Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dopadł mnie jakiś kryzys chyba...........


elli3

Recommended Posts

no cóż ......

cieszyłam sie budową własnego domku jak murzyn blaszką.

wszystko co do tej pory się urodziło na naszej działce powstało siłami moimi i małża.jak tak patrzę z boku to sama nie wierzę, że chałupka stoi.malutka co prawda ale nasza, własna (no i przewidziana tylko na dwoje, to po co większa)

wczoraj fachowcy wstawili nam okna, sami wstawiliśmy drzwi wejściowe.jednym słowem mamy SSZ eta.no i ci pierwsi fachowcy na naszej budowie dali ciała.

Nie można po osadzeniu otworzyć drzwi tarasowych.cos się stało z zamkiem. ja wiem, że to pewnie bzdura i reklamacja załatwi temat i naprawią, ale tak mnie to wytrąciło z równowagi jakby to koniec świata jakiś był.

nie napisałam jeszcze jednego: przez całą budowę mój szanowny małżonek próbuje wymyślac rożne dziwne rzeczy w celu uproszczenia prac , czyli kombinuje coby tu zrobic żeby sie nie narobić, ale żeby było i w związku z tym muszę ciągle walczyć z jego "poprawkami do projektu" :o i dziwnymi pomysłami :o :o czasem straszenie kierbudem pomoże a czasem muszę używać innych metod aby domek był odzwierciedleniem projektu.nawiasem mówiąc nie wiedziałam przed budową że można tracić tyle energii na wymyślanie różnych bzdur i "nowinek"budowlanych zamiast coś po prostu zrobić zgodnie z projektemi i że wogóle mój małż jest taką kopalnią pomysłów..a co ja się nasłucham jaki to projektant taki a taki jest.........makabra z masakrą. :( :evil:

dodam jeszcze że nie stoje na boku i nie poganiam go do pracy, tylko pracujemy razem, jak równy z równym( to dla tych co myślą że on buduje, a ja się przyglądam)

jestem zmęczona, chyba entuzjazm mi się kończy(albo już się skończył)i zaczynam się bać, że nie wystarczy mi sił żeby dotrwać do końca, normalnie załamka jakaś.siedzę w pracy własnie i zwyczajnie płakać mi się chce.mam ochotę pizgnąc tym całym bałaganem i uciec gdzieś daleko. :cry:

Boże daj mi jeszcze trochę spokoju ducha i cierpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

elli dopadlo Cie nie zle. :roll:

Nie wie czlowiek co by Ci tu napisac, a co dopiero baba, czyli ja. 8)

To ja moze zapytam tak:" A zdrowy jestescie?" :wink:

Nie martw sie tak. Macie cel i dacie sobie rady. To co teraz Cie dopadlo to chwilowe jest. I nie ostatnie. :wink:

Ale jak juz zamieszkacie, to zapomnisz o wszystkim. :p Zobaczysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziękuję za słowa otuchy.

jest mi żle, bo nawet nie mam sobie z kim pogadać.tylko forum mi zostało.moj małż mówi że głupotami się przejmuję i że on lubi jak sobie na niego pokrzyczę czasem.

no ale tak: w domu mam faceta, w pracy samych panów też sztuk ładnych kilka.

kolezanek brak a przyjacółka jedyna jaką miałam dłuuuugie lata olała mnie i opuściła.rodzinki typu kochana mamuśka brak.jednym słowem kanał.nawet pies płci męskiej i dwa koty też. to komu ja biedna mam sie wyżalić. :cry:

i jeszcze te śliczne nowiusieńkie drzwi tarasowe co się zdupiły, i ta pogoda wstrętna

no i tak mnie wzięło jakoś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

boszsszz... same facety a Ty jeszcze marudzisz ... :roll:

Ty ciesz sie , kobieto ... baby to zawistne są , wredne i nieobliczalne ...

facet przyjaciel to jest dopiero coś ... najlepiej zeby był gejem ... rewelacja ... :wink:

 

a depresja wykończeniowo-budowlana każdego dopada .... sposobów na poprawe nastroju jest wiele....

jedź sama do marketu budowlanego i kup ze zjeb.... lampe do salonu ...albo super firanki .... coś co Ci się podoba ... a potem cos dla samej siebie - fryzjer, kosmetyczka ....

jak nie minie po tym to trza przeczekać ... minie tak czy siak :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

daggulka zazdroszczę Ci optymizmu.

a do marketu nie pojadę po jakiś extra drobiazg dla siebie bo musze kupić suporex na ścianki działowe na poddasze. :-? albo jakieś kartongipsy (następna decyzja do podjęcia).

a z tymi facetami ...........to musze ci powiedzieć że to czasem większe plotkary jak kobiety.różnią sie tylko podejściem. kobiety są bardziej wredno-perfidne a panowie tak z grubej rury potrafią dołożyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nawet pies płci męskiej i dwa koty też. to komu ja biedna mam się wyżalić. :cry:

no, ja na ten przykład kotu (płci męskiej zresztą).

A on wysłucha, pomruczy, wywali się do góry nogami na stole (o zgrozo!), łebek podkręci i mi lepiej trochę. :wink:

 

najważniejsze to zdrowie, reszta jakoś pójdzie .....

 

ja tez miałam ostatnio kryzys :evil:

ale mi trochę przeszło :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

elli 3-

pewnie ,ze każdego dopada - ja tez z 15 razy załowałam że w ogole zaczynaliśmy - takze to normalne chyba.

Mysle tez - ze z czasem nabiera się dystansu,

pamiętam jak na początku biegałam z miarką i poziomicą - chciałam wyburzać,

oka wole przerabiać, dechy z podłogi przekładać ,fugi z podmurówki paznokciem wydlubywac prawie....dzisiaj - od prawie roku - mieszkam bez drzwi wewnetrznych, bez wykonczonej kuchni, z gołymi żarówkami w większości , z drzwiami tarasowymi częściowo skonsumowanymi przez psa - własciwie to wnętrze nadaje się już do lekkiego remontu, zanim je wykończyliśmy :lol:

Nie mam czasu i ochoty latać ciemnymi wieczorami w poszukiwaniu

np lamp , weekendy wolę spędzić z rodziną i przyjaciółmi

Ale mam w nosie - latem jest cudnie w ogrodzie, teraz jest cudnie przy ogniu z kozy :D

wlasciwie nie wiem czy to co napisalam jest pocieszające :lol:

wiem ze dasz radę - grunt to się za bardzo drobiazgami nie przejmowac ;)

no i zdystansować się czasem trzeba. no i wygadac :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kryzys przy budowaniu domu czai się wszędzie 8)

 

Pierwszy może nadejść przy wyborze działki lub projektu-ten zwykłe jest mały i przejściowy. :-?

 

drugi ,nieco większy przychodzi przy którejś ekipie budującej lub wykończającej- pół biedy jak przy którejś końcowej,gorzej jak już na etapie fundamentów

 

Następny przychodzi na końcówce i nazywa się ''wykończeniówka wykańcza" :evil:

 

A potem może jeszcze przyjść ''depresja w nowym domu" :(

 

nie myśl elli3 ,że to wydumane,to wszystko obserwacje z forum :D

Ale jest jedna dobra wiadomość-wszystko mija i zostaje radość z własnego domku.

 

A w trakcie kryzysu najlepszym antidotum jest forum :D

 

pozdrawiam Cię siostro w niedoli :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

elli 3-

pewnie ,ze każdego dopada - ja tez z 15 razy załowałam że w ogole zaczynaliśmy - takze to normalne chyba.

...

 

Jak dobrze ze to napisalas...:) Ile razy ja juz przeklinalam te chwile, kiedy mysl o budowaniu w lepetynach naszych wykielkowala. Dwa lata niedlugo minie odkad mieszkamy, a tu ciagle plac budowy...Ale..w sumie to fajnie jest. Po dwoch latach to nawet podrapane przez kocio - psie towarzystwo drzwi wejsciowe i szyby tarasowe nie przerazaja, nie mowiac o wszelkich niedomalowaniach, niedokonczeniach, nie dzialajacym poprawnie domofonie, kruszacych sie fugach ( pozostalosc po fahoffcach z bozej laski) Byle do wiosny i byle zdrowie bylo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kryzys przy budowaniu domu czai się wszędzie 8)

 

A w trakcie kryzysu najlepszym antidotum jest forum :D

 

pozdrawiam Cię siostro w niedoli :D

 

wielkie dzięki.

miło że można się wypłakać na forum.już mi trochę lepiej.

głupawa mnie taka dopadła. :oops:

SŁONECZKA BRAK. Pewnie jakby pogoda była lepsza to człowiek by inaczej funkcjonował.

dzięki jeszcze raz. poczytam sobie forum bo ponoc na kłopoty własne najlepszym lekarstwem są cudze duże problemy wtedy te swoje to wydają sie taaakie malutkie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

elli3

Troszkę Cię ta depresja za wcześnie dopadła, mnie to dopiero pod koniec budowy, tak więc musisz się zabrać za siebie, nic nie poradzisz, takie życie budowlanego inwestora :wink:

wszyscy tak mają, kiedyś założyłem taki wątek

http://forum.muratordom.pl/mam-dosc,t128170.htm

i muszę powiedzieć że nie byłem osamotniony w moim postrzeganiu budowy

:wink: Tak więc nie myśl że jesteś jedyną która boryka się z dołem budowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

elli3

Ja to doła złapałam ale tak krótko i niedawno ale przez gościa od blachodachówki... we wrześniu pokrylibyśmy dach... i to w te ciepłe dni..a teraz marznę... gardło co podleczę to znowu czuję jak pobolewa...

Ale powiem Tobie szczerze, że kiedy sobie pomyślę, że niedługo domek będzie poprostu stał a ja tutaj, bo zima..to jakoś ten dom -ta budowa jest motorem dla mnie...

Szlag trafia każdego i dół dopada każdego -a to wykonawca, a to sprzedawca..a to sąsiad -norma... :wink:

 

NIE DOŁUJ SIĘ GŁOWA DO GÓRY, PIERŚ DO PRZODU, będzie dobrze... Po burzy wychodzi słonko :wink:

 

P.S. Zrób sobie wieczór relaksacyjny sama... Bo wiem, jak to jest liczyć się z każdym groszem... Ale umyj głowę, nałóz maskę -odżywkę, zrób paznokcie ( u mnie krótkie -ale co tam), nałóż maseczkę ( męża nie wystrasz :lol: ), albo wejdź do wanny, zapal sobie świeczuszkę zapachową... weź lampkę winka... :wink: Jak masz kumpelkę to zróbcie sobie taki babski wieczór -jak nie to tak jak ja - sama sobie robię... ot tak nawet i pomimo, że słyszę od Miska:

- o w końcu jesteś... chyba 2 godziny byłaś w tej łazience...

to jakoś nastrój mi wraca ( nie tylko od wina :wink: ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A potem może jeszcze przyjść ''depresja w nowym domu" :(

Właśnie mnie dopadł nawet miałam założyć temat : kryzys wieku średniego.

No bo niby wszystko mam: nowy dom, dwójkę zdrowych świetnych dzieciaków, kochającego małża więc ogólnie szczęśliwa powinnam być.

A ja sobie myślę że plan zyciowy wykonany i teraz to juz zostały mi tylko przygotpowania zeby się zwinąć na tamtą stronę. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...