubny wpływ picia na zdrowie ujawnia się u nich zdecydowanie wcześniej. Zauważono, że panie umierają z powodu nadużywania alkoholu częściej oraz wcześniej niż w przypadku alkoholizmu u płci męskiej.

Kobiety sukcesu i alkohol

Najnowsze badania brytyjskiego Narodowego Urzędu Statystyki dotyczące spożycia alkoholu przez Brytyjki wykazują związek między ich wysokim profesjonalizmem i sukcesem zawodowym a zwiększoną konsumpcją alkoholu.

 

Należące do klasy średniej i odnoszące sukcesy w pracy kobiety piją więcej alkoholu niż ich koleżanki na niższych stanowiskach, które nie wymagają wysokich kwalifikacji.

 

Spożywanie więcej niż 2, 3 jednostki alkoholu dziennie to ryzyko dla zdrowia pań. Jedna jednostka to równowartość 10 ml czystego alkoholu, czyli jedno duże piwo lub kieliszek wina zawierają już 2 takie jednostki. Jak się okazuje się, kobiety spełniające się w pracy najczęściej przekraczają zalecane normy.

 

Okazuje się, że związek pomiędzy ilością spożywanego alkoholu a statusem zawodowym jest istotny. Ilość pitych trunków rośnie proporcjonalnie wraz z podwyższaniem się kwalifikacji.

 

W mniej prestiżowych zawodach, które nie wymagają wyższego wykształcenia i kwalifikacji, np. takich jak sprzątaczka czy kelnerka odsetek kobiet nadużywających alkoholu wynosi 24 %.

 

Wśród nieco wyżej cenionych zawodów, takich jak recepcjonistka odsetek ten wzrasta i wynosi 26%.

 

Z kolei już 33% pań, które wykonują zawody wymagające średnich kwalifikacji, np. sekretarki lub pracownice call-center regularnie przesadza z alkoholem.

 

I dalej, za dużo pije aż 37 % kobiet posiadających jedynie konkretne kwalifikacje, lecz nie piastujących eksponowanych stanowisk, np. nauczycielki, pielęgniarki, czy policjantki.

 

Odsetek kobiet mających problemy z alkoholem wśród wykładowczyń akademickich wynosi już 43 %.

 

W końcu aż 49% dyrektorek dużych firm, prezesek, szefowych działów to potencjalne alkoholiczki.

 

Dlaczego sukces zawodowy niesie za sobą zwiększone ryzyko wpadnięcia w alkoholowy nałóg?

 

Na zespół przyczyn takiego stanu rzeczy może mieć wpływ sam fakt znalezienia się w świecie, który wciąż jest domeną mężczyzn. Spektakularna kariera zawodowa nadal częściej dotyczy mężczyzn, to oni w większości przypadków są prezesami, menadżerami czy dyrektorami. Pełnienie owych stanowisk, ze względu na kulturowy zwyczaj, wiąże się z wieloma okazjami, kiedy to pije się alkohol. Jak wiadomo, męski organizm toleruje znacznie większą ilość alkoholu niż kobiecy, dlatego jeśli płeć piękna przedostanie się do takiego męskiego świata sukcesu, musi niejako podporządkować się obowiązującym tam regułom.

 

Utrzymanie się na wysokiej pozycji zawodowej to poza tym ogromny stres, który rozładowywany jest przez 60% kobiet poprzez regularne upijanie się w domu, często w samotności.

 

Kobiecy alkoholizm często bowiem odbywa się w ukryciu przed światem. Rzadziej objawia się w tak typowej dla mężczyzn szalonej zabawie i publicznym upijaniu się.

Wysoko wykwalifikowane panie z jednej strony nie chcą pokazać, że mają problem z alkoholem w miejscach publicznych, a z drugiej - mają poczucie, iż mają równe prawo do zaspokajania swoich potrzeb i robienia tego, na co mają ochotę. Dlatego tak często scenerią do jednoosobowych pijackich posiedzeń jest domowe zacisze.

 

Kobiety pracujące na stanowiskach niższych statusem nie mają tak silnego przekonania, że ich potrzeby są ważne.

Przy okazji artykuły obalają stereotyp, że kobieta pijąca to musi być jakaś "penerówa" która budzi odrazę samym wygładem.

Życie nauczyło mnie, że to co widać na zewnątrz to przeważnie wierzchołek góry lodowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jani_63 - nie kwestionuje tego, ze kobiety alkoholiczki różnią się od mężczyzn alkoholików .... dziwne , żeby się nie różniły ... wszak mają nieco inną psychikę.

Inaczej się zachowują , inaczej piją i sa inaczej postrzegane i odbierane przez społeczeństwo.

I powiem Ci, że turtaj nie będe polemizować , ponieważ temat znam w kontekście mężczyn alkoholików . Nie miałam także do czynienia z partnerem współuzaleznionym ...mieliśmy jenego faceta na grupie, ale został przekierowany ( i słusznie) na terapie indywidualną,ponieważ on sam w towarzystkiw kilkunastu kobiet niepotrafił się odnaleźć.

Nie znam temetu w kontekście kobiety alkoholiczki ....

Zapewne dużą rolę gra to, że jest broniona już na poziomie stereotypów przez społeczeństwo- bo niby płeć słabsza , matka polka z ciężarem życia na barkach .... ale i wstyd jest większy i alkoholiczki i męża - dlatego tak rzadko pewnie sie spotyka mężczyzn którzy lecza się ze współuzaleznienia i kobiety alkoholiczki które leczą się z uzależnienia - choć tutaj zapewne odsetek jest większy.

 

Jesli chodzi o przykład pierwszy który podałeś - konfrontacja ....

nie powinno mieć miejsca dopuszczenie alkoholika do głosu w trakcie konfrontacji ....on ma wysłuchać .... na swą obrone może coś powiedzieć na końcu , ale każda próba obwinienia partnera czy kogokolwiek innego powinna być duszona w zarodku słowami : "rozmawiamy tu o Tobie ...nie o innych" ... to co zrobiła alkoholiczka w przykładzie to książkowe przeniesienie winy- jeden z mechanizmów obronnych o których pisałam powyżej .

Normalne , ze bedzie próbowala się obronic, przenieść wine, zmanipulować ... wszak po to ma tak silnie wypracowany system izluzji i echanizmy obronne .

Najlepiej byłoby , gdyby w konfrontacji mógł uczestniczyć terapeuta ...

ale zdaję sobie sprawę, że to niełatwe .... więc powinna te rolę odegrać osoba możliwie najbardziej w towarzystwie bezstronna ... czyli każdą próbe zrzucenia winy powinna od razu ukrócić .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-

 

Daggulko .

 

Chodzi ci o to, ze kobiety, ktore sa w zwiazkach z alkoholikami nie powinny chronic ich przed skutkami nalogu i zachecac do terapii .

 

Zgadzam sie z tym .

 

 

Jestem pelna podziwu dla kobiet, ktore decyduja sie na zycie z alkoholikiem .

 

Nie sa niczemu winne w moim przekonaniu a dzwigaja ciezar bycia z kims nieuleczalnie chorym .

 

Bez wzgledu jaka postawe reprezentuja jesli chodzi o leczenie i terapie - moze o jej mozliwosci nie wiedza lub nie wierza , ze to cos da - dzieki nim, alkoholicy nie sa bezdomni, glodni, brudni , pracuja i funkcjonuja w spoleczenstwie.

 

 

To jest tytaniczna praca i uwazam, ze pomoc dla tych kobiet i tych rodzin powinna byc znacznie wieksza a mozliwosci terapii, leczenia i monitorowania znacznie poszerzone i upowszechniane.

 

 

Kobiety- alkoholiczki to temat osobny i straszny bo to przypadki prawie beznadziejne ze wzgledu na to, ze kobiety absorbuja wiecej o 30 % alkoholu do swojego obiegu krwonosniego od mezczyzn i uzalezniaja sie szybciej i mocniej .

 

W odroznieniu tez od mezczyzn pija z reguly w ukryciu lub " zaciszu domowym" .

 

 

Mialam kolezanke , ktorej matka byla alkoholiczka - na zwewnatrz piekna i zadbana kobieta, po pijaku lala moja kolezanke sznurem od zelazka tak, ze dzieciak mial sine pregi na plecach .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-

 

dzieki nim, alkoholicy nie sa bezdomni, glodni, brudni , pracuja i funkcjonuja w spoleczenstwie.

 

dzieki współuzaleznionej żonie alkoholik ma gdzie mieszkać , ma posprzątane , jest najedzony , ma wyprane ubrania, ma opłacone rachunki, żona go tłumaczy przed szefem jak zapije , urlop mu załatwia , odwozi z imprezy , sprzata jak narzyga, szuka po barach jak ma ciąg żeby sobie krzywdy nie zrobił i całej kasy nie przepił .... czyli stwarza mu komfort picia ... jakby mogła to by się za niego za przeproszeniem wysrała... nie traktuje go jak męża - traktuje go jak swoje drugie , trzecie , czwarte dziecko którym musi sie zaopiekować ....

nie pozwala mu dorosnąć i wziąć odpowiedzialności za swoje czyny ....

 

oczywiście nie robi tego wszystkiego z usmiechem na twarzy ... marudzi, dąsa się, denerwuje , krzyczy ... ale alkoholika to g.... obchodzi bo za cenę marudzenia ma wygodne życie ... i jeszcze wymówke i wutłumaczenie pod ręka : wypiłem, bo mnie wkurzyłaś ...

 

dopóki Ona bedzie nadkontrolną współuzależnioną żoną - dopóty alkoholik nie wyjdzie z nałogu ...

 

 

-

To jest tytaniczna praca i uwazam, ze pomoc dla tych kobiet i tych rodzin powinna byc znacznie wieksza a mozliwosci terapii, leczenia i monitorowania znacznie poszerzone i upowszechniane.

 

jest pomoc , są poradnie .... tylko nie chcą korzystać ...

nasze społeczeństwio żyje stereotypami - stwierdzenie , że ktoś był u posychiatry jest kwitowane ironicznym usmiechem ....

współuzaleznione żony nie dopuszczają do siebie myśli, że to one robią źle ... że to dzięki nim alkoholik funkcjonuje , ale także dzieki nim pije ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daggulko , jest metoda, ze alkoholik czy narkoman osiaga dno i w koncu dociera do niego, ze albo woz albo przewoz .

 

to nie jest metoda .... to jest powód ....

 

Ale rozni sa ludzie, rozne metody , rozne doswiadczenia i rozne mozliwosci.

 

nie spotkałam się z sytuacją, ze alkoholik przestaje pić sam z siebie i zaczyna leczenie ... przestawali pić z powodu choroby, sytuacji życiowej, z powodu konfliktu z prawem, z powodu wstydu po spojrzeniu któregoś dnia w lustro .... ale to wszystko jest dla alkoholika tym właśnie dnem .... dnem - pod którym wydaje mu się już nic gorszego spotkać go nie może .... i powoduje bodziec do rozpoczęcia leczenia.....

czasem to dno jest dla otoczenia niezauważalne .... czasem nam się wydaje , ze rozpoczął leczenie bo zmądrzał .... nic bardziej mylnego .... zawsze jest coś .... czasem tylko coś o czym wie tylko sam alkoholik ....

 

kiedy czuje się już bardzo źle z powodu długotrwałych ciągów - robi sobie przerwę .... przestaje pić, ale nie podejmuje leczenia - te przerwy w piciu u alkoholika sa normalne i absolutnie nie mają nic wspólnego ze zdrowieniem , wychodzeniem z nałogu....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byc moze daggulko .

 

Nie kwestionuje, ze dla niektorych w s t y d bedzie wystarczajacym powodem zeby sie leczyc . Ale czy dla wszystkich ?

 

nie dla wszystkich , powiem więcej - być może dla niewielu ....

wstyd to zbyt błahy powód żeby przebić się przez mechanizmy obronne .... ale być może dla kogoś bardzo wrażliwego taki powód wystarczy ....

zauważ, ze wstyd wymieniłam pomiędzy wieloma innymi powodami - znacznie poważniejszymi ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Przypuszczam, ze ilu alkoholikow zaleczonych , tyle powodow , ze w koncu podjeli leczenie .

 

dokładnie tak ... z czego każdy z tych powodów był dla alkoholika tak bardzo ważny , wstrząsający, frustrujący, przerażający .... że popchnął alkoholika w stronę szukania pomocy....

 

ale większość z tych powodów następuje po tym , jak alkoholik przestaje otrzymywać tak zwaną pomoc pomocników o których pisano w pierwszym artykule który przytoczyłam i przestaje funkcjonować w społeczeństwie jakotako za pomocą żony współuzależnionej....

 

 

- utrata rodziny , wyprowadzka żony , wywalenie alkoholika na bruk - to powinno nastąpić na początku .... jeśli po tym się nie obudzi to czeka go któryś z poniższych i tym podobnych powodów - które niosą zdecydowanie gorsze konsekwencje niż odseparowanie się od alkoholika ....

 

- spowodowanie wypadku po pijaku - wcześniej czy później to nastąpi jesli jeździ po spożyciu ... jeśli żona przestanie mu chować kluczyki...

 

- choroba .... na 100% - po którymś z kolejnych ciągów .... jeśli żona nie zmusi go do pójścia do lekarza pierwszego kontaktu jeśli zauważy objawy...

 

- problem z prawem? .... na bank .... za coś pić trzeba .... w końcu żona już nie daje kasy....

 

dlatego tak ważne jest, że wiele .... bardzo wiele zależy od żony .... ona nie może go chronić bo tak będzie do końca i on się nie zmieni nigdy ....

on musi dostać porządnego kopa od niej albo od życia żeby skumać , że coś tu nie halo....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam w 2010 ROKU ! http://www.e-gify.strefa.pl/gify/okazjonalne/sylwester/sylwester13.gif

z powodu wstydu po spojrzeniu któregoś dnia w lustro ....

 

O taki impuls do samooceny może być najtrudniej.

Wymagałby od osoby pijącej zachowania resztek zdrowego rozsądku.

Alkoholik(czka) nie odczuwa wstydu przed otoczeniem które widzi go w stanie upojenia.

Jemu jest wszystko jedno jak go inni widzą.

W życiu niestety zdarza się tak, że dopiero naprawdę poważna tragedia może wpłynąć na próbę podjęcia samooceny.

Ale i to nie zawsze.

Impuls który jest wstanie pokonać w mózgu osoby pijącej główna myśl "napić się",

musi być tak potężny, że dla osób trzeźwo myślących często wręcz niewyobrażalny.

Ale masz racje. Bez tego impulsu ni chu chu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Alkoholik(czka) nie odczuwa wstydu przed otoczeniem które widzi go w stanie upojenia.

Jemu jest wszystko jedno jak go inni widzą.

 

tak jest .... mnie niekoniecznie chodziło o wstyd z powodu upijania się tylko o wstyd spowodowany jakimś uczynkiem dzięki któremu alkoholik już nie jest w stanie patrzeć na siebie w lustrze....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Witam wszystkich !

 

Po przeczytaniu większości postów zamieszczonych tutaj na temat alkoholizmu nie mogłem się powstrzymać od wyrażenia ogromnego uznania dla twórców forum za ten bardzo ważny ( jeśli nie najważniejszy ) temat w życiu wielu ludzi .Interesuję sie tym problemem od kilku lat , dużo czytam i jestem pełen podziwu dla zamieszczających tu posty forumowiczów.

Mojemu bliskiemu pomogła profesjonalna terapia w Poradni Uzależnień i kilka książek dotyczących szczęścia - zmiana nastawienia do życia pozwala na odstawienie alkoholu.

Ktoś mądry kiedyś napisał ( cytat może nie dosłowny , ale sens ten sam )" Czemu poszukujecie wszędzie szczęścia , które tkwi w Was samych )

 

pogody ducha dla wszystkich !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie padać do stóp bo szanowny teraz święty ..... wszystko z umiarem ....

to , że zdecydował się na leczenie szpitalne wcale nie znaczy , że już wyszedł z nałogu .... bardzo prawdopodobne , że z nałogu pomimo tego nie wyjdzie - jeśli idzie do tego szpitala dla świętego spokoju ...

 

Co może zrobić żona .....

najlepiej niech porozmawia z lekarzem - lekarz zdecyduje , czy można odwiedzać czy nie ....

jeśli można odwiedzać - ok ... od czasu do czasu niech zajrzy .....

to On się leczy - to w Jego interesie jest sobie poradzić, musi wziąć odpowiedzialność za swoje leczenie ....

ważne - po wyjściu ze szpitala ON musi kontynuować leczenie w poradni (terapia) .... to bezwzględny warunek - bez tego popłynie tak szybko że nawet nie zauważy ....

Ona - natychmiast do poradni na terapię dla żon współuzależnionych .... jeśli chce mieć trzeźwego męża to niech przestanie oglądać się na męża i innych ludzi tylko zabierze tyłek i zapiernicza do poradni - tam ją nauczą jak radzić sobie ze wszystkim ....

powiem tyle - trzeźwiejący alkoholik przez pierwsze kilka/naście miesięcy jest gorszy niż alkoholik pijący .... a żona podczas trzeźwienia błądzi i szuka jak we mgle nie wiedząc co ze sobą zrobić i jak się zachowywać w nowej dla niej sytuacji ....

 

tuta się tego nie dowie .... nie wszystkiego ... nawet nie połowy....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...