Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Osiedla zamknięte - co o nich sądzicie?


morfeusz1

Recommended Posts

nie myslałam, że można tak osądzać ludzi, którzy wybierają osiedla zamknięte - no, ale się dowiedziałam (chciałam, to mam). To tak samo jakby osądzać ludzi w ten sposób, ktorzy wybierają życie w domkach - też zwykle ogrodzona przestrzeń :-? , alarmy, naklejki o ochronie itp.

 

Czy mieszkańcy pobliskich domków też tak będa o nas (mieszkańcach naszego osiedla) mysleć? :roll: :-? ..

 

pisałam na początku, że to są obiegowe opinie, a potem przeczytałam o kwiatkach, na które nie stać "zwykłych" ludzi i zrobiło mi się smutno

 

Nie wiem, co będą myśleć o was mieszkańcy pobliskich domków, ale pewnie nie od was to zależy a od ich statusu materialnego. Jeżeli wokół są ładne i nowe domy, to pewnie nic nie będą myśleć, jeżeli osiedle jest stare a ludzie niebogaci, to pewnie będą myśleć źle, niezależnie od waszych starań. Im bardziej będzie widać pieniądze na takim osiedlu, tym większa zazdrość. Tak bywa.

 

Pamiętam jak mąż mnie zawiózł na to osiedle (mróz, zima) to byłam zła na niego, że mnie wozi po zimnicy do miejsc, na które i tak nas nie stać :roll: . Bo faktycznie osiedle przeurocze, małe, zadbane, wyglądało zbyt luksusowo. Ale potem okazało się, ku mojemu zdumieniu, że finansowo nie wygląda to źle. To się umówiliśmy na oglądanie. Pierwsze obejrzeliśmy mieszkanie, które sobie upatrzyłam na spacerze :) jak weszłam to czułam, że to moja przestrzeń jest :D

I dopiero później zaczęłam dostrzegac plusy samego osiedla: że ogrodzone, kamery - po mieszkaniu w blokowisku, gdzie wiecznie śpiewy pod oknami, w klatce, gdzie parę lat temu zamordowano człowieka, utożsamiłam to sobie z gwarancją bezpieczeństwa, ładu, ciszy, spokoju, estetyki. Oczywiście jeśli chodzi o bezpieczeństwo to liczę bardziej na efekt psychologiczny, niż na brak umiejętności w sforsowaniu płotu :wink:

 

Ludzie mają różne potrzeby, ja mam taką własnie. Prestiż mam głęboko.... a jesli ludzie z okollicy będą mieli jakies kompleksy na punkcie osiedla, to trudno, ich sprawa.

 

My nie mamy luksusowego samochodu, w inne dostatki też szczególnie nie opływamy i nie sądzę, by wszyscy pozostali mieszkańcy byli jakoś szczególnie zamożni - chociaz daje się zauważyć torebki l.v, luksusowe samochody itp. Ale czy to musi oznaczac, że są snobami, sobkami... mam nadzieję, że nie. I to nie ze względu na ludzi z okolicznych domków, ale na nas.... chciałabym mieszkać wśród normalnych ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 85
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

[b Morfeusz[/b] to ma być Twoje miejsce i jeśli wiesz ,że tak jest to juz nie ma czego komentować :D

 

A ogrodzenie ani nie przydaje splendoru ani nie chroni przed wszystkimi problemami więc nie wiem czemu wywołuje taką niechęć.

 

Zyczę Ci zeby dobrze Ci się tam mieszkało. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam mowie, ze wszystko jest w naszej głowie i w sposobie myślenia. Wybieramy widzieć dobro (w miejscu, w ludziach, w sytuacjach…) i widzimy.

Ludzie optymistycznie nastawieni do świata i ludzi maja lepiej i to, ze mieszkają w pałacu czy drewnianej chatce, ani im nie przeszkadza ani nie pomaga. Bo nie o miejsce chodzi, tylko o głowę, o serce.

Więc morfeuszu1, to co każdy z nas myśli o takich osiedlach to nie ma, na szczęście, dla Ciebie wielkiego znaczenia. :wink: Jeśli masz zamiar tam odnaleźć swoje szczęście to odnajdziesz. I tego się trzymaj. :D

A nam sie nie przejmuj, bo my tu tylko gadamy. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

galka, zeljka - dziękuję za ciepłe słowa :D

 

Chciałam wiedzieć, co forumowicze myślą o zamkniętych osiedlach - to i wiem :wink: Wczoraj miałam jakos gorszy dzień i bardziej mnie dotknęły słowa typu getta i niesprawiedliwa moim zdaniem ocena ludzi mieszkających za płotem. No, ale każdy pisał to co sądzi.

 

Ale dzisiaj już znów z dystansem to poczytałam, więc wszystko w porządku :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem po dosyć ciekawej lekturze o urbanistyce współczesnych miast i m.in. problemie osiedli zamkniętych.Żałuję też, że zbanowano lumpa i usunięto jej wypociny , bo większych głupot dawno nie słyszałem.

Nie wnikam też jakie kto ma potrzeby, jedynie chciałbym przytoczyć pewne fakty.

 

Otóż 60% społeczeństwa polskiego chciałoby mieszkać w osiedlach zamkniętych. Socjologia mówi skąd taka potrzeba. Najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa a nie żaden prestiż. Ludzie chcą mieszkać w miejscach bezpiecznych, nawet za cenę mniejszej wartość lub wręcz utraty tzw poprawnego rozwoju stosunków społecznych.Nie liczą się także przy takim wyborze wcale luksusowe warunki czy przynależność do elity.

 

Budowanie zamkniętych osiedli, a nawet miasteczek nie jest, jak sugeruje nawiedzona Hamerykanka, domeną Polski i Polaków. Taki sposób współczesnego mieszkania jest bowiem pomysłem właśnie rodem zza Oceanu i nieprawdą jest, jakoby było to domena mieszkań polonusów.

To Amerykanie wymyślili i z zapałem, nadal rozwijają tę ideę . Miastami gdzie wciąż powstają i maja się coraz lepiej takie obiekty są głównie L. Angeles, Phoenix, N. York. Chicago , Huston i Miami.Od miasteczek emeryckich , po osiedla i wydzielone enklawy.

Im bliżej Meksyku tym częściej planiści sięgają po takie rozwiązania a to światłe amerykańskie społeczeństwo obywatelskie, przyklaskuje tym pomysłom.

W USA takich osiedli jest ok. 150 tysięcy a za ich murami żyje ponad 30 milionów ludzi i liczba ta wciąż wzrasta. Gdzież więc ta ucieczka cywilizowanego świata od takich rozwiązań ?.

 

Urbaniści owszem bija na alarm, bo zmienia się diametralnie na niekorzyść zabudowa miast a takie getta, właśnie w USA, pokazują także ,że tworzą się całkiem nowe struktury społeczne nie do końca pozytywnie wpływające na rozwój cywilizacyjny.W całym tym procesie są jednak i pozytywy.

 

Widocznie taka jest ( nie wiem czy musi być ) droga cywilizacyjna człowieka.

Dla zapewnienia sobie bezpieczeństwa ponad 50% obywateli USA zgodziłoby się na ograniczenie swobód demokratycznych. ( dane z analiz po ataku na WTC).

Nie jesteśmy ani gorsi ani inni w tej kwestii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co myslicie o osielach zamkniętych?

 

 

1. Łatwiej na nich utrzymać porządek - wspomniane "psie kupy" których tu raczej mniej ; ograniczenie aktów wandalizmu (ławeczki, połamene drzewka) i ogólnie bezpieczniej.

 

2. Sa zazwyczaj przemyslane i sensownie rozplanowane - szkoda, że nie sa wkomponowane w otoczenie. Przykładem podkrakowskie zielonki - osiedle domków w stylu "jurajskim" (kamień, drewno, oliwkowe elewacje) sąsiaduje z osiedlem "weneckim" (różowy tynk i kute czarne detale) - aż zęby bolą..

 

3. Co do mieszkańców "snobów" i "buraków" - wszędzie się tacy znajdują, bo niestety słoma z butów nie znika wraz z przypływem gotówki w portfelu ;-)

 

4. Mieszkanie na nich to raczej wygoda niż szeroko rozumiany prestiż. Niektórzy wolą by ktos zamiast nich zajmował sie odśnieżaniem, sprzątaniem liści, koszeniem trawy; wolą mieć tez bliżej do innych ludzi, "czuć sąsiada za ścianą" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że pomyłka, już poprawiona.

Socjolog, prof Jałowiecki, który analizuje badania CBOS i Nowy Adres,w tej kwestii, wykazuje troszkę ogólniej i ostrożniej niż Ty przyczyny zjawiska zamykania się za płotem.

 

Ponad 50% mieszkańców Warszawy, to już przyjezdni, ludzie z małych miejscowości i wsi, dla których ogrodzenie się murem jest czymś zupełnie naturalnym wręcz atawistycznym, zwłaszcza w naszych, mało bezpiecznych czasach.

Odczuwamy lęki , podobnie jak mieszkańcy dużo większych miast- strach przed wielką aglomeracją, poczucie zagrożenia i potrzebę ochrony.

Nie jest to zjawiskiem niespotykanym dla ludzi na całym świecie. Np. w 17 milionowym Sao Paolo , blisko 33 % ludności żyje za murem a w mieście mieszka i pracuje 2 miliony ochroniarzy. Sytuacja zmusza do tego po trochu ludzi.

 

Fakt że skala tego zjawiska w Polsce jest, jak na warunki europejskie, wyjątkowa, co nie oznacza, że w innych miastach Europy nie zaczyna się dziać podobnie.

Ten trend jest jeszcze większych w Azji i Afryce a postęp, szybszy niż w Polsce,występuje we wspomnianych Stanach.

Pomijam różnice w prawie, które gwarantuje obywatelom USA inną ochronę niż w Polsce ( można np. zastrzelić intruza,który o tym wie, gdy u nas jedyną ochrona pozostaje praktycznie dobry zamek i płot)

 

W samej Polsce proceder grodzenia jest zróżnicowany.Ponad 60% mieszkańców Warszawy godzi się na takie grodzenie , ale np Wrocław czy Trójmiasto to zaledwie 35-36% zgody i nie jest to przecież związane z faktycznym zagrożeniem.

Bezpieczeństwo w stolicy jest większe niż w obu wymienionych miastach.

 

Pozytywne objawy tego zjawiska, to wzrost świadomości społecznej i obywatelskiej mieszkańców takich osiedli.

Wiem ,ze płacę, nie niszczę, reaguję na zło, mam poczucie wspólnoty, nie jestem anonimowy i wiem, że sąsiedzi odczuwają podobnie.

 

O estetyce osiedli się nie wypowiadam, bo to nie wątek o tym.

Znam gorsze tego typu osiedla w Europie, w krajach gdzie z brzydotą walczy się znacznie dłużej niż u nas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2112wojtek dzięki, że zabrałes głos w dyskusji, za rzeczowe argumenty.

 

Równiez czytałam, ze moda na zamknięte osiedla zawędrowała do nas ze Stanów, gdzie zaczeło się z kolei od osiedli dla emerytów.

 

Dla mnie najwazniejsze jest własnie to poczucie bezpieczeństwa, to, ze wiem, że nikt przypadkowy nie wejdzie na nasze osiedle, że ławeczki, plac zabaw, zieleń nie będą narazone na wandalizm - za utrzymanie czystości, odsnieżanie, za utrzymanie tych wspomnianych ławeczek i placu zabaw płacimy my - mieszkańcy osiedla, więc każdemu bardziej będzie zalezeć na tym, by nie były one niszczone.

 

dzisiaj widziałam sąsiada, który wracał ze spaceru ze swoim psem z poza terenu osiedla (mamy w pobliżu sporo terenów zielonych) i niósł woreczek z psią niespodzianką. Więc nieprawda jest to, ze jak się tylko wyjdzie zza płota to człowiekowi wszystko jedno, bo to już nie jego i za to nie płaci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jedni wruca z woreczkiem 10 nie i to nie zalezy od statusu spolecznego od zamoznosci ani od tego gdzie mieszka to wszystko zalezy od czlowieka i od jego rodzicow jak go ukierunkowali czy przyjaznie do ludzi srodowiska czy tez nie mieli na to czasu i zostawili go samopas i rob co chcesz my jakos musimy przezyc

naszczescie i z takich rodzin tak. zwanych patologicznych potrafia wyrosnac ludzie o zotym sercu i o swiatopogladzie nie ukierunkowanym na niszczenie tylko na pomoc i bynajmniej nie szkodzenie drogiej jednosce

sory moze zakrecilem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój brat mieszka na takim zamkniętym osiedlu .... niecałe dwa lata temu się wprowadził do nowo wybudowanego mieszkanka w blokowisku .... wprowadzaliśmy sie mniej więcej w tym samym czasie - on do mieszkanka na nowym strzeżonym osiedlu , my do swojego domku ....

 

no i kurcze ... brat kupując to mieszkanie się kierował tym, ze bratowa miastowa i że sobie na domku nie poradzi , że brak czasu na pracę przy tym domu , że bliżej teście do pomocy .... itp itd ...

przyjęłam te argumenty - choć dla mnie niezbyt przekonujące ... mnie się osobiście inne nasuwały ..... właśnie prestiż i lenistwo ....

 

natomiast moje wrażenia po wizycie u Nich .....hm... pierwsze co mi przyszło do głowy to : cholera, jakie to małe - szkoda że się nie budował, bo chałupę by miał za tą kasę konkretną... :wink:

 

no i ten pęk kluczy ..... od tych wszystkich furtek, bram , drzwi .... niczym woźna w szkole :o :lol:

 

szanuję wybory ludzi ....niektórzy po prostu nie chcą mieszkać "na wsi" z wielu różnych powodów ... ich wybór , ich decyzja ....

 

natomiast ja osobiście nie wydałabym tak wielkiej kasy na malutkie niespełna 60- metrowe mieszkanko w blokowisku choćby nawet prestiżowym .... wiedząc, że za tą kasę mogę mieć swój kawałek ziemi , swój dom gdzie mi nikt za ścianą nie pierdzi i nie krzyczy i nie wierci o każdej porze , kawałek ogródka , i święty spokój od lokatorów którym wiecznie coś nie halo .... :wink:

 

a bezpieczeństwo?

hm ... chyba wolałabym na domku wydać grube tysiące na alarm i poczuć się bezpiecznie niż nie móc se choćby na klatce schodowej opadających rajtek podciągnąć bo kamera patrzy .... :oops: :roll:

acha ...i oczywiście opłaty na takim osiedlu nie są małe - za wszystko trza płacić, bo to przecież lokatorzy tworzę spółdzielnię - także trza płacić strażnikom którzy szczerze wątpię żeby siedzieli i patrzyli non stop w telewizorki - ot, i takie bezpieczeństwo :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A my mamy swoją działkę, z budowy zrezygnowalismy z wielu powodów (nie były to powody finansowe).

 

Mieszkania małego nie mamy. W bramie tylko 6 rodzin. Wielkich oplat tez nie płacimy. Ochrony nie mamy. Kamery rejestrują obraz i przechowywane jest to przez miesiąc.

 

prestiż i lenistwo ....

 

:-? :roll:

 

 

chyba wolałabym na domku wydać grube tysiące na alarm i poczuć się bezpiecznie

 

i się chyba okopać jeszcze

 

no i ten pęk kluczy ..... od tych wszystkich furtek, bram , drzwi .... niczym woźna w szkole

 

klucz do furtki, klucz do bramy klucz do mieszkania - pęk jak cholera :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

morfeusz1 - z tego wniosek, ze Twoje osiedle jest po prostu mniejsze , mniej zabezpieczone ... na osiedlu u mojego brata furtek chyba z 5 , dwie bramy , strażnicy .... masakra jak dla mnie - życie ściśle monitorowane i strzeżone :roll:

 

z tym prestiżem i lenistwem może faktycznie przegięłam ... ale odniosłam do konkretnych osób i w tym konkretnym przypadku to tak to właśnie jest , z tym , że "lenistwo" zastąpiłabym raczej "wygodnictwem"

 

pęk kluczy widziałam na własne oczy .... inne do: bramy, furtek, drzwi klatkowych, drzwi ogólnych garażowych , do boksu garażowego .... i nie wiem co jeszcze ... ale było ich tam kilkanaście ....

 

absolutnie nie neguję .... fakt stwierdzam po prostu .... :roll: :D

 

jedyny "nie fakt" ino moje zdanie jest o tym, że nie kupiłabym i wolała wybudować swój domek .... ale to moje zdanie i nie każdy musi się z nim zgadzać ...:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

daggulka :wink: pewnie, że każdy dokonuje swoich wyboów, kierując się różnorakimi motywami.

 

Ale warto pamiętać o tym, że to, że ktoś dokonuje innego wyboru niż nasz, to nie oznacza, że kieruje się niskimi pobudkami :wink: To po prostu inny wybór, ani gorszy, ani lepszy. Gorszy może być z naszej perspektywy, według nas, bo my to widzimy kompletnie inaczej, zrobilibysmy inaczej, ale..... ja a ktoś, to zupełnie dwie inne osoby, inne zycia, inne mysli, byc moze inne potrzeby itp. I niech nosi sobie ten pęk kluczy, jak ta woźna - jak mu to nie przeszkadza, to wszystko jest ok :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...