Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

10 błędów w podejściu do fachowców - bardzo życiowe


Recommended Posts

Moim zdaniem, to

OBŁY napisał , a Elektrycznaowca nam przekazał 10 przykazań. :lol: Tekst ten powinien być pierwszą stroną katechizmu dla budujących po raz pierwszy. Nasza firma nie była tania, była polecona, wykonawca, kierownik budowy, ekipa 5 osobowa i majster z nimi. I co z tego? Od maja nie mogą skończyć dachu. Książkę mogę napisać. Jak rozpoznać cwaniaka? Wszystko jest OK, jak jest OK. i tak sobie budowa idzie. Tracicie czujność bo wszystko tak fajnie się układa. I raptem spadają łuski z " ócz naszych". Wczoraj usłyszałam, że cała wina nasza z tym dachem, bo zachciało nam się dachówki Roben Monza+ a ona nie ma tolerancji na błędy i teraz wszystko wyłazi. Ręce opadają :evil: Ciąg dalszy na pewno nastąpi :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 114
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

I tu niestety kłania się powiedzonko - "Chytry dwa razy traci."
i wlasnie do tego dochodzimy

Nie raz juz o tym wspomnialem ale jak widze ciagle trudno to dociera

Fachowca poznasz od razu ale ilu z Was po takiej rozmowe od razu mysli - cholera, dlaczego tak drogo albo dlaczego pzryjdzie do mnie dopiero za pol roku - i zaczyna sie szukanie "fachowca" co zrobi rzecz nierealna - za marny grosz wykona robote jakby robil sztukaterie w Palacu Prezydenckim

Hahaha, chcesz powiedzieć, że wysoka cena=dobra jakość!

G...prawda!....

A ja przy tym gównie ;) opierać się będę ze jest prawdziwe. Nie można generalizować ale w przypadkach z którymi ja się stykałem na budowach wyglądało to niestety tak. Szuka się wykonawcy i dostawcy najtańszego, dosłownie na każdym etapie i później wychodzą z tego koszmarki i lamenty. Rzadko spotkałem sie z narzekaniami na firmy znane, uznane, mające nie tylko doświadczenie ale i realizacje którymi spokojnie chwalić się mogą - ale niestety - dla większości tu bywających nieosiągalnych z powodu stawek i kasy jaka za ich usługi zapłacić trzeba.

 

Tak wieszacie psy na jakimkolwiek budowlańcu a ja sobie teraz ulżę i opiszę historie sprzed dwu dni

Jeden klient,( zaznaczę, że nie mój klient, nie u mnie okna kupował dziesięć lat temu) wydzwaniał do mnie od polowy września bym przeprowadził regulację i konserwację okien. Niewiele ;) tylko 36 sztuk, standardowa stawka to 25 zeta za sztukę ale nie mniej niż 300 zeta. Uzgodniliśmy telefonicznie stawkę 500 zeta brutto za cały dom. W końcu miałem wolny czas, przyjechałem, cała regulacja i naprawy zajęły mi ok 1,5 godziny, bo poza naprawą okuć w dwu skrzydłach okna wymagały tylko przesmarowania.

Dochodzi do płatności - słyszę że nie ma pieniędzy w domu - prosi o fakturę płatna przelewem. Znów zapierniczam do Milanówka by dostarczyć i co słyszę? " Panie, Pana popier... ło, 500 za 1,5 godziny pracy?" i nie tylko takie epitety zaczęły lecieć z jego usta, z ust jego zony, wogóle zaczyna się pyskówka, jakże szokująca postawa zleceniodawcy, który dzień wcześniej sprawiał wrażenie kulturalnego i na poziomie. Szok, po prostu dla mnie szok. Wyszła nawet nie słoma z butów... a zresztą, niech mu ziemia... :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jareko... Slyszalam o Tobie duzo dobrego, z pewnoscia Ty wiesz co robisz... To naprawde nie znaczy, ze wszyscy tak maja... Zamawialam okna w oknoplascie, zaplacilam z gory 100%, bo byl za to rabat. Czekalam pol roku!!!!!! Juz mialam isc do sadu, bo gosc nie odbieral telefonu, a jak juz odebral to zona w szpitalu, dziecko chore, no ciagle cos... Kretynka bylam, bo mi sie odsetki za zwloke nalezaly, ale trzeba przeciez byc czlowiekiem. Nic to...Przyszlo 2 chlopkow montowac te okna. Nie przywiezli moskitier, czekalam na nie kolejne 3 miesiace... 2 okna w kuchni zamontowane odwrotnie niz mialy byc, a balkonowe... Jakies 10 cm za wysoko. :o :o :o Gornej ramy na zewnatrz w ogole nie widac, a na dole mam 10 cm prog, czujesz? Nie chcialo im sie tego i owego podkuc po prostu, okna pewnie tez byly zle wymierzone, rece mi opadly. Faceci szybko sie uwineli i sie zmyli, nawet nie zadzwonili, ze skonczyli, albo ze maja zamiar za ilestam skonczyc, zeby przyjsc i ich robote obejrzec. Okna juz byly zaplacone, a moskietiery byly drozsze niz montaz, wiec balam sie, ze jak zaczne podskakiwac, to oleja naleznosc za montaz i juz wiecej moskitier nie zobacze. Naiwnie myslalam, ze oknoplast jakos czuwa nad swoimi przedstawicielami, ze taka porzadna firma... Nastepnym razem pojde do konkurencji... :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... no to może wtrące jeszcze jedno zdanie być może przydatne komuś na przyszłość....

 

 

UMOWY W ZWŁOCE NIE MOŻNA ZERWAĆ....

 

 

strona winna zwłoki nie może zerwać umowy. Jest to ważne bowiem niektórzy wykonawcy (developerzy) mają w zwyczaju zastraszać klientów zerwaniem umowy.

 

To prawo ma jedynie strona "poszkodowana" zmuszona do oczekiwania na wykonanie uslugi wszystko jedno jakiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jareko... Slyszalam o Tobie duzo dobrego, z pewnoscia Ty wiesz co robisz... To naprawde nie znaczy, ze wszyscy tak maja... Zamawialam okna w oknoplascie, zaplacilam z gory 100%, bo byl za to rabat. Czekalam pol roku!!!!!! Juz mialam isc do sadu, bo gosc nie odbieral telefonu, a jak juz odebral to zona w szpitalu, dziecko chore, no ciagle cos... Kretynka bylam, bo mi sie odsetki za zwloke nalezaly, ale trzeba przeciez byc czlowiekiem. Nic to...Przyszlo 2 chlopkow montowac te okna. Nie przywiezli moskitier, czekalam na nie kolejne 3 miesiace... 2 okna w kuchni zamontowane odwrotnie niz mialy byc, a balkonowe... Jakies 10 cm za wysoko. :o :o :o Gornej ramy na zewnatrz w ogole nie widac, a na dole mam 10 cm prog, czujesz? Nie chcialo im sie tego i owego podkuc po prostu, okna pewnie tez byly zle wymierzone, rece mi opadly. Faceci szybko sie uwineli i sie zmyli, nawet nie zadzwonili, ze skonczyli, albo ze maja zamiar za ilestam skonczyc, zeby przyjsc i ich robote obejrzec. Okna juz byly zaplacone, a moskietiery byly drozsze niz montaz, wiec balam sie, ze jak zaczne podskakiwac, to oleja naleznosc za montaz i juz wiecej moskitier nie zobacze. Naiwnie myslalam, ze oknoplast jakos czuwa nad swoimi przedstawicielami, ze taka porzadna firma... Nastepnym razem pojde do konkurencji... :roll:
Hmmm... czasem zdarzają sie każdemu wpadki - mi także. Ostatnimi czasy jest ponad tygodniowe opóźnienie na produkcji z powodów niezależnych ode mnie ale nie wyobrażam sobie bym wyłączył bądź nie odbierał telefonów od wkurzonych klientów - bo wkurzyć się można, sam tez jestem klientem i wiem jak reaguje na milczenie drugiej strony. Nie ukrywam, że choćby z racji rabatów prawie wszyscy moi klienci dokonują 100% przedpłaty zadatku (tak tak zadatku a nie zaliczki) na okna zaś za montaż dopłacają po wykonaniu usługi i nie zgłaszają zastrzeżeń. Jest spora część klientów załatwiających umowę wymianą maili (a to z racji odległości gdyż część z nich jest z Wrocławia, Gdańska, Lublina, Poznania czy Bydgoszczy) i wpłacających zadatek bez lęku o jego stratę. Jednym słowem Firma i prawie firma - prawie czyni wielka różnice :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewazne, jaka wpadka, wazne - jak sie z niej wybrnie. Wiadomo, ze nie zawsze masz wplyw na pracownikow, na podwykonawcow, na dostawcow itp. itd., ale zauwazylam, ze w PL fachoffcy za wszelka cene probuja udowodnic swoja racje. Nie, ze przepraszam, zawalilismy i uszy po sobie (nawet jesli wina jest nie calkiem ich) tylko potok slow, ktore maja ich wybielic. To jest tak jak zadzwonila do mnie babka z telepizzy i cos mi tam nawija. Ja jej przerywam i pytam, skad ma moj numer, a ona ze z tego numeru ktos zamawial pizze. Wkurzylam sie, bo nigdy by mi to nie przyszlo do glowy i sycze jej do tego telefonu, ze to niemozliwe, a ta sie zaczyna ze mna klocic... No i co ona chciala tym osiagnac przepraszam? W zyciu telepizzy nie zamowie, chocbym miala umrzec z glodu. :p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NITUBAGA na ten czarny pas zasłużyłaś w 100% :D Jeszcze raz dzięki!

 

a żeby nie było tylko czarno to bywają fachowcy jakby z innej bajki: np. hydraulik, który zakłada kombinezon, rękawiczki, w samochodzie ma cały warsztat,myśli o tym co robi, przyjedzie po pracy(na etacie) o 16 i do 3 w nocy tyra bez przerwy

elektryk- punktualny, biała koszulka w torbie z narzędziami jak w aptece, przed pracą wszystko zaplanowane, po pracy oddaje całą inwentaryzację każdy punkt, kabelek i puszkę narysowany piękny schemat i jeszcze zafoliowany, aby się nie zniszczył . Obydwaj szanują materiał .

Można? No pewnie, że można- z takimi ludźmi wstyd się targować i szukać tańszego partacza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podbijam, bo temat gdzieś zniknie w odmętach, a wart jest pamiętania. Może by go przykleić?

Ile ja bym nerwów i pieniędzy mniej straciła, jakbym miała te zasady podczas budowy przyklejone nad biurkiem (żeby co dzień widzieć)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z obecnym inwestorem ustaliłem sobie "dnióweczkę"...(zostałem polecony).

Widziałem go tylko pare razy . Wiem ,ze patrzy co i jak jest zrobione jak mnie już nie ma w pracy :) Zrobiłem mu saunę , obsadziłem parapety , teraz biorę się za układanie paneli podłogowych.Niestety nic innego sie nieda, za wysoka posadzka pod drzwi balkonowe. Ja i on narazie nie narzekamy choć pracuję już prawie miesiąc.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...