Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zmarnowane 40tysiecy: OMNIWOOD Koszalin partacze


Józefina

Recommended Posts

W Niemczech??

 

W Niemczech by taki numer nie przeszedł.

 

Kto się nie zna na wykonawstwie wynajmuje speckontrolera ijak jest ok. to potem płaci.

 

ojciec dawno se tak nie ulachalem ...pracowalem na siedzibie cdu w 1998 roku taki numer to lajcik..tam był dwa razy berger nakladany blacha ..a szlif skonczony 60tka..skonczcie z tymi bzdurami..ze w niemczech to wasz dziadek szczurami po wegiel jezdzil:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 149
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Też się uśmiałam.

 

Jutro wkleję zdjęcia z mojej budowy. Zobaczycie, jak Niemcy budują.

I pyknę jak po roku mam ściany w domu popękane. Awarie ciepłowni regularne są, w tym tygodniu były dwie, jakieś szychy z firmy chodziły po domach i wino z przeprosinami rozdawali. Co z tego jak co kilka dni ogrzewanie nie działa i nie mam jak dzieci wykąpać, bo woda zimna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poczytam jutro wszycho na spokojnie ..dam ci jakies wskazowki ale na pierwszy rzut oka za dobrych wiadomosci to miec nie bede ..podalabys dokladnie jakiego oleju uzyto..czym pielegnowano..czy to jest na ogrz podlogowym..czy nie..wiem ze bona ale dokladnie ktora jakim padem zacierana jak nakladana ile razy i ile schlo i czy dom był wygrzany..wilgotnosc drewna opisalas jaka byla wilg podloza (wylewek)...? na jakim kleju bylo ulozone..czym gruntowana wylewka..po jakim czasie bylo cyklinowanie..od ulozenia..w ogole zeby cockolwiek zdiagnozowac na odleglosc( a to jest b trudne)..trzeba maksimum informacji ..dokladnych informacji..bede jechac na kolobrzeg okolo 23 -11..przez poznanskie..moze wdepne do ciebie ..: : :-? nio i k sie walnelo z forumowiczem ponizej skad jestes?? choc wojewodztwo?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po obejrzeniu zdjęć - włos się jeży na głowie. Ghost (a może jarekur) z tego co mi się kojarzy jest rzeczoznawcą, więc za chwilę będzie bardziej wiarygodny "wyrok".

 

Jestem zaskoczony postawą Brzozy. Jeżeli są jakieś zastrzeżenia co do obiektywności przekazu forumowicza - należy je kulturalnie przedstawić, umożliwiając ocenę zarówno zasadności roszczeń, jak też sposobu argumentacji.

 

Józefino Wyślij linka do firmy - niech przeczytają sobie "reklamę". Wydaje mi się, że koniec z telefonami i trzeba przygotować "papiery" w postaci pełnej dokumentacji. Skoroszyt z oryginałami zostawiasz sobie, a kopię przedstawiasz w razie konieczności zainteresowanym (rzeczoznawcy, partaczom, itd.). Nie dawaj jej jednak partaczom, bo to są Twoje dokumenty i mogą próbować swoją linię obrony poprowadzić tak, by omijać dowody. Spisz wszystko co pamiętasz z telefonów i ustnych ustaleń, wraz z tym jak to interpretowałaś i czemu się się wydaje, że powinno być tak a nie inaczej. To się przydaje podczas rozprawcy czy jakichś negocjacji. W stresie człowiek zapomina swoje najbardziej oczywiste nawet argumenty. Sprawdź kanały konsumenckie o których wcześniej pisano i być może wynajmij tą firmę od zastępstwa prawnego. Z pewnością musisz sporządzić opinię rzeczoznawcy, a fakturę za nią zachowaj. To też koszt, który winna strona pokryje. Z opinią wysyłasz pismo, że ustalasz termin 30 dni na usunięcie usterek i po tym terminie wynajmujesz firmę trzecią na ich koszt. Oczywiście wówczas musisz dysponować gotówką, którą wyłożysz na poprawki, a którą później będziesz odzyskiwać. Do wszelkich prac nadzorczych przy poprawkach i odbiorów, wynajmij rzeczoznawcę. On musi skontrolować wszystkie parametry, o których Ty nie masz pojęcia. Jest taki wątek o parkietach egzotycznych, gdzie wielokrotnie podawano parametry graniczne. Wylewki - których jak rozumiem nie skontrolowano - powinny mieć wilgotność zdaje się 2%. Przyczepność i powierzchnia wylewek była raczej OK, bo nie widzę w opisie, żeby coś odchodziło. Drewno musi mieć określoną wilgotność (max. 9%?) To co wyłazi spomiędzy klepek i te "talerze", oraz zarysowania to ewidentne partactwo. Sam "wzór" może będzie trudno reklamować. Chyba że masz podkładkę ustalającą: "na parterze deski...., na piętrze deski... Wówczas partacze muszą udowodnić, że pozwoliłaś im połączyć.

 

Nie dziwię się, że zaufałaś fachowcom. To naturalny odruch, jeżeli człowiek jest pochłonięty innymi aspektami życia, a ktoś ma dobre referencje lub wcześniej pokazał się z dobrej strony. Im bliżej końca budowy, tym lepiej wiem, że nie można pochwalić nikogo dopóki budowy się nie skończy - każdy coś tam sknoci. Im szybciej ktoś chce zaliczkę i im wcześniej się kogoś pochwali, tym większe szanse na późniejsze problemy.

 

POWODZENIA !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość, który u teściów robił generalne odnawianie mieszkania (podłogi, płytki, balkon, łuk zamiast framugi itp.) podpowiadał i sugerował wiele rzeczy, łącznie z tym, że brał kredę i rysował na wylewce jak będą płytki leżeć. I brał za ten czas pieniądze. Wielokrotnie pytał: jak to ma być. A nie robił nic, bo tak mu wygodniej.

Fachowiec który rozrysowuje cały układ to rzadkość. Skoro jednak brał za to pieniądze - jak rozumiem pracował w tym momencie za określoną stawkę godzinową - to mógł sobie na to pozwolić. Ja po tym jak mi hydraulicy podzielili pola w podłogówce tak, że nie udało się żadnych (no może jakieś 5x 5cm by się udało) płytek położyć bez ryzyka pękania (zawsze jakieś były na podziale), wszystko planuję szczegółowo. Cały hall, jadalnię i kuchnię rozrysowałem sam, analizując każdą grubość fugi i rzeczywisty wymiar płytek (kaliber 59.5cm) a nie teoretyczny (60x60). Łazienkę też rozrysowałem, ale nie do końca dokładnie, bo kąt między ścianami nie był 45 stopni. Fachowcy jednak jak zobaczyli, że wychodzą im małe "trójkąciki" (układanie w karo), sami zerwali płytki i skuli z nich klej. Zanim w salonie gość położył mi merbau szeroki na 9cm, musiał określić od której strony zaczyna, a jaki wyjdzie kawałem po drugiej. Na tarasy dałem fachowcom rozrysowane co do centymetra płytki. Tutaj znowu - kąt lekko zachwiał projektem i podczas układania, kazałem zerwać pierwsze 5 stopnic i przez 50 minut rozkładaliśmy i rozmierzaliśmy płytki tak, żeby pogodzić po po 2 narożniki na 2 stopniach (dolny był szerszy), żeby nie było kawałeczków i jeszcze utrzymać fugi w tych samych miejscach. A przecież reguły wielu prac są proste i wypada odrobinę myśleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Mąż zagroził krokami prawnymi i poszedł do prawnika, ale mi zależy na zrobionej podłodze, nie ciąganiu się po sądach. Na nasz emaile nie odpisują, ja tam dzwonić i wysłuchiwać kolejnych bajek nie mam zamiaru.

 

Jak ich zmusić? Mam fakturę, mam korespondencję, choc sporo ustaleń było na telefon....

 

Sama nie chcesz sobie pomóc - mąż chciał...

Bez rzeczoznawcy się nie obejdzie.

Jest tu wiele elementów do poprawienia a nawet do usunięcia i ponownego układania. Są też rysy, jak widzę zawinione przez jak widac na zdjęciu np. z nieodpowiednich kółek pod suszarką lub czymś podobnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ghost, dziękuję za zainteresowanie, mieszkamy w Niemczech pod Frankfurtem, więc zapraszam, ale chyba jednak Ci nie po drodze :).

 

Technicznie dużo nie pomogę ale co pamiętam:

cała podłoga w całym domu od wejścia do wyjścia parkieciarzy była kładziona 9-10 dni - 135 metrów

grunt bona d530

klej r 777

szpachla do drewna

bona carl's oil 90

 

Do mycia podłóg mam płyn do podłóg drewnianych, ale wstyd przyznać ;) nie przesadzam z szorowaniem, co 2-3 tygodnie myję podłogę. Te białe plamy po myciu próbowałam poprawiać pozostałym olejem, ale robiły się tłuste plamy, które z czasem znikały a biała plama zostawała i tak.

 

Pady panowie mieli okragłe i kolorowe :) pamiętam czerwony, zielony i czarny chyba :)

Ogrzewania podłogowego nie ma

Wylewki były robione w lutym, dom była zamknięty, ogrzewany nie, ale tutaj jest dość ciepło w sumie, od maja kiedy weszli malarze i hydraulik już niezłe upały były, a parkieciarze przyjechali po 20 czerwca.

 

 

 

 

Co do śladów na podłodze: ja lubię starocie i nie przeszkadzają mi ślady życia - rysy, dziury nawet.Nie znaczy to, że nie dbam o podłogę - meble, krzesła mają filc, ale trudno podkleić fotelik dziecięcy do karmienia czy konika bujanego - o ile w pokoju dziecinnym śladów po koniku nie ma, to kiedy dziecko przeciągnęło go na parterze, od razu zostawały szerokie ślady. Podobnie po foteliku do karmienia, który ma plastikowe nogi i kółka.

To co się działo z tą podłogą od początku przekraczało moją wytrzymałość, po dwóch miesiącach mieszkania wyglądała tak strasznie (o parterze mówię cały czas), że chciałam ją cyklinować, skończyło się na pastowaniu jakimś preparatem do podłóg - ale nie pamiętam co kupiłam, było ciut lepiej jakiś czas.

 

Jest ogromna różnica w uszkodzeniach między piętrami a parterem - na pewno to kwestia jakości materiału, bo podłoga w pokoju dziecinnym, gdzie dzieciaki dają czadu wygląda dobrze (tylko te białe ślady po myciu są widoczne).

 

Postaram się dziś zrobić aktualne fotki i pokazać różnicę.

Zresztą, zaczęły odchodzić płytki - w łazienkach i na parterze właśnie.

I bardzo dużo szpachli jest między klepkami, w zasadzie nie ma metra kwadratowego podłogi, żeby 2 milimetrowych fug nie było. Dużo jest ich w łazienkach, mam wrażenie, że szpachla bardziej niż drewno jest niestabilna, chłonie wodę i to przez nią tam się podłoga sypie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość, który u teściów robił generalne odnawianie mieszkania (podłogi, płytki, balkon, łuk zamiast framugi itp.) podpowiadał i sugerował wiele rzeczy, łącznie z tym, że brał kredę i rysował na wylewce jak będą płytki leżeć. I brał za ten czas pieniądze. Wielokrotnie pytał: jak to ma być. A nie robił nic, bo tak mu wygodniej.

Fachowiec który rozrysowuje cały układ to rzadkość. Skoro jednak brał za to pieniądze - jak rozumiem pracował w tym momencie za określoną stawkę godzinową - to mógł sobie na to pozwolić. Ja po tym jak mi hydraulicy podzielili pola w podłogówce tak, że nie udało się żadnych (no może jakieś 5x 5cm by się udało) płytek położyć bez ryzyka pękania (zawsze jakieś były na podziale), wszystko planuję szczegółowo. Cały hall, jadalnię i kuchnię rozrysowałem sam, analizując każdą grubość fugi i rzeczywisty wymiar płytek (kaliber 59.5cm) a nie teoretyczny (60x60). Łazienkę też rozrysowałem, ale nie do końca dokładnie, bo kąt między ścianami nie był 45 stopni. Fachowcy jednak jak zobaczyli, że wychodzą im małe "trójkąciki" (układanie w karo), sami zerwali płytki i skuli z nich klej. Zanim w salonie gość położył mi merbau szeroki na 9cm, musiał określić od której strony zaczyna, a jaki wyjdzie kawałem po drugiej. Na tarasy dałem fachowcom rozrysowane co do centymetra płytki. Tutaj znowu - kąt lekko zachwiał projektem i podczas układania, kazałem zerwać pierwsze 5 stopnic i przez 50 minut rozkładaliśmy i rozmierzaliśmy płytki tak, żeby pogodzić po po 2 narożniki na 2 stopniach (dolny był szerszy), żeby nie było kawałeczków i jeszcze utrzymać fugi w tych samych miejscach. A przecież reguły wielu prac są proste i wypada odrobinę myśleć.

 

 

Ja mimo, że z budowlanka mam niewiele wspólnego jestem myśląca, umiem pytać i rozumiem co się do mnie mówi. Sama projektowałam nasze łazienki, poczynając od rozprowadzenia rur przez wyliczenia, gdzie ma stać która ścianka, jak maja być ułożone płytki, by nie było dziwnych docinek. Pod płytki właśnie wyliczałam gdzie ma być ustawiony geberit, jak obudowany szacht, gdzie dokladnie ma stać wanna. Konsultowałam się i z glazurnikiem i hydraulikiem, żeby czegoś nie pominąć.

I gdyby tylko hydraulik nie był rozkojarzony, to by się obyło bez dwóch drobnych wpadek.

 

Nie muszę się znac na technikaliach, biorę fachowców i chcę wierzyć, że wiedzą co robią. Nie jestem też sierotą, która nie umie podjąć decyzji, gdy to potrzebne, a potem ma pretensje do wykonawcy.

Choćby z tym mieszaniem desek - gdyby panowie zadzwonili z pytaniem co robić, to mając w perspektywie opóźnienie na szukanie materiału, pewnie przykazałabym zacząć od innych desek w kuchni, pod szafkami nic nie widać, a między kuchnią i salonem może być różnica - na pewno byłoby lepiej, niż pół podłogi innej przez środek salonu. Ale panowie nie zapytali nawet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie wylewki robione latem, od litopada grzane a w następnym październiku miały idelaną wilgotność. NIe wiem co by z tego było kilka miesięcy wczesniej.

Tydzień walczyłam o odpowiednią wilgotnośćpowietrza przed kładzeniem drewna. Nie jest to prosta sprawa...

ALe fakt, że to jest decyzja parkieciarza - jeśli uzna, że podłoże jest ok - kładzie. W końcu zawsze można odciąć wilgoć w wylewce - o ile się wie o cokaman. Ten chyba nie bardzo wiedział.

Piękna podłoga, piękne drewno - szkoda, że została zniszczona przez brak umiejętności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo piszecie o wilgotności. Ale jakie ona miała znaczenie dla tego co się stało z moją podłogą?

Sfuszerowane było położenie, przecież nie wilgotne wylewki spowodowały złe zaolejowanie, złe wycyklinowanie, niedbale przyciete deski przy ścianach, uszkodzoną wannę, wycieki kleju między deskami.

Chyba, że mi coś umyka.

 

Zdjęcia będą jutro, pracowita to była niedziela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie ma to znaczenia ale moim zdaniem deski kładzione były za wcześnie.U mnie wylewki skończone były w listopadzie w domu było grzane przez cały marzec,w kwietniu jak parkeciarz sprawdzał wilgotnosc wylewki to było minimum przy którym można było zacząć kłaść deski.

raczej maksimum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie ma to znaczenia ale moim zdaniem deski kładzione były za wcześnie.U mnie wylewki skończone były w listopadzie w domu było grzane przez cały marzec,w kwietniu jak parkeciarz sprawdzał wilgotnosc wylewki to było minimum przy którym można było zacząć kłaść deski.

 

Przecież te deski się nie zdeformowały, wyłódkowały czy odskoczyły od podłoza. To co widać to robił ktoś z łapanki tylko poto aby sprzedać drewno i chemie i wziąć częśc za wstępne prace. Reszta jak nie wyjdzie i nie dostana zapłacone to nie jest to już taki wielki pieniądz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no wtakim razie trzea poczekac na zdjecia..popzapadane klepki..tu sie bez wymiany nie obejdzie kurcze na bonowskich olejach nie pracowałem o dziwo nigdy ..tutaj akurat z tym olejem przydałby sie klimkiewicz..)..co do dociecia do scian..tym bym sie nie przejmował wszakze listwa powinna byc..wcale nie musi byc rowniotko..przy kafelkach na loaczeniach z innymi systemami podlogowymi jak najbardziej..podloga jest zrysowana mechanicznie..w wielu miejscach..teak akurat jest miekkim dosyc gatunkiem..ale duzo tez jest rys po maszynie polerskiej i obrokach recznych..jaka granulacja skonczyli ciekawe..co do tych bialych plam..czy aby nie szlifowal ktos gipsow po zaolejowaniu?..i nie scierał na mokro tegoz pozniej?..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ghost, wszystkie odpowiedzi są w tekście, ale rozumiem, że sporo tego

 

tak, mechanicznie jest porysowana, ale dlaczego na piętrach są pojedyńcze ryski, a parter po miesiącu wyglądał ja po przemarszu chińskiej armii? a nie jest jakoś szczególnie bardziej używany

 

nie, nikt nie szlifował gipsów, tam gdzie chwilę poszorowałam szmatką, bo przywarł kawałek banana, bo dziecko maznęło kredką, zostawały mi białe blamy

później wzięłam się na sposób i co mogę zeskrobuję skorbaczką do płyt kuchennych, ale to dla mnie dwa razy robota z myciem podłogi

 

owszem nie martwi mnie, że przy ścianach deski są nierówno przycięte

tylko szkoda, że szpary mają 2 cm prawie gdzieniegdzie i listwy mi tego nie przykryją

 

nie mam kiedy zrobić zdjęć, postaram się dzisiaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ghost, wszystkie odpowiedzi są w tekście, ale rozumiem, że sporo tego

 

tak, mechanicznie jest porysowana, ale dlaczego na piętrach są pojedyńcze ryski, a parter po miesiącu wyglądał ja po przemarszu chińskiej armii? a nie jest jakoś szczególnie bardziej używany

 

nie, nikt nie szlifował gipsów, tam gdzie chwilę poszorowałam szmatką, bo przywarł kawałek banana, bo dziecko maznęło kredką, zostawały mi białe blamy

później wzięłam się na sposób i co mogę zeskrobuję skorbaczką do płyt kuchennych, ale to dla mnie dwa razy robota z myciem podłogi

 

owszem nie martwi mnie, że przy ścianach deski są nierówno przycięte

tylko szkoda, że szpary mają 2 cm prawie gdzieniegdzie i listwy mi tego nie przykryją

 

nie mam kiedy zrobić zdjęć, postaram się dzisiaj

 

a nie jest tak ze firmy wykonujacewykonczeniowke skrecajac meble etc malujac.. na dole biegaly w buciorach a na gore juz w skarpetach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

a nie jest tak ze firmy wykonujacewykonczeniowke skrecajac meble etc malujac.. na dole biegaly w buciorach a na gore juz w skarpetach?

 

Podłoga była robiona ostatnia. Po niej już przeprowadzka tylko. Panowie ganiali w butach góra dół, ale ani butami ani meblami podłogi nie porysowali.

Ona się niszczyła z dnia na dzień jak mieszkaliśmy i po raz kolejny napiszę - jest kolsalna różnica w stanie pięter - choć po korytarzach biegamy non stop a dzieci u siebie w pokoju dają czadu - a parterem.

Mało tego, widać różnicę na parterze pomiędzy częścią podłogi zrobioną z tych klepek na piętrze a tymi z parteru.

W moim odczuciu nałożyły się dwie sprawy - wykonawcy niedbaluchy plus fatalan jakość długich desek przeznaczonych na parter.

 

 

Zrobiłam fotki, opiszę i wstawię wieczorem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... szkoda, że szpary mają 2 cm prawie gdzieniegdzie i listwy mi tego nie przykryją ...

oj przykryją, przykryją ...

prawie 2 cm to nie jest 2 cm tylko mniej niż 2 /na zdjęciu w ekstremalnym miejscu widac, ze to ~ 16 - 17 mm/

a listwe stolarz wystruga jaką zamówisz - bezproblemowo

Tobie wystarczy listwa szeroka na 2 cm,

a gdyby stolarz zrobił 3 centymetrowa ...? to co sie stanie ? :)

moim zdaniem niepotrzebnie biadolisz ...

 

...W moim odczuciu nałożyły się dwie sprawy - wykonawcy niedbaluchy plus fatalan jakość długich desek przeznaczonych na parter...

ano właśnie

trzeba rozróżniac jakość materiału jaki sie zakupiło w firmie "x" od jakości wykonawstwa firmy "y"

a nie wrzucac wszystko do jednego worka pod tytułem "partacze to firma x z Koszalina ..."

 

plamy to równiez moze być "inna bajka" niz błąd wykonawcy ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... szkoda, że szpary mają 2 cm prawie gdzieniegdzie i listwy mi tego nie przykryją ...

oj przykryją, przykryją ...

prawie 2 cm to nie jest 2 cm tylko mniej niż 2 /na zdjęciu w ekstremalnym miejscu widac, ze to ~ 16 - 17 mm/

a listwe stolarz wystruga jaką zamówisz - bezproblemowo

Tobie wystarczy listwa szeroka na 2 cm,

a gdyby stolarz zrobił 3 centymetrowa ...? to co sie stanie ? :)

moim zdaniem niepotrzebnie biadolisz ...

 

...W moim odczuciu nałożyły się dwie sprawy - wykonawcy niedbaluchy plus fatalan jakość długich desek przeznaczonych na parter...

ano właśnie

trzeba rozróżniac jakość materiału jaki sie zakupiło w firmie "x" od jakości wykonawstwa firmy "y"

a nie wrzucac wszystko do jednego worka pod tytułem "partacze to firma x z Koszalina ..."

 

plamy to równiez moze być "inna bajka" niz błąd wykonawcy ...

 

 

Po pierwsze szpara ma maks 18mm, wkleiłam losowe zdjęcie. A listwy mam już kupione, bo miało być listwowane od razu. 110 metrów wysokich listew NMC. I nie przykryją, sprawdzałam.

 

 

Po drugie firma Omniwood dawała materiał i parkieciarzy, więc to ich sprawa i odpowiedzialność, żeby dobrze robili. Oni wystawili fakturę i oni dali gwarancję na podłogę, więc nie będę dochodzić, jak się nazywali panowie, którzy podłogę kładli albo kim był dostawca, który przysłał mi towar.

 

Tak, plamy sama zrobiłam, biegałam z ACE i chlapałam losowo, bo lubię mieć podłogę we wzorki.

 

JA nie biadolę, ale Ty wyraźnie jakieś frustracje wyładowujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...