MARTA79 30.10.2009 09:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2009 Drodzy forumowicze proszę o pomoc w takiej sprawie: miałam stłuczkę z sąsiadem, ale nie wiem kto jest winien. Sytuacja wyglądała tak: osiedlowa ulca jednokierunkowa, ja cofałam autem, a sąsiad wyjeżdżał tyłem z posesji i tak się "pocałowaliśmy tyłkami". Ja miałam ok 20 km/h on z impetem na wstecznym wtargnął na ulicę, przyznal że spojrzał czy ma wolne tylko z jednej strony, bo to ul. jednokierunkowa. Proszę o pomoc, bo nie wiem czy zderzak naprawiać w ramach AC czy może z OC sąsiada jeżeli to on zawinił. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karolcia14m 30.10.2009 09:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2009 "Kierujący pojazdem włączając się do ruchu jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu" Moim zdaniem wina sąsiada. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
morfeusz1 30.10.2009 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2009 Każdy ma prawo cofać samochodem nawet na drodze jednokierunkowej oczywiście pod warunkiem iż nie nadużywamy tej czynności np. jazda na wstecznym biegu przez całą ulicę jednokierunkową. „Znak D-3 *droga jednokierunkowa* oznacza początek lub kontynuację drogi lub jezdni, na której ruch odbywa się w jednym kierunku”.Jeśli cofanie ma na celu np.; zachowanie porządku ruchu drogowego, ułatwienie przy omijaniu przeszkody, lub stanowi element parkowania [np. prostopadłe tyłem czy wyjazd z prostopadłego czy ukośnego przodem] i dodatkowo takie cofanie spełnia przesłanki gwarantujące jego bezpieczne wykonanie [art. 23. 1 pkt 3 Ustawy] a nie jest to przypadek wskazany w art. 23. 2 tejże Ustawy, to nie można tego traktować jako jazdę "pod prąd". ja uważam, że wina lezy po stronie sąsiada, ale nie wiem przez jaki odcinek drogi Ty cofałaś... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zbigniew100 30.10.2009 09:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2009 Ja to widziałem. To była wina sąsiada. Pani Marta to nasza koleżanka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MARTA79 30.10.2009 09:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2009 Dziękuję, za szybką odpowiedź. Sąsiad twierdzi, że to moja wina, i że nie powinnam cofać, a po za tym straszy, że ma znajomości w policji. Ja cofałam ok. 300 metrów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zbigniew100 30.10.2009 10:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2009 Dziękuję, za szybką odpowiedź. Sąsiad twierdzi, że to moja wina, i że nie powinnam cofać, a po za tym straszy, że ma znajomości w policji. Ja cofałam ok. 300 metrów. A tam odrazu 300 m , może było 3 m ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość coolibeer 30.10.2009 10:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2009 Marta włącz dyktafon i pogadaj z nim tak aby postraszył cię jeszcze raz znajomościami w policji. Będziesz miała już jakąś podkładkę. Często się zdarza że osoba która jest niewinna dostaje mandat i pokrywa koszty naprawy albo dochodzi do winy obustronnej. Moim zdaniem ewidentna wina sąsiada. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
morfeusz1 30.10.2009 10:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2009 Dziękuję, za szybką odpowiedź. Sąsiad twierdzi, że to moja wina, i że nie powinnam cofać, a po za tym straszy, że ma znajomości w policji. Ja cofałam ok. 300 metrów. wydaje mi się, że to niestety może podpadać pod jazdę do tyłu, a to na jednokierunkowej jest zabronione. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość coolibeer 30.10.2009 10:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2009 Moim zdaniem 300 metrów to już nie cofanie tylko jazda do tyłu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MARTA79 30.10.2009 10:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2009 No to mam świadka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 30.10.2009 10:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2009 Jak mnie ktoś straszy Policją to od razu dzwonię na 112 i proszę o przysłanie radiowozu W tej sytuacji winien kolizji jest bezwzględnie sąsiad. Choć i Tobie jak się trafi służbista może wpaść mały mandacik - za co to już napisano powyżej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MARTA79 30.10.2009 10:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2009 Jeszcze raz wszystkim wielkie dzięki! Powalcze jeszcze z sąsiadem i dam znać co z tego wyszło. Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 30.10.2009 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2009 To z kodeksu:Art. 17. 1. Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu się niewynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego oraz przy wjeżdżaniu: 1.na drogę z nieruchomości, z obiektu przydrożnego lub dojazdu do takiego obiektu, z drogi niebędącej drogą publiczną oraz ze strefy zamieszkania;2.na drogę z pola lub na drogę twardą z drogi gruntowej;3.na jezdnię z pobocza, z chodnika lub z pasa ruchu dla pojazdów powolnych;3.a) na jezdnię lub pobocze z drogi dla rowerów, z wyjątkiem wjazdu na przejazd dla rowerzystów;4.pojazdem szynowym - na drogę z zajezdni lub na jezdnię z pętli.2. Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu. Winny więc sąsiad, ale ja to chyba bym Wam dała obojgu po mandacie, bo cofanie 300m 20/h, to dla mnie jazda pod prąd tyłem, a nie cofanie, chociaż jednoznacznego przepisu nie ma (chyba, że "cofając" mijałaś jakieś skrzyżowanie, gdzie stał zakaz wjazdu). Bez urazy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Trurl 31.10.2009 00:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2009 Trurl by sobie dało spokój, bo szanuje swoje nerwy. Ile za naprawę zderzaka? Warto się handryczyć? Za dwie, trzy stówy wojować i się jeszcze narażać na mandat (jazda do tyłu na jednokierunkowej to cwaniakowanie) - eeee... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ulka 31.10.2009 13:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2009 "Oto lista okoliczności wymienionych w Kodeksie Drogowym, jako wymagające od kierowcy szczególnej ostrożności: - włączanie się pojazdu do ruchu, - zmiana kierunku jazdy, - zmiana zajmowanego pasa ruchu, - cofanie, .........." Wymieniono jeszcze kilka przypadków, ale moim zdaniem z wyjaśnienia wynika, że obydwoje byliście jednakowo winni - lepiej niech każdy naprawi swój samochód i dajcie sobie spokój z policją, bo jeszcze dodatkowo obydwoje zapłacicie mandat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 01.11.2009 12:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2009 Poczytaj wcześniejszą wypowiedź cofanie na 300m to jazda tyłem. A do tego ulica jednokierunkowa... PS - co do ewentualnych uwag n/t znajomości przepisów pocieszę Cię - sam "nakulałem" ponad mln km, ale na testach raczej bym odpadł... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plamiak 02.11.2009 05:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2009 Witam, przecież cofanie na drodze jednokierunkowej nie jest zabronione! Cofająć masz "jedynie" zachować szczególną ostrożność i ustąpić innym UCZESTNIKOM ruchu - tamten gość dopiero włączał się do ruch więc nie był jego uczestnikiem. Sprawa czysta - dla mnie jako instruktora nauki jazdy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MARTA79 02.11.2009 12:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2009 Witam! Po zasięgnięciu rady znajomych u znajomych policjantów usłyszłam, że to moja wina , i że obydwoje dostalibyśmy mandaty. Dla mnie jest to mało zrozumiałe, albo za bardzo przywiązałam się do swojej interpretacji przepisów No cóż posłucham rady forumowiczów i wyklepie ten zderzak bez droczenia się z sąsiadem i bez narażania na mandat i punkty karne. Pozdrawiam i dziękuję za pomoc! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 02.11.2009 12:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2009 Witam, przecież cofanie na drodze jednokierunkowej nie jest zabronione! Cofająć masz "jedynie" zachować szczególną ostrożność i ustąpić innym UCZESTNIKOM ruchu - tamten gość dopiero włączał się do ruch więc nie był jego uczestnikiem. Sprawa czysta - dla mnie jako instruktora nauki jazdy... A widzisz - jak napisałem " w testach bym odpadł"...ale robiłem prawko prawie 20 lat temu i wtedy instruktor bardzo konkretnie mi to wyłuszczył. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
morfeusz1 02.11.2009 13:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2009 Witam, przecież cofanie na drodze jednokierunkowej nie jest zabronione! Cofająć masz "jedynie" zachować szczególną ostrożność i ustąpić innym UCZESTNIKOM ruchu - tamten gość dopiero włączał się do ruch więc nie był jego uczestnikiem. Sprawa czysta - dla mnie jako instruktora nauki jazdy... tylko, ze 300 metrów to już nie cofanie, a jazda do tyłu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.