Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Ja dziś już nie myślę:)

Wrocław zaliczony. Do JG jadę jutro o 5 rano, zajęcia i powrót do domu.

I paczka ptasiego nabiału w aucie:)

  • Odpowiedzi 15,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • AgnesK

    3593

  • DPS

    1303

  • Żelka

    1088

  • EZS

    821

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Szyfrem piszecie:)

 

Na ptasi nabiał wszyscy mają u nas nielimitowane czasowo zaproszenie:)

 

Dziś mam wolny dzień. Alleluja.

Wysłałam Kosę do Casto po korę i torf - będziemy sadzić różaneczniki:)

A Kosa pojechał w podskokach - wollne w ramach higieny zdrowia psychicznego:)

 

Wczoraj dałam sobie nieźle do wiwatu - o 5 poleciałam do JG, zajęcia, powrót do Opola, w drodze telefon - pierwsze zlecenie na tłumaczenie przysięgłe z Opola!!!!!!!!!!!! Ale się ucieszyłąm:) Po powrocie spacerek z Franiem i siadłam do tłumaczenia. Zrobiłam:)

I dziękuję Bogu, że po tym maratonie w ostatnich dniach dziś mam wolne.

Piknego dnia wszystkim:)

Aga nie wiem o co chodzi, ale Nastka jest ogólnie wrażliwcem na dźwięki i deszcz pukający o okna budzi ją w nocy i nie ma zlituj się. Muchy i inne robactwo jest już troszkę oswojone pod warunkiem, że kram jest na zewnątrz a ona w środku. Ślimaki można obserwować tylko z daleko bo w ręce się czegoś takiego nie bierze. Nie wspominając o tym że do 3 r.ż piasek też był nietolerowany.

Także jak widzisz nie tylko Franek tak ma :)

Życzę udanych prac ogrodowych i pięknej pogody.

Aga, jak to mawiają nasi guru - nie ma zdrowych, są tylko niezdiagnozowani;-)

 

Prabako, nie wiem:) Sadziliśmy już po ciemku, krótko przed 22. No i wreszcie mam ukochane berberysy! JAk dłuo marzyłam, zeby je posadzić:) Zawsze mówiłam , ze za rok i doopa. NIe zdązyłąm. Z różanecznikami podobnie. Teraz postanowiłam uczyć się na błędach - są i różaneczniki i berberysy:) A jutro posadzimy lilaka przy śmietniku:)

Aga,

 

Nasz Franek też miał problem z mucham jak był mały (1-2 latka). Jemu przeszkadzały te, które przelatywały obok niego. Przeszkadzały to mało powiedziane. On wpadał w histerię. Jeśli do tego dochodziło zmęczenie czy senność to bardzo ciężko go było uspokoić. Przeszło po jakimś czasie samo.

Nie wiem czy u niego nie miało to związku z dźwiękiem (bzyczeniem) jaki mucha wydaje (przynajmniej duża). Franek ma dźwięki, które mu nie odpowiadają i do tej pory oodruchowo zatyka uszy np.gdy słyszy nagły dźwięk.

mam chyba wszelkie odmiany berberysów, jakie widziałam w sklepie. Tylko jakieś takie duże urosły niektóre :-?
My mamy kilka, ale rozsiewają się zawzięcie - już zaczęliśmy te siewki przesadzać na żywopłot na polu, wzdłuż siatki przy grządkach warzywnych. :lol2:

No.

Tylko trzeba będzie przez najbliższe kilka lat pilnować, żeby perz, rosnący na miedzy do wysokości po kolana, nie zadusił tych siewek, czyli roboty znowuśmy sobie dodali... :lol2:

Franek poszedł spać a my z Kossą te żywopłoty..;-) I jeszcze sąsiad przyszedł (cud człowiek), zaczęlismy gadać i..rezultat jest taki, że byliny posadzone, 2 wrezośce , 2 berbersy i szluss

reszta przegadana:)

 

A w lipcu szpital.

ustalone.

9.07 neurologia dziecięca

 

spadam bo padam:)

Z tym sąsiadem-to jest wlaśnie folklor szeregowców.Jeden posadzi drugi potem powycina równiuko ze swoim ogrodzeniem,wszystko-żeby pół liska czy gałązeczki nie przeszło na jego stronę:lol2:Albo klon na granicy posesji może sobie rosnąć w górę tylko po stronie właściciela a u sąsiada ma być niziutki,baaardzo cięty:lol2:Ale w razie potrzeby jest podwórkowa więź:)

No ale,że Ty nie lubisz flaków????

mam chyba wszelkie odmiany berberysów, jakie widziałam w sklepie. Tylko jakieś takie duże urosły niektóre :-?

 

To tnij je mocno wiosną.. wiem kolą, ale weź rękawiczki i tnij,, chyba teraz też by im się nic nie stało...

 

To Aga masz i różaneczniki i berberysy.. a zdjęcie jakieś będzie?

A moge zapytać ,jak kupić migdałowca,żeby nie wyrastał wielki?Taki do chusteczki do nosa mi potrzebny:)Mam kupic jakiś szczepiony na pniu czy to się kupuje zwykłe drzewko i ono powolutku sobie rośnie?

Zdjęcia będą, ofkors, dajcie nam ino jeszcze ciu czasu:)

 

Natka wróciła dziś z wycieczki do Krakowa i powiedziała, ze aż się chce wchodzić do tego domu jak wykarczowaliśmy te chabazie, i że wreszcie czuje ze to zaczyna być nasz dom:)

No:)

I bylinki maciupkie kupiłam - 30 km pod Opolem - w czwartki jeżdże na zajęcia 70 km za Opole, w drodze zatrzymałam się i po 4 zł nabyłam. To te bylinki nabardziej ucieszyły Natkę:)

Narazie rabatki łysawe takie, ale wsio urośnie:)

A gleba tu cięęężka - ziemie tylko na głębokość szpadla, dalej glina:( Pod rabatę różanecznikową wymieniliśmy podłoże. Mam nadzieję ze różaneczniki przyjmą się.

 

A przed snem zdjęcie autorstwa jednej z naszych (tzn franiowych) wolontariuszek:

 

http://fotoforum.gazeta.pl/photo/6/vg/va/50xc/iOcCpbupmXeTseRmDX.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...