joaniko 07.02.2010 10:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2010 I tu doszliśmy do rytualizacji naszej wiary. po co to ? zeby dzierzyc władze nad rządem dusz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joaniko 07.02.2010 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2010 przepraszam, ale nie moge sie powstrzymac: Kiedy człowiek się rodzi, chrzest mu sprzedajecie, Grzesznikom sprzedajecie raj na tamtym świecie. Sprzedajecie kochankom śluby u ołtarza. Starcom sprzedajecie kartkę do grabarza, Sprzedajecie kazania, msze, błogosławieństwa, Krzyżyki, szkaplerzyki, prawa, dostojeństwa. Wszelkie świętości w gotowy grosz się u was zmienia, Że dziś wasz Kościół stał się bazarem zbawienia. WIKTOR HUGO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 07.02.2010 10:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2010 PS Nie wiem tylko bobiczku, czemu mnie strofujesz? To jedynie człowiek,co tak chętnie podkreślacie. Twoje uczucia więc nie powinny ucierpieć e tam, zaraz strofuję.......... Tak po swojemu zastanawiam się, dzielę przemyśleniem krótkim. A moich uczuć to czasami sam się obawiam - tak trudno je urazić , by zaczęły cierpieć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joaniko 07.02.2010 10:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2010 Święci to są dopiero po śmierci. Biblia nieco inaczej przedstawia "swiętośc" człowieka, ale coz, wieki tradycji, manipulacji na duchu czlowieka itd..... a małoz to łajdaków i sado-masochistów KRK wyniosł na ołtarze? bardzo nie chcę pisac jak neofitka, naprawde sie staram milczec... zwłaszcza, ze na obrzucaniu kamieniami niczego wartosciowego nie zbudowanego. pozwolcie, ze wspomne pewna historie z Gandhim Otoz czlowiek ten, po przeczytaniu ewangelii zafascynowal sie Jezusem. “Przekaz Jezusa, jakim ja go rozumiem” powiedział Gandhi, “zawiera się w nie skażonym i wziętym jako całość Kazaniu na Górze… Jeśli miałbym stanąć naprzeciw samego Kazania na Górze i mojej własnej interpretacji go, nie powinienem zawahać się by powiedzieć ‘O tak, jestem Chrześcijaninem.’ Ale przecząco mogę powiedzieć, moim skromnym zdaniem, że to co uchodzi za Chrześcijaństwo jest negacją Kazania na Górze… Mówię o przekonaniach Chrześcijan, Chrześcijaństwa takiego, jakim jest rozumiane na zachodzie.” wczesniej, postanowil udac sie na msze. Gdy stanał w drzwiach budynku został zatrzymany orzeczeniem: Kosciół dla ciemnoskórych znajduje sie dwie przecznice dalej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 07.02.2010 12:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2010 e tam, zaraz strofuję.......... Tak po swojemu zastanawiam się, dzielę przemyśleniem krótkim. A moich uczuć to czasami sam się obawiam - tak trudno je urazić , by zaczęły cierpieć. Trochę więc mnie uspokoiłeś, bo już zaczęło mi się wydawać , że przewaga Twojej empatii, do której się przyzwyczaiłem, jest nad asertywnością jedynie pozorna. joaniko nie chcę komentować Twoich wypowiedzi, ale chyba potwierdzasz tym co napisałaś, że ekumenizm jest niezwykle trudny , jeśli w ogóle możliwy, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joaniko 07.02.2010 13:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2010 joaniko nie chcę komentować Twoich wypowiedzi, ale chyba potwierdzasz tym co napisałaś, że ekumenizm jest niezwykle trudny , jeśli w ogóle możliwy, prosze, uścislijmy czym jest ekumenizm. co to, wg Ciebie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 07.02.2010 16:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2010 tylko nie cytujcie już wikipedii - błagam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joaniko 07.02.2010 17:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2010 Dobrze bobiczku, obejdzie się bez przywoływania autorytetu Wikipedii. Ekumenizm to wg. mnie dosc dziwaczny pomysł człowieka, eklezja- wywołanie wybranych, jedność w duchu, dotyczy świata niewidzialnego, a ów nie potrzebuje widzialnej organizacji. idea jednowiarstwa jest poza tym nierealna. Odpowiedziałam mam nadzieje jak trzeba, dyplomatycznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 07.02.2010 22:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2010 Święci to są dopiero po śmierci. Biblia nieco inaczej przedstawia "swiętośc" człowieka, ale coz, wieki tradycji, manipulacji na duchu czlowieka itd..... a małoz to łajdaków i sado-masochistów KRK wyniosł na ołtarze? No, walnęłaś po jajach, więc i podobnie otrzymasz. Najwyraźniej nigdy w wojsku nie byłaś i nigdy nie zastanawiałaś się, za co w wojsku dostaje się odznaczenia i ordery. Nie chodzi mi o generałów, tylko o żołnierstwo. Czy odznaczenia dostają układne chłopczyki z buzią w ciup, którzy nigdy nie zgrzeszyli złamaniem regulaminu? A gów.o prawda. Odznaczenia dostają cwaniaki, którzy miesiąc piją, ale potem przez pół dnia są w stanie zrobić coś, co przechodzi do legendy. I nie na darmo Szaweł został św. Pawłem. Zawiodłaś mnie małostkowością w dyskusji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sloneczko 07.02.2010 22:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2010 Zawiodłaś mnie małostkowością w dyskusji. Uważasz, że Joaniko nie była w wojsku, a powinna? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joaniko 07.02.2010 22:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2010 retfoord, alez chodzi o zwykłą biblijna nomenklaturę, nazwę "swięty", a nie bohaterskie czyny.KRK inaczej definiuje słowo święty, Biblia inaczej.KRK potrzebuje sztabu wstawienników, patronów, posredników, poza tym jego niektore doktryny wziełyby w łeb gdyby nie czczenie "świętych"Swięty, in. wybrany ze swaita, odłączony od świata.Odseparowany od bycia grzesznym, od skażenia i brudu tego świata. To odseparowanie dzieje się przez przyjęcie przez wairę łaski zbawienia.- Nowonarodzenie. To chwalebna pozycja w Jezusie. W listach apostolskich tak nazywa sie po prostu zyjących wierzących.Paweł zwraca sie do Swiętych w danych wspolnotach.Ot- nazwa. jaki masz, hmm......mięsisty język na marginesie:uwazasz, ze ludzką decyzją i "niemomylnościa papieską" ten i ów powinen byc wyniesiony na ołtarze? np. nijaki Jan Sarkander - święty rzeźnik Moraw ? albo ludobójca arcybiskup Stepanic? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 08.02.2010 00:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2010 Dawno już nie widziałam tak kulturalnej i pouczającej rozmowy o wierze i religii. Jestem pod wrażeniem tylko tyle chciałam powiedzieć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 08.02.2010 12:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2010 Zawiodłaś mnie małostkowością w dyskusji. Hmm! Nie tylko Ciebie. Niektóre przywary KRK wydaja się błahostką w obliczu tak przedstawionego widzenia. To co potocznie wydaje się tradycyjną wadą katolików znacznie silniej manifestują inne wyznania w tym Twoje joaniko. Nie wiem czy to programowo i ideowo tak, czy zwyczajna zawiść, że instytucjonalnie KRK jest jednak lepiej zorganizowany i silniej osadzony. Mam joaniko sporo wątpliwości czy szczerość założeń Twojego kościoła, bądź co bądź też instytucji, jest taka, jak pokazujesz to poprzez eksponowanie różnic z katolikami.Wybacz, mam tu mocniejsze określenie niż małostkowość. Niestety odbieram to jako społeczność bliższą swymi założeniami do sekty niż kościoła, zupełnie podobnie jak ma to miejsce w przypadku katolickiego ruchu ludzi radio-maryjnych. I jeszcze jedno. Twój cytat odnośnie świadków Jehowy :SJ nie jest chrzescijaninem, chrzescijanin to inaczej Swiadek Chrystusa- Boga i czlowieka. SJ nie wierzą w bóstwo Jezusa. To definicja Twojego kościoła, Twoja, czy ogólnie przyjęta ? Zalatuje mi tutaj znowu manipulacją. Inne nieścisłości i nadużycia słowa przy okazji w ramach ew rozwoju dyskusji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joaniko 08.02.2010 14:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2010 Nie rozumiem….. Znakomita większość piszących tu osób, wiare w chrześcijańskiego Boga miesza z praktykowaniem obrządków, posłuszeństwem wobec nauk KRK, alboż tez wręcz manifestuje dość jadowity antyklerykalizm. Chciałam dowieść, acz nieudolnie, ze Bóg w osobie Jezusa jest wciąż czuły, otwarty i wcale nie za siedmioma gorami i lasami. Ze może być dostępny niekoniecznie uzależniając Swoja obecność w sercu wierzącego od tzw. praktyk religijnych. Uległością wobec księży itd. Ponieważ tak pokazuje Go (oczywiście wg. mnie) Biblia Tzw. nowinek, okazujących „prawde” o KRK starałam się unikać, niektórzy z czytających ten temat sami się tym zajęli się wklejając rodzynki z cyklu …. ” Cytaty: "Kościół Rzymski nigdy nie pobłądził i po wszystkie czasy w żaden błąd nie popadnie". "Dictatus Papae" papieża Grzegorza VII (1073-1086). /…/ „ itd Poza tym w sieci jest sporo info na temat nadużyć KRK. Każde moje info można sprawdzić historycznie, ciril tez. Antysemityzm, ewangelizowanie ogniem i mieczem, inkwizycja, stosy, Noc Bartłomieja, Niemoralność kolejnych papieży itd.- sporo tego jest, - uderza nijako również we mnie, bo sądzę, ze jestem chrześcijanką. Wiec myślę, mam nadzieje, iż nie wystąpiłam jako sędzia wierzących, lecz instytucji, która naprawdę uczyniła wiele złego. A co najważniejsze, dość skutecznie oddaliła Jezusa od zwykłego człowieka. Przyznaje, zle zrobiłam skupiając się w pewnej chwili na „złu” KRK. ( ale wierszyk Hugo, śmieszny prawda? ) Sekta z definicji zajmuje się praniem mózgu, i jest destrukcyjna, Destrukcyjna rola sekt polega na stosowaniu wyrafinowanych i głęboko nieetycznych metod i technik manipulacji w celu pozyskania członków, narzucaniu im określonych stereotypów reakcji psychicznych, kontroli ich myśli, zachowań i uczuć, a także kształtowaniu bezwzględnego posłuszeństwa, uzależniając ich zarówno w sferze materialnej, jak i duchowej. Czy ta definicja czegoś dość wyraźnie nie pokazuje? Pepegu, przykro mi, ze Cie rozczaruje, nie nalezę instytucjonalnie do zadnego kościoła. Ideowo utożsamiam się z protestantyzmem ewangelicznym. Nie spozieram ekskluzywistycznie na zbawienie, ponieważ uwazam ze ono jest wyłącznie w Jezusie a nie w jakimkolwiek kosciele. Jeśli uraziłam uczucia religijne Katolikow- to oczywiście przepraszam, jeśli zgorszyłam Wasze poczucie sprawiedliwości i uczciwości - również. „Prawdy”. Które wrzucałam w temacie, są rzecz jasna do odrzucenia lub przemyślenia. Powtarzam: Starałam się zasiać choć minimum ochoty do poznania Jezusa, ponieważ On jest wart tego a zycie z Nim na prawdę jest DOBRE, pewnie nieudolnie, za co tez sorki. Autorytetem jest dla mnie Biblia a ona niestety dość kłóci się z naukami KRK. Jesli odczułes dyskomfort manipulacji, sprawdz prosze jak sie rzeczy maja w Biblii, pogadamy, jesli zle rozumiem nauki Pisma a Ty to mi dowiedziesz, nieprawde, zawsze chetnie przyznam Ci rację. SJ nie jest chrzescijaninem, chrzescijanin to inaczej Swiadek Chrystusa- Boga i czlowieka. SJ nie wierzą w bóstwo Jezusa. To definicja Twojego kościoła, Twoja, czy ogólnie przyjęta ? To nie jest moja definicja. Tak wychodzi z nauczan Biblii. Chrześcijanin- swaidek Jezusa. Jego uczeń. Pierwszych chrześcijan nazwano sektą, rzecz do sprawdzenia w Biblii, jeśli tak i mnie traktujesz to dla tylko zaszczyt Sj osobiście znam i lubie ich jako ludzi, bo są bogobojni, z całym dobrodziejstwem wynikającym z tego stanu. Oni muszą zaczepiać Was w parkach itd., ponieważ od tego zależy ich pojmowanie dostąpienia zbawienia. Jeśli dla kogokolwiek Jezus nie jest Bogiem, polecam Sale Królestwa SJ. Dla mnie jest. Sj są antytrynitarzami, ja nie. Prawda teologiczna o Trojcy jest do udowodnienia Biblią. Odrzucają bóstwo Jezusa, obok Biblii (swego przekładu) za równorzędny autorytet uważają Straznicę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ciril 08.02.2010 14:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2010 joanikokorzystając z tego, że jestem odpowiem Ci na pytanie, po co ten cytat, bo chyba nie zrozumiałaś sensu jego zamieszczenia?? Powiedz mi jaka jest różnica między śmiercią płodu a śmiercią niewiernego człowieka?? Dla mnie każde życie jest tyle samo warte... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 08.02.2010 15:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2010 To co piszesz joaniko jest dla mnie całkowicie niepojęte. Traktujesz biblię jak zbór recept i wykładnię wszelkich definicji z czym trudno mi się zgodzić. Owszem sprawy wiary moralności i etyki ale nie dowolnie wybranego zagadnienia. Jak może definicja Jehowity wynikać z Biblii ? Piszesz znowu ,że kogoś tam lubisz ( teraz, po miłych agnostykach, to Świadkowie Jehowy).Niech Ci będzie, że emanujesz miłością do wybranego bliźniego. Zauważ jednak , że żaden z deklarujących się tutaj katolików nie był w najmniejszym stopniu agresywny w stosunku do niewierzących czy choćby uszczypliwy w stosunku do inaczej praktykujących, czego Ty nie mogłaś sobie odmówić. Jestem też w stanie zrozumieć cele i interesy Rzymu i podziwiam za to katolików, że trwając zdają sobie jednocześnie sprawę z niedoskonałości instytucji swojego Kościoła.Twoja sugestia dotycząca Twojego wyznania i Kościoła, jako Związku zainteresowanego jedynie słowem bożym i sferą ducha, jest tak prawdziwa jak to , że w Biblii znajdziemy odpowiedź na kwadraturę koła i receptę na rozwolnienie.Nie wierzę , że rozłam Kościołów wyniknął głównie z różnic ideologicznych, obrządkowych i dotyczy to też i Twojego wyznania.Kościół anglikański jest takim najdobitniejszym przykładem a inne jedynie znalazły sobie przykrywkę do osiągnięcia swoich celów, głównie poprzez objęcie rządu dusz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joaniko 08.02.2010 16:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2010 Jak może definicja Jehowity wynikać z Biblii ? nie wiem czemu tak piszesz. przeciez doskonale wiesz, ze definiowalam slowo Chrzescijanin na pods Biblii a nie SJ Zauważ jednak , że żaden z deklarujących się tutaj katolików nie był w najmniejszym stopniu agresywny w stosunku do niewierzących czy choćby uszczypliwy w stosunku do inaczej praktykujących, czego Ty nie mogłaś sobie odmówić. na prawde mi przykro, zdaje sie przeprosiłam "czyms" jednak sie zaraziłam wlasnie tutaj Nie wierzę , że rozłam Kościołów wyniknął głównie z różnic ideologicznych, obrządkowych i dotyczy to też i Twojego wyznania. poszukaj prosze dobrego rysu historycznego historii Koscioła, najlepiej obiektywnego. Moze zacznij od Waldensów.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joaniko 08.02.2010 17:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2010 Przeglądałam sobie temat od początku i zdaje sie teraz rozumiem, dlaczego retrofood apelowal, zeby wiara była wiara, a nie ta, lub tamta.Kolokwialnie pisząc. Przykro mi, ale dla mnie wiara łączy sie tylko z wiarą w Jezusa. Dlatego jest "ta". Zanim mnie „zlinczujecie” pozwolę sobie zakończyć i jesczse odpowiedzieć na ten post. Najwyraźniej nigdy w wojsku nie byłaś i nigdy nie zastanawiałaś się, za co w wojsku dostaje się odznaczenia i ordery. Nie chodzi mi o generałów, tylko o żołnierstwo. Czy odznaczenia dostają układne chłopczyki z buzią w ciup, którzy nigdy nie zgrzeszyli złamaniem regulaminu? A gów.o prawda. Odznaczenia dostają cwaniaki, którzy miesiąc piją, ale potem przez pół dnia są w stanie zrobić coś, co przechodzi do legendy. I nie na darmo Szaweł został św. Pawłem. O tym pisałam wcześniej: Apostołowie pisali listy do Świętych w Galacji, Tesalonii, w Koryncie, Efezie itd… W Rzym. Jest wzmianka o zbieraniu datkow dla świętych, Piotr przyszedł do Swiętych zamieszkałych w Lyddzie, sporo tego, nie wyliczam wszystkiego. Czemu tak nazywali wierzących? Ponieważ: 1Kor 3, 16 wierzący jest świątynią Bożą i Duch Boży mieszka w nim 1P 2, 9 jest rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty tego, który was powołał z ciemności do cudownej swojej światłości Czy swięty to ktos doskonały? Jeśli doskonały to wyłącznie zasługami Jezusa, nie swoimi. Chrześcijaństwo jest Chrystocentryczne. Jeśli na 1 miejscu stanie stworzenie i jego zasługi, to cos jest nie tak. Nie ma szczycenia się swoimi osiągnięciami, Bog Ojciec patrzy na nowonarodzone dziecko już wyłącznie przez pryzmat Jezusa. Uwierzyłeś. A bez wairy podobać się Bogu nie można. Nowonarodzenie jest aktem, którego się nie zapomina przez całe Zycie. Dlatego samarytanka potrafiła z taka dokładnością podąć date, kiedy to się stało. Przykład Szawła, który stał się Pawłem, to znakomita ilustracja nawrócenia człowieka. On się nawrócił ponieważ spotkał Jezusa. To samo Piotr, Czemu nagle przy konfrontacji z Jezusem zdaje sobie sprawę z tego, ze jest grzeszny? Przeciez nie stało się to z powodu namiaru ryb, które złowił na Jego słowo? Nastąpiło spotkanie z Jezusem. Cos „wstrząsnęło” Piotrem. Takie przeżycie NIGDY nie jest obojętne dla człowieka. Stary świat się wali, w nowy świat wkracza sam Zbawiciel , jako Ten, który nauczał nie jak uczeni w Piśmie, lecz jako ktos Z MOCĄ, mocą, jaka zmienia życie człowieka. Jego mocą się to dzieje, nie naszą. Dla Boga układne buzie w ciup, o których piszesz , albo cwaniaki nie maja żadnego znaczenia, bo On nie ma względu na osobę. Cwaniak przestaje pic, nie bo: musi, lecz bo: chce. Chłopczyk przestaje łamać regulamin, bo chce być uczciwy. Zamiast „muszę” jest „chcę”. Ludzie, którzy przeżyli nowonarodzenie, świadczą o tym. Paweł o tym świadczył Zresztą nazywał sam siebie „największym z grzeszników”, bo prześladował kościół boży. Obiecane w ST nowe mięsiste serce miast kamiennego staje się realne. Nowe Zycie, nowe serce. Raz jeden rodzisz się do nowego zycia dzięki łasce Bożej i uświęcasz się dalej. Czyli- starasz się iść wąska bramą. Uświęcanie jest procesem. Niesie ze soba odpowiedzialność za słowa, czyny i nawet myśli. Bo nic przed Bogiem się nie ukryje. Ale idziesz już nie sam. Po drodze możesz się zaprzeć Pana, ale On i tak Cie podniesie. Wciąż otwarty, wszystko wybaczający i znoszący. Ponieważ jesteś dla Niego czymś bezcennym i zwyczajnie Cie kocha. Jezus, który przyszedł aby służyć. Czy czlowiek przyjdzie do Boga jest zawsze wyborem naszym, nie Jego, bo On juz wybrał wczesniej: Ciebie, Agnieszke, Zosie, mnie....o tym pisalam wczesniej, kosciol moze wspomoc te dązenia, jako wspolnota "świetych", bo gdzie dwaj lub trzech spotyka sie w Moim imieniu tam Ja jestem, i nie ma glebszego znaczenia w jakim kosciiele, w sensie denominacji, nawrocenie nastapi. Ale mamy oboiwazek poznawania Boga i wybierania najwlasciwszej wg nas drogi. Ja wybralam Biblie. Ty mozesz wybrac pielgrzymke do Czestochowy. (Czego ja osobiscie nie zrobilam bym juz na pewno, czego nie musisz rozumiec). Pepeg, jesczse słówko do Ciebie, niezupełnie sprawiedliwie mnie osądzasz, nie neguje wierzacych katolikow, nigdzie tego nie napisalam, wrecz przeciwnie- napisalam, ze przewaga jest nominalnych, lecz sa tez tam ludzie gorącego serca, neguje ino instytucję. O pojmowaniu „święty” w teologii katolickiej nie będę pisała, bo ponownie zostanę oskarżona o małostkowość. I agresje wobec KRK. Tak, pepeg, to była ewangelizacja. Bardzo okrojona i powierzchowna, ale była….. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 08.02.2010 17:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2010 Masz wyjątkowy dar kierowania rozmowy na swoje ulubione tory.Nie interesuje mnie w tym momencie martyrologia Waldensów i historia rozłamu kościoła.Nawet ta najbardziej obiektywna, wraz z cała ideologią do tego przypiętą, nie wyjaśnia faktycznych ani socjologicznych podstaw tej sytuacji w jakiej się znalazło chrześcijaństwo. Stąd jako przykład ja podałem Ci Henryka Tudora i jego motywy w powstaniu kościoła anglikańskiego, gdzie trudno nie uniknąć dwuznacznych skojarzeń a Ty mi każesz poszukiwać rozwiązań i różnic dogmatycznych w historii rozłamu.Już powiedziałem, pomimo pięknego opakowania w ideologię, intencje twórców i rozłamowców są zazwyczaj znacznie szersze.Zarówno kościoły ( ba ,całe religie) jak i sekty wiedzą o co grają, walcząc między sobą o dusze, wysyłając bogobojnych i spolegliwych ewangelistów do boju.Ewangelista tym lepszy im mniej szuka z boku przyczyn powierzonego zadania a bardziej u źródła czegoś, co choć nie jest celem faktycznym, ale jemu daje poczucie spokoju a nawet i szczęścia.I tu mamy też analogię z wojskiem.- a wojna trwa (nawet dosłownie). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joaniko 08.02.2010 17:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2010 joaniko korzystając z tego, że jestem odpowiem Ci na pytanie, po co ten cytat, bo chyba nie zrozumiałaś sensu jego zamieszczenia?? Powiedz mi jaka jest różnica między śmiercią płodu a śmiercią niewiernego człowieka?? Dla mnie każde życie jest tyle samo warte... ciril, a nie wystarczyło przypomniec po prostu ' Nie zabijaj"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.