Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy i na ile sąsiadom przeszkadzają Wasze psy?


MagdalenaK

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 92
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

 

Bardzo przydatne wiadomości w pigułce dla przyszłych posiadaczy psów.

Niestety omawiają tylko rasy tkz. "modne"

Warto przed decyzją o posiadaniu psa poczytać charakterystykę rasy.

Decydując się na psa do pilnowania obejścia, nie oczekujmy że całą wiedzę wyssał z mlekiem matki. Tego trzeba go nauczyć.

A naukę trzeba rozpocząć w odpowiednim momencie. I to momencie w życiu psa, a nie właściciela.

Pamiętajmy że dobrze ułożony pies, któremu poświeciliśmy czas na szkolenie to duma właściciela i jego wizytówka.

Psiak bardzo chętnie będzie robił to co od niego oczekujemy, pod warunkiem że i my zapewnimy mu to, czego on oczekuje od nas.

Miska strawy, niecieknąca buda i długi łańcuch to zdecydowanie za mało

 

Podpowiedzcie mi proszę, czemu czytając ten wątek przyszła mi na myśl

bajka Ignacego Krasickiego "Pan i Pies"

 

Pies szczekał na złodzieja, całą noc się trudził;

 

Obili go nazajutrz, że pana obudził.

 

Spał smaczne drugiej nocy, złodzieja nie czekał;

 

Ten dom skradł; psa obili za to, że nie szczekał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż dziwią mnie wypowiedzi niektórych w tym temacie... najbardziej dziwi mnie jednak powszechna niewiedza na temat tego co bierzemy do domu/ogrodu.

 

Pies to nie zabawka.

 

Husky to rasa pierwotna, pies pracujący. Z przyjemnościa polezy w kojcu pół dnia pod jednym warunkiem, że zaliczył kilkukilometrowy bieg lub spacer z obciążeniem. Akurat sam mam huskiego, dłuuugo się zastanawiałem nad tą rasą a prowadzimy aktywny tryb zycia. Chcesz Huskiego?? zastanów się czy możesz poswięcic psu minimum 3 godziny dziennie. i nie chodzi tu o czas spędzony z psem na kanapie. 3 godziny biegania z psem, a raczej bycia podczas biegu/spaceru ciagniętym przez psa. No i jeszcze jezeli chcesz go wychować musisz się zastanowić czy jesteś cierpliwy i konsekwentny... baaaardzo cierpliwy.... nie nie tak... jeszcze dużo bardziej.... To psy o bardzo stanowczym i trudnym charakterze. Te ich piękne oczka patrzą niewinnie ale jest to pies bardzo silnie dominujący. Nam nauka przychodzenia na zawołanie do domu zajeła już 4 miesiące a i tak zdarza mi się często psa wołać 20 minut a ona siedzi 5 metrów odemnie i patrzy wyzywająco... Zdenerwujesz się ... przegrałeś, zaczniesz ganiać... przegrałeś... zaczniesz krzyczeć... przegrałeć. Husky to niekończąvce się wyzwanie... Czy napewni tego szukasz??

Aha i jak chcesz zeby biegał po podwórku MUSISZ mieć dobre ogrodzenie minimum 2 metry w górę i metr pod ziemią... Inne nie są dla niego przeszkodą... A husky zawsze bedzie kombinował jak tu się wyrwać "na miasto" I ten pies nie potrafi się nudzic.... zawsze sobie znajdzie zajęcie... Przesadzi kwiatki, wykopie paliki, w domu coś żeżre...

 

Bezpiczny i szcześliwy huski to wymęczony husky.

 

Aha ktoś pisał że jego husky nie chodzi na smyczy. Spróbujcie zrobić taki manewr, szcelki do ciągniecia ( zaprzegowe) do nich linka z amortyzatorem zapięta opona ( tak z 15 cali :p) a smycz zapięta niezaleznie w drugie kolucho szelek. Jak husky pracuje to nie narzeka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jest taki patent "przeciwszczekaniowy", ale chyba niehumanitarny :o

 

http://allegro.pl/item849995901_antyszczek_obroza_antyszczekowa_baterie_ag13.html

 

:roll:

 

Wiesz gdzie sobie można tę obrożę zainstalować? ;) To w kwestii skuteczności. Naprawdę wierzysz, że takie g..o za parę złotych może działać?

 

Nie pisałam, że wierzę w działanie tej obroży :o

 

Dostałam w poczcie takiego linka i skojarzyłam go z tym wątkiem i tyle :roll:

 

Natomiast są obroże służące za "kojec", które są skuteczne - to widziałam na własne oczy. Byłam zamawiać wycenę robót u hydraulika, podjechałam pod wskazany adres i zobaczyłam otwartą na oścież bramę, a w ogrodzie dużego setera. Pytałam właściciela jak nauczył psa nieuciekania (mieliśmy wtedy 3 duże psy, które tylko czekały na to, żeby ktoś nie domknął bramy :evil: ). Dowiedziałam się wtedy o tym urządzeniu (zakopany w ziemi drut wyznaczający teren, po którym pies może się poruszać + obroża z czujnikiem dającym dającym dwa różne impulsy przez obrożę w zależności od odległości psa od granicy, jeden ostrzegający, drugi karcący), jego koszt wynosił wtedy podobno 1200 złotych. Szanowny piesek dostał taki areszt domowy, ponieważ robił regularne wyprawy drogą przez płot do okolicznych sąsiadów polować na kury. Od czasu "zaobrożowania" skończyły się rozrywkowe wypady psa. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do Owczarka Kaukaskiego- to też jedna z trudniejszych ras. Przez swój potezny wygląd rasa często wybierana do ochrony domów... z tym że w tej funkcji raczej sie nie sprawdzają... no chyba że jako straszak na amatorów...

Kaukaz MUSI być prowadzony silną ręką, jest rasą potężną i wymaga stanowczego i zdecydowanego prowadzenia. Jest też jedną z ras której osobiście bym nigdy nie zaufał... są bardzo niestabilne emocjonalnie.

Ze wzgledu na swoją przeszłość ( polowania min na niedzwiedzie) psa tego NIE WOLNO uczyć agresji.

 

Psy stróżujace to nie jakiś pies na terenie. Pies stróżujacy to pies po SZKOLENIU PSA PILNUJACEGO. To pies który ma jednego pana. To pies który nie podniesie jedzenia z ziemi, nie napije się spoza swojej miski, nie wezmie jedzenia od obcego człowieka. Jest to pies nauczony NIE OPUSZCZAĆ TERENU. Nawet przy otwartej przez kilka godzin bramie. Tak więc trzymanie nieprzeszkolonego psa do pilnowania terenu to tylko złudzenie bezpieczeństwa... Wystarczy ze złodzieje otworzą bramę, rozetną ogrodzenie- pies pójdzie na spacer, albo wrzucą kiełbasę ze srodkiem nasennym... Sprawdzcie czy wasze psy strużujące nie podniosą smakowitej i pachnącej kiełbasy albo innego przysmaku z ziemi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jest taki patent "przeciwszczekaniowy", ale chyba niehumanitarny :o

 

http://allegro.pl/item849995901_antyszczek_obroza_antyszczekowa_baterie_ag13.html

 

:roll:

 

Wiesz gdzie sobie można tę obrożę zainstalować? ;) To w kwestii skuteczności. Naprawdę wierzysz, że takie g..o za parę złotych może działać?

 

Nie pisałam, że wierzę w działanie tej obroży :o

 

Dostałam w poczcie takiego linka i skojarzyłam go z tym wątkiem i tyle :roll:

 

Natomiast są obroże służące za "kojec", które są skuteczne - to widziałam na własne oczy. Byłam zamawiać wycenę robót u hydraulika, podjechałam pod wskazany adres i zobaczyłam otwartą na oścież bramę, a w ogrodzie dużego setera. Pytałam właściciela jak nauczył psa nieuciekania (mieliśmy wtedy 3 duże psy, które tylko czekały na to, żeby ktoś nie domknął bramy :evil: ). Dowiedziałam się wtedy o tym urządzeniu (zakopany w ziemi drut wyznaczający teren, po którym pies może się poruszać + obroża z czujnikiem dającym dającym dwa różne impulsy przez obrożę w zależności od odległości psa od granicy, jeden ostrzegający, drugi karcący), jego koszt wynosił wtedy podobno 1200 złotych. Szanowny piesek dostał taki areszt domowy, ponieważ robił regularne wyprawy drogą przez płot do okolicznych sąsiadów polować na kury. Od czasu "zaobrożowania" skończyły się rozrywkowe wypady psa. :wink:

 

Jest to metoda tresury przez czynnik negatywny, mało skuteczna i bardzo dla psa nieprzyjemna. Jak myślisz czy w momencie kiedy w obroży padnie bateria coś powstrzyma psa przed kolejnym spacerem do sąsiadów??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jest taki patent "przeciwszczekaniowy", ale chyba niehumanitarny :o

 

http://allegro.pl/item849995901_antyszczek_obroza_antyszczekowa_baterie_ag13.html

 

:roll:

 

Wiesz gdzie sobie można tę obrożę zainstalować? ;) To w kwestii skuteczności. Naprawdę wierzysz, że takie g..o za parę złotych może działać?

 

Nie pisałam, że wierzę w działanie tej obroży :o

 

Dostałam w poczcie takiego linka i skojarzyłam go z tym wątkiem i tyle :roll:

 

Natomiast są obroże służące za "kojec", które są skuteczne - to widziałam na własne oczy. Byłam zamawiać wycenę robót u hydraulika, podjechałam pod wskazany adres i zobaczyłam otwartą na oścież bramę, a w ogrodzie dużego setera. Pytałam właściciela jak nauczył psa nieuciekania (mieliśmy wtedy 3 duże psy, które tylko czekały na to, żeby ktoś nie domknął bramy :evil: ). Dowiedziałam się wtedy o tym urządzeniu (zakopany w ziemi drut wyznaczający teren, po którym pies może się poruszać + obroża z czujnikiem dającym dającym dwa różne impulsy przez obrożę w zależności od odległości psa od granicy, jeden ostrzegający, drugi karcący), jego koszt wynosił wtedy podobno 1200 złotych. Szanowny piesek dostał taki areszt domowy, ponieważ robił regularne wyprawy drogą przez płot do okolicznych sąsiadów polować na kury. Od czasu "zaobrożowania" skończyły się rozrywkowe wypady psa. :wink:

 

Jest to metoda tresury przez czynnik negatywny, mało skuteczna i bardzo dla psa nieprzyjemna. Jak myślisz czy w momencie kiedy w obroży padnie bateria coś powstrzyma psa przed kolejnym spacerem do sąsiadów??

 

Nie mam pojęcia, nasze psy nigdy nie dostały takiego "prezentu".

Natomiast mieliśmy kiedyś problemy z wilczycą, która robiła sobie wycieczki przechodząc przez płot w rogu ogrodu tak jak kocur. Było nam żal trzymać ją w kojcu, a poranne telefony sąsiadów z prośbą o sprzątnięcie psa z drogi, bo trzeba wyjść do pracy coraz częściej się zdarzały (chwała Bogu za cierpliwość sąsiadów). Podczas jednej wyprawy, zeskakując zahaczyła tylną łapą o górę płotu i zawisła, na szczęście skończyło się na szyciu skóry. Trzeba było koniecznie coś zrobić w tej sprawie. I tu pomógł elektryczny pastuch podłączony do górnej części ogrodzenia, który uświadomił naszej Gajusi, że ma tak więcej nie robić. Pastuch był podłączony jeszcze profilaktycznie cały miesiąc, potem został zdjęty. Okazało się, że do końca sędziwego żywota (jeszcze prawie 10 lat) psica porzuciła swoje turystyczne zapędy. Masz jakiś pomysł jak inaczej można było to osiągnąć, bo my niestety nie potrafiliśmy wymyślić nic innego :-?

Tak czy owak wygaszanie niektórych niepożądanych zachowań odbywa się przez czynnik negatywny, żeby pies wiedział, że ma tego unikać. Tak jak suka karci małe szczenięta dając im informację czego nie wolno.

 

Dla jasności sytuacji, żeby mi ktoś nie wmawiał, że jestem zwolenniczką takiej obroży - napisałam, że to niehumanitarne!!!

 

:roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak ja jestem zwolennikiem wychowywania psów poprzez czynniki pozytywne, z moich psów żaden nie był bity, traktowany pradem czy też w inny sposób karany. Niestety metoda pozytywnych czynników ma jedną wade, wymaga bardzo duzo zaangażowania właściciela, czasu i KONSEKWENCJI.

 

W przypadku przechodzenia przez plot prawdopodobnie wielokrotne odwoływanie psa od tej czynności ( ale trzeba na gorącym uczynku złapać) połączone z nagrodą przyniosło by pożądany skutek.

Z drugiej strony nalezało by się zastanowić CO tak bardzo ciągneło suke do sasiadów... bo w teorię że pies hobbystycznie przechodził przez płot troche trudno mi uwieżyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak ja jestem zwolennikiem wychowywania psów poprzez czynniki pozytywne, z moich psów żaden nie był bity, traktowany pradem czy też w inny sposób karany. Niestety metoda pozytywnych czynników ma jedną wade, wymaga bardzo duzo zaangażowania właściciela, czasu i KONSEKWENCJI.

 

W przypadku przechodzenia przez plot prawdopodobnie wielokrotne odwoływanie psa od tej czynności ( ale trzeba na gorącym uczynku złapać) połączone z nagrodą przyniosło by pożądany skutek.

Z drugiej strony nalezało by się zastanowić CO tak bardzo ciągneło suke do sasiadów... bo w teorię że pies hobbystycznie przechodził przez płot troche trudno mi uwieżyć...

 

Problem w tym, że gdy wszyscy pracują nie ma kto stróżować na okrągło. A co ciekawe wycieczki odbywały się zawsze nocą. Wielokrotnie sami "sprzątaliśmy" (zanim interweniowali sąsiedzi) psa, widząc go siedzącego rankiem grzecznie na drodze przed bramą.

A i psica nie wchodziła do ogrodu do sąsiadów, tylko na drogę. którą podobno czasem chodziła sobie do lasu (na rzut beretem). Kiedyś w ogrodzie upolowała młodego zająca, co zobaczyliśmy post factum, regularnie wykopywała z ziemi krety i myszy (w ogrodzie były wilcze doły po kolana :evil: ). Była to trochę nietypowa, jeśli chodzi o zamiłowania, psica, ale cudowna, kochana, mimo, że sprawiała kłopoty i siała zniszczenia :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psy stróżujace to nie jakiś pies na terenie. Pies stróżujacy to pies po SZKOLENIU PSA PILNUJACEGO. To pies który ma jednego pana. To pies który nie podniesie jedzenia z ziemi, nie napije się spoza swojej miski, nie wezmie jedzenia od obcego człowieka. Jest to pies nauczony NIE OPUSZCZAĆ TERENU. Nawet przy otwartej przez kilka godzin bramie. Tak więc trzymanie nieprzeszkolonego psa do pilnowania terenu to tylko złudzenie bezpieczeństwa... Wystarczy ze złodzieje otworzą bramę, rozetną ogrodzenie- pies pójdzie na spacer, albo wrzucą kiełbasę ze srodkiem nasennym... Sprawdzcie czy wasze psy strużujące nie podniosą smakowitej i pachnącej kiełbasy albo innego przysmaku z ziemi...

 

Od tego trzeba zacząć. Musimy się zdecydować kto w rodzinie jest prowadzącym psa. W jego rozumieniu przewodnikiem stada.

Pies pod tym względem jest znacznie bardziej wymagający od suki.

To on, "pan pies" zawsze będzie miał zapędy żeby zając naczelne miejsce w grupie. Trzeba mu to wpoić. A to wymaga cierpliwości. CIERPLIWOŚCI, a nie siły.

Psa nigdy nie karcimy smyczą. One nie są głupie. Błyskawicznie zapamiętają że była raz na niego podniesiona. Później się dziwimy że zwiewa jak chcemy ją mu zapiąć. U psa smycz ma wywoływać skojarzenia typu SPACER, a nie karcenie, uwiązanie.

Mój pies, a właściwie sunia wiedziała że jak się weźmie smycz do reki to już pewnikiem zaraz będziemy wychodzić na spacer. Podrywała się błyskawicznie demonstrując swoją gotowość do wyjścia, i czekała na założenie obroży.

Pamiętajmy przy układaniu psów że bardzo ważne są gesty. Wyrobienie u siebie tego nawyku wcale nie jest łatwe.

Dobrze wyszkolony pies będzie wykonywał polecenia bez słów. Wystarczy mu konkretnym gestem pokazać czego od niego chcemy.

Pies nie rozumie mowy ludzkiej, jak nam się wydaje. On reaguje na układ dźwięków, intonację głosu, gesty. Komendy powinny być zwięzłe, wyraziste.

Siunia jak "pasła" się gdzieś na terenie podczas spaceru, a zauważyła że stoję w odpowiedniej pozycji od razu wiedziała że należy podejść.

Ale mnie było łatwiej bo to Briard. :)

Są rasy znacznie bardziej oporne, choć może na pierwszy rzut oka wydają się do "rany przyłóż"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

jestem właścicielką suki owczarka kaukaskiego w tej chwili Balbina ma 3,5roku.

 

http://img51.imageshack.us/img51/7889/balbaa.jpg

 

Napiszę w wielkim skrócie moje obserwacje.

Oczywiście zakładam że każdy właściciel psa tej rasy jest doświadczonym psiarzem, zapoznał się z charakterystyką rasy, i wie z czy to się je.

 

To jest bardzo niebezpieczna rasa.

To są psy bojowe, obronne.

Mają potworny instynkt terytorialny - obcy (znajomi, robotnicy) prawie na pewno zostanie zaatakowany.

Nie można ich samych zostawiać z dziećmi.

Płot ze zwykłej siatki nie jest żadną przeszkodą jeżeli ten 60kg pies postanowi wyjść!!

Są bardzo uparte i samodzielne - czyli podejmują własne decyzje i je realizują.

Błędy w socjalizacji z obcymi ludźmi i psami zaowocują psem potwornie agresywnym w stosunku do wszystkich.

 

Kaukaz to nie żarty. Kaukaz jest jak nabita broń. Ten pies bez trudu powala na ziemię rosłego mężczyznę. Do tego nie jest jak owczarek niemiecki - nie zadowoli się,torebką albo przedramieniem, on myśli,wciąga pod siebie i atakuje szyję i twarz...

 

Moja suka słucha się w 100% mnie,

w 80% męża,

w 60% mojej mamy,

w 60% koleżanki która zna ją od szczeniaka.

Pozostałych ma w poważaniu...

 

Toleruje kilkoro naszych znajomych, ale i tak albo ja albo mąż musimy być obecni. W każdej chwili może stwierdzić że wizyta jej zdaniem dobiegła końca i starać się przepędzić gości.

 

Ten pies jest MYŚLĄCY, jego wychowywanie nie polega na TWARDEJ RĘCE, tylko na byciu konsekwentnym i w prowadzeniu sztywnych granic między tym co psie a co ludzkie. Każda niekonsekwencja zostanie wykorzystana.

 

Dla najbliższych może być słodkim miśkiem - ale na to trzeba zapracować wspólnie z psem.

 

Aha, te psy są nieprzekupne, o czym przekonało się u mnie już kilka osób...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast są obroże służące za "kojec", które są skuteczne - to widziałam na własne oczy.

Zgadza się. Pomijając aspekt moralny, to ich ceny zaczynają się do 1000 PLN.

 

No właśnie pisałam, że wtedy pan hydraulik płacił za ten patent 1200 złotych :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że nie ma znaczenia rasa psa - najważniejsze, żeby właściciel był świadomy i odpowiedzialny.

Piszecie o psach że groźne... że agresywne... Nie są takie bez powodu!

Każdy pies potrafi dotkliwie potraktować delikwenta, z tylko sobie znanych powodów. Np. moja sunia stanęła raz (tylko raz!!!) w obronie klopsa mielonego :wink: Czarek często "wyznaczał" granice intruzom. W domu rodzinnym mieliśmy psa, który miał silny instynkt "gniazdowania". Czasami obserwuję "podchody" psów (nasz kość schowa, "sąsiad" szuka i kradnie). Ważne jest, aby ludzie potrafili odczytać sygnały jakie wysyła zwierzak. Tego trzeba ludzi nauczyć.

Świadoma opieka nad zwierzakiem, świadome rodzicielstwo - odpowiedzialność!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że nie ma znaczenia rasa psa

 

Rasa psa ma ogromne znaczenie - przez lata dobierano osobniki o określonych cechach by tą właśnie pożądaną cechę wzmocnić i utworzyć "rasę"- i nie chodzi tu tylko o wygląd, głównie chodzi o charakter psa.

 

rasy obronne - bronią - nie wolno w nich podsycać tych instynktów, a raczej odwrotnie trzeba je odczulać i socjalizować,

rasy myśliwskie - tropią, polują

 

kundelki są miksturą i one są bardzo wrażliwe na sposób wychowania, stają się w dużej mierze takimi jakimi je ułożymy.

Rasowce wiele cech mają już od urodzenia i dlatego należy tak starannie dobierać psa do swoich potrzeb - czyt.poznawać rasę przed jej nabyciem.

 

Tak jak są samochody sportowe, terenowe i rodzinne,tak samo jest z psami - mają swoje przeznaczenie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że nie ma znaczenia rasa psa

 

Rasa psa ma ogromne znaczenie - i nie chodzi tu tylko o wygląd, głównie chodzi o charakter psa.

Rasowce wiele cech mają już od urodzenia i dlatego należy tak starannie dobierać psa do swoich potrzeb - czyt.poznawać rasę przed jej nabyciem.

Laik rozmawiający o psach myśli o ich wyglądzie - i to przyszło mi na myśli mówiąc "rasa nie ma znaczenia"! Rzadko kto myśli o charakterze psa. O cechach dominujących, o jego przeznaczeniu. Ma to znaczenie przy układaniu psa. Jednak nie ma wpływu na zachowania instynktowne, które pozwalają psu przetrwać - a tu nie ma znaczenia rasa :oops: Takie jest moje zdanie. Czy pies duży czy mały, czy groźny czy łagodny, obronny czy myśliwski - w chwili kiedy czuje się zagrożony - atakuje, itd!

 

 

Wróć! Psy mają pewne "cechy" od urodzenia, ale żaden pies nie rodzi się mordercą (tak samo jak człowiek) i żadne argumenty nie zmienią takiego myślenia u mnie! :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem właścicielką suki owczarka kaukaskiego w tej chwili Balbina ma 3,5roku.

 

Napiszę w wielkim skrócie moje obserwacje.

Oczywiście zakładam że każdy właściciel psa tej rasy jest doświadczonym psiarzem, zapoznał się z charakterystyką rasy, i wie z czy to się je.

 

To jest bardzo niebezpieczna rasa.

To są psy bojowe, obronne.

Mają potworny instynkt terytorialny - obcy (znajomi, robotnicy) prawie na pewno zostanie zaatakowany.

Nie można ich samych zostawiać z dziećmi.

Płot ze zwykłej siatki nie jest żadną przeszkodą jeżeli ten 60kg pies postanowi wyjść!!

Są bardzo uparte i samodzielne - czyli podejmują własne decyzje i je realizują.

Błędy w socjalizacji z obcymi ludźmi i psami zaowocują psem potwornie agresywnym w stosunku do wszystkich.

 

Kaukaz to nie żarty. Kaukaz jest jak nabita broń. Ten pies bez trudu powala na ziemię rosłego mężczyznę. Do tego nie jest jak owczarek niemiecki - nie zadowoli się,torebką albo przedramieniem, on myśli,wciąga pod siebie i atakuje szyję i twarz...

 

Moja suka słucha się w 100% mnie,

w 80% męża,

w 60% mojej mamy,

w 60% koleżanki która zna ją od szczeniaka.

Pozostałych ma w poważaniu...

 

Toleruje kilkoro naszych znajomych, ale i tak albo ja albo mąż musimy być obecni. W każdej chwili może stwierdzić że wizyta jej zdaniem dobiegła końca i starać się przepędzić gości.

 

Ten pies jest MYŚLĄCY, jego wychowywanie nie polega na TWARDEJ RĘCE, tylko na byciu konsekwentnym i w prowadzeniu sztywnych granic między tym co psie a co ludzkie. Każda niekonsekwencja zostanie wykorzystana.

 

Dla najbliższych może być słodkim miśkiem - ale na to trzeba zapracować wspólnie z psem.

 

Aha, te psy są nieprzekupne, o czym przekonało się u mnie już kilka osób...

 

Bardzo dobrze scharakteryzowana rasa :)

Ja pisząc o "Twardzej Rece" miałem na myśli upór właściciela, konsekwencje i wytrwałość. Jestem stanowczym przeciwnikiem oddziaływania siłowego na psa...

 

Jedyne co bym dodał to tylko to że niestety nie kazdy własciciel kaukaza jest doświadczonym psiarzem i zapoznał się z charakterystyka rasy... niestety na 100% nie zrobili tego ludzie kupujący na bazarach słodką kulke która jest moim zdaniem "tworem kaukazopodobnym"

Natomiast na psa stróżującego kaukaz może nie nadawać się z innej przyczyny... łatwo wywabic go z terenu posesji... Na złodzieja amatora starczy ale niestety znam kilka przypadków kiedy poprostu kaukaz był wyprowadzany poza posesję metodą "na cieczkę" lub po prostu było przecinane ogrodzenie i piesek sam opuszczał teren...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróć! Psy mają pewne "cechy" od urodzenia, ale żaden pies nie rodzi się mordercą (tak samo jak człowiek) i żadne argumenty nie zmienią takiego myślenia u mnie! :roll:

 

Święte słowa!!!

Nie ma złych psów. To ludzie odpowiedzialni za nie, doprowadzają do tego że stają się zagrożeniem dla otoczenia.

Świadomie prowadzony pies obojętnie jakiej rasy będzie przyjacielski.

Przyjacielski w zakresie na jaki pozwalają mu cechy jego rasy.

I z tego musimy sobie zdawać sprawę.

Nie zaczepiany nie będzie przejawiał zainteresowania ponad miarę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...