klimaw 11.11.2009 19:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2009 Przy 20 letnim kredycie i 30 tys. to ok 1800 rocznie. Ten apjjjjjjjjjjjjjjjjjjać to samo. Przed chwilą panda pisał , że wydał 27.600. Odejmując od tego te umowne 10.000 na EL wychodzi różnica w granicach 18.000. Skąd wytrzasnąłeś znowu te 30.000? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
j-j 11.11.2009 20:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2009 Nie bardzo rozumiem jak 80l można grzać tylko w taniej taryfie? Ja mam 300 litrów i wystarcza na styk w taniej taryfie dla czterech osób. Komin odjąłem bo przeważnie następuje dogrzewanie kominkiem , czego nikt nie liczy. U mnie jest czysty real , bo tylko PC. Podłogówka wodna jasne , że jest droższa , ale w moim przypadku wziąłem tylko róznicę w sposobie zasilania. Mając wodną zawsze można zmienić źródło zasilania , a z kabelkami to już kaplica i tylko elektryka na wieki. Nie rozumiem dlaczego nie można grzać tylko w taniej taryfie Ale jak odejmiesz komin przy ektrycznym ogrzewaniu to za niego mamy całe ogrzewanie elektryczne więc płacimy inwestycyjnie 0 zł. i rożnica w kosztacjh między elektrycznym a PCi wychodzi bez zmian. Co do nie uwzględniania podłogówki to jednak TRZEBA wziąć ją pod uwagę bo nie biorąc adekwatnie kabli grzejnych przy elektrycznym okaże się że zarabiamy na tym nie uwzględniając ogzrewania bo zostają już tylko zyski z nie zrobienia komina . Tak więc należy skorygowac obliczenia do warunkow rzeczywistych a nie spasowanych tak aby PCi się zwracała juz po 6 latach pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 11.11.2009 20:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2009 Ten apjjjjjjjjjjjjjjjjjjać to samo. To samo mogę napisać o tobie [Przed chwilą panda pisał , że wydał 27.600. Odejmując od tego te umowne 10.000 na EL wychodzi różnica w granicach 18.000. Skąd wytrzasnąłeś znowu te 30.000? 27.600 na fakturze + wykopki + instalacja + rurki podłogówki czy grzejniki. wyjdzie pi razy 30. Przesadziłem? Pożyczasz 30, z odsetkami za dwadzieścia lat wyjdzie mniej więcej drugie tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
klimaw 11.11.2009 20:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2009 Przesadziłem? Pożyczasz 30, z odsetkami za dwadzieścia lat wyjdzie mniej więcej drugie tyle. Pewnie , że przesadziłeś. Jak cię nic nie przekonuje , to może inaczej ( na przykładzie mojego domu). Weźmy tylko dwie dane: 1.Mój koszt roczny na energię dla PC-1250zł 2.COP około 3,6. Punkt 2 jest teoretyczny, ale bardzo bliski prawdy. 1250x3,6=4500zł-tyle bym zapłacił gdybym grzał samym prądem. 4500-1250=3250zł-o tyle więcej bym zapłacił rocznie na sam prąd. Biorąc nawet różnicę kosztu inwestycyjnego 30000 temat zwróci się po 10 latach. W bajki typu lokata nie uwierzę. Nie rozumiem dlaczego nie można grzać tylko w taniej taryfie U mnie jest baniak płaszczowy z mamką i w taniej taryfie 200 litrów płaszcza grzeja 300 litrów CWU. Jak to jest u ciebie , bo dalej nie wiem? Jeśli podobnie jak u mnie to 80 litrów nie starczy nawet na dobry prysznic i potem kocioł powinien się załączyć by dogrzać CWU. Chyba , że grzejesz przepływowo , ale wtedy też nie wyda w 2T. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 11.11.2009 20:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2009 3300 KWh to 1250 zet??? No to jeszcze gorzej bo elektryka z akumulacją może i musi działać w całości na II taryfie. 3300 KWh x 3,6 to 11880 KWh. W drugiej taryfie to 2900 zł. Różnica roczna to 1650. Kiedy ci się to zwróci? Po niecałych 20 latach? Naprawdę warto? Bojler elektryczny atlantic - 300 L czas nagrzania od 10st do 75st - 6 godzin. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
j-j 11.11.2009 21:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2009 Nie rozumiem dlaczego nie można grzać tylko w taniej taryfie U mnie jest baniak płaszczowy z mamką i w taniej taryfie 200 litrów płaszcza grzeja 300 litrów CWU. Jak to jest u ciebie , bo dalej nie wiem? Jeśli podobnie jak u mnie to 80 litrów nie starczy nawet na dobry prysznic i potem kocioł powinien się załączyć by dogrzać CWU. Chyba , że grzejesz przepływowo , ale wtedy też nie wyda w 2T. Są 3 osoby. na podsatwie poprzedniego mieszkania wiedziałem ile zużywamy cwu i to z wanną więc w domku z tylko natryskiem załozyłem tyle samo i .., się sprawdza. Spokojnie w taniej taryfie w odpowiednich godzinach grzeję do 55-60oC a w dziennej nie pozwalam spaść wodzie niżej niż do 45oC aby zawsze była mozliwa w razie "W" jedna dłuższa lub dwie szybkie kąpiele (taka woda w zupelności wystarczy). A te 55--60oC wystarcza na 3 szybkie kąpiele jedna po drugiej (prawie nigdy tak się nie zdarza u mnie) lub na dłuższe z przerwami ok. 30 min do 1,5h ( i spokojnie to wystarcza bez specjalnego oczekiwania itp), no chyba że ktoś lubi stać .... i stać albo dzieciak siedzi pod prysznicem i się bawi a woda obok niepotrzebnie leci (u mnie zawsze tak jest , ale go szybko odpowiednio zaworem parę razy wyprostowalem dla żartu , malo pomoglo ale straszyć już mogę . Dużo zależy też od ciśnienia w instalacji. wiadomo że zawsze odkręca się na maksa i leci woda z siłą wodospadu a wystarczy na reduktorze dać na 2,3 bary i już można komfortowo się kapać i nawet dłużej. Wszystko musi być przemyślane. Przez 1 m-c miałem inne ustawieniai trochę to nie pasowała, brakowało wody itp ale po m-cu zmieniłem i teraz jest wszystko OK aczkolwiek uważam że powinenem mieć 120 l i tak miałem mieć ale niestety pasowal mi gabarytami zdecydowanie 80 l. Mialem też mieć 80 l z 2kW grzałką ale producent mi nie pasował a ten od Heroesa miał 1,6 kW (nie chcieli mi włożyć większej) , niby wystarcza ale nadal uważam że lepsza byłaby 2 kW. pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
klimaw 11.11.2009 21:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2009 bo elektryka z akumulacją może i musi działać w całości na II taryfie. Skoro ja nie mogę zmieścić się tylko w 2T majęc podłogówkę , a ty chcesz się zmieścić z piecami ,to tylko życzenia powodzenia w twoim zamiarze. Ciepłą wodę też chcesz grzać tylko w 2T?-a czym? Jesteś mocno zdeterminowany i masz trochę tak , bez urazy, klapki jak konik na oczach. Szkoda , że ty to tylko teoria. Życzę by twoje zimowe rachunki na EN nie przekraczały 800zł , choć jak czytałem w innym wątku podobno będziesz miał w granicach 300zł. Powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 12.11.2009 05:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2009 bo elektryka z akumulacją może i musi działać w całości na II taryfie. Skoro ja nie mogę zmieścić się tylko w 2T majęc podłogówkę , a ty chcesz się zmieścić z piecami ,to tylko życzenia powodzenia w twoim zamiarze. Ciepłą wodę też chcesz grzać tylko w 2T?-a czym? Jesteś mocno zdeterminowany i masz trochę tak , bez urazy, klapki jak konik na oczach. Szkoda , że ty to tylko teoria. Życzę by twoje zimowe rachunki na EN nie przekraczały 800zł , choć jak czytałem w innym wątku podobno będziesz miał w granicach 300zł. Powodzenia. Nie z piecami tylko u mnie akurat płyta fundamentowa jako akumulator. O ciepłej wodzie już pisałem; atlantic 300 L grzałka 3 KW czas nagrzewania 10 st - 75 st - 6 godzin. Nie mam klapek na oczach raczej powiedziałbym że ty je masz. Zapłaciłeś kupę kasy za coś co może się kiedyś zwróci, może nie. Tylko dlatego że taka moda. Ja własnie chcę tego uniknąć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
klimaw 12.11.2009 06:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2009 Nie mam klapek na oczach raczej powiedziałbym że ty je masz. Zapłaciłeś kupę kasy za coś co może się kiedyś zwróci, może nie. Tylko dlatego że taka moda. Ja własnie chcę tego uniknąć. Nie żadna moda , a mój świadomy wybór. To ja szukałem info i wykonawców PC , a nie odwrotnie. Pamiętaj , że TY to na razie tylko teoria ,jeśli chodzi o zużycie prądu. Ja mam real. Jak będzie napiszesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dekar 12.11.2009 11:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2009 Od dłuższego czasu śledzę wątki poświęcone różnym źródłom ogrzewania (temat niedługo będzie mnie też dotyczył) i zauważyłem uparcie powracający wątek porównań "rentowności" niektórych rozwiązań w porównaniu do innych. Jako osoba pracująca z cyframi, wiem jedno. Excel jest cierpliwy i można w nim umieścić naprawdę niestworzone rzeczy, które powyliczają daną rzecz na kilka sposobów, oczywiście TEORETYCZNIE. Z rzeczywistością, szczególnie w przypadku inwestycji budowlanej ma to niewiele wspólnego. Ciekawy jestem ile osób FAKTYCZNIE wpłaciło "zaoszczędzone" pieniądze (na rezygnacji z dajmy na to instalacji pompy ciepła i wybraniu tańszej opcji) na lokatę lub skorzystało z innej formy inwestycji. Wg. mnie decyzja o wyborze źródła ogrzewania powinna opierać sie na 3 punktach decyzyjnych: 1. Ile mam środków na budowę i ile mogę przeznaczyć na system ogrzewania - oznacza to nie tylko kasę na samą kotłownię, ale również wszelkie pozostałe koszty (konieczny komin, dodatkowe odwierty, dodatkowe pomieszczenie na opał, rodzaj grzejników itp. itd.) Po tym pukcie powinniśmy wiedzieć, ile pieniędzy jesteśmy w stanie zebrać przed rozpoczęciem budowy i ile możemy przeznaczyć na ogrzewanie: np. 10,30 czy 60 tyś zł. Zaznaczam, że określenie "w stanie" nie oznacza, że tyle chcemy wydać, a jedynie, że tyle możemy. Tu polecam Excel. 2. Jakie rachunki jestem w stanie płacić? - zastanowiłbym się ile wytrzyma nasza domowa kasa po zakończeniu inwestycji, po uwzględnieniu kosztów ewentualnego kredytu, szacowanych przychodów (nie tylko w perspektywie najbliższych 10 lat ) i pozostałych wydatków bieżących utrzymania domu. Tu również maksymalny poziom nie oznacza, że tyle chcemy wydać, a jedynie, że tyle możemy. Odpowiedzi na te dwa pytania myślę, że pozwalają na zawężenie kryteriów w wielu przypadkach. Porównując to ile możemy zainwestować z tym ile chcemy mieć kosztów eksploatacyjnych eliminuje rozwiązania zbyt drogie inwestycyjnie (zarówno pod kątem zamej instalacji jak i np. kosztu podłączenia do sieci w przypadku gazu ziemnego) jak i te które mimo, niskich kosztów instalacji generują później za wysokie dla nas rachunki. 3. Trzeci punkt równie ważny, ale jednocześnie niemierzalny przez co eliminujący Excela z dalszych rozważań, to warunki użytkowania. Pod tym hasłem rozumiem, nie tylko proste skojarzenie "wygoda obsługi bieżącej kotła", ale również takie elementy jak hałas, sterowalność układem, uniwersalność rozwiązania (koszt zamiany źródła ciepła na jakieś inne) itp. Każdemu inaczej rozkładają się akcenty i dlatego wybierze inne rozwiązanie. Nawet jak np. dwóch inwestorów ma teoretycznie podobną kwotę pieniędzy na wybudowanie domu i podobne przychody w przyszłości, to jednemu rachunki na poziomie 3-3,5 tyś zł są do zaakceptowania, drugi zaś będzie chciał zejść poniżej 2 tyś zł/ rocznie (nie ma sensu brnąć w motywy, bo każdy ma inne, czasem bardziej a czasem mniej racjonalne) i już wybiorą inne rozwiązania. I tyle. Dorabianie teorii o opłacalności i okresie zwrotu danej inwestycji jest zupełnie nie na miejscu. Sprowadza dyskusję do poziomu akademickiego bo liczby jakimi się przerzucamy nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Tak podchodząc do tematu to mogę zbudować model finansowy rentowności zakupu danego rodzaju armatury łazienkowej i przekonywać innych, że biorąc pod uwagę współczynniki awaryjności, czasochłonności instalacji, zużycia materiału, i pogarszającej się wydajności jej wybór jest lepszy od innych (oczywiście w perspektywie czasu ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sSiwy12 12.11.2009 11:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2009 Nie mam klapek na oczach raczej powiedziałbym że ty je masz. Zapłaciłeś kupę kasy za coś co może się kiedyś zwróci, może nie. Tylko dlatego że taka moda. Ja własnie chcę tego uniknąć. Nie twierdzę, że w Twoim przypadku akurat taki sposób ogrzewania i dla Ciebie nie będzie idealny. Natomiast uważam, że zbyt optymistycznie podchodzisz do zagadnienia, negując inne rozwiązania bo są modne. Poszukaj jak budowali ci, którzy energią elektryczną ogrzewają. Sprawdź na co zwracali uwagę, jakie materiały stosowali – to wyjdzie Ci, dlaczego im opłaca się ogrzewać energia elektryczną. To są też koszty, choć moim zdaniem zawsze opłacalne – bez względu na rodzaj ogrzewania. Zwróć uwagę również na fakt, że trzeba zachować „określony” reżim „eksploatacyjny” – czyli, że potrzeba w pewnym stopniu podporządkować swoje życie wymogom takiego sposobu ogrzewania. Zrewiduj i sprawdź swoje wiadomości o taryfach opłat za energię elektryczną, bo np. u mnie jednotaryfówka to 0,57zł/1kWh, a przy dwu to już 1= 0,78zł/kWh i 2=0,35zł/1kWh. Z wpisów wynika, że chcesz wszędzie zastosować ogrzewanie podłogowe (z akumulacją), a koszt inwestycji szacujesz na 10.000zł. Jakoś nie wierzę, że zmieścisz się w tej kwocie – oczywiście rozpatrując, że będzie to system całkowicie „automatyczny” (tak jak w przypadku PCi). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 12.11.2009 15:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2009 Nie mam klapek na oczach raczej powiedziałbym że ty je masz. Zapłaciłeś kupę kasy za coś co może się kiedyś zwróci, może nie. Tylko dlatego że taka moda. Ja własnie chcę tego uniknąć. Nie twierdzę, że w Twoim przypadku akurat taki sposób ogrzewania i dla Ciebie nie będzie idealny. Natomiast uważam, że zbyt optymistycznie podchodzisz do zagadnienia, negując inne rozwiązania bo są modne. Poszukaj jak budowali ci, którzy energią elektryczną ogrzewają. Sprawdź na co zwracali uwagę, jakie materiały stosowali – to wyjdzie Ci, dlaczego im opłaca się ogrzewać energia elektryczną. To są też koszty, choć moim zdaniem zawsze opłacalne – bez względu na rodzaj ogrzewania. Zwróć uwagę również na fakt, że trzeba zachować „określony” reżim „eksploatacyjny” – czyli, że potrzeba w pewnym stopniu podporządkować swoje życie wymogom takiego sposobu ogrzewania. Zrewiduj i sprawdź swoje wiadomości o taryfach opłat za energię elektryczną, bo np. u mnie jednotaryfówka to 0,57zł/1kWh, a przy dwu to już 1= 0,78zł/kWh i 2=0,35zł/1kWh. Z wpisów wynika, że chcesz wszędzie zastosować ogrzewanie podłogowe (z akumulacją), a koszt inwestycji szacujesz na 10.000zł. Jakoś nie wierzę, że zmieścisz się w tej kwocie – oczywiście rozpatrując, że będzie to system całkowicie „automatyczny” (tak jak w przypadku PCi). Ja to wszystko biorę pod uwagę. Myślę że w domu sprawdzają się rozwiązania najprostsze, co nie znaczy prymitywne. Ocieplenie to podstawa, tu się zgadzamy. Ogrzewanie ma utrzymać temperaturę i nie kosztować zbyt dużo tak inwestycyjnie jak i w utrzymaniu. Ja zaplanowałem elektryczne akumulacyjne (proste i tanie inwestycyjnie), akumulator ciepła to bonus płyty fundamentowej. Do tego kominek jako źródło awaryjne i kryzysowe oraz pozwalające zaoszczędzić przy silnych mrozach. Całość ok 20 tyś z kominem z tym że kominek i tak bym zrobił bo bez niego nie wyobrażam sobie domu. Mam system niezawodny, którego oszczędność zależy tylko od mojego większego lub mniejszego lenistwa. Na kable jest 10 lat gwarancji (dla mnie taka gwarancja to jakaś fikcja ale firma daje ). Kominek też wiadomo że zepsuć się raczej nie ma co. Przyciśnie to palę drewnem, nie to prund. O serwisie, glikolu czy czym tam, pompce, regeneracji dolnego źródła oraz wydanych na zapas pieniądzach nie myślę wcale. Da się bez PCi żyć. Ceny dobijają ten skądinąd świetny pomysł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dekar 13.11.2009 11:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2009 Muszę tu coś dodać. Podobnie jak w większości moich postów w innych tematach tu na forum tutaj również dyskutuję nie po to by udowodnić że ja mam rację. Chciałbym by ktos przekonał mnie że racji nie mam. Ja chętnie to przyznam bo to oznacza że być może wybrałem złe rozwiązanie do mojego przyszłego domu. Kiedy czytam Twoje posty odnoszę nieprzeparte wrażenie pewnego neoficyzmu Twoich wypowiedzi. To, że wybrałeś takie a nie inne rozwiązanie nie świadczy o tym jest to rozwiązanie najlepsze, a tylko o tym, że jest to rozwiązanie najlepsze dla CIEBIE. Nie napiszę, więc dlaczego wybrany przez Ciebie system ogrzewania jest gorszy od innych (bo tego udowodnić się nie da), a tylko dlaczego JA bym go nie wybrał. Tak jak napisałem post wcześniej, każdy ma inne potrzeby i ograniczenia i nie ma jednego uniwersalnego rozwiązania (przynajmniej na razie ) Ogrzewanie elektryczne, akumulacyjne ma naprawdę dużo zalet: 1. niskie koszty inwestycyjne 2. relatywnie niskie rachunki 3. bezobsługowość, łatwa sterowalność Ma jednakże jedną wadę która dla mnie jest nie do zaakceptowania. Mianowicie totalny brak uniwersalności, raz zrobisz takie ogrzewanie i jedziesz na takim do końca, jest na tyle specyficzne, że nie podłączysz pod nie żadnego innego źródła ciepła. Oczywiście szansa, że taka potrzeba będzie miała miejsce jest faktycznie nikła, ale z drugiej strony, wiesz co się będzie działo za 10,15 czy 20 lat? Ja nie wiem. To tak jak gdybym wybudował dom na terenie z rzadka ale jednak zalewowym. Kto wie czy NAPRAWDĘ duża woda przyjdzie czy nie, szansa niewielka, ale realna. Aby nie być posądzonym o zbytnie teoretyzowanie, to nadmienię, że znam osobiście ludzi którzy zmieniali w domu źródło ciepła (z różnych powodów) nie jest więc to problem wyssany z palca. Podsumowując. Nie po to ładuję kasę życia w budowę, aby zostawiać sobie choćby cień niepewności co do dnia jutrzejszego. Tego wycenić ani przeliczyć się nie da. Jeden może z tym żyć drugi nie, ale na pewno, ani jeden, ani drugi nie może powiedzieć, że ma rozwiązanie lepsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czandra 13.11.2009 12:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2009 Ma jednakże jedną wadę która dla mnie jest nie do zaakceptowania. Mianowicie totalny brak uniwersalności, raz zrobisz takie ogrzewanie i jedziesz na takim do końca, jest na tyle specyficzne, że nie podłączysz pod nie żadnego innego źródła ciepła. Popieram w 100%. To co dziś wydaje nam się najlepsze, nie koniecznie będzie takie choćby za 10 lat. Życie to potwierdza. Wodna instalacja CO ma tę zaletę, że stwarza możliwość podpięcia różnych źródeł zasilania. Dla mnie to także był poważny argument za takim rozwiązaniem CO, a nie innym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
irreality 13.11.2009 12:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2009 Ma jednakże jedną wadę która dla mnie jest nie do zaakceptowania. Mianowicie totalny brak uniwersalności, raz zrobisz takie ogrzewanie i jedziesz na takim do końca, jest na tyle specyficzne, że nie podłączysz pod nie żadnego innego źródła ciepła. Nie dajmy się zwariować. W tradycyjnej instalacji CO nośnikiem ciepła jest podgrzana woda, a przy ogrzewaniu elektrycznym jest nim kabel oporowy przewodzący prąd Obydwa źródła ciepła są bardzo proste w swym działaniu i bardzo uniwersalne. To czym podgrzeję wodę - czy piecem na węgiel, gazem, czy hipernowoczesnym agregatem wodorowo-atomowym nie ma znaczenia. Podobnie w przypadku kabla. To czy prąd będzie pochodził z sieci energetycznej, z wiatraka, wodospadu, baterii słonecznej czy hipernowoczesnego agregatu wodorowo-atomowego nie ma znaczenia. Na upartego mogę sobie postawić agregat prądowy i zasilać go gazem ziemnym. Mogę? Wszyscy obawiają się że będą musieli "zrywać podłogi" żeby przejść na ogrzewanie gdzie czynnikiem jest woda. Ja po prostu położyłem rurki do CO jako rezerwę. Na cały dom wyniosło to coś koło 2 tys zł. Bez rozdzielaczy, bez zaworów. Nie rezygnowałem też z komina, do którego mogę przyłączyć ew. kocioł wydzielający spaliny. I to tyle. Jeśli chodzi o futurologię to i tak cała ludzkość zmierza nieurchonnie w kierunku "wszystko zasilane na prąd". Bo jest to fajny nośnik energii. A to że Polska umie go na razie wytwarzać jedynie z węgla to już inna bajka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
perm 13.11.2009 15:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2009 Ma jednakże jedną wadę która dla mnie jest nie do zaakceptowania. Mianowicie totalny brak uniwersalności, raz zrobisz takie ogrzewanie i jedziesz na takim do końca, jest na tyle specyficzne, że nie podłączysz pod nie żadnego innego źródła ciepła. Nie dajmy się zwariować. W tradycyjnej instalacji CO nośnikiem ciepła jest podgrzana woda, a przy ogrzewaniu elektrycznym jest nim kabel oporowy przewodzący prąd Obydwa źródła ciepła są bardzo proste w swym działaniu i bardzo uniwersalne. To czym podgrzeję wodę - czy piecem na węgiel, gazem, czy hipernowoczesnym agregatem wodorowo-atomowym nie ma znaczenia. Podobnie w przypadku kabla. To czy prąd będzie pochodził z sieci energetycznej, z wiatraka, wodospadu, baterii słonecznej czy hipernowoczesnego agregatu wodorowo-atomowego nie ma znaczenia. Na upartego mogę sobie postawić agregat prądowy i zasilać go gazem ziemnym. Mogę? Wszyscy obawiają się że będą musieli "zrywać podłogi" żeby przejść na ogrzewanie gdzie czynnikiem jest woda. Ja po prostu położyłem rurki do CO jako rezerwę. Na cały dom wyniosło to coś koło 2 tys zł. Bez rozdzielaczy, bez zaworów. Nie rezygnowałem też z komina, do którego mogę przyłączyć ew. kocioł wydzielający spaliny. I to tyle. Jeśli chodzi o futurologię to i tak cała ludzkość zmierza nieurchonnie w kierunku "wszystko zasilane na prąd". Bo jest to fajny nośnik energii. A to że Polska umie go na razie wytwarzać jedynie z węgla to już inna bajka. Dzięki, nie muszę się już produkować. Dodam tylko że można też zamontować grzejniki, pociągnięcie rurek do nich w podłodze to już nie jest taki problem. Komin też mozna zastąpić rurą spalinową. Ja jako alternatywę będę miał kominek o czym już napisałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
j-j 13.11.2009 15:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2009 Ma jednakże jedną wadę która dla mnie jest nie do zaakceptowania. Mianowicie totalny brak uniwersalności, raz zrobisz takie ogrzewanie i jedziesz na takim do końca, jest na tyle specyficzne, że nie podłączysz pod nie żadnego innego źródła ciepła. Nie dajmy się zwariować. W tradycyjnej instalacji CO nośnikiem ciepła jest podgrzana woda, a przy ogrzewaniu elektrycznym jest nim kabel oporowy przewodzący prąd Obydwa źródła ciepła są bardzo proste w swym działaniu i bardzo uniwersalne. To czym podgrzeję wodę - czy piecem na węgiel, gazem, czy hipernowoczesnym agregatem wodorowo-atomowym nie ma znaczenia. Podobnie w przypadku kabla. To czy prąd będzie pochodził z sieci energetycznej, z wiatraka, wodospadu, baterii słonecznej czy hipernowoczesnego agregatu wodorowo-atomowego nie ma znaczenia. Na upartego mogę sobie postawić agregat prądowy i zasilać go gazem ziemnym. Mogę? Wszyscy obawiają się że będą musieli "zrywać podłogi" żeby przejść na ogrzewanie gdzie czynnikiem jest woda. Ja po prostu położyłem rurki do CO jako rezerwę. Na cały dom wyniosło to coś koło 2 tys zł. Bez rozdzielaczy, bez zaworów. Nie rezygnowałem też z komina, do którego mogę przyłączyć ew. kocioł wydzielający spaliny. I to tyle. Jeśli chodzi o futurologię to i tak cała ludzkość zmierza nieurchonnie w kierunku "wszystko zasilane na prąd". Bo jest to fajny nośnik energii. A to że Polska umie go na razie wytwarzać jedynie z węgla to już inna bajka. I wszystko na ten temat. Mam tylko nadzieję że ukróci to zbędna dalszą dyskusję.. pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariankossy 13.11.2009 16:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2009 A rekuperator Ekoklimaxu- Ekozefir to przereklamowane ŚCIERWO!!!!- NIE KUPOWAĆ!!! Jak coś na privie wyjaśnię brrrr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dekar 13.11.2009 16:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2009 Podobnie w przypadku kabla. To czy prąd będzie pochodził z sieci energetycznej, z wiatraka, wodospadu, baterii słonecznej czy hipernowoczesnego agregatu wodorowo-atomowego nie ma znaczenia. Na upartego mogę sobie postawić agregat prądowy i zasilać go gazem ziemnym. Mogę?. Dodam tylko że można też zamontować grzejniki, pociągnięcie rurek do nich w podłodze to już nie jest taki problem. Widzę, że nie byłem precyzyjny w swojej ostatniej wypowiedzi. Dla mnie liczy się możliwość zmiany źródła zasilania w sposób szybki, łatwy i przyjemny (na tyle na ile oczywiście taka operacja może zostać przeprowadzona). Najlepiej bez konieczności remontu/przebudowy chałupy. Prąd tego nie gwarantuje. Przynajmniej wg. moich standardów i dlatego na prąd się nie zdecyduję, natomiast rozumiem osoby które taką decyzję podjęły. Najważniejsza w decyzji to jej świadomość, wiedząc czego mogę się spodziewać wiem z czym się liczyć w przyszłości i czy mogę sobie pozwolić na dane rozwiązanie. Nie tylko pod względem finansowym, ale też komfortu (psychicznego też). Dlatego cenię dyskusję w której padają argumenty podkreślające wady i zalety danego rozwiązania. Natomiast za kompletną stratę czasu uważam wszelkie porównania udowadniające wyższość jednego rozwiązania nad drugim, a jak jeszcze podpierane są amatorskimi wyliczeniami, grrr Nie dość że z reguły nie mają nic wspólnego z rzeczywistościa to jeszcze zaciemniają obraz i wprowadzają w błąd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
HenoK 15.11.2009 09:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2009 Dopiero teraz włączam się w tą dyskusję, bo ... byłem zajęty zmianą mojej instalacji z ogrzewania elektrycznego na pompę ciepła. Dlaczego tak się stało opisałem w swoim Dzienniku budowy : http://forum.muratordom.pl/post3783357.htm#3783357 Można tam też przeczytać jakie były koszty całej instalacji. Tu dodam tylko, że przez ponad miesiąc byłem zmuszony do grzania energią elektryczną. Tak samo też przygotowywana była ciepła woda. Pozwoliło mi to na w miarę precyzyjne określenie zapotrzebowania mojego budynku na ciepło do ogrzewania oraz energii potrzebnej do przygotowania ciepłej wody. W tej chwili będę miał więc możliwość porównania obu sposobów ogrzewania. Może w tym wszystkim będą trochę mieszały kolektory słoneczne, ale w zimie nie spodziewam się z nich jakich rewelacyjnych ilości energii. Decyzję o pompie ciepła podjąłem ponad dwa lata temu na etapie projektowania budynku. Ponieważ w domu jest zainstalowana wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła zrezygnowałem z wykonania jakichkolwiek kominów. W tej chwili jedynym źródłem ciepła pochodzącego ze spalania jest kuchenka gazowa na gaz z butli. Pod kątem źródła ciepła i planowanych kosztów eksploatacji dobrałem też izolacyjność, a więc i koszty poszczególnych przegród osłony termicznej budynku. Jednym z elementów budynku bardzo dobrze współpracujących pompą ciepła jest akumulacyjna posadzka na gruncie z ogrzewaniem podłogowym. Stąd biorą się stosunkowo niewielki koszty inwestycyjne i niskie koszty eksploatacyjne. W moim domu wiele już nie można pod względem energetycznym poprawić, jednak poprzez jego budowę i ponad 1,5 roczną eksploatację poszerzyła się moja wiedza na temat budownictwa energooszczędnego. Nie bez znaczenia było też doświadczenie i wiedza zdobyte przy sporządzaniu świadectw charakterystyki energetycznej. Gdybym dzisiaj budował dom, a nie wykluczone, że za niedługi czas się za to zabiorę, zmniejszyłbym jego zapotrzebowanie na ciepło do ogrzewania poprzez lepszą izolację przegród budowlanych - wbrew pozorom koszty lepszej izolacji nie muszą być powalające. Zastosowałbym izolowana termicznie od gruntu płytę fundamentową pełniącą rolę ogrzewania podłogowego. Zastosowałbym też odzysk ciepła z powietrza wentylacyjnego i szarej wody (to dodatkowy sposób na oszczędność wody). Do tego celu przydatna byłaby mała pompa ciepła o mocy grzewczej rzędu 1kW. Więcej o tym pomyśle napisałem tutaj : http://forum.muratordom.pl/post3787837.htm#3787837 . Rozmawiałem już z producentem o pompie ciepła spełniającej takie wymogi, bo mimo wszystko uważam, że nie jest to zadanie dla amatorów, tylko dla profesjonalistów . Niewykluczone, że idea przerodzi się w czyn. Tak zbudowany dom miałby zapotrzebowanie na ciepło do ogrzewania poniżej 15kWh/m2 rocznie oraz bardzo niskie koszty przygotowania ciepłej wody użytkowej - ok. 120zł/osobę rocznie. Spadłoby też zapotrzebowanie na wodę. Zastosowanie w nim energooszczędnego sprzętu RTV i AGD spowodowałoby, że koszty eksploatacyjne takiego domu byłyby bardzo niskie. Tytułowe pytanie - Pompa ciepła CZY elektryka - jest trochę nie na miejscu - praktycznie w każdym domu jest pompa ciepła (lodówka, zamrażarka, klimatyzator, osuszacz powietrza, a ostatnio nawet pralko-suszarka), dlaczego do tego zestawu nie dodać jeszcze jednego niewielkiego urządzenia (gabarytowo z pewnością nie większego od pralki). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.