Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Życie z alkoholikiem


alfa36

Recommended Posts

Żona przede wszystkim powinna okazywać radość z faktu ,że mąż podjął leczenie., to bardzo pomaga i mobilizuje trzeżwiejacego.Bez tego trzeżwiejący może pomyśleć "po co ja się męczę jeśli to nic nie zmienia w relacjach , na których tak mi zależy". Wzięte z życia , po półtora roku gość zapił , bo żona gorzej traktowala go jak pił.

Pogody ducha dla wszystkich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 323
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Człowiek jest ogólnie lasy na pochlebstwa.

Szczególnie jednostki słabe, a do takich zaliczyć trzeba pijących.

Brak zachęty, aprobaty okazywanej w namacalny sposób może wywoływać stany depresyjne, a od tych już tylko krok do powrotu do nałogu.

Problem polega miedzy innymi na tym, ze otoczenie, a w głównej mierze rodzina musi sobie uzmysłowić, jak wielki jest to wysiłek i ile samozaparcia kosztuje zaleczonego alkoholika utrzymanie się na powierzchni.

To co wydaje się stanem naturalnym dla trzeźwo myślących jest po okresie nałogu stanem wręcz nienaturalnym dla niepijącego alkoholika.

Alkoholik czuje się oderwany siła od swojej rzeczywistości w której funkcjonował (według niego) całkiem dobrze, i teraz musi się zmierzyć ze światem bez kieliszka.

Uważam, że tak jak pisze daggulka, może w tym dużo pomóc udanie się specjalisty, który uzmysłowi osobie współuzależnionej, jak ważne jest wsparcie duchowe.

Takie dozowanie małych dawek zadowolenia z wybranej drogi jaka obecnie podąża (choć z tej drogi nigdy nie powinien zboczyć), i utwierdzanie zaleczonego, że jest to jedynie słuszna droga.

Specjalnie używam określenia zaleczony, bo z tej choroby wyleczyć się w większości przypadków nie da. Niestety.

Przejście do porządku dziennego nad faktem: pił – teraz nie pije, może się odbić czkawką dla najbliższych.

Tak jak podajesz w przykładzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years później...
  • 1 year później...
Ja miałem problem z alkoholem przez wiele lat i ciężko mi było przyznać się do tego przed samym sobą. Byłem jedyna osoba w moim otoczeniu która uważała że wszystko jest ok. Niestety nie było... Nie mogłem wyjść z domu bez paru kieliszków... Później coś na mieście i po powrocie do domu. Non stop chodziłem podpity... Któregoś dnia w końcu zdałem sobie sprawe po pewnym zdarzeniu o któym nie będę tu opowiadał że mam problem i to poważny. Poszukałem ośrodków leczenia uzależnień i znalazłem jeden jak się okazało bardzo dobry niedaleko warszawy [*********** Odbyłem tam terapię i mimo że nadal jest ciężko, to staram się utrzymać w trzeźwości. I chyba nawet tak jest mi lepiej :) Edytowane przez finlandia
link reklamowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...