aka z Ina 21.06.2011 18:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2011 ja zakochałam sie w tym http://www.boutiquepierrot.pl/detail.php?id=1840 http://www.boutiquepierrot.pl/detail.php?id=1834 i temu się nie dziwię wazon-cudowny! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 21.06.2011 18:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2011 Ja się boję w te linki klikać... bo tam takie cuda, a w kieszeniach pustki....Lutajko, wiem, że brałaś parkiet od Walczaka. Mam pytanie czy korzystałaś też z ich usługi montażu? Jeśli tak to czy jesteś zadowolona z montażu? Bo coś ten montaż mają podejrzanie tani i już nie wiem czy wariuję z nadmiernej podejrzliwości... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anutka2 21.06.2011 20:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2011 czekam na wieści o córeczce...Od 6 lat żyjemy z padaczką..i wiem , jak to bywa...trzymam kciuki i przesyłam trochę swojej siły... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lutajka 27.06.2011 21:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Czerwca 2011 Mało być "jutro" a zrobiło sie kilka dni, ale wierzcie mi jakos nie chciało mi sie pisac,od srody jestesmy w szpitalu i pozostaniemy tu zapewne jeszcze co najmiej tydzien.... ale o tym zachwile. najpierw zaleglosci pytaniowe: joliska- dzieki:hug: aka z ina- odpowiedzialnosci nie biore za polkniecie bakcyla na "must have" a wyspa- marzenie moje. lasche-no ja to dobrze wiem i z mysla o Tobie fotke zrobilam myszonik- bralam razem z montazem i zadowolana bylam i jestem, po roku uzytkowania nic sie nie dzieje, polecam!!! anutka2- tak na wszelki wypadek, bo nadmiar emocji jakos nie pomaga mi przypomniec sobie czy juz u mnie goscilas,dzieki za slowa otuchy. Matylda- temat rzeka i to pelna niespodzianek... lek który dostawała okazał sie byc nie trafionyi pomimo dobrego wysycenia nim organizmu nie spełniał swojej funkcji- czytaj napady nie ustapiły... po kilku dniowej konsultacji dostalismy nowy lek.....ktory niestety jak sie okazało jest tylko w kapsulkach i dziecko 4 letnie go nie połknie, moje dziecko bynajmniej nie..... syrop jest i owszem....ale w naszym kochanym kraju niedostepny od reki, mozna go dostac ale na tzw import docelowy- czyli dla konkretnej osoby i trzeba przed instytucjami typu Ministerstwo Zdrowia i NFZ wykazac ze dziecko innego leku przyjmowac nie moze..... Biurokracja góra- czas załatwienia papierkowych formalnosci - przy dobrych wiatrach 1,5 miesiaca!!!! wierzcie mi poczulam sie jakbym zyla w sredniowieczu... jak mozna kazac czekac jesli tu chodzi o zdrowie dziecka??? wzielam sprawy w swoje rece i zalatwilam sobie lek z Niemiec w niecały tydzien na razie jestesmy na etapie wprowadzanie nowego leku i odstawiania starego- dlugo etapowe dzialanie. jestem upierdliwym rodzicem jesli chodzi o moje dzieci ale cale szczescie mam tez taka sama lekarke,ktorej tak jak mnie nie dawalo spokoju ta lekoopornosc i pogarszajacy sie stan Matyldy, drazylysmy dalej temat, dodatkow badania wykazały ze Mała moze miec borelioze.....-skad nie wiadomo,kleszcz nigdy jej nie ugryzł, no przynajmniej nie było odczynu rumienia... ale sa tez formy przetrwalnikowe w postaci larw i cyst, które sa wielkosci glowki od szpilki lub mniejsze i zauwazenie ich graniczy z cudem a niestety zarazaja. pierwszy test wyszedl pozytywnie, drugi +/-,teraz czekamy na kolejny 3 test potwierdzajacy lub negujacy diagnoze boreliozy, moje dziecko mialo przez te kilka dnie pobrane tyle krwi ze moglaby zostac honorowym dawca, do tego badanie plynu mózgowo-rdzeniowego by zrobic bardziej szczegolowe badania..... jakby tego wszystkiego bylo malo dostala po tej punkcji tzw zespol po punkcyjny,ktory u wiekszosci pacjentow objawia sie bolem gowy.....a u nas bolem nog, mala nie mogla chodzic, stac, nawet siedziec,wierzce mi przezylam chwile grozy i pomimo uspokajania przez lekarzy mialam obawy czy to nie cos powazniejszego, wiadomo punkcja niesie z soba takie ryzyko. trwalo to kilka dni a placz jej z bolu doprowadzal mnie do obledu,na szczescie juz wszystko wrocilo do normy dzis Maluda juz biegała radosnie. Jestem pelna podziwu jak moje dziecko to wszystko dzielnie znosi,mowi sie ze dzieci szybciej sie adoptuja do nowych okolicznosci i tak rzeczywiscie jest, mysle ze dla Nas to wiekszy stres jak dla niej. Na razie jestesmy na etapie oczekiwania na wyniki badan - wiadomo w jak mamy długi weekend to w Polsce wszystko stoi - laboratoria tez, niestety. prognozy sa takie: 1. jesli to borelioza - to w miare opymistyczna diagnoza bo mozna ja wyleczyc w kilka lub kilkanascie miesiecy, 2. jesli to neuroborelioza- czyli zainfekowany zostal uklad nerwowy to juz tak rozowo to nie wyglad, leczenie jest trudne i dlugie, 3.moze to byc tez tylko padaczke idiopatyczna - czyli wracamy do pierwszej diagnozyz tym ze musimy sprawdzic czy nie jest lekooporna na nowy lek 4.moze tez byc tak ze nalozyla sie na siebie i borelioza i padaczka-i tu tez mamy dlugie leczenie do tego wszystkiego dochodzi jeszcze nasze atopowe zapalenie skory,ktore przy tak oslabionym organizmie przyjelo postac kulminacyjna,na szczescie wlaczone antybiotyki juz nieco podleczyly obolala skore. do momentu gdy beda wszystkie wyniki,mozna sobie tworzyc rozne kombinacje i polaczenia ww, czekaja mnie przynajmniej 2 dni niepewnosci,jest to dobijajace uczucie!!! ale damy rade!!! musimy i innej opcji nie przyjmuje do wiadomosci. pozytyw tej sytuacje jest taki(no musze sobie jakis znalesc, co by nie zwariowac) ze mam mnóstwo czasu na czytanie ksiazek calkiem spory stosik zabralam sobie, ale na poczatek cala seria Ani z Zielonego Wzgórza , Wiem ksiazka z dziecinstwa ale cudna jak zawsze i ukaja moje nerwy, czyta sie pieknie, pozniej cos z Cobena i .... moze juz do domu wrocimy. mam tez wystarczajaco dlugie wieczory by poczytac wasze watki, co niniejszym czynie, choc nie specalnie komentarze zostawiam, bo w obecnym stanie ducha nie oddawały by one stanu realnego zachwytu nad domami ktore odwiedzam, pokomentuje w bardziej sprzyjajacych oklicznosciach,..... ale to mysle wybaczone mi bedzie. mimo wszystko pozdrawiam Was serdecznie i dziekuje za odwiedziny mojego nieco podupadajacego watku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monah 27.06.2011 21:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Czerwca 2011 Lucia... dla Ciebie i Matysi: http://theyogaofliving.files.wordpress.com/2010/11/saltpepper-hug4.jpg będzie dobrze. jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie. zespół popunkcyjny, shit. współczuję. i pierwszy raz słyszę, żeby szło w nogi, a nie w głowę... ale co ja się tam znam Ania z Zielonego Wzgórza... pomaga, o tak. mnie też zawsze. dobry wybór na ukojenie i przeniesienie się do innej bajki. trzymajcie się, czekamy na Wasze wyjście ze szpitala. ściskamy, m&z Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maszenka 27.06.2011 22:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Czerwca 2011 Współczuję Tobie i Twojej córeczce, mam nadzieję, że wszystko wróci do normy. Ania... Ania zawsze daje radę. Trzymam za Was kciuki, jesteś piękną Rodziną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
markoto 28.06.2011 06:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 Lutajko zycze ci duzo sily a coreczce duuuuzo zdrowia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anutka2 28.06.2011 06:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 z padaczką jest tak niestety, że najtrudniejsze i jednocześnie najważniejsze jest dobranie leku , który zacznie działać i będzie miał jak najmniej skutków ubocznych dla małej dziewczynki. Trzymam Lutajko za to kciuki!!! wiem , że najgorsze jest czekanie na wyniki...ale stąd też sprawdza mi się nieraz dewiza, że nie martwię się na zapas bo na to zawsze przyjdzie czas...Trzymajcie się dzielnie , jak dotychczas... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dagunia 28.06.2011 10:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 i ja cały czas myślę i ściskam Was ogromnie ....sama się przekonałam, że najważniejsze jest pozytywne myślenie i wsparcie innych teraz ... Będzie dobrze , ja w to wierzę . Ucałuj małą dzielną dziewczynkę swoją. Obie jesteście bardzo dzielne... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneta s 28.06.2011 16:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 Lutajko przytulam Was mocno:hug: i bardzo wspolczuje tych zdrowotnych problemow:(. Bedzie dobrze:hug: a Corcie masz mega dzielna:yes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 28.06.2011 16:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 Dzięki za odpowiedź. I trzymam kciuki za szybkie unormowanie sytuacji zdrowotnej Córeczki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
swojaczka 28.06.2011 20:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 Będzie dobrze!:hug:Podsyłam opiekuńcze anioły by Was strzegły i napełniały serca otuchą. Ania jest dobra na dołki, mi też pomaga.Z AZS właśnie się zmagam( od kilkunastu lat) Ale nic to! Na coś trzeba narzekać,a w pewnym wieku wręcz wypada;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Juszczakówka 28.06.2011 20:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 Matylda ma wspaniałych rodziców, trzymam za WAS kciuki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wadera 28.06.2011 20:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 Lutajko, wciąż o Was myślę i trzymam kciuki. Oby to borelioza wyszła - skoro piszesz, że to najlepszy dla Was scenariusz. Matylda jest mega-dzielna! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lasche 28.06.2011 21:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 Lutajko tak to jest z dziećmi, że mało pamiętają z tych chorób i asymilują się jak kameleony ...wiem co mówię, moje dziecko jakoś nie pamięta tygodni spędzonych w szpitalu a mnie do końca życia pozostanie wspomnienie z twardej podłogi szpitalnej (bo w sumie po co łóżko dla koczującego rodzica - cóż Polska rzeczywistość). Jeśli potrzebowałabyś jakiejkolwiek pomocy w załatwieniu leków to pisz koniecznie (czy ja już pisałam o Polskiej rzeczywistości?) ...i bardzo mocno trzymamy za Was kciuki ...za Was ale przede wszystkim za Waszą dzielna córeczkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joliska 29.06.2011 05:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2011 Lutajko, wytrwałości dla Matyldy i siły dla Was! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lutajka 01.07.2011 12:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2011 dziekuje Wam za te "wielkie -małe" slowa otuchy, pomaga to bardzo. Monah - dzieki za utulenie. w "nogi" idzie zadko ale idzie i nam akurat sie przydarzyło....pech... na wyjscie czekam z utesknieniem i na Wasza wizyte i zabawy dziewczynek na trawce. Maszenka,Markoto,anutka2, - dziekuje za cieple slowa, Dagunia,Aneta -usciski bardzo mile przyjete myszonik - do uslug, dzieki. swojaczka- anioły czuwaja,dziekuje. Juszczakówka,Wadera,Joliska- bardzo Wam dziekuje Lasche-ja jak na Polskie warunki nie moge ,ba nie powinnam narzekac..... ..... mam apartament jednoosobowy z dostawka dla mamy( łozko polowe), lazienka do uzytku wylacznego, malym kacikiem jadalnym, szafą garderobiana i tarasem z widokiem na drzewa i co niezmiernie wazne moge ten taras okupowac do woli..." tak lub nawet z wiekszym polotem opisalaby to Ania Shirley narzekac wiec nie bede,jest to niewatpliwie jeden z lepszych odzialow tutejszego szpitala,mam wiec farta. Mamy diagnoze: Borelioza + Padaczka, pech chcial ze obie choroby nalozyly sie na siebie,co bardzo osłabilo Matylde, teraz po ponad tygodniowej kuracji antybiotkiem jest coraz lepiej i wizja pojscia do domu to poczatek przyszlego tygodnia. Wiem,ze czeka nas jeszcze dlugie leczenie w domu, jest to jednak chyba najbardziej opymistyczna wersja jaka sie mogla pojawic, Matylda czuje sie coraz lepiej, nowy lek przeciw padaczce chyba sie sprawdza bo napadów tez jakby mniej i co najwazniejsze uklad nerwowy nie jest zainfkowany borelioza. wierzcie mi ze ciesze sie z takiego obrotu sprawy, jakkolwiek glupio to moze brzmiec. Zyje wiec wizja pojscia do domu, zrobienia sobie dlugiego urlopu we wlasnym ogrodzie, porobienia moich niedokonczonych zamyslow wnetrzarskich i cieszeniu sie z tego co mam, bo mam wszystko czego mi trzeba - Kochajaca sie Rodzine. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monisiaaa 01.07.2011 16:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2011 Tak, na urlop i to dłuuuuugi zasługujecie obie z Matyldą bez dwóch zdań. Jeżeli Ty się cieszysz, to cóż nam pozostaje, cieszymy się razem z Wami: z diagnozy, z powrotu Matyldy do domku, z zadziałania leku i z tego, że KOCHACIE się miłością prawdziwą Ściskam Was mocno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 01.07.2011 16:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2011 Cieszę się, że wieści z frontu walk z choróbskami są jednak pozytywne. Trzymam kciuki za Matyldę żeby dalej dzielnie dawała opór i zdrowiała. Trzymajcie się ciepło w to deszczowe lato. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lutajka 01.07.2011 17:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2011 dziekuje dziewczyny... a tak dla urozmaicenia......przez ostatnia 2 godziny siedziałysmy zamkniete w pokoju, teren otoczony, straz pozarna i saperzy.... robotnicy znalezli niewypał w poblizu naszego oddzialu.... mówie Wam atrakcji to ja mam pod dostatkiem niewypał juz zabrany, mozemy wychodzic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.