Gość M@riusz_Radom 05.11.2009 12:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2009 Mógłbym się z Tobą zgodzić gdyby nie fakt, że za robotę zapłacono już $. Dlatego też raz jeszcze zaakcentuję jeden fakt : inwestor NIE musi się znać na technologii wykonywania poszczególnych prac. Obowiązkiem wykonawcy jest wykonać pracę zgodnie ze sztuką a obowiązkiem inwestora jest za taką pracę ( wykonaną zgodną ze sztuką i technologią ) zapłacić ustaloną kwotę. Jaką winę inwestora widzisz w tym przypadku ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 05.11.2009 13:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2009 juz pisałem - ale rozszerzę Mariusz - mam takie zdanie jesli nie znam sie na odbiorach/robót posadzkowych/ - nie odbieram i nie płace wyznaczam /14 dni, miesiąc/ termin na ocene prac i jesli po tym okresie oceniam je dobrze - płace ale jeśli odebrałam /odebrał mi KB czy inspektor/ - to juz nie reklamuje !trudno, pomyliłem sie /am sie/ moja strata /zasada "ślepy w karty nie gra " ! /:P szukanie wykonawcy za to ze deski ułozone były nie "na przemian" a jedna partia obok drugiej /wada widoczna od samego początku/ czy zbytnie obciecie deski przy scianach/ wada widoczna od razu - na pierwszy rzut oka/za które zapłacono bez uwag uwazam teraz - post factum - za szukanie "kwadratowych jaj" p.s.wady ukryte mozna reklamowac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 05.11.2009 13:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2009 Te deski ułożone na przemian, czy przycinki - OK - jestem w stanie zrozumieć. Ale na zdjęciach widać szereg innych wad, które powinny być bez szemrania usunięte. O ile oczywiście ktoś dba o swoje dobre imię ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
m.k.k 05.11.2009 13:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2009 róznica między kupnem samochodu, a odbiorem żle ułozonej posadzki przez dyletanta jest zbyt duza - abym miał sie nad tym rozwodzić I jedno i drugie w chwili kupna wygląda dobrze. I jedno i drugie może mieć ukryte wady. Podobny koszt. 1. Przepisy prawa regulują sytuacje, kiedy odbiór musi przeprowadzać specjalista, a kiedy nie. I to jest przykład sytuacji, gdy specjalista nie jest wymagany. 2. Specjalista w naszej rzeczywistości jest często gęsto (jeśli wierzyć forum) figurantem z pieczątką; ale ponosi odpowiedzialność i jest ubezpieczony od błędów. 3. Całkowicie się z Tobą zgadzam, że niektóre rzeczy powinny być zauważone od razu. Na przykład wspomniane szczeliny. Możesz mieć rację co do ułożenia desek, nie wiem, jak wyglądały ustalenia słowne między inwestorką a wykonawcą, Ty też tego nie wiesz (chyba że to Ty byłeś wykonawcą ). Gość, który u teściów robił generalne odnawianie mieszkania (podłogi, płytki, balkon, łuk zamiast framugi itp.) podpowiadał i sugerował wiele rzeczy, łącznie z tym, że brał kredę i rysował na wylewce jak będą płytki leżeć. I brał za ten czas pieniądze. Wielokrotnie pytał: jak to ma być. A nie robił nic, bo tak mu wygodniej. 4. Z drugiej strony, jeśli wady tych desek są na tyle duże, że kwalifikują całość do zerwania, to ich sposób ułożenia nie ma znaczenia. A wady te wyszły w eksploatacji, a nie były widoczne w chwili zakończenia robót. 5. Podoba mi się podejście: to myśmy skończyli, płacić proszę, a obejrzy to sobie Pani jutro, bo teraz lepiej nie wchodzić Wejście na drogę sądową, to nie świństwo tylko cywilizowany sposób rozwiązania sporu, choć oczywiście lepiej wyczerpać najpierw inne cywilizowane sposoby Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 05.11.2009 13:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2009 róznica między kupnem samochodu, a odbiorem żle ułozonej posadzki przez dyletanta jest zbyt duza - abym miał sie nad tym rozwodzić I jedno i drugie w chwili kupna wygląda dobrze. I jedno i drugie może mieć ukryte wady... zmuszasz mnie do porównań OK - porównajmy zatem posadzke nie do samochodu, a do sera białego /twarożku/ kupujesz serek - płacisz w kasie /serek wyglada dobrze na pierszy rzut oka/ po tygodniu stwierdzasz, jest jednak mógłby byc lepszy /wolisz słodszy i pikantniejszy i bielszy/ i ze przepłaciłeś /w sklepie obok takie same serki były tańsze/ ... ktos Ci uzna reklamacje ... ? Mariusz - teraz sie rozumiemy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
saper 05.11.2009 13:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2009 róznica między kupnem samochodu, a odbiorem żle ułozonej posadzki przez dyletanta jest zbyt duza - abym miał sie nad tym rozwodzić I jedno i drugie w chwili kupna wygląda dobrze. I jedno i drugie może mieć ukryte wady... zmuszasz mnie do porównań OK - porównajmy zatem posadzke nie do samochodu, a do sera białego /twarożku/ kupujesz serek - płacisz w kasie /serek wyglada dobrze na pierszy rzut oka/ po tygodniu stwierdzasz, jest jednak mógłby byc lepszy /wolisz słodszy i pikantniejszy i bielszy/ i ze przepłaciłeś /w sklepie obok takie same serki były tańsze/ ... ktos Ci uzna reklamacje ... ? Mariusz - teraz sie rozumiemy Twoje porownanie z serkiem nie ma sensu. Zalozycielka watku nie twierdzi, ze teraz po fakcie chcialaby miec parkiet debowy. Twierdzi, i zreszta slusznie jak sie popatrzy na zdjecia, ze jest wykonany paskudnie i w krotkim czasie powychodzily rozne "kwatki". To tak jaby Twoj serek zzielenial zanim bys zdazyl dojs do domu. Na szczescie w KC nie jest napisane "kto zaplacil niech spierd....". Sa jakies gwarancje, rekojmie itd. Jesli zalozycielka watku ma ubezpieczenie prawne to chyba nic ja nie kosztuje wejscie na droge sadowa. Poza tym o ile dobrze zrozumialem to rzecz sie dzieje w Niemczech - wiec moze tam sady dzialaja sprawniej. Brzoza. Nie zycze Tobie ani nikomu innemu abys na swej drodze spotykal zbyt wiele osob z podejsciem jakie powyzej prezentujesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 05.11.2009 14:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2009 Twoje porownanie z serkiem nie ma sensu. tak jak i z samochodem ale nie ja te porównania zacząłem Zalozycielka watku nie twierdzi, ze teraz po fakcie chcialaby miec parkiet debowy. ale twierdzi, ze wolałaby teraz inny wzór tj, deska krótsza na przemian z dłuższa Brzoza. Nie zycze Tobie ani nikomu innemu abys na swej drodze spotykal zbyt wiele osob z podejsciem jakie powyzej prezentujesz. Saper, a ja Ci zycze oby trąba Twego słonia nigdy nie trafiła na kaktus ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Józefina 05.11.2009 14:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2009 deski od początku miały być przemieszane, wiedzieli o tym parkieciarze i od firmy i ode mnie to że się ich przemieszać nie da wyszło w trakcie i panowie ułożyli jak uważali, nie zapytali ani mnie ani firmy co robić ... mam wrażenie, że postrzegasz współpracę klient-firma w kategoriach "kto jest cwańszy i kogo przerobi na szaro".. wielokrotnie obserwowałem, ze inwestorki /rzy/ typu "o jaka to ja bidna", ooo jak mnie nie stać na dobrego KB /nie mówiąc o jakimkolwiek inspektorze/ szalały z wydatkami na wykończeniówke /najdroższe płytki, najdroższe karnisze, najdroższe parkiety/ a potem szukały "kwadratowych jaj" - po fakcie nigdy przed - bo "przed" to były cwane - wiedziały wszystko ... do odbioru domu mieliśmy rzeczoznawcę, bo tak uważaliśmy sa rozsądne odbierając parkiet założyłam, że skoro firma porządna, duża, z tradycją, nietania, to fuszerek w kładzeniu nie będzie, a jakiekolwiek wady i tak wyjdą później - po to brałam od jednej firmy materiał i wykonanie, żeby mieć gwarancję na całość więc nie miałam ciśnienia na wchodzenie i szukanie centymetr po centymetrze wad, zwłaszcza że i tak za dwa dni była przeprowadzka, a ewentulane poprawki i tak byłyby wykonane nie z marszu, bo na to czasu nie było różnica tylko taka, że nie zapłaciłabym i firma by pewnie szybciutko zrobiła co trzeba i tu sobie pluję w brodę i tak, zaszalałam z wydatkami na wykończeniówkę, nakłoniłam męża, żeby kosztem innych prac i dużego wkładu własnego (mnóstwo robót robiłam sama, włącznie z osadzaniem drzwi), zrobić piękna podłogę kosztorys robiłam dwa miesiące wyszukując tanich dostawców, do dziś nie mam kafelków w kuchni, bo stwierdziliśmy, że niektóre prace będziemy robić później i finansować na bieżąco - bo tak bardzo chciałam mieć piękny olejowany teak w kraju paneli i terakoty w salonie.. jestem mistrzem optymalizacji kosztów, ale wiem na czym oszczędzać nie należy i nie skąpstwo mnie postawiło w obecnym położeniu, bo nie kupiłam materiału na własną ręke i nie kładła mi go firma krzak, tylko zaufanie w powagę Omniwood - firmy z tradycją, taaaa.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
saper 05.11.2009 14:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2009 Twoje porownanie z serkiem nie ma sensu. tak jak i z samochodem ale nie ja te porównania zacząłem A dla mnie to z samochodem ma. Zalozycielka watku nie twierdzi, ze teraz po fakcie chcialaby miec parkiet debowy. ale twierdzi, ze wolałaby teraz inny wzór tj, deska krótsza na przemian z dłuższa No i juz powyzej Jozefina wyprowadzila Cie z bledu - zreszta bylo to napisane zaraz w pierwszym poscie. No chyba ze zaraz zaczniesz twierdzic, ze wymieszanie moze tez oznaczac pol pokoju w dlugich a pol w krotkich. Poza tym niewymieszanie desek to nie jedyny problem o jakim sie tu pisze. Brzoza. Nie zycze Tobie ani nikomu innemu abys na swej drodze spotykal zbyt wiele osob z podejsciem jakie powyzej prezentujesz. Saper, a ja Ci zycze oby trąba Twego słonia nigdy nie trafiła na kaktus ... Co to ma wspolnego z tematem ? Taki niby dowcip ... ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
m.k.k 05.11.2009 14:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2009 Twoje porownanie z serkiem nie ma sensu. tak jak i z samochodem ale nie ja te porównania zacząłem ... Podałem Ci podobieństwa mojego porównania. A Ty odpowiedziałeś porównaniem usługi w cenie samochodu z produktem spożywczym o niskiej wartości. Błędów wykonawczych ze zmianą gustów. Serek, który chcesz reklamować jest sprawny, nikt reklamacji nie uzna. Jak kupisz serek, który będzie w środku spleśniały, to pewnie machniesz ręką. Jak wydasz 40 tys. na system alarmowy, nowy, zakładany przez profesjonalną firmę, który po tygodniu przestanie działać, to machniesz ręką i poszukasz nowej firmy? A jak dokonasz odbioru takich drobiazgów jak czujniki zbicia szyby, wykrywacze zalania, dymu itp. Będziesz tłukł po kolei każde okno, zalewał parkiet w każdym pomieszczeniu aby sprawdzić, czy działa, czy tylko losowo na dwóch? Dobra, dobra, sorry, nie chcę się kłócić, poniosło mnie Nikt nie namawia do reklamowania podłogi tylko dla tego, że zmieniły się gusty. Zgadzam się z Tobą, że cechy widoczne (jak ułożenie desek) nie mogą być podstawą reklamacji. Ale co z brakiem trwałości? Kto za to odpowiada? Zapewne koleżanka będzie musiała mieć opinię niezależnego rzeczoznawcy. My se możemy gdybać i rozważać. Ale dokonanie odbioru nie zwalnia wykonawcy od odpowiedzialności za jakość towaru czy usługi. Co najwyżej zmienia klasyfikację, że to już nie będzie poprawka, ale reklamacja, czy jak to tam się w różnych kodeksach nazywa. Może to porównanie będzie lepsze: zamówiłem, hipotetycznie okna. Zamontowali mi je. Jedno miało być prawe, a jest lewe. Odebrałem: trudno. Ale to jedno po dwóch tygodniach uległo spaczeniu i farba z niego złazi. Mogę zgłaszać reklamację? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
qwazar 05.11.2009 17:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2009 Gdyby sama układała to mogła by mieć tylko do samej siebie pretensje.Skoro wynajęła firmę to ma prawo żądać naprawienia źle wykonanej podłogi.Gdyby zlecenie było wykonane solidnie tego postu by tu nie było. Widzę że punkt myślenia zleży od punku siedzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Grand77 05.11.2009 20:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2009 gdyby sama ukladala,to ulozylaby duzo lepiej,to co obejrzalem na fotkach to MASAKRA!!!sa slady wilgosci,mimo ze teak jest odporny na wilgoc.ten material nie mogl byc kladziony w takim stanie wilgotnosci,a samo jego polozenie,to chyba bylo wykonane przez slepego dyletanta.sprawa do wygrania w sadzie ,lacznie z odszkodowaniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martu 07.11.2009 10:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2009 okropieństwo.Chyba zgodnie z Twoją sygnaturka pokocham mojego parkieciarza na widok którego krew mnie zalewa.I co po tych wszystkich wpisach jednak sąd? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariankossy 07.11.2009 14:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2009 W Niemczech?? W Niemczech by taki numer nie przeszedł. Kto się nie zna na wykonawstwie wynajmuje speckontrolera ijak jest ok. to potem płaci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lenart 07.11.2009 15:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2009 a co jak speckontroler zatwierdzi a za tydzień wyjdzie pleśń i białe plamy ?zamiast wykonawę ścigać speckontrolera ?"łańcuszek biurokracji" ?albo speckontrolera na sprawdzenie pracy speckontrolera ? PARANOJA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
olgusieniunieczka 07.11.2009 20:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2009 Współczuję serdecznie,moi przyjaciele mieli podobna historię ale z kominkiem, niby wszystko ok, ale przy drugim "odpaleniu" kominka spłonął częściowo drewniany strop i instalacje w pokoju nad kominkiem!!! Pomogła dopiero wizyta u prawnika, wezwanie niezależnego rzeczoznawcy (koszt nie jest ogromny) i złożenie pozwu do sądu. Wykonawca b szybko się odezwał, nie doszło nawet do pierwszej rozprawy.Dlatego ja po roku oczekiwań i bezczynności po stronie wykonawcy, radzę wejść na drogę prawną. Może wystarczy postraszyć wykonawcę, a jeśli nadal będzie się uchylał od wykonania poprawek, oznacza to tylko, że i tak w końcu musiałoby się to skończyć w sądzie.Jeśli masz pieniądze i nie możesz jusz patrzeć na podłogę, możesz zerwać stara i położyć nową i kosztami obciążyć wykonawcę, domagając się odszkodowania i pokrycia pozostałych kosztów, min. rzeczoznawcy i prawnika. POWODZENIA i wytrwałości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
LukaEgon 07.11.2009 21:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2009 I co po tych wszystkich wpisach jednak sąd?Sąd uznaje ze winne obie strony sporu. Wykonawcę, że spartolił robotę, ale i Inwestora, który nie zachował podstawowych "reguł ostrożnościowych". Oczywiście współczuję i życzę powodzenia i żebyście jak najszybciej doszli do ładu z tą tragedią, ale nieznacznym nakładem można było zapobiec całej historii.. Sąd udaje się na naradę w celu ustalenia wyroku. olgusieniunieczka bardzo spodobał mi się twój nick Ten domek w avatarze to Twój? Również bardzo mi się podoba Jak dla mnie mogłoby być jeszcze trochę więcej przeszkleń..ale to masz może z innej strony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
qwazar 07.11.2009 21:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2009 Sąd uznaje ze winne obie strony sporu. A to jakaś nowość. Sąd z niewiedzy w sprawie powołuje rzeczoznawcę a ten nie wiele będzie miał tu do roboty. Ludzie na miły Bóg. Nie po to wydaję 40 000 żeby się potykać o wystające deski. Sposób ułożenia wzdłuż czy w szerz małe deski z małymi deskami czy duże z małymi można pominąć i zapewne rzeczoznawca też to pominie. Nie może być jednak tak że na świeżo położonej podłodze wychodzi klej czy plamy. Nie po to klientka wynajęła firmę żeby potykać się o parkiet a do jego mycia używać najdelikatniejszych szmatek. To obłęd. To ewidentny przykład fuszery i nic nie usprawiedliwia wykonawcy. Liczy tylko na to że inwestor wystraszy się procedury sądowej i kolejnemu "jeleniowi" odwali podobnie spieprzoną podłogę. Tacy wykonawcy powinni być piętnowani i powinno im się zakazać wykonywania zawodu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
LukaEgon 07.11.2009 21:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2009 To był raczej sąd "forumowy" (i to w jednoosobowym składzie) a nie moje gdybanie na temat, jaki wyrok wydałby sąd powszechny.. Nie bronię przecież w żadnym wypadku wykonawcy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ghost34 07.11.2009 22:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2009 spokojnie przeczytam jeszcze jutro raz na spokojnie..i cos wyskrobie:).. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.