Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Franuś Waleczny czyli jak trudno jest wcześniaczkom


Recommended Posts

Aaaa bo jak widzę jak te ciołki uczą młodych jeździć, i potem ci nowi tak wyszkoleni jeżdżą... to nie dość , że za wolno, to jeszcze są nieobliczalni.... Trza by było ich przeszkolić... redukcja, dwa, redukcja trzy... i td do piątego biegu wciskając gaz do dechy... no na szósty to tylko na autostradzi... bo jak już nas nikt nie może dogonić;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 15,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • AgnesK

    3593

  • DPS

    1303

  • Żelka

    1088

  • EZS

    821

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Franio-Jurek po prostu rewelacja! :-).

Tak piszecie o tych nartach a ja za tydzień wyjeżdżam ze swoim synkiem (teraz ma 4,5 roku) w Alpy już po raz 4. Oskar miał 1,5 roku jak wyjechaliśmy pierwszy raz i było naprawdę fajnie. Oczywiście za pierwszym razem ja z małym i wózkiem pod stokiem a M śmigał na desce ;-). Ale sam klimat Alp, to powietrze. W ubiegłym roku Oskar założył narty na nogi i zjeżdżał ze mną na oślej łączce. Na koniec wyjazdu robił już slalom, jeździł po hopkach - to wszystko na oślej łączce. Przygotowana infrastruktura tak, że nie ma co porównywać z naszą. Do tego bez tłoku i płatnych parkingów.

Aga ja w Karpaczu na Kopie zaczynałam się uczyć jeździć na nartach :-) i to całkiem niedawno, bo 6 lat temu :-).

Edytowane przez kraania
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro zaraz po 7 rano wyjeżdżamy do Wrocławia na terapie słuchu z Franiem

Konieć przerwy świątecznej.

Jak dzis mówiliśmy Franiowi:

- Jak jutro będziesz tańczył z panią Alinką?

Franula od razu robił podkuwkę i mówił

- Nie, nie , nie

:(

To terapia grupowa. Najtrudniejszy element terapii słuchu.

No nic. mam nadzieję, że przynajmniej nie bedzie gorzej niż ostatnio.

 

Zauwazylismy ze Franula ostatnio bardzo ciężko znosi nowości. I nie wiem czy to przestrzen go przeraża, bo np boi sie wychodzić na spacer..Najchetniej chodziłby tylko po wybetonowanym kawałku pod gankiem a potem po opasce drep drep na taras.. Tylko jak był snieg, to był dla niego na tyle atrakcyjny że poszliśmy kawałeczek na spacer.

Nie wiem co to choroba jest.

Chyba czas na jakąś wizyte u psychologa dziecięcego i omówienie zachowań Frania.

Ja już nie pamiętam jak było przy Natce w tym wieku.. U niej wszystko było ok, nawet jak nie było ok. Bo zdrowe dziecko.

W wieku Frania już chodziła do przedszkola, uwielbiała towarzystwo innch dzieci i..nie chciała wracac do domu.

 

Ale nie o tym chciałam..

 

 

 

 

 

Olu, Marcinie...jutro będe myślami z Wami, kochani..

Siły..

Edytowane przez AgnesK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olu,Marcinie....przepraszam,że nie było mnie tu gdy odchodził Wasz synek, by choć wirtualnie potrzymać za rękę, przytulić...

 

Wiem ,że nie ma słów,które przyniosły by Wam ulgę, nie będę nawet próbowała ich szukać. Powiem tylko, jestem z Wami dziś i będę zawsze gdy tego będziecie potrzebować.

 

Przytulam Was mocno i życzę dużo siły.

Całusy dla Agatki i Franka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękujemy Wam serdecznie. Uroczystość, choć skromna, była dla mnie miłym zaskoczeniem. Nawet nie spodziewałem się, że tyle osób przyjdzie :) Kwiaty przykryły kurchanik grubym kobiercem i nie było nawet jak zniczy ustawić :)

Do tego bardzo charyzmatyczny celebrans, którego nie mogę pominąć, gdyż wiele nam pomógł z własnego wielkiego serca. Pewnie nie czyta tego forum, ale co tam - Wielkie i Ogromne Bóg zapłać, Ojcze Andrzeju za Twoje słowa.

 

Tak jeszcze tylko dodam, że Oz doznała dziś ukojenia. Tuż przed ceremonią bardzo się bała tego, co będzie, ale już w kaplicy przyszedł do niej spokój :) Maciuś działa już tam, w Niebie i na pewno pomoże wszystkim tym, którzy tego potrzebują. A już zwłaszcza będzie miał oko na wszystkie krasnale w potrzebie :)

 

Z noworocznymi pozdrowieniami,

 

OMAF :)

 

PS: a tak w ogóle, żeby nie być gołosłownym to dodam, że uroczystość była dziękczynna, a nie pożegnalna :) Ornaty były białe. Chyba wiecie czemu, nie? ;)

Edytowane przez Martinezio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcinie, mam nadzieję, że z każdym dniem bedzie Wam łatwiej, czego serdecznie życzę :)

 

 

 

PS.dziękuję za te słowa o ornacie - to dużo mówi o uroczystości, o podejściu kapłana o Was...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...