Gość 07.01.2004 14:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2004 Prawie wszystko zależy od ludzi jakich spotykamy na naszej drodze życia, reszta to sprawy Boskie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZbyszekW 07.01.2004 16:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2004 Gość wyraził się dosadnie ale czy nie ma racji, czemu służy zakaz mieszkania w nieodebranym domu ? Jak się komuś nie podoba, że mieszkam w nieodebranym nich mi da jakiś odebrany. Chyba, że chodzi o kolejny pretekst do wyciągnięcia kasy z obywatela. Jak widać niektórzy urzednicy to rozumieją, zależy czy się trafi na człowieka czy na ch... pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 07.01.2004 19:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2004 A obowiązek meldunkowy jak najbardziej nadal istnieje a jego niedopełnienie jest wykroczeniem (karą może być nagana, grzywna, ograniczenie wolności) A dlaczego tak myslisz? Z tego co ja sie orientuje to Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarzyl ustawe o obowiazku meldunkowym i Trybunal Konstytucyjny uznal to za zasadne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BigJaro 08.01.2004 09:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2004 Ja bym tak tego gościa nie beształ. Jak trafisz na miecz mieczem odparuj. Jak trafisz na nadgorliwego urzędasa każda riposta jest dozwolona. W dzisiejszym gąszczu przepisów człowiek nie ma czasu na odwołania i użeranie się z urzędasem. A strach jest super motywacją. Gwarantowane. "Słyszał pan o tym gościu dzisiaj. O jakim ? No tym co upadł na schodach do użędu gdzieś tam i karetka go ze złamanym kręgosłupem do szpitala zabrała, teraz ma super wózek". Jak by się nie odgrażał i straszył to ślad w mózgu zostanie i będzie się z tym meczył. Da Wam spokój. Wiadomo, że to blef, ale pragmatyczny bo ileż czasu oszczędza. Chore państwo i jego nadgorliwi funkcjonariusze zamiast służyć swoim chlebodawcą czyli nam służą bez zastanowienia machinie biurokracji i toczą swego rodzaju wojnę z obywatelami. To nie jes chore ? Dlatego odpłacać trzeba pięknym za nadobne i nie krytykował bym tak bez namysłu ludzi. Ukażdego zachowania leży jakaś przyczyna. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 08.01.2004 11:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2004 BigJaro , ZbyszekW - Weźcie pod uwagę, że urzędnik sam z siebie nie będzie chodził po gminie z wykazem udzielonych pozwoleń na budowę i nie będzie sprawdzał czy przypadkiem gdzieś już ktoś "bezprawnie" nie mieszka. Owszem, pójdzie gdy do Urzędu wpłynie "doniesienie" od jakiegoś sąsiada któremu ktoś zalazl za skórę a ten chce się odkuć na nim. I tym sąsiadem - donosicielem (w opinii niektórych wzorowym, praworządnym obywatelem) może być zarówno ten anonimowy gość jaki i wielu innych uczestników forum. Uczestniczę w Forum już od dłuższego czasu i mam w pamięci porady wielu Forumowiczów dot. kwestii "upierdliwego" lub "uciążliwego" sąsiada.Brzmiały one najczęściej - zawiadom o tym urząd, zawiadom policję, zawiadom Sanepid, zawiadom straż miejską, zawiadom organ ochrony srodowiska, zawiadom..... Dużo by wymieniać kogo jeszcze by można zawiadomić W każdym z tych przypadków "skarżący" oczekuje od "urzędasa" jak go pieszczotliwie nazywacie jak najlepszego spełnienia obowiązku. Jeśli jego działanie nie spełni waszych (sorry za to odniesienie) oczekiwań to wówczas będziecie go określać jako niekompetentego, sprzedajnego ch....który z pewnością wziął łapówkę od tego łotra sąsiada by ukręcił całej sprawie łeb. No cóż punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia..... A tak na marginesie. Jestem przekonany, że wypełnianie przez urzędników ich obowiązków służbowych polegających na sporządzaniu wniosków o ukaranie nie sprawia im żadnej przyjemności. Raczej przeciwnie ..... Wracając (po raz ostatni) do wypowiedzi gościa który proponuje zastosowanie szantażu (coś się stanie z Pana dziećmi) Jest to zwyczajna groźba karalna. I mam nadzieję, że takie gangsterskie metody są obce pozostałym forumowiczom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomasz M. 08.01.2004 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2004 Odpowiedź do ostatniego Gościa:O ile wiem, wyrok Trybunału z 2002 r. dotyczył tego, czy przy zameldowaniu na stałe trzeba legitymować się tytułem prawnym do lokalu. A wyżej była mowa o innej kwestii: czy jest obowiązek zgłoszenia pobytu w lokalu powyżej 3 dni (tzw. meldunkowy) czy nie. I moim zdaniem ten wyrok TK w żaden sposób nie zakwestionował takiego obowiązku, a nawet pośrednio go potwierdził. Ale na pewno nie jestem oplem omegą w tych sprawach, więc jeśli znasz inny wyrok TK, podziel się - na pewno wielu to zainteresuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZbyszekW 08.01.2004 12:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2004 Wowka - absolutnie masz rację, jeśli chodzi o rozgrywki pomiędzy sąsiadami rękami urzędu i nie było moim zamysłem obrażanie urzędników. Zwróćmy jednak uwagę na durne i szkodliwe przepisy fundowane nam przez państwo, które sprawiają że każdy ma szansę stać się ofiarą urzędnika. Często uznaniowo - np. istotność odstępstwa od projektu, nie mówiąc o podatkach. A to już wprost prowadzi do korupcji, zaś po stronie szarego obywatela do podejścia wyrażanego w wątkach "podatkowych" (oni kradną, a ja się bronię). Moim zdaniem kara za niezameldowanie czy mieszkanie w nieodebranym domu należy własnie do takich szkodliwych, prokorupcyjnych przepisów i w trosce o dobro państwa (nie rządu/sejmu) należy ich nie przestrzegać. Jeśli te przepisy służą czemuś dobremu pls o rzetelny argument, od ręki zmieniam zdanie. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 08.01.2004 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2004 ZbyszekW - OK Zwróć tylko uwagę na przyczynę dlaczego ktoś się nie melduje w miejscu zamieszkania (przebywania). Dlatego, że: - chce się uchronnić przed zobowiązaniami alimentacyjnymi, skarbowymi, bankami, prywatnymi wierzycielami itd. - grozi mu wykonanie wyroku sądowego, - "chroni się przed wojskiem" - z przyczyn finansowych (podatek od spadków i darowizn) nie chce ujawniać stanu posiadania - z przyczyn podatkowych (wykorzystanie dużej ulgi budowlanej) nie zgłasza budynku do oddania i w związku z tym nie może dokonać zameldowania. - teściowie nie chcą zameldować w mieszkaniu córki zięcia bo go nie lubią ...... - nie melduję się bo wyznaję światopogląd całkowitej wolności jednostki. - zawsze brak mi czasu na udanie się do urzedu - ............. Jak widzisz większość tych przyczyn (z pewnością nie wszystkie) spowodowana jest chęcią zachowania anonimowości, lub też wręcz uniknięcia zobowiązań lub kary. Tak jak pisał Tomasz M. Trybunał Konstytucyjny swoim orzeczeniem zdecydowanie ułatwił obywatelom możliwość uzyskania zameldowania. Nie stanowi to żadnego utrudnienia i jest właściwie bezpłatne za wyjątkiem opłaty za wydanie nowego dowodu osobistego. Dla mnie i dla grona moich wielu znajomych w każdym bądź razie takim utrudnieniem nie jest. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 08.01.2004 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2004 Dodam tylko jedno, że kary za brak zameldowania to jest jednak rzadkość. A jeśli już kogoś to dotknie to przeważnie z pododu doniesienia życzliwego sąsiada który jak to napisałeś "rozgrywa swoją wojnę rękami urzędu" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BigJaro 08.01.2004 12:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2004 Wowka, Zbyszek jasbe że macie rację (nawet azpomniałem o donosicielstwie - jakiż ja naiwny) przede wszystkim, że zależy to od punktu siedzenia. Ale przyznacie że mały straszek jest nieraz bardziej skuteczny od ton pism itd. Może tego gościa tak bronię bo sam z tego skorzystałem, albo znajomy, albo tak myślę. Kto wie, ale teoretyzując zależy to od sytuacji i jako, że nie ma na to procedury każdy sam musi rozstrzygnąć we własnym sumieniu czy to moralne przekroczenie pewnej granicy czy nie. Przecież czasem widać jak się udasz do urzędu skarbowego, że ktoś nadgorliwie ciągnioe sprawę kary bo w rozliczeniu podatkowym wśród 100 faktur była taka gdzie znalazło się wiertło i starszy cię z miejsca, że to kara 5000zł może być i to będzie zgodne z prawem. I co byście powiedzieli ? Że tak taktak prawa trzeba przestrzegać za to wiertło poproszę karę 5000 bo jestem prawożądnym obywatelem a chciałem oszukać fiskusa i teraz żałuję. Mało to się słyszy o Klusce i innych przedsiębiorcach, których nadgorliwi urzędnicy zniszczyli. Ile lat to trwało, potracili dobre imię, nerwy zdrowie, pieniądze itd. O takich przypadkach mówię. Nie łatwiej wtedy postraszyć (przecież we własnym sumieniu wiecie, że to usprawiedliwione i wcale tego zrobić nie chcecie a więc żadnymi kryminalistami nie jesteście). A strach jest tu b.dobrym i szybkim sposobem. Pozatym wydaje mi się że można to zrobić tak że nikt nie powie, że to groźba karalna, albo tak że nie ma szans tego udowodnić. Tak węc wszystko zależy od konkretnego przypadku ale daleki jestem od razu za to kogoś krytykować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZbyszekW 08.01.2004 13:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2004 Wowka - do przykładów dlaczego ludzie unikają meldunku dorzuć jeszcze wynajmujących i konieczność udania się właściciela mieszkania do urzędu. To pół biedy, bo do tego jest jego strach, że gdy najemca będzie się wyprowadzał nie zechce mu się do tego urzędu udać celem wymeldowania. Co wtedy zrobi właściciel ? Owszem masz rację, że meldunek ma ułatwić policji ustalenie miejsca pobytu ale to fikcja bez aparatu represji z czasów PRL. Jeśli zechcę się od czegoś uchylać na pewno nie będę przebywał pod najbardziej oczywistym dla policji adresem (zameldowania). Zmieniły się czasy i metody działania policji też muszą się przystosować Chyba, że wracamy do modelu PRL, najlepiej z przepustkami na opuszczenie miejsca pobytu. Wtedy był idealny porządek, tylko pieniędzy (dolarów) nie było. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 08.01.2004 13:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2004 ZbyszekW - masz rację z "życiowym" przykładem zameldowania najemcy.Ale wynajmujący przeważnie nie melduje najemcy gdyż nie chce mieć dowodu na to, że jakieś mieszkanie wynajął. Zgodnie z prawem musiały wówczas odprowadzić podatek od dochodu z najmu. Nie muszę dodawać, że przeważnie takiego podatku nie odprowadza.Niemniej zgadzam się z Tobą, że podany przez Ciebie przykład bez "kontekstu fiskalnego" może być całkiem częsty. Fakt zameldowania ma znaczenie nie tylko "policyjne" ale obecnie przede wszystkim ubezpieczeniowe i podatkowe, Poważny pracodawca także inaczej na Ciebie spojrzy jeśli nie wykażesz sie stałym zameldowaniem.O kredycie bankowym nawet nie wspomne ... Ustawa o o ewidencji ludności ... pochodzi z 1974 r. czyli jeszcze z Polski innego ustroju. Była co prawda w międzyczasie nowelizowana, niemniej główny "trzon" uregulowań pozostał bez zmian. Ten fakt w powiązaniu z tym, że w każdym "cywilizowanym" kraju świata ewidencja ludności działa i obowiązek meldunkowy istnieje daje jednak do myślenia - prawda? Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 08.01.2004 13:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2004 Big jaro - jakoś mi leżysz. Ktoś kiedyś napisał że ludzie dzielą się na tych co z klapkami na oczach zawsze będą iść jak te cielęta "bo tak prawo" i na tych rewolucjonistów czy pieniaczy którzy są "oporni" wobec władzy. Zgadnijcie dzięki którym mamy w Europię demokrację a prawo się poprawia, a dzięki którym kraje Islamu są zacofane choć bogate w zasoby ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomasz M. 08.01.2004 13:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2004 Gościu, rozumiem, że na pewno masz empiryczne dowody na poparcie swoich tez, np. taki, że Niemcy i Skandynawia są tak słabe gospodarczo, bo u nich w przewadze są "cielęta" na ogół przestrzegające prawa Nie bronię złego prawa, ale uważam, że czasem warto mieć inny powód totalnej krytyki i nieposłuszeństwa wobec przepisów niż tylko własna chwilowa wygoda i bezkompromisowy charakter. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 08.01.2004 13:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2004 Gościu- piszesz "od rzeczy" i w dodatku sam sobie przeczysz Definicja encyklopedyczna - Demokracja bezpośrednia, demokracja polegająca na bezpośrednim sprawowaniu podejmowaniu decyzji państwowych przez ogół społeczeństwa. Do organów państwowych należy przygotowywanie i podejmowanie decyzji wykonawczych lub innych. Demokracja bezpośrednia trudna jest do zrealizowania w większych państwach, dlatego występuje w ograniczonym zakresie. W kraju demokratycznym tworzone jest prawo a jego postanowienia są przestrzegane. Owszem, powstaja również i "złe" przepisy ale takie przepisy można a wręcz należy zmieniać. Przykład z dnia wczorajszego - orzeczenie TK które nie pozostawiło suchej nitki na uregulowaniach ustawy o NFZ. Z pewnością napiszesz, że orzeczenie to zostało poprzedzone buntem (rewolucją) lekarzy. Nic podobnego. Ustawa została zaskarzona zgodnie z procedurami nakazanymi prawem i taka droga okazała się skuteczna. A co do strajku lekarzy (a przede wszystkim powodów strajku) nie bedę tego komentował. Mogłeś posłuchac komentarzy pacjentów w pierwszych dnaich stycznia przed zamknietmi drzwiami licznych przychodni. Piszesz, że demokraje mamy dzięki "pieniaczom"? Nie bądź śmieszny. Najpierw zapoznaj się z definicja tego kolejnego widocznie "obcego" Tobie słowa - Pieniactwo, skłonność do wszczynania licznych spraw sądowych, dochodzenia rzeczywistych lub urojonych krzywd. Może być cechą charakteru lub też wynika z zaburzeń psychicznych.Dalej podtrzymujesz ten swój argument? Piszesz, że ktoś coś kiedyś powiedział. Wiele rzeczy wiele osób kiedyś mówiło... Często cytowane słowa wyrwane z kontekstu znaczą coś innego niż miał na myśli ich głosiciel. Niekiedy są to po prostu głupoty o czym świadczy także i Twoja wypowiedź drogi gościu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZbyszekW 08.01.2004 13:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2004 Nie jestem nigdzie zameldowany z wyboru a: jestem ubezpieczony, mam linię kredytową, płacę podatki w miejscu zamieszkania, pracuję, należę do miejscowej kasy chorych, samochód jest zarejestrowany w miejscu zamieszkania, cóż jeszcze ?. : dlaczego nie ? - nie będę kupował za każdym razem mieszkania w miejscu, w którym akurat przyszło mi pracować a to jest warunkiem bycia zameldowanym na stałe (powód wątek wyżej). - meldunek czasowy to fikcja i kompletnie do niczego nie służy - posiadanie zameldowania w miejscu innym niż zamieszkanie może być upierdliwe. Jeśli nie mam żadnego mogę negocjować z urzedem, jeśli mam gdzie indziej - pani bez gadania każe mi tam właśnie załatwić sprawę (=>jechać, daleko). pozdrawiam PS: "ewidencja ludności" tak - ale niech to się odbywa przez zgłoszenie pobytu do właściwej gminy tak jak się zmienia adres do korespondencji a nie przez obecnie obowiązującą ścieżkę zdrowia + wymiana dowodu osobistego, rejestracyjnego i Bóg wie co jeszcze. PS2: Dlaczego ktoś (poseł) miałby zmieniać złe przepisy jeśli go to nie boli ?Ustawa o NFZ została zaskarżona przez i dzięki AKTYWNYM NIEZADOWOLONYM. Nie wszyscy sprzeciwiający się to pieniacze i bandyci a bez nich żaden głupi i szkodliwy przepis nie zostałby zmieniony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mbz 08.01.2004 13:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2004 Ja tylko w kwestii, jak to wyglada w innych krajach. Nie jest tak samo jak u nas, jak to pisze Wowka, jest raczej tak jak pisze Zbyszek - zglasza sie pobyt w gminie, w ktorej sie przebywa. A w dowodach nawet nie ma miejsca na adres. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 08.01.2004 14:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2004 mbz w USA to i nawet dowodów osobistych nie ma. Ich funkcje pełnią zastępczo prawo jazdy lub też podanie nr ubezpieczenia. Niemniej obowiązek meldunkowy, podobnie jak i u nas istnieje. A policjant (jak to widzisz na filmach i to niekoniecznie tych s.f ) z laptopa w radiowozie wszystkiego się o obywatelu USA dowie. Powiem więcej - Od kilku dni to nawet wyświetlą mu się odciski palców turystów P.s W Polsce jest identycznie - także pobyt zgłasza się w gminie w której się przebywa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mbz 08.01.2004 14:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2004 swego czasu byla audycja w radio (zgadnijcie kto i gdzie dzwonil ) wlasnie na ten temat i zglosilo sie bardzo wiele osob mieszkajacych zagranica, ktore opowiadaly o tym, jak to jest w ich krajach. mnie bardziej chodzi o idiotycznosc tego meldowania sie na pobyt czasowy (staly - ok, rozumiem jak najbardziej). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomasz M. 08.01.2004 14:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2004 Na pewno pomysł wdrożony u nas, że zmiana stałego adresu zamieszkania wymaga wymiany dowodu osobistego, prawa jazdy i jeszcze paru rzeczy, za wysoką opłatą, to totalny absurd. I nie jedyny. Ale jedno uściślenie do Zbyszka W: nie pisaliśmy, że do stałego zameldowania się trzeba kupić mieszkanie. Wręcz przeciwnie - z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego (niech żyje! ) wynika, że urząd nie ma prawa żądać od nas tytułu własności albo podobnego jesli chcemy się zameldować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.