Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy i na ile sąsiadom przeszkadzają Wasze psy?


MagdalenaK

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 92
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na mojej ulicy wszędzie są psy i przekazują wiadomości - a to listonosz, a to samochód, a to inny pies na ulicy - wtedy szczek niesie się falami :wink:

 

Uliczka boczna, prawie bez ruchu samochodów - tylko te dojeżdżające. Tylko czasem psy wychodzą na ulice wtedy ogólny jazgot sie podnosi - tych zazdrośników co na podwórkach zostały 8) . Gdy dojeżdżałam na działkę okazjonalnie drażniło mnie to wszędobylskie szczekanie teraz gdy się nasila wyglądam przesz okno 8) :wink:

 

 

Za kare, że takiego nie lubię mam dwa jazgotliwe teriery typu kokardka. Młodsza spokojniejsza - można się dogadać aby zamilkła. Starsza nie jest w stanie się opanować - chyba, że ma przed nosem ciastko to najwyżej burczy, ale jak ktoś do domu wchodzi nie ma zmiłuj 8)

 

Gdy za bardzo drą się na ogrodzie wołam je do domu i zamykam, jak sie uspokoją wypuszczam i tak za odźwiernego robię :wink:

 

Za to jak wracam na osiedle jakoś już nie potrzebują drzeć paszcz :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

 

z tymi smakołykami będziemy kombinować

 

dzięki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się zastanawiam, po co człowiekowi pies który szczeka godzinami, bez wyraźnego powodu?

Jak go przyjdą okraść, pies też będzie szczekał i nikt na to nie zwróci uwagi...

 

Mój wilczurek, szczeka bardzo często: na krowę, na konia, na ptaki, na samochody przejeżdżające ( bo my na końcu wsi mieszkamy i tam rzadko coś przejedzie). I to właśnie jest dla niego powód wszystko jest dla niego nowe, ale już zaczyna się przyzwyczajać.

Ale jeśli ktoś jest w pobliżu naszego ogrodzenia, to szczeka zupełnie inaczej, wiadomo na jakie szczeknięcie reagować. :p

A jak ktoś z domowników lub najczęstszych gości przyjeżdza, to z daleka zaczyna szczekać i skamleć jednocześnie, to dopiero są dźwięki. Ale mijają wraz z otworzeniem bramy.

To jest mój pierwszy psiak i ktoś mi powiedział jak go kupowaliśmy: "nikt nie będzie się tak cieszył z Twojego powrotu do domu jak pies". I to jest święta prawda.

 

A tak z innej beczki, po czym pies poznaje samochód np. właściciela. Mój Tobi szczeka radośnie jak ja jeszcze nie widzę samochodu męża? :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest mój pierwszy psiak i ktoś mi powiedział jak go kupowaliśmy: "nikt nie będzie się tak cieszył z Twojego powrotu do domu jak pies". I to jest święta prawda.

 

 

oj tak :)

święta prawda :)

 

 

A tak z innej beczki, po czym pies poznaje samochód np. właściciela. Mój Tobi szczeka radośnie jak ja jeszcze nie widzę samochodu męża? :o

 

bo pies słyszy to, co ty jeszcze nie słyszysz

słyszy z daleka głos silnika :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Dzis mój sąsiad którego dotąd uważałam za miłego człowieka powiedział mi że jego kuzynka powiedziała że współczuje mu mieszkać obok kogoś kto ma kaukaza (czyli ja), bo kopie gryzie ogrodzenie którego jeszcze między nami niema itp. Dodam że moja psica ma 3 mce i jak dotąd nic nie zrobiła mojemu sąsiadowi, w przyszłości będzie w kojcu. Na marginesie ten sam sąsiad który nawiasem buduje się obok mnie ma dobermana. Ale to pewnie już mały szczegół.

No cóż. Trochę ma racji. Nie z tym gryzieniem siatki i kopaniem, tylko z tym, ze kaukaz, mieszkający większość czasu (albo cały czas) w kojcu, jak prawie każdy inny pies bez zajęcia będzie ujadał z byle powodu. A głos to raczej donośny mieć będzie.

 

Mam psa domowego. Nie gania bez opieki po ogrodzie i nie obszczekuje wszystkich i wszystkiego. W związku z tym nie sądzę, żeby komukolwiek przeszkadzał. Wcześniej miałam kundla w typie sznaucera olbrzymiego. Pies mieszkający w kojcu, ale stary i dość stateczny był. Prawie wcale nie szczekał, no chyba, że ktoś obcy podszedł do kojca.

 

Na mojej ulicy prawie każdy ma psa, co najmniej jednego. Praktycznie wszystkie ganiają samotnie wokół domu i nikt się nimi nie zajmuje (poza wystawieniem michy). Jak ktoś idzie ulicą to jest taki rejwach, że czasem nawet spać trudno. Masakra po prostu.

 

ty sie przyzwyczaisz, a piesek może przestanie ujadać,,;)

Sam z siebie nie przestanie. No chyba, że zakończy żywot, ale wtedy szybko na jego miejsce pojawi się drugi.

 

gdy mojej kaukazicy za dużo się szczeka zostaje natychmiast zamykana w piwnicy. Staramy sie ją wychowywać...

No właśnie widzę to wychowanie. Zamknięcie psa w piwnicy niby ma służyć wychowaniu? Gratuluję podejścia do sprawy i znajomości tematu. Ręce opadają i tylko psa szkoda.

 

z moich długoletnich obsewacji psów moich i moich sąsiadów wynika że psy"drą mordy"przewaznie wtedy kiedy nie maja dostępu do wody albo są zwyczajnie głodne

A z moich długoletnich obserwacji wynika, że pies, który nie jest głodny ani spragniony, ale za to znudzony całymi dniami siedzenia w kojcu lub ganiania bez sensu po ogrodzie, prawie zawsze sobie znajdzie powód do szczekania.

 

Jest taki patent "przeciwszczekaniowy", ale chyba niehumanitarny :o

 

http://allegro.pl/item849995901_antyszczek_obroza_antyszczekowa_baterie_ag13.html

 

:roll:

 

Wiesz gdzie sobie można tę obrożę zainstalować? ;) To w kwestii skuteczności. Naprawdę wierzysz, że takie g..o za parę złotych może działać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale człowiek przecież po to udomowił psa by ten szczekaniem ostrzegał go o niebezpieczeństwie :wink: 8)

Tylko, że większoścy tych ludzi szczekanie ich psów nie jest do niczego potrzebne (wnioskuję po nieudolnych próbach uciszania). Ludzie kupują, albo przygarniają psa, bo im się wydaje że to takie naturalne, dom z ogrodem a w nim pies. Potem okazuje, że spina owszem budę ma, jeść dostanie, ale nic poza tym. No to gania i szczeka.

 

MagdalenaK sęk w tym, że pies to żadna ochrona. Jak będą chcieli coś wziąć, to psa otrują albo ukatrupią w inny sposób bez problemu. Nawet kaukaza. Nieporozumieniem ogromnym jest branie psa jako ochrony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko do obrony, nie tylko :D . A ile kilogramów do kochania !!!!! U la la !!!!! :wink:

 

Powiem krótko i prosto między oczy. Spotkałaś się z krytyką i nie umiesz się z klasą wycofać. Mylisz się w zeznaniach i dalsza rozmowa, w której będziesz zaprzeczać temu co wcześniej powiedziałaś nie ma sensu. Dla mnie koniec tematu. Powiedziałam co sądzę, a co Ty z tym zrobisz to Twoja sprawa. Tylko psa szkoda.

 

w przyszłości będzie w kojcu

Staramy sie ją wychowywać tzw. silną ręką ale gdybym sama zauważyła jakieś niepokojące zachowanie gotowa jestem ją oddać ( oczywiście nie do schroniska tylko np. do pilnowania jakieś dużej firmy).

Teraz może napiszę czemu kupiliśmy tego psa a no temu, że już dwa razy nas okradli :evil: wprawdzie wzięli rzeczy z podwórka, ale my w tym czasie spaliśmy słodko w domu. Mieszkamy blisko lasu i robi się już osiedle ale lampy choćby jednej to przez najbliższe dwudziestolecie nie będzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pies sąsiadom przeszkadza, a raczej nasze psy.

Były : Tobika ( kundelek ) została otruta, jej przyjaciel Czarek (rotek ) otruty, teraz są Boni ( kundelek ) i Fifi ( pies teścia z giełdy - amstafodog :-? )

Jak się na wieś przeprowadziłam, z psem na spacer wyszłam na smyczy - ludzie się w głowy pukali! Jak kaganiec założyłam - zrobili z niego groźne bydle (niezależnie od wielkości)! Jak po psie sprzątałam - chichotali tak, że im słoma z butów powypadała.

Dziś sporo ludzi z pieskami na smyczy chodzi - starsze panie dla ruchu, młodzi chłopacy - dla szpanu. Do kagańców i sprzątania jeszcze nie dojrzeli. Ale nasze psy nadal przeszkadzają. "Bydlaki :wink: "

Ale to nie nasze psy obsikują mi drzwi i schody, srają na trawnik i wyjadają resztki z kompostownika! To nie nasze psy ganiają mnie, jak z psem chcę wyjść na spacer! To nie nasze psy urządzają bijatyki pod oknem, jak Bonita ma cieczkę. To nie nasze psy kradną kury!

Nasze psy nie są święte. Czasem ganiamy po wsi, szukamy, jak się uda Fifi'emu nawiać (ulubione jego zajęcie). Zawsze ktoś przyprowadzi "melepetę".

Zdajemy sobie sprawę co może zrobić pies, i co mogą zrobić mu ludzie!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Przeczytałem cały wątek, i o zgrozo, pierwsze co mi się ciśnie na usta, to: Ludzie, po co wam psy?

Każdy pies to charakter. Więc czy ktoś zastanawiał się kupując sobie pieska: ile czasu mogę mu poświecić?

Czego od niego oczekuję, i dlaczego chcę takiego psa a nie innego?

I czy jestem wstanie przyjąć za niego odpowiedzialność? Jeśli nie to lepiej dać sobie spokój.

Biorąc sobie pieska, bierzemy go z całym "dobrodziejstwem inwentarza"

Każdy szczeniak jest przesłodki. Ale musimy sobie zdawać sprawę że kiedyś to przestanie być skomląca kulka, która ściska za serce.

To nie są maskotki, zabawki. To żywe istoty. One maja uczucia, i czuja.

Dać im trochę ciepła, poświecić trochę czasu, a odpłacą bezgraniczna miłością.

Może przed wyborem rasy warto najpierw się zastanowić nad cechami danej rasy.

Samo zamknięcie huskiego w kojcu to robienie krzywdy...Te psy wymagają dużo ruchu nic dziwnego że wyły.

 

 

a co zrobić, gdy taki husky nie chce chodzić na smyczy?

puścić go nie puszczę, bo przyleci za 3 godziny

pal licho, gdy poleci na pole, a co gdy poleci do sąsiada?

 

jak go na smyczy nauczyć, jeśli od małego jej nie znosi ??? :cry:

 

A może zamiast go uczyć chodzić na smyczy, trzeba się było zastanowić przed kupnem czy ten piesek chodzi na smyczy. Zaprzęg to nie to samo co smycz.

Husky w kojcu. Toż to jakieś kosmiczne nieporozumienie, podobnie jak Husky w bloku. Jeśli ktoś opiera swoja wiedzę o rasie z TV gdzie np. wyżej wymieniony Husky leży sobie spokojnie w kojcu, a później się dziwi że jego nie chce, to właściwie szkoda gadać. Husky oczywiście spokojnie spędzi noc w kojcu jak wcześniej zaliczył kilkukilometrowy spacer, a właściwie bieg. On to ma w genach, i nie ma czegoś takiego jak "miejski Husky"

I gwoli jasności - nie jestem miłośnikiem tej rasy.

Stwierdzenia, nie chce mi się cytować kogo, każdy wie co powiedział, że: "jak będzie darł mordę to oddam" świadczą o wyybitnej dojrzałości. :(

To tak mniej więcej jak: "bo dziecko płakało". Dopowiedzcie sobie sami co mam na myśli.

 

Każda rasa ma swoje cechy.

O Husky już pisałem. Więc dajmy już tej rasie spokój.

Owczarek Kaukaski to rasa przy pomocy której carowie polowali na niedźwiedzie. Nie wymagajmy więc od Kaukazów żeby były milusie.

Hart Borzoj to pies używany przez Bojarów do polowań na wilki.

Jeśli ktoś ma psa z grupy psów gończych niech nie oczekuje od niego że będzie się spokojnie przyglądał jak za płotem kicają zające.

 

A, i zwróćcie uwagę że stosunkowo najmniej szczekają psy ras silnych i odważnych.

Małe, tchórzliwe nie przepuszczą żadnej nogawce. One nie są zadziorne. One się boją, dlatego wolą pierwsze atakować.

W tym przypadku jest akurat pełna analogia do ludzi.

Ogromny facet jest zawsze spokojny, bardzo rzadko zadziorny, i często wręcz nieśmiały. Do momentu kiedy ktoś nie zagraża jego rodzinie.

Takie są prawa buszu (natury) :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...