oorbus 22.11.2009 09:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2009 Witam, Kiedyś pisałem, po jakimś czasie moja szkolona ( PT ) suka przestała słuchać.Doszliśmy wtedy do wniosku, że za mało wychodzi na spacery ( mimo przebywania w ogrodzie ) i dlatego na spacerach dostaje " małpiego rozumu" i ucieka. Zacząłem z nią wychodzić częściej ( 2-3 spacery), ale problem powraca, choć nie z taką częstotliwością. Wszystko pięknie ładnie na początku, kilka przywołań, nagrody, etc.Ale w pewnym momencie coś jej się w głowie przewraca i koniec.ucieczka.wraca do domu po paru godzinach. poradźcie co robić. rozważam trening z obrożą elektroniczną - kolega poradził bo z jego psem to zadziałało. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzys_i_aga 23.11.2009 08:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2009 Obroża elektroniczna to ostateczność ! Proponuję, ostrą kolczatkę, długą linkę np: 30 metrów. Wołamy psa nie przychodzi, szarpnięcie za linkę, ponownie wołamy jeśli przyjdzie nagroda ... itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Michał i Magda 23.11.2009 10:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2009 Witam, Kiedyś pisałem, po jakimś czasie moja szkolona ( PT ) suka przestała słuchać. Doszliśmy wtedy do wniosku, że za mało wychodzi na spacery ( mimo przebywania w ogrodzie ) i dlatego na spacerach dostaje " małpiego rozumu" i ucieka. Zacząłem z nią wychodzić częściej ( 2-3 spacery), ale problem powraca, choć nie z taką częstotliwością. Wszystko pięknie ładnie na początku, kilka przywołań, nagrody, etc. Ale w pewnym momencie coś jej się w głowie przewraca i koniec.ucieczka.wraca do domu po paru godzinach. poradźcie co robić. rozważam trening z obrożą elektroniczną - kolega poradził bo z jego psem to zadziałało. Pozdro Mamy ten sam problem z psem rodziców. Trener polecił nam, żeby przez min. 3 m-ce nie spuszczać go ze smyczy na spacerze, tyle mniej więcej musi minąć czasu, żeby pies zapomniał, że ucieczka = niezła frajda. Ponieważ rodzice mieszkają w bloku i pies nie ma możliwości wybiegania się na ogrodzie (zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, bo sezon działkowy już zakończony) wychodząc z nim na spacer zakładamy mu krótką smycz. Mamy na osiedlu parę miejsc, gdzie jest duży trawnik i można się pobawić z psem. Tylko tam zakładamy mu długą linkę. Cały czas biega z zapiętą linką (ciągnie ją za sobą po ziemi), jak nie reaguje na wołanie, to po prostu przydeptuję smycz. W trakcie zabawy przynajmniej kilka razy ćwiczymy komendę "do mnie". Musisz zwrócić uwagę psa na siebie, jak nasz pies nie reaguje to zaczynam klaskać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oorbus 23.11.2009 10:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2009 hej, nie doceniacie mojego psa na lince oczywiście posłuszna jak baranek. i to zarówno na długiej jak i na krótkiej - ok 1m. Wróciłem do podstaw. Zacząłem od długiej - później miała tylko tę krótką. Uwagę to ona na mnie zwraca. a jakże. Patrzy głęboko w oczy i spiepsza. no i trzyma dystans - żebym jej nie złapał. Co ciekawe nie jest to zawsze, a jak występuje ucieczka to po parunastu minutach spaceru ( i kilku przywołaniach+nagroda) acha i wtedy nie podchodzi do nikogo. nawet dzieciaków czy innych ludzi (sąsiadów) którzy próbują mi ją dorwać. A normalnie to jest na maxa towarzyska ( labrador - no dobra, typ labradora ) Czekam na sugestie. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Michał i Magda 23.11.2009 11:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2009 Nasz zachowywał się podobnie. Tzn. kiedy spuszczaliśmy go ze smyczy był posłuszny, aportował, przychodził na zawołanie i w pewnym momencie w tył zwrot i zero reakcji. Jak ktokolwiek się do niego zbliżał to pies od razu w nogi i uciekał. Zawsze mielismy przy sobie jego ukochane przysmaki, nawet jak mu je rzucałam to tylko podchodził, wąchał i zwiewał, nigdy przy takiej akcji nie pomogło nic do jedzenia, pies dostawał jakiegoś amoku.Trener powiedział nam, że w tej chwili jedyna rada to trzymać go cały czas na smyczy przez min. 3 miesiące i dopiero potem próbować spuszczać go ponownie. Najlepsze jest to, że na szkoleniu bawi się w prymusa i wszystkie polecenia wykonuje idealnie.Nie wiem w jakim wieku jest Wasz pies, ale podobno psy przed ukończeniem 2 lat ok. 15 miesiąca życia mają nazwijmy to okres buntu, a potem wszystko wraca do normy i jak ręką odjął. Nasz ma 8 miesięcy i póki co spuszczam go tylko na długiej smyczy, mam pewność, że jakby zachciało mu się zwiewać to go złapię. Dodam tylko, że nigdy jeszcze nie zdarzyło mu się próbować ucieczki jak miał długą smycz, może czuje, że nie dałby rady zwiać.Wg mnie obroża elektroniczna to przesada, póki co Twój pies tylko czeka na okazję, kiedy pozbędzie się smyczy, dlatego na długiej lince jest potulny jak baranek (będę grzeczny i zaraz mnie spuszczą). Psy są sprytniejsze niż nam się wydaje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oorbus 23.11.2009 11:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2009 dobrze ujęte - AMOK. Właśnie jest tak samo jak piszesz. Wszystko cacy do momentu. najgorsze, że nie potrafię tego momentu wyczuć i przewidzieć. Czasem całymi dniami jest OK, wracamy zawsze razem ze spaceru i jest pełnia szczęścia. Wychodzę zawsze z zapiętą smyczą. żeby wiedziała, że to spacer jest. Odpinam dopiero po chwili ( komenda- "biegaj" następuje po kilkunastu sekundach w siadzie ). Mieszkamy na końcu wsi, więc pies ma się gdzie wyszaleć na spacerze. Acha- ma 4 lata - jest mniej więcej w moim wieku. mi już szczenięce wybryki przeszły pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały Mariusz 23.11.2009 16:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2009 Ja jak wychodzę na spacer z moją goldenką biorę zawsze coś do kieszeni (nieraz jakąś śląska w plasterkach ) i jak pies biega to wołam , jak przybiegnie to nagradzam plasterkiem . Metoda działa z łasuchami ,.Jak nie mam to piesek też przybiega nie wie że kiełbaska się skończyła Można kupić takie specialne ciasteczka dla psów i zabierac na spacery w kieszeni. pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oorbus 23.11.2009 17:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2009 czy ja nie pisałem, że system nagród zawodzi w "tych momentach"? pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały Mariusz 23.11.2009 18:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2009 sorki nie doczytałem , u mnie to działa , szkoda że ni pomogłem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oorbus 23.11.2009 19:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2009 spoko, dzięki za zainteresowanie. Szkoda, że nie wypowiadają się ci wszyscy Znawcy psiej natury obecni na FM. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 23.11.2009 22:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2009 oorbus, trzeba prawdzie spojrzec w oczy ... prawie tak gleboko, jak suka patrzy w Twoje Jestes/jestecie dla niej na tyle malo atrakcyjni i pociagajacy, ze wybiera wloczegi i zwiedzanie okolicy, niz przybiegniecie na zawolanie swojego pana, ktory ma ten "interesujacy argument". W typie labradora powiadasz ... hmmm ... ten typ musi byc raczej daleko od labka, skoro nawet na parowe nie przychodzi Po pierwsze musisz sobie odpowiedziec na pytanie co jest dla Twojego psa najbardziej godne pozadania: aport, pilka, piszczaca zabawka, moze jakies jedzienie Jesli nic, no to w sumie nie jestes jeszcze na straconej pozycji, tylko oznacza to, ze masz malo popedliwego, wrecz plastikowego pieska ... Nie bierz tego w kategoriach negatywow, bo taki pies jest wrecz zbawienny dla posiadacza malo doswiadczonego, ktory ma psa po prostu dla mania, a nie dla jakis zakreconych sportow Czyli ok, nie? Po drugie jak juz wczesniej Ci radzono. Dopinasz psu do obrozy 10 metrow linki i tak prowadzasz go przez kilka miesiecy. W tym czasie ZADNYCH eksperymentow z odpianiem linki. Podczas spacerow kilka, kilkanascie razy wolasz psa na nowa komende przywolujaca. Dlaczego na nowa? Bo ta ktora uzywales dotychczas Twoj pies uzywal na rowni z tym, do czego ludziom sluzy papier toaletowy. Od chwili przypiecia linki komenda np. "natychmiast" ma sie wiazac z lekkim szarpnieciem linka z jednoczesnym wymachiwaneim np. zabawka czy kielbasa, tak aby maksymalnie skupic uwage psa na sobie. Pies przychodzi a Ty nagradzasz go glosno i radosnie, a do pyska "wciskasz" zabawke lub zarcie. Calosc powtarzasz kilka/kilkanascie razy podczas kazdego spaceru. Jesli jest to konieczne, to oprocz machania kielbasa, biegniesz w przeciwnym kierunku czyli od psa, wesolo wolasz suke, machasz nagrodka ale caly czas trzymajac linke. Ma byc ruch, akcja a nie rozpaczliwa gonitwa za psem. A na zakonczenie pytania: bijesz swojego psa za ucieczki? A moze obrazasz sie na niego, nerwowo zapinasz smycz gdy przychodzi i udzielasz reprymendy? A moze masz nawyk zapinania psa na smycz i natychmiastowych powrotow do nudnego domu/ogrodu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Michał i Magda 24.11.2009 07:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 Jestes/jestecie dla niej na tyle malo atrakcyjni i pociagajacy, ze wybiera wloczegi i zwiedzanie okolicy, niz przybiegniecie na zawolanie swojego pana, ktory ma ten "interesujacy argument". W typie labradora powiadasz ... hmmm ... ten typ musi byc raczej daleko od labka, skoro nawet na parowe nie przychodzi Po pierwsze musisz sobie odpowiedziec na pytanie co jest dla Twojego psa najbardziej godne pozadania: aport, pilka, piszczaca zabawka, moze jakies jedzienie Jesli nic, no to w sumie nie jestes jeszcze na straconej pozycji, tylko oznacza to, ze masz malo popedliwego, wrecz plastikowego pieska ... Nie bierz tego w kategoriach negatywow, bo taki pies jest wrecz zbawienny dla posiadacza malo doswiadczonego, ktory ma psa po prostu dla mania, a nie dla jakis zakreconych sportow Czyli ok, nie? Tak jak pisałam wcześniej, nasz pies podobnie się zachowywał. Mimo, że ma parę swoich najukochańszych zabawek, uwielbia biegać za dyskiem, kocha parówki, to w momencie jak uciekał nic, kompletnie nic go nie interesowało. A na zakonczenie pytania: bijesz swojego psa za ucieczki? A moze obrazasz sie na niego, nerwowo zapinasz smycz gdy przychodzi i udzielasz reprymendy? A moze masz nawyk zapinania psa na smycz i natychmiastowych powrotow do nudnego domu/ogrodu? U nas chyba to właśnie było przyczyną, tzn. dla psa zapinanie smyczy = koniec zabawy i powrót do domu. Teraz jak biega za dyskiem, piłką, nawet jak bawi się z innym psem, zawsze ma zapiętą długą linkę. Kiedy kończymy zabawę i zaczepiamy mu z powrotem krótką smycz daję mu np. dysk, czy piłkę do niesienia, zajmuje go czymś przez resztę spaceru. Za parę miesięcy będziemy znowu próbować bez smyczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
michu12 24.11.2009 08:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 oorbus, zób to co robi Twój pies....też zacznij uciekać... To, że pies patrzy na Ciebie, zaczyna ucieczke, trzyma dystans to forma dominacji.. Może pomoże zaskoczenie psa. Gdy zczyna sie dystans zacznij uciekac, narób przy tym kupe hałasu klaskanie, tupanie, krzyk... Często na szkoleniach ucieka sie od psa krzyczac Aaaaaaa i najlepiej miec sznur gruby taki do przeciągania się z psem. Gdy to zadziała kuś sznurem, przeciagaj się z nim...po chwili stop. Chowasz sznur pod kurtkę, tak aby pies nie widzial. Dalszy spacer, jeżeli znów powtórzy się ucieczka od nowa Element zaskoczenia psa tym bardziej u 4 letniego jest ważny No i sucha dyscyplina pomoże....bo psia dominacja zaczyna sie już w domu...na spacerze jest tylko efektem... Daj znać jak tam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oorbus 24.11.2009 19:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 oorbus, trzeba prawdzie spojrzec w oczy ... prawie tak gleboko, jak suka patrzy w Twoje Jestes/jestecie dla niej na tyle malo atrakcyjni i pociagajacy, ze wybiera wloczegi i zwiedzanie okolicy, niz przybiegniecie na zawolanie swojego pana, ktory ma ten "interesujacy argument". Ciekawe spostrzeżenie. Tym bardziej, że w większości przypadków radośnie przybiega na zawołanie, nawet gdy jest czymś bardzo zajęta. ( np. rewirowanie ). To nie wystarczy być atrakcyjnym dla żony? trza być tez dla psa W typie labradora powiadasz ... hmmm ... ten typ musi byc raczej daleko od labka, skoro nawet na parowe nie przychodzi baardzo daleko Po pierwsze musisz sobie odpowiedziec na pytanie co jest dla Twojego psa najbardziej godne pozadania: aport, pilka, piszczaca zabawka, moze jakies jedzienie Jesli nic, no to w sumie nie jestes jeszcze na straconej pozycji, tylko oznacza to, ze masz malo popedliwego, wrecz plastikowego pieska ... Nie bierz tego w kategoriach negatywow, bo taki pies jest wrecz zbawienny dla posiadacza malo doswiadczonego, ktory ma psa po prostu dla mania, a nie dla jakis zakreconych sportow Czyli ok, nie? Wybierana była pod kątem funkcji "uspołeczniającej" i rehabilitacyjnej dla naszej Julki z ZD. I tę funkcję wspaniale spełnia. co ciekawe słucha mnie, Julkę, a żonę i syna ( 3latka) niekoniecznie. Po drugie jak juz wczesniej Ci radzono. Dopinasz psu do obrozy 10 metrow linki i tak prowadzasz go przez kilka miesiecy. W tym czasie ZADNYCH eksperymentow z odpianiem linki. Podczas spacerow kilka, kilkanascie razy wolasz psa na nowa komende przywolujaca. Dlaczego na nowa? Bo ta ktora uzywales dotychczas Twoj pies uzywal na rowni z tym, do czego ludziom sluzy papier toaletowy. Od chwili przypiecia linki komenda np. "natychmiast" ma sie wiazac z lekkim szarpnieciem linka z jednoczesnym wymachiwaneim np. zabawka czy kielbasa, tak aby maksymalnie skupic uwage psa na sobie. Pies przychodzi a Ty nagradzasz go glosno i radosnie, a do pyska "wciskasz" zabawke lub zarcie. Calosc powtarzasz kilka/kilkanascie razy podczas kazdego spaceru. Jesli jest to konieczne, to oprocz machania kielbasa, biegniesz w przeciwnym kierunku czyli od psa, wesolo wolasz suke, machasz nagrodka ale caly czas trzymajac linke. Ma byc ruch, akcja a nie rozpaczliwa gonitwa za psem. problem taki, że z linką nie odstępuje mnie na 2 m. I nie sika i nie kupka. nawet po 20-30 m in spacerze. "pajaca" z siebie robiłem nie raz. kładłem się na ziemię, żeby zainteresować tym Adelę, biegałem, skakałem, rzucałem patyk. Czasem brałem rower, bo ona lubi ze mną pobiegać za rowerem. nic. uparta jak diabli. Jak klapka się przestawi to koniec. Często potem siedzi przed domem, i obserwuje świat....ale do domu ( czy ogrodu ) wejść nie chce. A na zakonczenie pytania: bijesz swojego psa za ucieczki? co? wyobrażasz sobie, że najpierw kupuję psa dla niepełnosprawnego dziecka, by był łagodny i ufny ludziom a potem go biję? nie biję żony ani dzieci ani psa. A moze obrazasz sie na niego, nerwowo zapinasz smycz gdy przychodzi i udzielasz reprymendy? A moze masz nawyk zapinania psa na smycz i natychmiastowych powrotow do nudnego domu/ogrodu? właśnie, że wracamy do domu bez zapiętej smyczy. Nauczyłem ja, że z 10m przed domem na komendę "do domu" podbiega do drzwi i siada. i dostaje za ten wyczyn nagrodę oczywiście. Po ucieczkach jak wraca skruszona do domu ( wie bydle, że źle zrobiła ) to nawet nie mogę być na nią zły. bo i tak to nic nie da. tyle,ze wtedy śpi w garażu, bo zgnoi się niemiłosiernie. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oorbus 24.11.2009 19:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 oorbus, zób to co robi Twój pies....też zacznij uciekać... To, że pies patrzy na Ciebie, zaczyna ucieczke, trzyma dystans to forma dominacji.. Może pomoże zaskoczenie psa. Gdy zczyna sie dystans zacznij uciekac, narób przy tym kupe hałasu klaskanie, tupanie, krzyk... Często na szkoleniach ucieka sie od psa krzyczac Aaaaaaa i najlepiej miec sznur gruby taki do przeciągania się z psem. Gdy to zadziała kuś sznurem, przeciagaj się z nim...po chwili stop. Chowasz sznur pod kurtkę, tak aby pies nie widzial. Dalszy spacer, jeżeli znów powtórzy się ucieczka od nowa Element zaskoczenia psa tym bardziej u 4 letniego jest ważny No i sucha dyscyplina pomoże....bo psia dominacja zaczyna sie już w domu...na spacerze jest tylko efektem... Daj znać jak tam Właśnie pisałem, że robienie z siebie pajaca też nic nie daje..... Kiedyś zrobiłem z nią z 5km klucząc, zmieniając kierunki, biegając, etc. nic 10m dystansu i ani 1 m bliżej. Dałem komendę "siad" - ok wykonane. "zostan" - wykonane. potem jeszcze parę komend zwyczajowo ( żeby zapomniała, że miała zwiewać ) za każdą komendą robiłem "cichaczem" krok do przodu. Doszedłem do ok 2m, gdy zorientowała się, że chcę ją dorwać - ucieczka. po prostu się ze mną bawi. pozdro PS Dzięki Wam za zainteresowanie tematem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
michu12 24.11.2009 19:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 Im bardziej bedzie goniona tym bardziej zwieje Natomiast "pajacowanie" musi mieć "przedłużenie" w atrakcyjnej formie.... np nowa zabawka i tylko pokazywana na spacerze... Mam pytanie, czy tylko Tobie ucieka czy innym członkom rodziny też?? Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oorbus 24.11.2009 20:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 żonie też. jak ostatnio zwiała, kręciła się przed domem.jak przyjechał mój ojciec, którego bardzo lubi, to nawet do niego nie podeszła. dziwne to. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
michu12 24.11.2009 20:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 Ok, a jak długo trwa ten dystans do Was?? Chodzi mi tydzień, miesiąc, kwartał?? Kiedy była ostatnia cieczka?? Nie zmieniły się jej nawyki w domu?? Gdy zwije, złapiesz ją np bo sie uda to co wtedy robicie?? Jezeli sama wróci, jak sie zachowuje po powrocie?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oorbus 24.11.2009 20:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 z różną częstotliwością od roku?suka jest wycięta. ale zwiewała przed sterylizacją też.jak zwieje to po 2 -3 próbach przywołania wracam do domu i otwieram jej furtkę na ogród. Przyłazi po 3-4h. Mam dość ganiania za nią.Czasem zwabiam ją na dobre żarcie w misce położone na taras. generalnie szwęda się blisko domu.wraca z podkulonym ogonem i uszy po sobie. Niestety nie może wtedy być z nami w domu - brudna i śmierdząca gnojem ( biega po polach ) śpi w garażu. hej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
michu12 24.11.2009 20:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 hm.... nie wiem na ile jesteś pewny swoje suki...ale pozostawienie otwartej furtki jest dla niej sygnałem, "że moge zwiać i tak wejdę na posesję..." próbowałes zamknąc furtkę zanim wróci? Niech odbije sie od niej, poczeka...poczeka...poczeka... Niech się ździwi, że cos się zmienilo...żadnego jedzenia na tarasie...ona to rozumie jako nagrodę. Jak wrócę to dostanę smakołyk... Ona na posesje ma wejść na Twoich warunkach... Wpuść ją i bez słów zostaw na posesji...bez miski wody, zabawki, jedzenia... Zabierasz jej przywileje.. w ten sposób pies spada w hierarchi stada.... zaczyna rozumieć zmiany... Na spacerze polecam zabawe ale z posłuszeństwem. Gdy wykona komende nie zblizaj sie do niej, bo ona rozumie to tak: siad, zrobiłam, podszedl... Gdy wykona zadanie:siad potem komenda: do mnie i kuszenie np sznurem, za kazdym razem odsuwasz się aby nakrecić jak na pogoń za Tobą. Wpoic jej, że bieganie za toba opłaca się... i to bardzo... Masz sprytnego psa Ja takie uwielbiam, też mam spryciocha Hej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.