garo 02.01.2004 12:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2004 Mam już tego dosyć Moją ślubna chce mnie zamęczyć. Jesteśmy w trakcie budowy (stan surowy zamknięty, okna, pierwsza wylewka). Był to plan na tenro, bardzo optymistczny, głównie głównie ze względu na kasę. Ale się udało i byliśmy bardzo szczęśliwi. I wsztstko byłoby ok gdyby nie to, że mojej żonie to budowanie tak się spodobało, że chce mnie teraz zamęczyć. Cięgle chce żeby coś jeszcze na budowie robić. Nie docieraję do niej fakty, że zima że się nie da. To, że są przymrozki i nie da się robić wylewek nie jest dla Niej żadnym agrumentem. Najchętniej robiłaby już tynki wewnętrzne (mimo, że nie ma jeszcze instalacji elektrycznej), kładła posadzkę (nie ma wylewki), a to że nie ma jeszcze kominka jej zdaniem jest co najmniej aktem sabotażu z mojej strony. Niemażne jest też to, że narazie zero kasy oszczędności już się skończyły i czekamy właśnie na rozpatrzenie wniosku o kredyt. Nie wspomnę, że od paru tygodni na topie są sklepy z płykami, panelami, łazienkami, firankami itp. Oczywiście moja obecność w tych wyprawach jest niezbędna i oczywiście za każdym razem muszę mieć jakieś zdanie na temat wyglądu, koloru, kształtu. A gdybym tylko sprubował mieć odmienne zdanie (murowane nocowanie z psem w kuchni ). Jestem cierpliwym człowiekiem, ale gdy dzisiaj rano moja żona oznajmiła mi, że na długim weekedzie w maju przprowadzamy się do nowego domu ręce mi opadły. Ona jest głucha wszystkie argumenty. Jeżeli usłyszycie w telewizji lub w radio, że jakiś desperat zamordował swoją, żonę w hurtowni budowlanej miejcie odrobinę zrozumiena. Pozdrawiam P.S Kwiatki doniczkowe żona kupuje juz od jakichś sześciu miesięcy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czarny1 02.01.2004 15:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2004 Pozdrowienia dla Ciebie.Trzymajmy się razem. Mam podobne problemy. Wywieź Ją na budowę daj szpadel i niech sadzi kwiatki w ogrodzie to może Jej przejdzie na jakiś czas, bo widzę że plany ma ambitne ale nie rozumie kwesttii technologicznych związanych z budową. PozdrawiamMarek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 02.01.2004 15:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2004 Panowie, pamiętajcie: 1. Zona ma zawsze rację 2. jak nie ma patrz ad.1 above. I tyle. Może rzeczywiście moglibyście trochę więcej pary i zapału włożyć w budowanie? A nocowanie z psem w kuchni ... hm niezły pomysł. Muszę kupić psa ... kuchnię mam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
markos 02.01.2004 15:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2004 To chyba standardowe zachowanie ślubnych (obu płci). Moja żona, mimo że sama nadzoruje budowe już kupuje firanki - u nas dopiero 1/2 stanu surowego. Ja też myśle co zawiesze naścianach swojego nowego gabinetu (otworzyli obok mojej pracy mnie galerię ze starą bronia). Fajnie jest myśleć o pokoju, którego jeszcze nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hijack 02.01.2004 15:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2004 Witaj garo! Wszystkiego dobrego w Nowym Jorku No cóż, proces myślowy (bez urazy) przebiega u Twojej Pani jak "błyskawicznie" rozwijające się budownictwo w naszym kraju. Dla ochłody zrób jej parę zdjęć z miejsc gdzie miały katastrofy budowlane, wynajdź kilka artykułów nt. błyskawicznych bankrutów co to chcieli wszystko naraz zbudować bez żadnego pomyślunku, a później wyłożyli kupę kasy na przeróbki. Ostatecznie możesz kupić żonie kilka egzemplarzy Muratora czy Ładnego domu, gdzie fachowcy wypowiadają się na temat poszczególnych etapów budowania - w Twoim przypadku w rok i xxx ? - jak sądzę. Pozdrawiam i owocnej pracy u podstaw życzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 02.01.2004 15:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2004 Garo, co jeszcze chciałam powiedzieć: Twoja Żona ma rację z tymi płytkami, bo przecież wszystko trzeba planować odpowiednio wcześnie. jak już teraz zaczniecie się rozglądać za płytkami to jest szansa że znajdziecie coś odpowiedniego jak skończycie budowę (za jakieś 2 miesiące ?). A czy macie Panowie, pojęcie, jak trudno jest nabyć odpowiednie firanki? Przecież promocje nie mają miejsca aż tak często. Czy są na tym forum jakieś kobiety?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 02.01.2004 15:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2004 ...Wywieź Ją na budowę daj szpadel i niech sadzi kwiatki w ogrodzie to może Jej przejdzie na jakiś czas... może należy poczekać i przejdzie jej zapał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 02.01.2004 15:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2004 Masz chłopie cierpliwość!! Nie rozumiem tej baby, choć sama nią jestem.Wyrazy najwyższego wspólczucia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 02.01.2004 15:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2004 Typowe kobiety. Celebrują, moszczą gniazdo, delektują się. Też tak miałam przed zakupem mieszkania. Efekt?-parę metrów różnych tkanin na firanki (teraz chyba pościel trzeba poszyć,bo mi się już nie podobają i innych drobiazgów,które na szczęście są drobiazgami więc nie są to duże koszty. Ach,zapomniałam o dywanie (który był niezbędny!),który leży sobie jeszcze nieodwinięty u mamy na szafie.I teraz sie zastanawiam-:"Jak można było kupić taki dywan?" Za karę położę go sobie w sypialni. Teraz staram się powstrzymywać przed takimi zakupami,bo koncepcja może się jeszcze zmienić. Ale wierzcie,że to trudne bardzo. U nas proces budowy trwa dłużej niż planowaliśmy więc trochę ostudził się mój zapał do planowania. Choć nadal chandrę leczę wizytą w sklepie z materiałami budowlanymi i wykończeniowymi. Ma to niewątpliwą zaletę-zapoznaję się z aktualną ofertą rynku i na spokojnie mogę "przeżywać" kolejny pomysł. Co do promocji,to też radzę się zastanowić. Pozdrawiam! opal ps.Z kwiatami też tak mam.Ciagle dokupuję i staczam walkę sama ze sobą,zeby nie przywlec kolejnej palmy-nie ma gdzie ich stawiać,zasłaniają okna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 02.01.2004 16:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2004 To może zamienimy sę na żony, bo moją nic nie interesuje, wcale mnie nie pogania. To ja sam nadaję tempo na budowie, codziennie tam zaglądam, i coś dorabiam. Ona wszystko totalnie olewa. Nie interesują ją ani drzwi, ani okna .. nic.Oddaj mi swoją żonę !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ppp.j 02.01.2004 19:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2004 Garo Widać że odsunąłeś Swoją Panią od decydowania o szczegółach. Ja swoją UKOCHANĄ obarczam zadaniami typu: -gdzie zlewozmuwak, na jakiej wysokości i ilu komorowy bo nie wiem jak zaplanować doprowadzenie wody? -czy odkurzacz centralny i jeśli tak to gdzie umieścić gniazdka wtykowe? -na ogrzewanie podłogowe panele czy terakota i jaka? i tym podobne dylematy. Niech i Ona ma poczucie swego wkładu w efekt ostateczny, a i tak, jak coś nie wyjdzie to będzie On znów to schrzanił, a jak będzie OK to usłyszysz że dobrze nam wyszło nawet jeśli będzie to otwór w ścianie wykuty tylko przez Ciebie. W ostateczności możesz powiedzieć że te smugi na szybach nowowstawionych okien trzeba natychmiast usunąć bo jak nie to promieniowanie UV może je utrwalić i tak już zostanie do końca A tak z drugiej strony jest to pozytywny czynnik motywujący i myślę że wielu z nas po trosze Ci zazdrości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 02.01.2004 19:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2004 Garo! Marudzisz Zamiast cieszyć, się, że dziewczyna zainteresowania budową, to narzekasz. Chyba, że w taki sposób chcesz sie pochwalić, jaką masz fajną żonę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
groszek 3 02.01.2004 20:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2004 Garo... fajną masz żonę Lepsza taka...niż żadna! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarcinF 02.01.2004 21:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2004 A ja zaczynam na wiosnę i mam nadzieję, że moja żona nie kupi firanek do stanu zero . Garo trzymaj się i powodzemia. Ps. Ale jak szybko wykończysz chatę? Jeśli twoja kobieta już wszystko kupiła. Tylko wstawisz do pokoi i gotowe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EDZIA 02.01.2004 21:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2004 Garo ciesz się, że masz taką żonę i pilęgnuj w niej ten zapał, ja też na początku budowy miałam ogromny zapał, a teraz kiedy coraz bliżej do końca to ja coraz intensywniej się wypalam.Szczerze Ci zazdroszczę takiego impulsu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 02.01.2004 21:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2004 Garo, bardzo lubię Twoją żonę Za zapał przede wszystkim! A najlepszy sposób na wyjaśnienie pewnych spraw budowlanych, których kobieta nie ma obowiązku znać - wpuść ją na Forum! To jest najbardziej bezbolesna i skuteczna "ustawiarka" na świecie! Niekoniecznie dobre pomysły same znikają po przeczytaniu różnych wątków - nawet nie będziesz musiał palcem kiwnąć Powodzenia! Luśka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jprzedworski 02.01.2004 21:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2004 Ale jak ją tu może wpuścić? Przecież ona zaraz się dowie o tym planowanym morderstwie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pyza 02.01.2004 22:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2004 Ja też naciskałam mojego męża. Ale u nas podział rół był taki: - ja zajmuję się budową od strony technicznej - mąż - od strony finansowej. Jesienią 2002 mieliśmy stan surowy otwarty. Obliczyłam ile mi potrzeba czasu i wyliczyłam, że w czerwcu 2003 możemy się wprowadzić. Płytki, firanki podłogi itd. kupowaliśmy w lutym-marcu 2003. I piowiem Ci, że mój mąż też uważał, że to przesada, że za wcześnie. Aż do czerwca, kiedy tych decyzji była cała masa i kiedy zaczęło nam już brakować sił (praca męża, dwoje małych dzieci, babcie daleko). Wtedy cieszył się, że wszystko kupiliśmy wcześniej (na promocjach - np. za płytki po 90 PLN płaciłam 23 PLN za m kw.). Wprowadziliśmy się 28 czerwca 2003 . I jeszcze jedna kwestia - im wcześniej (na etapie stnu surowego) się wszystko umebluje (na papierze) tym mniej jest potem przróbek. Spodobał mi się pomysł, który przedstawił ppp.j Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 03.01.2004 00:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 Ale jak ją tu może wpuścić? Przecież ona zaraz się dowie o tym planowanym morderstwie Damy mu alibi, że książkę opowiadał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aga_kraków 03.01.2004 07:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 garo,popraw mnie, jeśli się mylę- te wszystkie duperele,płytki, firanki po prostu w tej chwili cię nie interesują zrób więc tak jak mój mąż- na wszystko się zgadzaj-i tak żona zmieni zdanie jeszcze ze sto razy ona będzie delektować się przyjemnością obmyślania przyszłego gniazdka, ty - swiętym spokojem sprawdzone.polecampozdr.Aga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.