Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Franuś Waleczny czyli jak trudno jest wcześniaczkom


Recommended Posts

Agnes a jaki rozmiar nosi Franio teraz?

malka znaczy pierwsze szczepienie 5w1 w wieku 5 miesiecy

a jak zalatwic pojedyncze acelularne? how macz?

 

Może lekarze nie widzą przeciwwskazań do szczepiń,choć mnie troche to dziwi :roll: tym bardziej,że wspominałaś o jakichś niepokojących gorączkach i napięciach mięśni.

Lekarka młodego,oroczyła szczepienia do ok 3 rż, gdy układ nerwowy juz jest stosunkowo stabilny.

Nam pediatra dobierała szczepionki i zalecała tylko podstawowe, były płatne, nie bardzo pamietam ile kosztowały :oops: ,a ostatnie szczepienie (kilka miesięcy temu) było za free, bo akurat była pani z sanepidu na kontrolii chciała zabłysnąć dobrocią serca :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 15,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • AgnesK

    3593

  • DPS

    1303

  • Żelka

    1088

  • EZS

    821

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja do szczepień też podchodzę jak do jeża.. Pisałam już o tym.

 

Nocka minęła w miarę. O piątej małemu zachciało się zabawy, więc musiałam się reanimowac kawą :lol: Ale bardzo cieszy mnie to, że już bardzo długo wytrzymuje na macie edukacyjnej - przygląda się swojemu odbiciu w lustrze, zahacza o wiszące zabawki. Potrafi tak i 15 min (jak ma dobry humor :) ) - to chyba dobry znak.

A to jego spanie - też wychodzę z założenia, ze widocznie ma taką potrzebę. W końcu to podczas snu organizm się regeneruje, mali ludzie rosną itd. Widocznie tego mu potrzeba.

Dzisiaj mały nie miał żadnych drżeń ani drgawek. Ostatnio powiedziałam pani neurolog, ze ja w tej kwestii jestem przewrażliwiona, zdaję sobie z tego sprawę, ale pewnie dopóki kwestia ta nie zostanie ostatecznie wyjaśniona, to i u mnie niewiele się zmieni..

Tak sobie myślę, że może jeśli nie będzie jakiś gwałtownych incydentów, to pójdę z nim pod koniec miesiąca na EEG. Ostatnie 2 zapisy nie były w 100% prawidłowe, no ale mały był na lekach!

 

XX, Franiu nosi teraz 62. Waży 4,5 kg.

Napisz koniecznie, co Ci powie pediatra o szczepieniu.I spytaj przy okazji o tę 4 dawkę wzw.

 

Malka, rozumiem, że te szczepienia przesunięte to DiTePer tylko? Czy jeszcze jakieś inne?

 

Kask_a, ja też już po tych 2 miesiącach widzę rezultaty rehabilitacji - Franiu wreszcie nie układa się w "S", od piątku mamy modyfikację cwiczeń przez to odginanie głowy w pozycji na wznak i już widać poprawę! :) Napisz, jeśli chcesz oczywiście, jakie problemy neurologiczne miał Twój synuś po niedotlenieniu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doświadczone mamy, poradźcie, bo myśle i myślę i nic wymyślić nie mogę..

Czy to możliwe, że skoro:

- drgawki Frania tracą na sile (ok 30% - pi razy oko - siły drgań co pierwotnie)

- zdarzają się coraz rzadziej,

to

czy możliwe jest, że to nie drgawki na tle padaczkowym a ino wyraz niedojrzałości układu nerwowego? Który przez 2 miesiące był zresztą zupełnie wyłączony przez podawanie leków wytłumiających?..

 

A co do wagi: korekta - dziś wieczorem 4.560!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lista boleści....

asymetria ułożeniowa

brak odruchu trakcji po 3. m-cu życia

wzmożone napięcie mięśniowe

długo nie zanikający odruch Moro ( do 6 m-ca)

nieprawidłowy rozkład napięcia mięśniowego

opóźniony rozwój ruchowy - obroty na boczki, na brzuch

Wszystkie pokonane!!

mies. codziennej rehabilitacji Bobathami ( byłam przeciwna Vojdzie - siadała mi psychika) przez profesjonalną rehabilitantkę i w 8 m-cu zycia udało się go nauczyć prawidłowego raczkowania i przerwano rehabilitację, mogłam odetchnąć - czego i Tobie w najbliższej przyszłości życzę. Będzie dobrze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doświadczone mamy, poradźcie, bo myśle i myślę i nic wymyślić nie mogę..

Czy to możliwe, że skoro:

- drgawki Frania tracą na sile (ok 30% - pi razy oko - siły drgań co pierwotnie)

- zdarzają się coraz rzadziej,

to

czy możliwe jest, że to nie drgawki na tle padaczkowym a ino wyraz niedojrzałości układu nerwowego? Który przez 2 miesiące był zresztą zupełnie wyłączony przez podawanie leków wytłumiających?..

 

A co do wagi: korekta - dziś wieczorem 4.560!

 

ja nie jestem od diagnozowania, ale nie jest to wykluczone i ja bym się tej wersji trzymała :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do wagi: korekta - dziś wieczorem 4.560!

 

A ja ślepa, czytam bez bryli: "A co do wagi krokieta... :D ". No ale 4.560 toż to krokiet :roll:

 

Agnes, niestety, nie znam się na tych drżeniach :cry: Mogę tylko napisać odnośnie długiego spania: moje młodsze dziecię mając 2 lata i 8 miesięcy potrafi przespać ciurkiem 15 godzin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AgnesK, jesteś z Franulkiem przez cały czas i Twoje obserwacje są najtrafniejsze! Sama czujesz najlepiej,że te drżenia są słabsze i zdarzają się coraz rzadziej. Co do spania,to po tych ćwiczeniach on musi spać aby nabierać sił. Z każdym tygodniem będzie silniejszy i czas czuwania i zabawy wtedy się wydłuży.Spokojnej nocki Wam życzę!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to jest dopiero Superman :D

Tak sobie myślę czy redakcja nie zgodziłaby się (wyjątkowo) na przeprowadzenie licytacji na rzecz Franka w okolicach Wielkanocy :roll: Przecież pieniążki na rehabilitację będą cały czas potrzebne, a te z pierwszej licytacji w końcu się skończą. Kto jest za?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doświadczone mamy, poradźcie, bo myśle i myślę i nic wymyślić nie mogę..

Czy to możliwe, że skoro:

- drgawki Frania tracą na sile (ok 30% - pi razy oko - siły drgań co pierwotnie)

- zdarzają się coraz rzadziej,

to

czy możliwe jest, że to nie drgawki na tle padaczkowym a ino wyraz niedojrzałości układu nerwowego? Który przez 2 miesiące był zresztą zupełnie wyłączony przez podawanie leków wytłumiających?..

 

A co do wagi: korekta - dziś wieczorem 4.560!

 

Agnieszko, ja się zupełnie na drgawkach nie znam, ale napiszę Ci takie coś ode mnie....

Mój Franuś miał dwie operacje prawej stópki... pierwsza spartolona... szkoda gadać :( drugą operację wykonał najlepszy (nie tylko moim zdaniem ale wielu osób) specjalista profesor w tej dziedzinie w Polsce... kosztowało nas to troche "grosza", ale warto było :) Profesor z przeogromną wiedzą i praktyką, ale także ze wspaniałym podejściem psychologicznym do rodziców (zwłaszcza do rozhisterowanych matek ;) )

W każdym bądź razie Franuś jak miał 3 latka to poszedł do przedszkola (półtora roku po 2 operacji). W przedszkolu raz do roku przychodzi ortopeda i "bada" dzieci pod kątem koślawości, postawy itd., wypełnia taki jakby test, który dostają rodzice.. i ja na teście Frankowym przeczytałam że Franek to krótko mówiąc "łamaga" - koniecznie rehabilitacja nóżki (a profesor zakazał nam narazie rehabilitacji - nóżka sama ćwiczy poprzez jego chodzenie i zabawy). Więc ja za telefon do profesora i mówię mu, że co prawda mamy wizytę dopiero za rok, ale może ja z nim przyjadę wcześniej, bo tu mi jakiś ortopeda coś takiego napisał, a profesor do mnie: "A czy Pani zdaniem Franek ładnie chodzi?" ja mówię: "Pięknie!", A profesor: "A czy chodzi coraz lepiej", a ja "Tak, bo jeszcze niedawno przewracał się po kilku krokach biegu, a teraz ściga się ze starszą siostrą. I pamiętam jak chodził tuż po operacji... i pamiętam jak nie mógł utrzymać równowagi po 1 operacji... " a profesor na to: "Dla mnie Pani jest najlepszą dokumentacją jego choroby a nie jakaś opinia lekarza, który widział Franka jeden raz i może nawet nie zdjął mu rajstopek do badania żeby zobaczyć, że dziecko jest po operacji. Przyjeździe za rok".

30 stycznia minie 3 lata od 2 operacji Franka. Jest takim dzieckiem, że jak ktoś nie wie, że urodził się z wadą to nawet nie powiedziałby że coś z nim nie tak...

 

Trochę się rozpisałam, ale Agnieszko, chodzi mi o to, że to Ty jesteś ze smykiem cały czas i nawet najlepszy lekarz i najlepsza diagnostyka nie zastąpią Twoich obserwacji. Pamiętaj, Matki widzą i czują więcej... Matkom to serce podpowiada, czasem wbrew rozumowi... Trzymaj się dobrych myśli! a się urzeczywistnią... !!

 

Ściskam Was cieplusio!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpychnę się tutaj i wkleję coś zupełnie nie na temat, ale może się przyda? Znalazłam dzisiaj, a ponieważ na hasło "wcześniak" reaguję od jakiegoś czasu natychmiastowym wzrostem zainteresowania, to przeczytałam i przyniosłam tu.

 

"Mozart jak pokarm dla wcześniaków

PAP / 2010-01-11

Wcześniaki, które słuchają muzyki Wolfganga Amadeusza Mozarta szybciej przybierają na wadze i nabierają siły w porównaniu z rówieśnikami - zaobserwowali naukowcy z Izraela. Informację na ten temat podaje serwis internetowy EurekAlert.

"Nie jest jasne w jaki dokładnie sposób muzyka XVIII-wiecznego kompozytora wpływa na dzieci, ale sprawia, że były spokojniejsze i mniej pobudzone" - tłumaczy prowadzący badania dr Dror Mandel z Uniwersytetu w Tel Awiwie. Dzięki temu, maluszki traciły mniej energii i szybciej rosły, niż te, którym nie puszczano muzyki Mozarta.

 

Osiągnięcie odpowiedniej masy ciała przez wcześniaka, pozwalającej na wypisanie go ze szpitala do domu, jest jednym z priorytetów, do których dążą neonatolodzy. Dzieci o większej wadze są bowiem bardziej odporne na różne infekcje i mniej podatne na wiele problemów zdrowotnych.

 

Z dotychczasowych badań wynika, że przeżywalność i zdrowie urodzonych przedwcześnie maluszków można poprawić poddając je działaniu różnych bodźców, np. dotykowych w trakcie masażu czy wzrokowych poprzez odpowiednie oświetlenie pomieszczenia, w którym przebywają.

 

Naukowcy z zespołu dr Mandela sprawdzali jakie działanie na wcześniaki może mieć muzyka Mozarta. W tym celu codziennie przez 30 minut puszczali im jego utwory.

 

Inspiracją do ich badań była kontrowersyjna praca z 1993 r., która wykazała, że dzięki słuchaniu Mozarta dziennie przez 10 minut poprawiał się wskaźnik inteligencji studentów. Gdy wyniki tego badania ujrzały światło dzienne rodzice w USA zaczęli kupować swoim pociechom płyty z muzyką kompozytora licząc, że korzystnie wpłyną na ich inteligencję.

 

Później pojawiały się również doniesienia, że słuchając utworów Mozarta krowy dają więcej mleka, a kury znoszą więcej jaj.

 

Najnowsze doświadczenia ujawniły, że po sesji muzycznej dzieci wydatkowały mniej energii, co pozwalało im szybciej rosnąć i przybierać na wadze.

 

Naukowcy nie są pewni, co spowodowało taką reakcję. Dr Mandel podejrzewa jednak, że powtarzalne motywy w muzyce Mozarta mogą w jakiś sposób oddziaływać na centra w korze mózgowej. "W przeciwieństwie do Beethovena, Bacha czy Bartoka, muzyka Mozarta charakteryzuje się powtarzalną melodyką. To może być wyjaśnienie muzyczne. Ale, by znaleźć rozwiązanie naukowe, trzeba wykonać więcej badań" - komentuje specjalista.

 

Na razie nie wiadomo na przykład, jakie są długotrwałe efekty słuchania Mozarta i czy inne rodzaje muzyki - w tym muzyka ludowa, rap, pop czy muzyka klasyczna innych kompozytorów, np. Bacha i Beethovena - mogą mieć podobny wpływ na wcześniaki.

 

Zespół z Izraela planuje to sprawdzić w niedalekiej przyszłości. Jeden z badaczy podejrzewa, że podobne efekty do Mozarta może wywoływać muzyka rap, w której również można odnaleźć pulsujące i powtarzalne motywy.

 

Autorzy uważają, że ich badania pozwolą stworzyć lepsze standardy opieki nad noworodkami, również urodzonymi przedwcześnie."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, chyba zacznę kupować płyty z muzyką Mozarta! :D

Czy na starsze panie też tak dobrze działa? :wink:

Aguś, kup maluszkowi i puszczaj, na pewno nie zaszkodzi, a może pomóc!

 

Kurczę, dziewczynki, jak czytam Wasze posty, to dopiero dostzegam, że ja w sumie to miałam prawie zdrowe dzieci, choć obaj astmatycy. :oops:

 

Kciuki za Franusia i inne wcześniaczki wciąz zaciśnięte, a i na pewno rację ma profesor, który mówi, że mama to najlepszy diagnosta i najlepiej wie.

Jeśli to maleje i wygasa, te drżenia, to chyba rzeczywiście są wynikiem niedojrzałości ukłądu nerwowego - tak na zdrowy rozum wychodzi, nie? :roll:

 

Proszę Franusia ucałować w stópki i pierdziawki w brzuszek od ciotki przekazać! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam trochę do napisania dziś, chyba na raty będzie:)

 

Baba Budowniczowa.. :oops: :oops: :)

Cholera, żeby tak moja teściowa... :wink: :roll: :D

 

Margoth*, krokiet - super :D Ja na Franka mówię klopsik, serdelek, baleronik, salcesonik... :roll: :lol: :lol: Dojdzie krokiecik :D

 

XX, ja też sobie myślę, że Franek po prostu musi spać. Organizm musi się regenerować. A skoro śpi, to znaczy , że zdrowieje, prawda? :)

Ja nie wiem czy mam intuicję.. Chce po prostu wierzyc, że to minie.. Rozmawiałam dziś z lekarzem z TEGO szpitala. Pani dr powiedziała mi, że na chwile obecną żaden neurolog nie powie mi: Tak, to objaw niedojrzałości ukł nerwowego. Trzeba po prostu czekać i obserwowac Franka. Ja wszystkie incydenty notuję.. zobaczymy jak bedzie dalej.

 

Swojaczko, no ja tez tak myslę, że mały m.in. po Vojcie taki padnięty.

 

Agakusi, ja już miałam opory przed tą licytacją franiową. Jestem zdania, że jest tyle biednych chorych dzieci (przewlekle chorych), które nie mają tyle szczęścia, co Franek.. które żyja w ubogich rodzinach a potrzebują kosztownego leczenia czy po prostu wsparcia, że organizowanie kolejnej aukcji dla Frania byłoby już ... nadużyciem. Ja jestem bardzo wdzięczna za tę aukcję, te 11 tys ułatwi nam szalenie zycie. Swojego czasu zastanawialiśmy się juz nad zaciągnięciem kredytu.. Aga, dobra kobieto, nie obraź się :) Myslę, że na FM, lub obok FM, jest jeszcze wiele potrzebujących osób. Franek - jak pisałam - ma NIE-SA-MO-WI-TE szczęście! Wyszedł obroną ręka w sumie z choróbska, ma nas, Was, kilkoro przyjaciół tu na miejscu.. Nie chcę pisać, że to aż za dużo, nie - to po prostu wystarczy. Malka np. biega po FM ze swoim małym przyjacielem i to pewnie nie jest wyjątek. na pewno znajdzie się jakiś potrzebujący robaczek :D

 

Oz, dziękuję! I przy okazji gratuluję! Cały czas wierzę, że jak Franek pójdzie do szkoły, powiem sobie, że nikt w życiu by nie powiedział, że maluch miał taki trudny start :)

 

Agduś, dzięki :) Musze sprawdzić czy coś Mozarta mamy w domu. Jeśli nie, Natka dostanie bojowe zadanie:)

 

Depsia, ucałuje, pierdziawki przekażę :D

Cholerka, coś jeszcze chciałam Ci napisać, ale..zapomniałam.. :-? Musze tego Mozarta jak najszybciej.. :roll: :lol:

 

Ciociu Żelko, i my nieustająco za Ciebie i Stefka :D

 

A wieczorem o dzisiejszej wizycie w szpitalu napiszę.

Teraz ino, że jest dobrze :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...