Janek 18.04.2002 21:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2002 Po dłuższej nieobecności wróciłem do kraju. W tym czasie budowę prowadziła moja żona. Przed wyjazdem spisałem umowę na wykonanie pokrycia dachowego 270m2 dachówką "Wiekor". Po powrocie stwierdziłem następujące wady: 1. folia paroprzepuszczalna jest wyprowadzona pod rynnę, zamiast do rynny nad obróbkę blacharską okapu,2. większość gąsiorów jest uszkodzona tzn. są wyszczerbione, ponieważ bez ubytków, nie dopasowałyby się do falującej powierzchni dachu wzdłuż gąsiorów,3. Folia paroprzepuszczalna jest na ok. 30% powierzchni zatkana pyłem z ciętych dachówek,4. Obróbki blacharskie kominów zostały wykonane bardzo ciekawie. Całość z samoprzylepnej samowulkanizującej się taśmy, przymocowanej do komina listwą metalową na 2 kołkach. 4 metalowe listwy w kształcie odwróconej do góry nogami litery "L" ( stopka "L" nie jest wcięta w komin lecz tylko przyłożona i zaklajstrowana silikonem) nie łączą się ze sobą na "zakładkę" lecz stykają się ze sobą, miejsce styku jest zapaćkane silikonem.Komin przecieka.5. Gąsior kalenicowy nie zachodzi na dachówkę właściwą lecz na 1 cm górnych zamków dachówki. Z dołu wygląda to dobrze, gorzej jak się wejdzie na dach. 6. Rynny mają w niektórych miejscach spadki nawet po 5%. Wygląda to beznadziejnie. Producent zaleca spadek od 0,0 do 0,3 % na długości do 9m. U mnie najdłuższy odcinek to 8m.Żona zapłaciła dekarzowi 9000 zł z obiecanych 9600.Co robić? Dekarz nie chce słyszeć o poprawkach, bo nie dostał całej kwoty za pracę. Poza tym, to jest jego najlepszy dach jaki zrobił w swoim życiu. Po prostu "cream de la cream", a ja się czepiam, bo każdy dach czasem trochę przecieka. A w ogóle to wina cieśli, pogody, łat itd., a nie jego.Proszę o informację od doświadczonych:- czy wady które opisałem są wadami, czy tylko się czepiam- czy mają one coś wspólnego z cieślą, łatami, pogodą itd- co mam teraz kurde balans zrobić?!?Sorry za trochę przydługi tekst...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pacul 19.04.2002 07:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2002 Twoje zastrzeżenia są jak najbardziej słuszne. Taka jest, niestety, nasza polska rzeczywistość. Usunięcie wszystkich usterek wymagałoby praktycznie ułożenia dachu na nowo. Np. punkt 1 związany jest najprawdopodobniej ze złym rozwiązaniem pierwszej łaty(okapowej). Aby to usunąć należało by albo wciąć ją w krokwie,albo łatę ukształtować w klin, albo jedno i drugie.Roboty w sumie bardzo dużo i wątpię czy wykonawca polubownie zgodzi się na takie poprawki. A ja radziłbym Ci na razie skupić się na takim właśnie sposobie załatwienia sporu.Szczególnie punkty 2,4,5. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnicha 19.04.2002 08:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2002 Jeśli została spoisana umowa to należy powołać się na jej odpowiedni paragraf i wystosować oficjalne pismo za potwierdzeniem odbioru z żądaniem usunięcia usterek w terminie, np. miesiąca. W piśmie nalezy zawrzeć informację, że w razie nie zastosowania się do powyższego sprawa zostanie oddana do sądu z powództwa cywilnego. Jeśli dekarz nie zrobi poprawek należy sprawę oddać do sądu. Sprawę masz wygraną, bo dekarz nie ma prawa zwalać winy na cieślę, jeśli tamten coś źle zrobił to dekarz musi to udowodnić - a nie będzie to proste. Wina jest zwykle zwalana na poprzedników, ale w sądzie nie jest to wystarczający arument. Jeśli wygrasz (a sprawa wskazuje, ze tak) koszty procesu poniesie dekarz (zarówno koszty sądowe, jak i Twojego adwokata i wezwanych biegłych) - oczywiście musisz takie żądanie zamieścić w pozwie.Mam nadzieję, że pomogłam - w razie pytań - jeśli umiem - pomogępozdrawiamAgnicha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Janek 19.04.2002 14:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2002 Dziękuję za rady. Spróbuję jeszcze raz polubownie. Potem wystapię do sądu. Mam jeszcze kilka wątpliwości, ale są one raczej natury prawniczej niż budowlanej. Jak sądzicie, czy niepełna zapłata ( 9000 zł zamiast 9600 ) może tu mieć jakieś znaczenie? Może trzeba mu jednak zapłacić te 600 zł , a dopiero potem do sądu? I jeszcze jedno, inspektor nadzoru radzi mi abym wynajął inną ekipę, a dekarza obciążył powstałymi kosztami. Na zdrowy rozum można to zrobić dopiero po wyroku sądu. Jeżeli będę się sądził 2 lata, to przez 2 lata dach będzie ciekł. Czy miał ktoś z Was już podobny problem? Jak rozwiązać tę patową sytuację? ( po dotychczasowych rozmowach zakładam , że dekarz nie przejawi dobrej woli ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rchmielewski 19.04.2002 15:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2002 Inspektor ma rację. Nasi sędziowie to ślamazary, nawet najprostrzą sprawę potrafia przeciągać w nieskończoność. To takie same "majstry" jak niektórzy budowlańcy. Do sądu tak, ale dopiero jak dach będzie "cacy". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 29.04.2002 14:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2002 Z tego co piszesz wynika, że ten dekarz to jakiś prostak. Do takich typów nie docierają argumenty zrozumiałe dla pozostałych ludzi. Więc może odsprzedaj swój problem jakieś agencji windykacji długów. Zaletą takiego rozwiązania jest to, że nie wyjdziesz na bezsilnego łosia, a dach popraw w swoim zakresie. Chyba nie sądzisz, że porzednia ekipa nagle się nauczy fachu i zrobi to dobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawcik7 30.04.2002 03:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2002 Ja swoja ekipe bardzo pilnowalem - a takiemu specjaliscie jak twoj to bym d... skopal. Czasami " lagodna " perswazja pomaga. Jak w zyciu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 02.05.2002 18:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2002 ZATŁUC DOKŁADNIE I NA MIEJSCU !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RafaelS 02.05.2002 18:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2002 Obawiam sie, ze te potyczke fachowiec juz wygral a nastepna moga wygrac prawnicy. Nie ma co czekac na sady tylko znalezc sprawdzonego dekarza i niech oszacuje jaki koszt za poprawki. Ale tym razem inspektor odbiera skonczona robote. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yenot 08.05.2002 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2002 Janek, Twój opis jak ulał pasuje mi do jednego wykonawcyCzy nie budujesz przypadkiem w okolicach Wrocławia ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Janek 08.05.2002 20:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2002 Niestety, w okolicach Elbląga. Piszę "niestety", bo to oznacza, że jest więcej takich fachowców. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Janek 28.05.2002 13:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2002 Dla śledzących moje przygody, chciałbym opisać co się u mnie aktualnie dzieje. Po rozmowie z adwokatem ( 50 zł ), wysłałem do dekarza list wzywajacy go do naprawy. Facet dostał 14 dni na naprawę, ale nie raczył nawet odpowiedzieć. W tej sytuacji adwokat poradził , abym wezwał rzeczoznawcę z uprawnieniami i zlecił mu zbadanie dachu. Długo się nad tym zastanawiałem, bo zabawa zaczyna się robić droga - rzeczoznawca chce 1200zł + VAT. Ma to jednak tę zaletę, że z jego pismem w ręku poprawę mogę zlecić innej firmie a do dekarza wysłać fakturę. Oczywiście będziemy się jeszcze sądzić około 2 lata, ale kiedyś w końcu go dorwę.Po kilku nieprzespanych nocach zdecydowałem się na rzeczoznawcę. Facet złapał sie za głowę, że w ogole można aż tak spieprz..dach. Odkrył jeszcze jedną wadę, dyskwalifikująca pokrycie dachowe w całości. Łaty nie zostały przed przybiciem wytrasowane, lecz przybite jak popadnie. Wskutek tego aby, została zachowana linia dachówek niektóre opieraja się na łatach, a niektóre wiszą nad łatami , nawet do 2cm!!! Wszystkie łaty trzeba przebić i wyrównać pod sznurek. Czekam teraz na oficjalne opinię od rzeczoznawcy. Za jakiś czas napiszę co dalej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnicha 28.05.2002 14:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2002 i tak trzymaj - a jak możesz to daj znać o rozwoju sytuacji - zaczyna się robić baaardzo ciekawiepozdrowienia i powodzeniaAgnicha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Janek 28.05.2002 19:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2002 Dzięki Agnicha za wsparcie. Tego mi trzeba. O rozwoju sytuacji bedę pisał na bieżąco. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
miazgociąg 29.05.2002 00:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2002 Moim zdaniem taniej wyjdzie naprawa wad na własny koszt niż bawienie się w sądy.Prawnicy żyją z tego ,że ludzie się sądzą .Koszty sądowe i tak ktoś pokryje więc adwokat zarobi swoje a TY chłopie dach będziesz miał do kitu.Mam podobną sytuacje ale nie wieżę w sąd .Sprawę trzeba najpierw wygrać a potem jakoś wyegzekwować swoje i myślę że nie będzie to wcale takie proste .Proponuje poszukać jakichś uchybień np .w Fakturze VAT ,ew trudnościach z jej wystawieniem .Oni tzn. fachowcy bardziej boją się urzędu skarbowego niż sądu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Janek 29.05.2002 20:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2002 Z czysto pragmatycznego punktu widzenia masz Mazgociąg rację. Innym, na zimno też bym tak doradzał. Jednak ja mam do tego podejście bardzo emocjonalne. Razem z żoną włożyliśmy w budowę domu ogromne ilości czasu, marzeń i pieniędzy. Wybraliśmy wykonawcę , który zapewniał nas o swoim profesjonaliźmie, pokazywał zaświadczenia, zdjęcia, dyplomy. Oferował kompleksową usługę dostawa + montaż. Mam do niego ogromny żal i świadomość , że w podobny sposób załatwi jeszcze wielu, niedoświadczonych ludzi budujących swój wymarzony dom. Facet musi ponieść karę. Jestem zdecydowany go zgnoić jako wykonawcę w mojej okolicy, nawet jeżeli do tego dopłacę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
miazgociąg 30.05.2002 00:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2002 Czas leczy rany,mnie spotkały w życiu dużo gorsze rzeczy niz zepsuty dach i dlatego sądzę że nie warto się tak zacietrzewiać.Z całym szacunkiem za pewien czas nie będziesz nawet o tej sprawie pamiętał.Nie watro. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnicha 31.05.2002 07:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2002 A ja uważam, że warto - chociażby po to aby innych uchronić przed takim wykonawcą - poza tym taka osoba nie powinna istnieć na rynku wykonawców....Jenek ma rację trzebo go ukarać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 31.05.2002 08:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2002 A ja uważam ,ze jest to też kwestia wiary w sad, o ktorej wspominaliscie. Janek wierzy ,ze uda mie sie dowieśc sprawiedliwosci przed sadem.I wykorzystuje przysługujace mu prawa. Jak obserwuje wciaz jest u nas niecheć do wyjasniania wszelkich spraw na drodze postepowania sadowego. Pomijam tu argument przewleklosci postepowan, ale tez niechć do wyjśanienia sprawy , po prostu przyjecie na siebie konsekwencji spartaczonej roboty.Może szkoda, bo Janek ma racje, taki człowiek musi zobaczyc,ze oszukiwanie nie jest opłacalne.I być może uchroni to następnego człowieka....Co do kosztow procesowych, to ponosi je strona przegrywajaca sprawę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
miazgociąg 31.05.2002 23:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2002 Opal to nie jest wcale takie pewne czy Janek wygra sprawę .Co innego jest mieć rację a co innego wygrac w sądzie, a zupełnie inną już sprawą jest egzekucja wyroku zwłaszcza z powództwa cywilnego.Co do eliminacji wykonawcy z rynku na pewno nie sprawi tego sąd .Sprawa będzie toczyć się po cichu i nikogo oprócz skarżącego nie bedzie obchodziła.On będzie się wkurzał miesiącami albo i dłużej a wyrok sądu może go niemile zaskoczyć.Niestety w naszym kraju partacze mają się całkiem dobrze ,nikogo się nie boją ,mają gdzieś klientów , interesuje ich tylko kasa .To wszystko jest wynikiem uogólnionego przyzwolenia na dziadostwo ,mimo iż jest to bolesne nie ma sposobu na wytępienie tego zjawiska .Przykłady można mnożyć - laweciarze ,nieuczciwi lekarze ,większa część branży budowlanej,legalne salony samochdowe, sklepy itd.-bycie złodziejem jest u nas w kraju uważane za spryt życiowy . W pojedynkę nie wygracie tylko Was napiętnują.Przyczyna -brak kultury ,wykształcenia i wyższych potrzeb życiowych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.