Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pojechałam sobie dziś do pracy........


kiwuśka

Recommended Posts

No właśnie - pojechałam sobie dziś, odwiedzić stare kąty i towarzystwo.

Weszłam do Szefowej - gadka szmatka, jak dzieciaki jak dom.

I dowiedziałam się, że jestem na liście do zwolnienia :evil: Bez ogródek - "Panią na macierzyńskim..........."

Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się tego, po 11 latach. Mam zamiar wystąpić o wychowawczy, ale grosza za to nie dostanę. A tu kredyt jakoś sam się nie chce spłacić :evil:

Kufffa, jak tu nie kląć? :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tacy właśnie są prywaciarze, i miej tu dzieci.

Rząd nawołuje, żeby " dzieci robić", bo nie będzie miał kto na nasze emerytury pracować, a nie daje żadnych "profitów". Mamy jedno dziecko i chcielibyśmy mieć drugie, ale niestety chyba nic z tego nie będzie, bo nie wyrobimy finansowo.

 

Trzymaj się, miejmy nadzieję że wszystko się jakoś ułoży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiwuśko - nie martw się, teraz będziesz miała jakiś czas trudno, ale za to potem NA PEWNO nastąpi u Ciebie nowe otwarcie, znajdziesz lepszą pracę, lepiej płatną, albo może własną działalność otworzysz. 8)

Zwalniali mnie z pracy, bo zlikwidowali szkołę, w której pracowałam, wtedy wydaało mi się, że teraz to dopiero będzie problem :( , a potem okazało się, że tylko na dobre to wyszło, dzisiaj sama sobie jestem szefem i nie żałuję!

Będzie dobrze, głowa do góry! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, już mi lepiej 8)

Zapaliłam sobie, pifko wypiłam i zaczynam dostrzegać plusy :) Nie będzie wstawania rano po 5tej, nie będzie wyścigu szczurów i nerwówki, czy polecę teraz, czy przy następnych zwolnieniach :evil:

Z dzieciakami będę, domem się nacieszę i ogród zrobię:)

A pracę znajdę, jak będzie trzeba, nawet w bierdonce, czy makdonaldsie, o :)

:)

Dziękuję Wam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie - pojechałam sobie dziś, odwiedzić stare kąty i towarzystwo.

Weszłam do Szefowej - gadka szmatka, jak dzieciaki jak dom.

I dowiedziałam się, że jestem na liście do zwolnienia :evil: Bez ogródek - "Panią na macierzyńskim..........."

Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się tego, po 11 latach. Mam zamiar wystąpić o wychowawczy, ale grosza za to nie dostanę. A tu kredyt jakoś sam się nie chce spłacić :evil:

Kufffa, jak tu nie kląć? :evil:

Załóż konkurencyjną firmę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, już mi lepiej 8)

Zapaliłam sobie, pifko wypiłam i zaczynam dostrzegać plusy :) Nie będzie wstawania rano po 5tej, nie będzie wyścigu szczurów i nerwówki, czy polecę teraz, czy przy następnych zwolnieniach :evil:

Z dzieciakami będę, domem się nacieszę i ogród zrobię:)

A pracę znajdę, jak będzie trzeba, nawet w bierdonce, czy makdonaldsie, o :)

:)

Dziękuję Wam :D

 

I tak trzymaj!!! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na dzień przed powrotem do pracy z macierzyńskiego złóż wniosek o powrót do pracy na niepełny etat. (np 7/8 etatu, ale nie mniej niż 1/2 etatu) Pracodawca nie może Ci odmówić powrotu i (teraz najfajniejszy dowcip) nie może Cie zwolnić przez 12 miesięcy

 

Ochrona przed zwolnieniem nie przysługuje jak wrócisz do pracy na pełny etat.

 

Taki mały fortel....

 

Sprytne - no nie? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noooooooooo a my wszyscy za to płacimy.

 

Kiwuśka znalazła dobre strony tego rozwiązanie - i słusznie. W końcu nie uzgadniała z pracodawcą posiadania własnego dziecka, więc nie wiem dlaczego miałby partycypować w dalszym jego utrzymaniu (chyba, ze jest ojcem dziecka).

Na macierzyńskim zwolnić nie może, potem okres ochronny (uwaga - nie w sytuacji, gdy nie ma możliwiści przeywrócenia pracownika na odpowiednie dla niego stanowisko), a ktoś musi na to pracować.

A potem się kobiety dziwią, że ich nikt nie chce do pracy przyjąć jak są w "wieku tartacznym"...i "jakim prawem on mnie pyta o plany związane z dziećmi"

 

Na wychowawczym można sobie pracować - jechałam tak prawie 6 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmiany styczeń 2009

 

Od stycznia tego roku nastąpiły zmiany w Kodeksie pracy w zakresie ochrony pracowników powracających po urlopie macierzyńskim.

 

 

 

Nowe przepisy wprowadziły podobne zasady, jakie dotychczas miały zastosowanie w przypadku osób korzystających z urlopu wychowawczego. Mowa tu o art. 1832 Kodeksu pracy: „Pracodawca dopuszcza pracownika po zakończeniu urlopu macierzyńskiego lub urlopu na warunkach urlopu macierzyńskiego do pracy na dotychczasowym stanowisku, a jeżeli nie jest to możliwe, na stanowisku równorzędnym z zajmowanym przed rozpoczęciem urlopu lub na innym stanowisku odpowiadającym jego kwalifikacjom zawodowym, za wynagrodzeniem za pracę, jakie otrzymywałby, gdyby nie korzystał z urlopu”.

 

 

 

Pracownikowi, który powraca do pracy po zakończeniu urlopu macierzyńskiego (ewentualnie urlopu na warunkach urlopu macierzyńskiego), pracodawca ma obowiązek zagwarantować możliwość pełnienia obowiązków służbowych na dotychczasowym stanowisku.

 

 

 

Jeśli jest to niemożliwe wskutek dokonanych zmian w strukturach zakładu pracy w czasie, kiedy pracownik przebywał na urlopie macierzyńskim, pracodawca powinien przenieść pracownika na stanowisko równorzędne z zajmowanym przed rozpoczęciem urlopu lub na inne stanowisko, które odpowiada jego kwalifikacjom zawodowym. Wynagrodzenie pracownika po powrocie musi wynieść tyle, ile otrzymałby, gdyby z urlopu nie skorzystał.

 

 

 

Dopiero w sytuacji, kiedy nie ma i takiej możliwości, jak opisana wyżej (np. ze względu na zmianę profilu działalności), co prowadzi do tego, że dalsze zatrudnianie pracownika na równorzędnym bądź odpowiadającym jego kwalifikacjom stanowisku jest najzwyczajniej niemożliwe – pracodawca będzie mógł pracownikowi wypowiedzieć umowę o pracę.

 

 

 

Nowelizacja Kodeksu pracy wprowadziła także inne uprawnienie, zapewniające ochronę przed zwolnieniem nawet przez 12 miesięcy. Zgodnie z art. 1867: „Pracownik uprawniony do urlopu wychowawczego może złożyć pracodawcy wniosek o obniżenie jego wymiaru czasu pracy do wymiaru nie niższego niż połowa pełnego wymiaru czasu pracy w okresie, w którym mógłby korzystać z takiego urlopu. Pracodawca jest obowiązany uwzględnić wniosek pracownika”.

 

 

 

Pracodawca będzie mógł rozwiązać z korzystającym z takiego przywileju pracownikiem umowę tylko w przypadku likwidacji firmy, upadłości lub gdy zachodzą okoliczności uzasadniające zwolnienie dyscyplinarne.

 

 

 

Wynika to z art. 1868 § 1: „Pracodawca nie może wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę w okresie od dnia złożenia przez pracownika uprawnionego do urlopu wychowawczego wniosku o obniżenie wymiaru czasu pracy do dnia powrotu do nieobniżonego wymiaru czasu pracy, nie dłużej jednak niż przez łączny okres 12 miesięcy. Rozwiązanie przez pracodawcę umowy w tym czasie jest dopuszczalne tylko w razie ogłoszenia upadłości lub likwidacji pracodawcy, a także gdy zachodzą przyczyny uzasadniające rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika”.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom
W końcu nie uzgadniała z pracodawcą posiadania własnego dziecka, więc nie wiem dlaczego miałby partycypować w dalszym jego utrzymaniu (chyba, ze jest ojcem dziecka).

 

Szefieeee mam płodneee mogę pobrykać z małżem w celach prokreacji ??

 

Na szczęście przyjmując kogoś do pracy nie zadaję pytania czy Pani ustali ze mną odpowiednio wcześniej fakt prokreacji w celach posiadania dziecka tylko interesuje mnie to czy Pani to jest zainteresowana pracą czy przesiadywaniem na zwolnieniach. Przecież na litość boską trzeba mieć te dzieci, trzeba mieć za jakieś 20 - 30 lat ludzi do pracy, trzeba mieć kogoś, kto przejmie ciężar bieżącej obsługi firmy w miejsce obecnych 30 - 40 latków ..

 

I coby nie było - też miałem taką jedną co do dziś jest na zwolnieniu - będzie już jakieś 2 albo i 3 lata. Kobieta, którą przyjęliśmy do pracy na jej miejsce też urodziła dziecko. Tyle, że już planuje powrót do pracy ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest trochę inaczej (i dobrze, że tak jest). Z okazji kryzysu właśnie szef sam zapytał jakie mamy plany rodzinne, urlopy itd. i jak ma nam pracę rozkładać, żeby nikogo nie zwolnić. Tyle, że u nas są okresy kiedy mamy mało zajęć a są takie gdzie pracujemy po 7 dni w tygodniu. No i nie jest łatwo znaleźć odpowiednio wykwalifikowanego pracownika na miejsce kogoś kto odchodzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu nie uzgadniała z pracodawcą posiadania własnego dziecka, więc nie wiem dlaczego miałby partycypować w dalszym jego utrzymaniu (chyba, ze jest ojcem dziecka).

 

Szefieeee mam płodneee mogę pobrykać z małżem w celach prokreacji ??

 

Na szczęście przyjmując kogoś do pracy nie zadaję pytania czy Pani ustali ze mną odpowiednio wcześniej fakt prokreacji w celach posiadania dziecka tylko interesuje mnie to czy Pani to jest zainteresowana pracą czy przesiadywaniem na zwolnieniach. Przecież na litość boską trzeba mieć te dzieci, trzeba mieć za jakieś 20 - 30 lat ludzi do pracy, trzeba mieć kogoś, kto przejmie ciężar bieżącej obsługi firmy w miejsce obecnych 30 - 40 latków ..

 

I coby nie było - też miałem taką jedną co do dziś jest na zwolnieniu - będzie już jakieś 2 albo i 3 lata. Kobieta, którą przyjęliśmy do pracy na jej miejsce też urodziła dziecko. Tyle, że już planuje powrót do pracy ....

 

Ależ oczywiście , że trzeba mieć dzieci !! Też takowe posiadam, ale na własny rachunek.

W mojej firmie dziewczyny sie rozmnażają nagminnie :) A jednak się nie oglądają na innych czy będą w tym partycypować.

To tak naprawdę zależy od dogadania się obu stron. Jeśli po jednej i po drugiej jest chęć współpracy - nie ma problemu.

Na doskonałego pracownika poczeka każdy pracodawca - w końcu ma narzędzie w postaci :umowy o zastępstwo". Jeśli nie może poczekac - to na siłę i tak nie ma sensu się pchać, bo jest sie pierwszym na liście do zwolnienia.

A jak wiadomo kij się zawsze znajdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu nie uzgadniała z pracodawcą posiadania własnego dziecka, .

 

 

A pracodawca nie ustalał z Kiwuśką że ją zwolni po urodzeniu dziecka.

 

Więc będą kwita.

 

Z tym, że to pracodawca musi utrzymać firmę, nie Kiwuśka. A zakładam, że Kiwuśka nie jest jedyną osobą w firmie. Jak nie poleci ona to poleci ktoś inny . Nic w przyrodzie nie ginie.

A dla pracodawcy brak pracownika przez kilka miesięcy to jest kłopot - i jest to rzecz bezdyskusyjna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom

Ależ oczywiście , że trzeba mieć dzieci !! Też takowe posiadam, ale na własny rachunek.

 

No jak to mam skomentować - to podkreślone ? Mam zasadę aby nie lekceważyć ludzi, nigdy - bo jak to mówią fortuna kołem się toczy i z tego co czasem daje pracę mogę stać się tym, który będzie jej poszukiwał. I wtedy chciałbym być traktowany tak, jak i ja traktuje ludzi. A dzieci nie są "szefa, szefowej" tylko rodziców - i to na nich spoczywa obowiązek utrzymywania dzieci - "szef" tego robić nie musi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...