AgnesK 28.12.2012 10:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2012 Prababka napisała mi o "piatkach". Po południu spróbuje mu zajrzec do buzaka. Dziękuję Wam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 28.12.2012 19:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2012 Słuchajcie, kto się zna na FB?? Próbuję wejśc na moje konto i nie daję rady - niby adres mój a ikonka Natki.. Zobaczcie jak to wygląda, pomóżcie pliizzz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 28.12.2012 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2012 Spróbuj może się wylogować i jeszcze raz zalogować... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 28.12.2012 21:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2012 Oj, próbowałam setki razy, resetowałam kompa, w końcu jakoś zaskoczyło.Ale Natka ma narazie szlaban na FB. Może ktoś na jej konto próbował się włamac?? Frania jakies choróbski bierze, kurka wodna. Radek wrócił do domu po godz 20. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 28.12.2012 22:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2012 Mam rozumieć, że Radkiem też się martwisz?Może czosnku spróbować? Nie Radkowi ale Franiowi.. zje? z masełkiem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 29.12.2012 10:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2012 Nie no, R w kontekście wyjazdu i późnego powrotu.Francik dziś lepiej, tak mi sie przynajmniej wydaje. W każdym razie nie leci mu tak z nosa i nie przytyka go za bardzo.Czosnku z masłem jeszcze nie próbowałam u Franka. Spróbuje dzisiaj:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Prababka 29.12.2012 10:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2012 Może jeśli Franio lubi wędlinę ,kiełbasę pokryj nią czosnek.Mój od małego tylko tak był w stanie przełknąc czosnek:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Prababka 29.12.2012 10:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2012 Aga,próbowałaś taki zajzajer:miód+sok z cytryny+zgnieciony czosnek + gorąca woda.powinno postać pół doby i 3xdz. po łyżeczce.Na filmiku i Natka wydaje sie podziębiona? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 29.12.2012 11:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2012 Oj, to prawda, i ja znam tę recepturę, bardzo pomocne jest, polecam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 29.12.2012 13:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2012 Się wetnę-receptura zacna, ale nie z gorącą wodą-zabije wszystko co dobre w miodzie i cytrynie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 29.12.2012 13:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2012 Aga,próbowałaś taki zajzajer:miód+sok z cytryny+zgnieciony czosnek + gorąca woda.powinno postać pół doby i 3xdz. po łyżeczce.Na filmiku i Natka wydaje sie podziębiona? chyba zaraz pójdę zrobić to dla dziecka bo ja czosnek wcinam solo i ze smakiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 29.12.2012 13:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2012 chyba zaraz pójdę zrobić to dla dziecka bo ja czosnek wcinam solo i ze smakiem mój młody też i przegryza jabłkiem, co by mu z paszczydła nie waliło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 29.12.2012 15:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2012 Oj żeby Francyś jadł chleb z wedliną to ja bym była szczęśliwa.Niestety jesli chodzi o jedzenie, to jest dalszy regres. W tej chwili młody toleruje:chleb z masłem / z masłem i miodempierogi ruskienaleśniki z serkiemkoniec Wczoraj na obiad zaproponowałam ryz z jabłkami. Był rzut talerzem przez pół kuchni i histeria.Dziś już nawet nie próbowałam z gołąbkami.Coraz bardziej martwi mnie to ograniczanie repertuaru..Na jutro gotuję rosół.. - I piszac te słowa uzmysłowiłam sobie, ze kury do rosołu nie włożyłam.Masakra normalnie.Wczoraj sąsiedzi zza ściany skierowali do nas panią sprzedająca swojskie jaja i kury Zrobię robactwu tę czosnkowoą miksturę. ZObaczymy, co robale na to Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Prababka 29.12.2012 16:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2012 Nie wkładaj już tej kury,bo rosół będzie za tłusty:)Mam wrażenie ,że piszesz o mnie i moim jedzeniu w dzieciństwie.Urosłam ,miałam siły:)Ale Franio jadł schabowe -odrzucił? Mikstura nie jest dobra-może nie pokazuj Franiowi jak będzie to piła Natka?Niech tat mu pokaże jak pije to z radością Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 29.12.2012 16:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2012 Rosól z kury bez kury Aga, akurat to, co piszesz nie jest dziwne. Moja kolezanka z pracy włosy rwała swego czasu, bo jej córka przez 2 lata jadła tylko (TYLKO!!!) ziemniaki. Z masłem lub bez, gotowane, smażone, z siadłym mlekiem i okazjonalnie z jajkiem. Co ta biedna Małgosia nie wyczyniała! Usiłowała faszerować ziemniaka miesem - nie przeszło, mięso znalazła na posłaniu psa. Próbowała warzywka przemycać - nie. Nawet słodycze nie szły. Dziecko było chude ale wyżyło. Po 2 latach spróbowała surówki. Więc widzisz, nie jest źle. Miód jest pożywny a do naleśnika można coś przemycić do ciasta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 29.12.2012 16:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2012 A ja narzekam na moje dzieci! Przecież one jeszcze makaron z serem wcinają i rosół i ogórkową... koniec. Znaczy młodsze, bo pierworodna wciąga wszystko.A gdybyś do serka dodała np. brzoskwinię albo inszego owoca? A do farszu pierogowego pogniecioną fasolę, odrobinę mięsa czy coś inszego? Tak coby przemycić, coś na czym Ci zależy i smaki insze powoli przypomnieć? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 29.12.2012 16:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2012 Jeśli ma dobry smak wyczuje.. i może się zrazić.. niestety..I tak menu spore jak na autystyka... Spokojnie, przeżyje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Prababka 29.12.2012 16:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2012 Aga,a gdybyś odrobinę mięsa zmiksowała i dodała do rosołu,nie da się? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 29.12.2012 18:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2012 Problem w tym, że rosół powoli tez staje sie beeee. Jeszcze kilka łyżek zje, jesli zupa jest w 100% klarowna. A w przemycaniu jeszczem miszczynią. Narazie specjalizuje się w przemycaniu błonnika, żeby..wiadomo;-) I własnie qpa jest:) A kurę dorzuciłam:) Fakt gotowania rosołu bez kury zmartwił mnie bardzo. Musze sprawę głęboko przemysleć I przemycanie udaje siętylko wtedy, gdy smak i kolor się nie zmieniają. Dlatego z błonnika tylko owsiany przechodzi. Próbowałam z jabłek i siemienia i coś jeszcze. doopa. Owsianki tez już nie chce, glizdeusz. Dziś rano owsianką uskutecznił rzut przez pół kuchni. Chyba musze zacząc brac cos na uspokojenie. "zeeen" srednio mi wychodzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 29.12.2012 18:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2012 Z tego, co wiem, u Franka problem polega przede wszystkim na konsystencji pokarmów, jeśli coś mu nie pasuje, wyczuje zbytnie grudki albo coś jest nazbyt glutowate, to natychmiast pluje i rzuca talerzem. Aga, spróbowałabym kupić np. kilogram owoców (brzoskwinie, pomarańcze, co tam jeszcze) i zrobiła z jednym kilogramem cukru żelującego diamant 1:1. Konsystencja powinna mu pasować, może wtedy zamiast miodu na chleb czasem albo do serka z naleśnikami. To się robi 5 minut, rozdrobnione owoce zagotowujesz, dodajesz ten cukier, mieszasz 4 minuty, koniec. Pakujesz na gorąco do słoików, nie gotujesz ich. Spróbuj, jak nie zechce, to będzie smaczny dźem dla Was i dla Natki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.