Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 15,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • AgnesK

    3593

  • DPS

    1303

  • Żelka

    1088

  • EZS

    821

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Miszczyniom rosołowom , to jest koleżanka Ewy (?), co to ugotowała kurę z jarzynami,"wodę"odlała i pytała jak ten rosół dalej się gotuje :)

DPS, info już nieaktualne. Do konsystencji doszedł i kolor, niestety. I cos jeszcze, ino nie wiemy co.

Próbujemy z kształtem, ale to chyba nie to.

Wiemy ze wszelkie dziwne sprawy latwiej młodzieńcowi wciagnąc , jesli ich nie widzi. Stąd sukces przecierów w tubkach.

 

Prabako, nie widziałam:)

malka, cały czas pamietam, aby rosół odlewać "we właściwym kierunku":)

Zdrowiejesz?

Jak zrobisz z brzoskwiń, będzie miało kolor bardzo zbliżony do miodu, powinien spróbować. :rolleyes:

Z dyni też będzie ok i bardzo smaczne, polecam!

Kochana, nie ma czasu chorować:) po dwóch dniach już na pełnych obrotach chodziłam:)

A teraz przez 11 dni wcielam się w rolę wzoru zony i matki ;)

Z mężem to od dnia ślubu tyle czasu ciągiem nie spędziłam ;)

 

 

a do takiej tubki to można prawie wszystko wcisnąć ;)

malka-siedzę sama i nie mogę sie przestać śmiać:no:

 

 

poszukam Ci tego posta :)

Ja za każdym razem jak gotuję rosół powtarzam jak mantrę -nie wylać do zlewu,nie wylać do zlewu ;)

jest :)

 

hmm, to jak moja znajoma. Funkcjonuje zwykle przy gosposi, lecz niestety czasem siła fachowa nie przychodzi. Więc samodzielnie ugotowała kurę (z merketu, to bez piór), odcedziła WODĘ do zlewu i dzwoni do gosposi z pytaniem - a jak się robi rosół?
Kiedyś zapytałam mojego ojca, czy on umie po hanysku ku godać, bo wypisz wymaluj willdseahorse- opisał naszą historię. Oczywiście, ja na sankach,ojciec za pociągowego robił. Edytowane przez malka
K

Ja nie wiem o dyniach,nie robię-tylko ziarenka wpylam:)M. prosi od dziecka o zupe z dyni ale ja się nie przelamię,jak Franio,bee

malka-ja od razu pierwszy nr autobusowy,nie jeżdże często ale wsiadam często żle:(Ostatnio chciałam przejechać busikiem 5 przystanków mówiąc:do końca,daję 2.50 a pan mówi,że koniec jest w Zamościu (70 km lekko:)

Aga-już nie będę...:no:

To i ja cos dodam, wkrótce po ślubie zaprosłam teściową na niedzielny obiad, stół pieknie nakryty, pieczeń soczysta , w rosole trochę szumowiny zostało, postanowiłam przecedzic przez sito co uczyniam w wielkim pośpiechu. Jakie było moje zdziwienie , zapomniałam podstawic pod sito czystego garnka, rosołek poleciał do kanalizacji, a tak się starałam.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...