Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zmarnowane 40tysiecy: OMNIWOOD Koszalin partacze


Józefina

Recommended Posts

a nie jezdzicie przypadkiem w na łyżwach po tej podłodze ?? :)

 

o ,wiedziałam, że z czymś mi się nasza podłoga kojarzy - lodowisko jest faktycznie najbliższe :)

 

Na czas remontu podłogi rodzina w Niemczech wyprowadza się do Hotelu a meble do ogrzewanego magazynu. Jezeli jest to rok szkolny a dzieci się uczą mają prawo do osobnego pokoju. Spędziłem tam kilkanaście lat więc coś wiem i na ten temat. Omniwood pokrywa również koszty renowacji ścian i wszelkich uszkodzeń związanych z remontem, również podłoża.

 

Roszczenia życzeniowe, trudne do wyegzekwowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 149
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

a nie jezdzicie przypadkiem w na łyżwach po tej podłodze ?? :)

 

o ,wiedziałam, że z czymś mi się nasza podłoga kojarzy - lodowisko jest faktycznie najbliższe :)

 

Na czas remontu podłogi rodzina w Niemczech wyprowadza się do Hotelu a meble do ogrzewanego magazynu. Jezeli jest to rok szkolny a dzieci się uczą mają prawo do osobnego pokoju. Spędziłem tam kilkanaście lat więc coś wiem i na ten temat. Omniwood pokrywa również koszty renowacji ścian i wszelkich uszkodzeń związanych z remontem, również podłoża.

 

Roszczenia życzeniowe, trudne do wyegzekwowania.

Jest to najnormalniejsza kolej rzeczy. U Ciebie są małe dzieci to tymbardziej. Tak powinien orzec sąd, jeżeli adwokat bedzie przytym obstawał a Wy nie macie gdzie sie podziać lub nie chcecie do np. rodziny.

Powinni otrzymać odpowiednie pismo w tej sprawie od adwokata, zdecydowane na początek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o mój boszzzze :o takie piękne drewno... i tak zniszczone :(

 

Józefina o drewnie się nie wypowiem, bo się nie znam... ale Duch i Jarekkur Ci już co nieco powiedzieli...

 

 

Z własnego podwórka może pomogę w temacie "co teraz?"

 

Uwaga jest tylko taka, że mówię o prawie polskim, ale myśle, że niemieckie jakoś bardzo nie odstaje od naszego :roll:

 

Niestety u Ciebie spór jest co do zasady, a nie tylko o kase....

 

Wszystko zaczyna się od tego, ze ROBISZ EKSPERTYZE - rewelacyjnie jeśli ją wykona rzeczoznawca, biegły sądowy. A już super extra rewelacyjnie jeśłi po prostu pójdziesz do sądu i poprosisz o sądowe zabezpieczenie dowodów. Wtedy, że tak powiem jesteś kryta. Może przesadzam, ale lepiej dmuchać....

 

i teraz masz dwie drogi... 1. naprawa-kasa lub 2. kasa-naprawa.

 

Opcja pierwsza

 

Piszesz do nich pismo, że nie wywiązali sie z wcześniejszych ustaleń... jeśli masz wcześniejszą korespondencję to się na nią powołaj. Szczególnie - jeśli masz na piśmie, że panowie uznają reklamację. Dobrze jest jeśli imiennie napiszesz kto usterkę uznał... wtedy, że tak powiem wezwany do tablicy będzie się tłumaczył.

 

Piszesz, że dajesz im termin na rozpoczęcie napraw... a najlepiej 3 terminy: np. poniedziałek, środa i piatek w jednym tygodniu. Godzina X, czekasz 15 minut po tym czasie uznajesz, ze nie przyjdą.

 

po co? ano po to by po raz kolejny, ostatni przerzucić na nich odpowiedzialność z tyt. nie wywiazania się lub nienależytego wywiązania się ze zobowiązań. Robisz sobie tzw dupochron, na wypadek gdyby panowie w sądzie chcieli udowodnić, że np nie udostępniłaś im lokalu, że oni nie mogli bo termin krótki, bo godzina nie taka, bo inne roboty... wiesz zaczną wymyślać jak moi developerzy. Jak panowie nie przyjdą spisz z tego protokół np z sąsiadami - z kimś niezrzeszonym.

 

Piszesz też, że w chwili kiedy się nie pojawią rozpoczniesz procedurę wykonawstwa zastępczego - którego kosztami ich obciązysz ( tu umowa i faktura - nic na lewo).

 

Do pisma załącz kopie ekspertyzy.

 

Jeśli Cię panowie zleją... a pewnie zleją to szukasz ekipy. Po naprawach z fakturką w załączeniu piszesz pismo, że oto zakończyłas prace naprawcze, ze koszt eksperyz i napraw wynosi tyle, podajesz numer konta i czekasz 7 dni na wpłate.

 

Oni Cię zleją.

 

Wtedy piszesz pozew do sądu o zwrot kosztów napraw... najtaniej na początek jest to zrobić w trybie ugody przedsądowej. Jak mają olej w głowie to się zgodzą... moi nie mieli i na to też musisz być przygotowana.

 

Jak Ci na rozprawie odrzucą ugode wtedy kierujesz sprawe o pełen proces. Koszta rosną i niestety nie zawsze płaci je strona przegrana. Na procesie wrócisz do zabezpieczenia dowodów. Mówisz co było, co jest, przedstawiasz papiery, umowy, faktury... i czekasz na wyrok. Wariaci są wszędzie, ale nie powinnaś mieć kłopotów. Chyba, że jest jedno ale - mianowicie takie, ze eksertyzy nie są dla Ciebie korzystne. No ale to już wiesz na tyle wcześniej, żeby się do sądu nie pchać.

 

Zatem jest dobrze - dostajesz wyrok, ten się uprawomacnia i idziesz po swoje do nich- jak Cię zleją, to do komornika lub firm windykacyjnych.

 

chyba, ze się odwołają....

 

Opcja druga

 

Oprócz zabezpieczenia dowodów robisz kosztorys napraw. Musi być on realny, najlepiej znów przez biegłego. Piszesz pismo jak wcześniej - tyle, ze do wezwania do napraw, kopi ekpertyz dołączasz równiez info, ze jak nie przyjdą wystąpisz do nich z roszczeniem odszkodowawczym na kwotę ekpetryzy+kosztorys.

 

Oni nie przychodzą Ty do nich występujesz.

 

Oni Cię zlewają.

 

Więc znów pozew do sądu. Tu niestety jak pisałam nie jest spór o kase, ale o zasade. W sądzie wszystko może się zdarzyć. Ale jak w sądzie udowodnisz, co było, co jest do tego olewczy stosunek firmy która nie wywiązała się ze swoich ustawowych obowiązków... to nie powinno być źle. Choć oczywiście pewności nie ma.

 

Tak na prawde jest najważniejsze to co Ci napisze biegły. Bez znajomości tego dokumentu nic nie ruszysz...

 

pozdrawiam i życze powodzenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest pewna prawna różnica między rzeczoznawcą a biegłym. Rzeczoznawca może byc również biegłym sądowym. Jednak wezwany prywatnie do zrobienia ekspertyzy jest rzeczoznawcą. Biegłym jest wtedy gdy działa w imieniu sądu a więc wtedy gdy sąd zleci tzw. zabezpieczenie dowodów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak, tak :)

 

jeśli z mojego wcześniejszego postu to nie wynikało to sorrki :oops:

 

Chodzi mi tylko o to, że jeśli robić ekspertyze a potem usuwać parkiet - to bezpieczniej jest sądownie zabezpieczyć dowód. Wtedy nie ma zbędnej dyskusji w czasie rozprawy.

 

Chodzi mi o to, że czasem rzeczoznawcy którzy nie pracują w sądach... są lekko oderwani od rzeczywistości... ale mówię od razu czasami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, czy ja wiem czy dużo, może ceny są teraz niższe?

Dokładnie to około 9800 euro - drewno 140 metrów 5000 euro, materiały 1500 euro, położenie 3300 euro. Miałam kosztorysy od kilku firm i polskich i niemieckich, oni byli w środku stawki, ani najdrożsi ani najtańsi, a widziałam podłogę położoną przez Omniwood 3 lata wczesniej i była bajeczna, a oko mam wnikliwe i macałam ją dokładnie.

I robota była skończona, tzn że wanny panowie nie skończyli, dowiedziałam się już po przeprowadzce wstyd pisać nawet...

 

 

nitubaga, bardzo dziękuję za rozpisanie krok po kroku drogi, taką mniej więcej miałam wizję, a teraz ładnie mi to skleiłeś w całość

 

szczerze mówiąc, to teraz mam nadzieję, że się na mnie wypną, my zorganizujemy kasę, zrobimy podłogę i będziemy z nich ściągać pieniądze

 

tylko mam pytanie - zakładając, że mam opinię rzeczoznawcy, firma mnie zlewa, ja zrywam podłogę i robię nową, jaka jest możliwość, że opinia rzeczoznawcy już po fakcie może zostać podważona w sądzie?

 

 

druga sprawa - sądzę, że koszty zerwania i zrobienia nowej podłogi mogą być sporo wyższe niż pierwotny koszt, przynajmniej rok temu niemieckie firmy jednak więcej sobie liczyły, dojdzie wynajem ludzi do wyniesienia mebli i jakieś ich przechowanie - czy mam sie przejmować, że koszty naprawy mogą być ostatecznie sporo wyższe niż pierwotna usługa?

 

 

jarku, zamejluje jak wyzdrowieję, ciężko mi zebrać myśli, tylko ten wątek mam na oku ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko mam pytanie - zakładając, że mam opinię rzeczoznawcy, firma mnie zlewa, ja zrywam podłogę i robię nową, jaka jest możliwość, że opinia rzeczoznawcy już po fakcie może zostać podważona w sądzie?

czy w sprawie relacjonowanej przez Tomka_J nie było właśnie tak, że podważono opinię pierwszego biegłego i powołano drugiego, którego opina była już nieco inna, nie pamiętam już powodu podważenia opinii... brak przy wizycie biegłego przedstawiciela drugiej strony sporu? - może ktoś przypomni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak, tak :)

 

jeśli z mojego wcześniejszego postu to nie wynikało to sorrki :oops:

 

Chodzi mi tylko o to, że jeśli robić ekspertyze a potem usuwać parkiet - to bezpieczniej jest sądownie zabezpieczyć dowód. Wtedy nie ma zbędnej dyskusji w czasie rozprawy.

 

Chodzi mi o to, że czasem rzeczoznawcy którzy nie pracują w sądach... są lekko oderwani od rzeczywistości... ale mówię od razu czasami :)

 

zapewne masz na myśli rzeczywistość sądową?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko mam pytanie - zakładając, że mam opinię rzeczoznawcy, firma mnie zlewa, ja zrywam podłogę i robię nową, jaka jest możliwość, że opinia rzeczoznawcy już po fakcie może zostać podważona w sądzie?

czy w sprawie relacjonowanej przez Tomka_J nie było właśnie tak, że podważono opinię pierwszego biegłego i powołano drugiego, którego opina była już nieco inna, nie pamiętam już powodu podważenia opinii... brak przy wizycie biegłego przedstawiciela drugiej strony sporu? - może ktoś przypomni...

Druga strona zostaje poinformowana o spotkaniu u poszkodowanych. Ustala sie terminy i spotyka. Jezeli druga strona choruje lub cos tam... przysyła pełnomocnika. Jezeli tego nie robi sam sobie winien. Terminy najlepiej ustalać pisemnie za potwierdzeniem. Ekspertyzę otrzymuje zleceniodawca wykonania ekspertyzy. Podobnie jest z biegłym. Otrzymuje zlecenie od sądu. Sad powiadamia strone przeciwna lub w piśmie do biegłego prosi o powiadomienie strony przeciwnej lub jego pełnomocnika (adwokata). Przyjda to dobrze nie przyjdą sami sobie winni. Ekspertyza (opinia) biegłego jest własnością sądu.

Oczywiscie strona pozwana jak i powód maja prawo do oddzielnych opinii. Jezeli opinię pierwszego da się podważyc i biegły nie jest jej w stanie wybronić, powołuje się następnego. W przypadku Jozefiny nie ma takiej możliwośći, tak wynika ze zdjęc i jej przekazów. Na miejscu jest jeszcze więcej do znalezienia na 100%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nitubaga, bardzo dziękuję za rozpisanie krok po kroku drogi, taką mniej więcej miałam wizję, a teraz ładnie mi to skleiłeś w całość

 

szczerze mówiąc, to teraz mam nadzieję, że się na mnie wypną, my zorganizujemy kasę, zrobimy podłogę i będziemy z nich ściągać pieniądze

 

tylko mam pytanie - zakładając, że mam opinię rzeczoznawcy, firma mnie zlewa, ja zrywam podłogę i robię nową, jaka jest możliwość, że opinia rzeczoznawcy już po fakcie może zostać podważona w sądzie?

 

 

druga sprawa - sądzę, że koszty zerwania i zrobienia nowej podłogi mogą być sporo wyższe niż pierwotny koszt, przynajmniej rok temu niemieckie firmy jednak więcej sobie liczyły, dojdzie wynajem ludzi do wyniesienia mebli i jakieś ich przechowanie - czy mam sie przejmować, że koszty naprawy mogą być ostatecznie sporo wyższe niż pierwotna usługa?

 

Obstawiam, że na 99% firma Omniwood śledzi ten wątek. Jeżeli wynajęli już prawnika, to pisząc co zrobisz, ułatwiasz im działania i obronę. Mogą poszukiwać kruczków. Przy zdrowym rozsądku sądu - wygrasz. Mówiąc szczerze - nieraz już przyszło mi zwątpić w wiarygodność sądów. Na szczęście ja nie miałem jeszcze z sądami do czynienia.

 

Początkowo nie rozumiałem o co biega. Pisałaś o Niemczech i o firmie z Koszalina. Myślałem, że budujesz dom w Polsce, mieszkając w Niemczech. Skoro wynajęłaś firmę z Polski do prac w Niemczech, to pytanie jaki sąd jest właściwy. Nie pamiętam czy pisałaś, czy masz umowę. Jeżeli tak, to ją sprawdź. Tworząc umowy dla projektów które sprzedaję, lub negocjując akceptując wzorce umów przesłanych przez klientów, zawsze dbam o to, żeby było to jasno zdefiniowane. W przypadku umów z klientami zagranicznymi definiuje się w oparciu o jakie prawo (polskie czy niemieckie), zawierana jest umowa. W umowach bardzo szczegółowych dodaje się paragraf o arbitrażu i jego szczegółach. W przypadku umów krajowych mowa w zasadzie jest tylko o tym który sąd jest właściwy - czy wg siedziby wykonawcy czy zamawiającego. Jeżeli nie jest to zdefiniowane - trzeba by sprawdzić prawo międzynarodowe. Mogę spekulować - nie jestem prawnikiem a tylko KAM-em - że skoro strony mają swoją siedzibę w dwóch różnych krajach, to decydujące będzie miejsce świadczenia usługi. Nie znam sądownictwa niemieckiego, ale dla Omniwood będzie to z pewnością bardziej kłopotliwe niż dla Ciebie. Wolałbym więc na ich miejscu wywiązać się z tej wstępnej ugody.

 

Co do kosztów i odszkodowania. Polskie prawo w tej dziedzinie jest bardzo ułomne. Generalnie - strona poszkodowana powinna mieć wyrównane straty związane z niewywiązaniem się z umowy przez sprawcę. W grę wchodzi więc pokrycie WSZELKICH NIEZBĘDNYCH kosztów. Inaczej jednak będzie to traktowane w Niemczech, a inaczej w Polsce. Co może być niezbędnym kosztem? Właśnie koszt wynajęcia lokalu zastępczego. Zakładam, że lakier ma zastrzeżenie, że należy go używać w dobrze przewietrzanych pomieszczeniach i nie należy w nich przybywać, oraz używać go przez xx godzin (dni). Wobec tego: nie możesz mieszkać w domu, gdyż nie masz aparatu tlenowego i nie umiesz fruwać. Należy Ci się lokal zastępczy. Jeżeli wynajmiesz apartament w hotelu 5-o gwiazdkowym, to nie zwrócą Ci kosztów. Jeżeli jednak wynajmiesz nieduże mieszkanie na tydzień w apartamentowcu (nie chodzi o ekskluzywne mieszkania, ale o alternatywną formę najmu - taki niby hotel, ale wynajmowany na kilka tygodni), to jest to uzasadniony koszt. Jeżeli w domu nie masz jak zmagazynować mebli na czas remontu, a nie mieszkając w nim są być może na to szanse, to wynajem przechowalni wchodzi w zakres uzasadnionych kosztów. Wówczas masz też prawo wynająć firmę do przewiezienia i wniesienia mebli. No chyba że wykonawca deklaruje, że on się tego podejmie. Pamiętaj też, że własne prace nie wchodzą w zakres odszkodowania. Jeżeli zerwiesz parkiet sama, to choć to jest warte np. 500 EUR, to nie możesz tego policzyć nawet jako 5 EUR. Fakturę za 500 EUR jednak możesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko mam pytanie - zakładając, że mam opinię rzeczoznawcy, firma mnie zlewa, ja zrywam podłogę i robię nową, jaka jest możliwość, że opinia rzeczoznawcy już po fakcie może zostać podważona w sądzie?

czy w sprawie relacjonowanej przez Tomka_J nie było właśnie tak, że podważono opinię pierwszego biegłego i powołano drugiego

Druga strona zostaje poinformowana o spotkaniu u poszkodowanych. Ustala sie terminy i spotyka.

 

tak to było:

pierwszy biegły nie powiadomił pozwanego o jednej z wizji lokalnych w moim domu, co spowodowało odrzucenie opinii tego biegłego

cytat z:

http://forum.muratordom.pl/sprawa-przeciwko-firmie-grom-mar-marek-gromada,t129654.htm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcia z fleszem i bez, stan faktyczny jest niestety bliższy zdjęciom bez flesza.

Zdjęcia robione z lampą błyskową mają wiele mankamentów. Dla Ciebie dwa z nich są bardzo ważne: zmiana kolorów, likwidacja odbłysków od lakieru. Może wyjaśnię szerzej ten drugi aspektu. Lampa "obdziera parkiet z lakieru" - widać tylko drewno, gdyż odbłyski światła naturalnego, które daje lakier mają nieporówywalnie mniejszą jasność niż lampa, a lakier jest przecież przezroczysty. My tak naprawdę nie widzimy lakieru, tylko światło w nim się odbijające. Popatrz na lakier pod światło i tam gdzie światło się nie odbija.

Jeżeli lampy trzeba użyć, należy dążyć do tego, żeby lampa błyskała np. na sufit (jeżeli jest biały).

 

Robienie zdjęć bez lampy błyskowej jest w pomieszczeniach problematyczne. Głównie z uwagi na zbyt małą ilość światła. Nie chcę się rozpisywać o ustawieniach, co jak i dlaczego. Przy bardzo dobrym aparacie (przy słabych i średnich będą zbyt duże "szumy") podnosi się czułość ISO np. na 800 czy 1600 i w zasadzie sprawa załatwiona (w ciągu dnia oczywiście). Jak ktoś nie ma ręcznych ustawień, a w dodatku redukcji wstrząsów, to najlepiej użyć zamowyzwalacza i statywu, lub położyć aparat na czymś. Bardzo fajnym pomysłem jest... woreczek z groszkiem czy piaskiem, który możemy tak uformować, żeby aparat był skierowany tam gdzie trzeba. Robiąc zdjęcie detali warto przesłonę ustawić na jak najmniejsze wartości - będą one wówczas bardzo ostre. Robiąc zdjęcie pomieszczeń jako całości - przesłona na dużą wartość (uwaga - będzie bardzo długi czas naświetlania), żeby wszystko było jako tako ostre.

 

Zdjęcia na potrzeby sądu należy przechowywać w oryginale - tak jak wyszły z aparatu, żeby nie było wątpliwości co do ich autentyczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

frankai, bardzo dziękuję za całość, tylko do kilku fragmentów się odniosę, bo z rana jestem w biegu :)

 

umowy nie mam, mam tylko fakturę na całość

część rozmów odbywała się na telefon, ale w emailach jest potwierdzenie wielu ustaleń

 

że firma śledzi wątek? możliwe, sądze i tak, że więcej mi on pomoże niż zaszkodzi

nie kombinuję, nie przekłamuję, nie chcę cudów i odszkodowań za straty moralne :) chce podłogę, za jaką zapłaciłam

 

nie jestem napalona na naciąganie ich na ekstrasy, gdy umawialiśmy się z Omniwood na poprawki to ja kombinowałam jak poradzić sobie z meblami, to ja szukałam mozliwości przechowania się z dziećmi u znajomych, głowiłam się jak to sprawnie zorganizować, zeby ICH nie naciągać na marnowanie czasu i kosztów

zabawne, nie?

w tej chwili mam to w nosie

nie dołożę więcej starań z mojej strony niż to konieczne - mogę wynając magazyn i panów do noszenia, zamiast samej rozkręcać meble i upychać w piwnicy - chętnie

mogę pomieszkać w hotelu koło domu zamiast u znajomych na poddaszu - chętnie

palcem nie kiwnę ze swojej strony nie ma obawy :)

 

 

wszystkie roboty w domu zawsze mam robione oficjalnie i na fakturę

nie wynajmuję firm krzaków, nie ufam fachowcom na gębę, bo oni zawsze mówią, że zrobią na tip top i super będzie, a jak wezmą kasę to nagle ich przestaje interesować, że coś nie działa, przecieka, kruszy się, odpada

 

a w niemczech system jest sprawny - mam fakturę to mam i prawa konsumenta, a firmy na paluszkach chodzą, żeby mu dogodzić

 

 

dziś rozmawiam z prawnikami, wygląda na to, że jeśli nie mamy umowy i firma nie zastrzegła, że sądem właściwym jest sąd w Polsce, to będziemy mogli sprawę prowadzić w niemczech - baaardzo !@#@# chętnie

 

 

co do zdjęć - aparat jest dobry, ręka, która go trzyma nie ma wprawy i w biegu między karmieniem, przewijaniemi lepieniem z ciastoliny je robiłam :) nie dla celów oficjalnych, wtedy zrobimy bardzo dokładne zdjęcia

podłoga jest olejowana, nie lakierowana, więc nie odbija światła aż tak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

dziś rozmawiam z prawnikami, wygląda na to, że jeśli nie mamy umowy i firma nie zastrzegła, że sądem właściwym jest sąd w Polsce, to będziemy mogli sprawę prowadzić w niemczech - baaardzo !@#@# chętnie

 

To - jako doświadczona w zabawie z sądami niemieckimi - mam jedną radę-uwagę. Weź biegłego z sądu dla Ciebie właściwego. Nie szukaj biegłych poza sądem bo ich opinia - choć fachowa - absolutnie nie jest dla sądu opinią wiążącą, sąd - jeśli uzna za konieczne - i tak powoła swojego biegłego za którego trzeba będzie zapłacić. Opinia biegłego poza-sądowego może Ci jedynie poprawić samopoczucie i utwierdzić w zasadności szukania sprawiedliwości - ale poza tym nie daje Ci nic, a drenuje kieszeń (kolejne ok. 2000 euro do wydania)

 

Przygotuj się na:

1. koszty, koszty koszty (prawnik, założenie sprawy, świadkowie, biegli)

2. stratę kupy czasu (u nas sprawa ciągnie się 4 lata - owszem, dostaliśmy wyrok nakazujący stronie przeciwnej zwrot większości poniesionych przez nas kosztów, ale de facto wyszliśmy "na zero" - przy straconych 4 latach i masie nerwów)

3. niepewność - przypominam że do sądu idzie sie po wyrok a nie po sprawiedliwość ;-)

 

Co moge jeszcze doradzić?

1. szukaj dobrego prawnika - nie tego który jest najbliżej, nie ogólnego, tylko specjalistę od tego typu spraw. Taryfikator i tak jest ten sam to lepiej mieć fachowca ;-)

 

2. Spróbuj dogadać się z firmą przez prawnika - zaproponuj ugodę. Może są rozsądni i się zgodzą, a to oszczędzi obu stronom masy nerwów i pieniędzy - niestety wiele opłat jest bezzwrotnych i nawet jesli jedna ze stron przegra sprawe w całości to strona wygrana nie jest w stanie odzyskać pełni poniesionych kosztów.

 

3. Cały czas pamiętaj o odpowiednim dokumentowaniu sprawy - w tym o świadkach, którzy byliby w stanie określić stan podłogi w chwili oddania do użytku, parę dni później, miesiąc później itd. Najlepiej sąsiedzi, nie rodzina, nie bliscy przyjaciele - ktoś w miarę bezstronny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziś rozmawiam z prawnikami, wygląda na to, że jeśli nie mamy umowy i firma nie zastrzegła, że sądem właściwym jest sąd w Polsce, to będziemy mogli sprawę prowadzić w niemczech - baaardzo !@#@# chętnie

Tak - przedmiot "umowy" (umowa może być ustna, a jej realizacja potwierdzona jest fakturą) realizowany był w Niemczech. W dodatku jako konsumentowi - jako stronie "słabszej" - przysługują Ci trochę inne prawa niż firmie.

Myślę, że sprawa sądowa w Niemczech powinna tym bardziej zachęcić wykonawców do działania :D

Zapytaj od razu prawników o egzekucję w ramach UE. Czy musisz jakoś potwierdzać wyrok (tak jak córka Cimoszewicza wyrok z USA), czy z wyrokiem niemieckim, oczywiście po przetłumaczeniu przysięgłbym, idzie się do komornika w Polsce.

Choćby nie wiem co - nie odpuszczaj. Stanowczość nie musi oznaczać kłótni i walki. Dla swojej wygody tylko podejmij ostatnią próbę ugody. Z jednej strony będzie to kolejna podkładka (rób tak jak radzili Ci co ludzie, którzy znają procedury), a z drugiej - lepiej dać szansę i stracić miesiąc, niż ciągać się po sądach 2 lata.

POWODZENIA !!!

 

PS. Ja miałem jeden przypadek ugody na budowie - konstruktor i po części architekt musieli zapłacić wykonawcy dachu za poprawkę: podniesienie całego dachu i dołożenie podpór. Ja zapłaciłem za materiał, który powinien pojawić się w oryginalnym projekcie, gdyby ten był poprawnie zrobiony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mymyk, mamy ubezpieczenie od kosztów prawnych, to będą chyba najlepiej wydane na ubezpieczenia pieniądze :).

 

ZA rady dziękuję, skorzystam, gdy przyjedzie pora. Na razie jestem po rozmowie z prawnikiem i będziemy popychać firmę po dobroci. Oni wykazywali nawet chęć do współpracy, nawet im wierzę, że zamierzali nam tą podłoge poprawić i nawet materiał kupili, tyle, że traktowanie nas jak dopustu bożego i przekładanie terminów, bo się nowy klient zgłosił to przegięcie.

Na razie szykujemy z prawnikiem pismo, pójdzie do nich oficjalnymi kanałami z listą robót do wykonania, jeśli nas oleją, to zapewne na wiosnę zrobimy podłogę sami i już w niemieckim sądzie będziemy ściągać z nich kasę. A to pewnie pójdzie szybciej niż Polsce.

 

 

Mam pytanie już stricte do parkieciarzy - jak prawidłowo powinien wyglądać harmonogram prac? Nasza podłoga była przyklejona i olejowana w ciągu 10 bodajże dni, czy nie powinna być przerwa? Muszę taki einfo w piśmie umieścić i narzucić im prawdiłowy harmonogram prac, nie huzia na józia jak to wcześniej było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mymyk, mamy ubezpieczenie od kosztów prawnych, to będą chyba najlepiej wydane na ubezpieczenia pieniądze :).

 

 

To super, bo możesz prowadzić sprawę z mniejszym stresem ;-)

 

Chociaż my tez mieliśmy takowe a jak przyszło "co do czego" to okazało się, że od podpisania umowy ubezpieczenia do wystapienia "szkody" co do której miało się toczyć postępowanie nie minął wymagany rok (okres karencji czy jak to się tam fachowo nazywa) i ubezpieczenie nie pokrylo nam kosztów prawnika..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas też jakiś okres karencji był, ale minął.

 

Info dla czytających, może się komuś przyda:

sprawa będzie prowadzona w Niemczech, bo towar został zakupiony przez internet (noga moja w sklepie nie stanęła) a usługa i firma przyjechały do Niemiec i wykonały usługę na miejscu.

Polski sąd byłby odpowiedni gdyby:

-w umowie było takie zastrzeżenie

-w umowie nie było, ale umowa podpisana w Polsce

-regulamin sklepu internetowego tak stanowił (choć ja nie korzystałam ze sklepu, mailowałam z firmą bezpośrednio akurat)

-towar został zakupiny przez mnie bezpośrenio w sklepie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

dziś rozmawiam z prawnikami, wygląda na to, że jeśli nie mamy umowy i firma nie zastrzegła, że sądem właściwym jest sąd w Polsce, to będziemy mogli sprawę prowadzić w niemczech - baaardzo !@#@# chętnie

 

To - jako doświadczona w zabawie z sądami niemieckimi - mam jedną radę-uwagę. Weź biegłego z sądu dla Ciebie właściwego. Nie szukaj biegłych poza sądem bo ich opinia - choć fachowa - absolutnie nie jest dla sądu opinią wiążącą, sąd - jeśli uzna za konieczne - i tak powoła swojego biegłego za którego trzeba będzie zapłacić. Opinia biegłego poza-sądowego może Ci jedynie poprawić samopoczucie i utwierdzić w zasadności szukania sprawiedliwości - ale poza tym nie daje Ci nic, a drenuje kieszeń (kolejne ok. 2000 euro do wydania)

 

Przygotuj się na:

1. koszty, koszty koszty (prawnik, założenie sprawy, świadkowie, biegli)

2. stratę kupy czasu (u nas sprawa ciągnie się 4 lata - owszem, dostaliśmy wyrok nakazujący stronie przeciwnej zwrot większości poniesionych przez nas kosztów, ale de facto wyszliśmy "na zero" - przy straconych 4 latach i masie nerwów)

3. niepewność - przypominam że do sądu idzie sie po wyrok a nie po sprawiedliwość ;-)

 

Co moge jeszcze doradzić?

1. szukaj dobrego prawnika - nie tego który jest najbliżej, nie ogólnego, tylko specjalistę od tego typu spraw. Taryfikator i tak jest ten sam to lepiej mieć fachowca ;-)

 

2. Spróbuj dogadać się z firmą przez prawnika - zaproponuj ugodę. Może są rozsądni i się zgodzą, a to oszczędzi obu stronom masy nerwów i pieniędzy - niestety wiele opłat jest bezzwrotnych i nawet jesli jedna ze stron przegra sprawe w całości to strona wygrana nie jest w stanie odzyskać pełni poniesionych kosztów.

 

3. Cały czas pamiętaj o odpowiednim dokumentowaniu sprawy - w tym o świadkach, którzy byliby w stanie określić stan podłogi w chwili oddania do użytku, parę dni później, miesiąc później itd. Najlepiej sąsiedzi, nie rodzina, nie bliscy przyjaciele - ktoś w miarę bezstronny.

 

Z sądu nie bierze się biegłego z sądu przychodzi biegły. Wziąć można rzeczoznawcę. Rzeczoznawca ustala uchybienia, błędy, szkody etc. Jak leci sprawa sądowa a strony nie dochodzą do porozumienia sąd wyznacza biegłego. Oczywiście jego opinia może zostać podważona przez stronę przeciwną, jezeli mają ku temu argumenty nie do odparcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...