Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Palnik BRUCER + sterownik eCoal


zawijan

Recommended Posts

1. Czas obserwacji 10 minut w przypadku badania procesu spalania jest równy ZERO!

Uzasadnienie: czas spalania paliw węglowych wynosi od 6 do 11 minut (przeciętnie). Zatem 10 minut to zaledwie nieco ponad jedna porcja (nie mylić z pojedynczą mikro dawką podawaną przez podajnik), która się w tym czasie powinna spalić. Dawno, dawno temu, gdy nawet okręty wojenne pracowały na silnikach parowych – najkrótszy czas pomiędzy poszczególnymi zasypami pod kocioł wynosił minimum 6 minut. A tam kocioł decydował o życiu lub śmierci załogi. Zatem twoje 10 minut można uznać za niebyłe, bo właściwie nic znaczącego nie zaobserwowałeś. Pełna wymiana „wsadu” dla Brucera przy mocy nominalnej to co najmniej 30 minut. Tak, tak. tak to wolno wszystko zachodzi.

2. Trafiłeś akurat na moment, gdy podajnik załączał się na 4 s co 14 s. Z tego co wiem, to najczęstsze zmiany które generuje nie są krótsze niż 5 minut. Zatem nie zaobserwowałeś żadnej zmiany, bo takowych w tym czasie nie uczynił (co najwyżej w wentylatorze) uznając widocznie, że jeszcze na to czas.

3. Tym bardziej, że otrzymał sygnał iż zapotrzebowanie na ciepło ze strony układu odbioru maleje. Wnioskuję to z tego, że temp. powrotu zaczęła rosnąć, a zasilania stała w miejscu. Malała zatem delta. Aby się nie załatwić „ew. przewęgleniem” czekał na dalszy rozwój wypadków. Musiał wywnioskować, czy to tylko chwilowe zaburzenie, czy może tendencja stała. Gdyby mu jeszcze powrót nieco wzrósł, to zaobserwowałbyś, że sterownik samoczynnie zwiększyłby co najmniej jeden z parametrów swojej pracy. Zwiększyłby podawanie lub skrócił przerwę albo „pomajstrował” coś przy wentylatorze.

4. Zwróć uwagę, że w chwili twojej obserwacji różnica temperatur wody (delta) wynosiła tylko 3,6 st.C. Przyjmując, że pompa obiegowa (III stopień) wymuszała obieg w granicach 30 l/min (takie przeciętnie maja wydajności), to w tym momencie „moc z wody” była aż ok. 7,5 kW. Zakładając, że masz kocioł 15 kW – pracował on na ok. 50% mocy znamionowej. i więcej nie potrzebował, bo układ odbioru dawał mu sygnał, że ma dość.

5. Szkoda, że nie sprawdziłeś jaką temp. miałeś w tym czasie w mieszkaniu. Bo cosik mi się widzi, że stabilną i dająca komfort cieplny w postaci: OK. Gdybyś miał sterowanie pokojowe, to ono załatwiałoby za ciebie ta robotę. Sygnał OK byłby dla sterownika informacją, że „DARO66 ma już dość”.

6. Skoro nie masz pokojówki, to kocioł będzie powoli deptał w górę, aż dojdzie to temp. zadanej. Pytanie tylko, czy potrzebnie. Bo jeśli przy 50,7 było OK, to po co się przegrzewać przy 60?

7. Pytasz, co masz o tym myśleć. Ano – pomyśl sobie, że kocioł z układem odbioru stanowią dwa oddzielne systemy. Tyle, że kocioł zawsze jest opóźniony w stosunku do układu odbioru. Reaguje bowiem na sygnał zwrotny z układu odbioru. Zatem właściwie nigdy oba te układy nie będą w stanie równowagi więcej, niż przez „mrugnięcie okiem”. Zawsze jeden będzie przeważał. Jeśli to będzie układ odbioru, to kocioł będzie się starał go dogonić. Jeśli będzie to kocioł – to „patyk w szprychy” włoży mu sterownik robiący za cerbera w tym towarzystwie.

Dlatego szanowni interlokutorzy ponawiam apel:

A) przestańcie się martwić, że temp. wody wychodzącej z kotła nie ma dokładnie takiej wartości jaką nastawiliście (a potraficie uzasadnić, dlaczego nastawiliście np. 61 st. a nie 59,7 st.?). Kontrolujcie, czy w ogrzewanych pomieszczeniach jest tak, jak oczekujecie, czy występuje może odchyłka w jedną lub druga stronę, która jest już nie akceptowalna

B) sprawdzajcie czym palicie i czy do popielnika nie przepada niedopalone paliwo

C) Dbajcie o czystość kotła, aby temp. spalin nie przekraczała 200 stopni.

 

Życie jest zbyt piękne, by spędzić je w kotłowni. Chyba, że wybrało się taki zawód.

 

Pozdrawiam ciepło

 

p.s. przepraszam, że tak dosadnie piszę, ale liczę (oby nie zbyt naiwnie), że w końcu zrozumiecie o co w tym wszystkim biega. To, że ktoś, kiedyś - bo nie było innych metod wykoncypował sterowanie typu WŁ/WY nie oznacza wcale, że tak ma być zawsze. Gdyby tak było, to do dzisiaj siedzielibyśmy z maczugami przy nodze i pilnowali ogniska, by nie zgasło, albo co gorsza - ktoś nam ognia nie podprowadził.

Dzięki za wyjaśnienie mały energetyku. Teraz wiem, że jeśli temp na powrocie wzrasta, to sterownik uznaje że zapotrzebowanie na ciepło zostało zaspokojone(tak to zrozumiałem). Mam kocioł 24 KW, więc wnioskuję że wykorzystywał on 31-32% swoich możliwości. Jednak zawór 4d uznał, że przy takiej temp zewnętrznej trzeba puścić na dom 52st, a kocioł takiej temperatury nie wyprodukował choć jego praca była bardzo intensywna. Czy mam rozumieć, że jeśli będę potrzebował temp CO 60st, a przy 45st zacznie wzrastać temp powrotu, to kocioł przestanie podnosić temp CO ? To chyba coś nie tak. Myślę, że to ja powinienem decydować, czy mam już w domu dostatecznie nagrzane, a nie kocioł. Teraz sprawa ważniejsza. Właśnie dostałem wiadomość z domu. Od niedzieli 13.12. godz 17:00 do dziś 15.12. godz 17:00 kocioł spalił UWAGA !!! 140 KG !!! Biorąc pod uwagę, że pracował jak twierdzisz na 30%(około) swoich możliwości, to rewelacyjny wynik. No chyba mi się sąsiad podłączył i podbiera ciepło :lol: . Albo któryś z domowników sprzedaje na lewo :lol: . Może wyjaśnisz taką ilość spalonego paliwa, przy pracy kotła na 30% ? Teraz o cyferkach. Nie martwię się tym, że ustawiłem na kotle 60st a on daje 50st. W ogóle mnie to nie interesuje. Interesują mnie tylko dwie wartości: komfort cieplny (z którego jestem zadowolony) i ilość spalanego paliwa ( z której nie jestem zadowolony). Na początku myślałem, że mam jakiś błąd w instalacji- instalacja przerobiona. Potem myślałem, że mam duże straty ciepła bo rury w piwnicy nie zaizolowane- już zaizolowane. Próbowałem różnych nastaw CO, od 50st do 65st- nic to nie dało. Od 30 października palę cały czas tym samym paliwem, a kocioł się rozkręca i pali coraz więcej :lol: . Były momenty że palił ładnie (około 30kg na dobę), ale krótkie i to się zmeniało bez żadnej ingerencji z mojej strony(bo wtedy go nie dotykałem, co by się nie obraził :D ). Jak już pisałem wcześniej, jestem laikiem w tych sprawach, ale to co się dzieje zdecydowanie mi się nie podoba. Być może gdzieś tkwi błąd, którego nie umiem zlokalizować. Niestety coraz częściej w głowie świta mi myśl, że bezobsługowość sterownika eCoal, uderzy jego użytkowników mocno po kieszeni :cry: . Uff..ale się rozpisałem... Pozdrawiam serdecznie :wink: .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

To chyba coś nie tak. Myślę, że to ja powinienem decydować, czy mam już w domu dostatecznie nagrzane, a nie kocioł.

 

Witam DARO,

 

Kto wie czy to zdanie nie jest kluczowe w Twojej sprawie. Dziękuję Ci za odpowiedzi na wcześniejsze pytania. Trochę o tym myślałem, przeczytałem także najnowsze wypowiedzi i oto co chcę ci doradzić.

Zakładam przy tym że węgiel masz SUCHY i OK oraz że nie jesteś wielkim ciepło lubem co to musi mieć w domu 23-24 stopnie.

 

Napisałeś w powyższym zdaniu, że to ty chcesz decydować o temperaturze w pomieszczeniu. A czy faktycznie decydujesz. W tej chwili robi to za Ciebie czujnik zewnętrzny i zawór 4D. Nie wiesz czy puszczając na dom wodę o temp. 50 stopni przy np. temperaturze zewn. -3 stopni osiągniesz 21 stopni w domu - może osiągniesz więcej, a może mniej.

Sugeruję mały eksperyment:

Odłącz czujnik zewnętrzny (zapomnij na chwilę że go masz) i ustaw zawór 4D w takiej pozycji jakbyś miał tylko czwórnik. Ustaw sterownik na pracę - "programator CO" czyli temperatura zadana przez Ciebie - np. 60 stopni.

Całe te 60 stopni powinieneś skierować w tym momencie na grzejniki.

Załóżmy, że temperatura komfortowa to 21 stopni. Obserwuj temperaturę w domu. Pomieszczenia nagrzewają się nierównomiernie więc w jednym może być 20 a drugim 21,5 stopni. Jedyne co należałoby zrobić w tym momencie to wykonać symulację pracy termostatów. Zatem w pomieszczeniach w których osiągnąłeś już temp. 21 stopni zakręć grzejniki.

Zwróć jednak uwagę aby nie zakręcić w jednym momencie wszystkich w domu ponieważ w dłuższej perspektywie pojawi się tzw. zład zimnej wody powracającej do kotła. Kilka pracujących stale grzejników (np. w łazience, w przedpokoju) zapewni na stałe cieplejszy powrót. Obserwuj jak zachowa się układ. Moim zdaniem zakręcając grzejniki dasz sterownikowi sygnał że ciepła jest już za dużo. Chwilowo zmniejszy się ilość aktywnej wody w układzie i kocioł powinien szybciej osiągnąć temperaturę zadaną a nawet zatrzymać się.

W tej chwili u Ciebie jest taka sytuacja, że układ nie jest w stanie równowagi. Piec cały czas sądzi, że potrzebujesz ciepła. Taką informację otrzymuje od czujnika zewnętrznego.

DARO spróbuj tak zrobić ale daj sterownikowi czas do adaptacji.

Mam nadzieję, że spalanie spadnie. Przynajmniej powinno.

Powinieneś także sprawdzić jaką temperatura zadana jest Tobie potrzebna. W momencie rezygnacji ze sterownia za pomocą czujnika zewnętrznego niższa temperatura zdana powinna wystarczyć. Zawór 4D z czujnikiem zewnętrznymi i tak Ci ją obecnie ogranicza. Jeśli teraz masz ustawione np. 60 stopni a zawór kieruje tylko 52 stopnie na układ to w powyższym eksperymencie 52 stopni powinno wystarczyć ponieważ całość pójdzie na grzejniki. Jeśli ustawisz wyżej to po prostu wcześniej będziesz mógł zakręcić grzejniki. Wtedy też "mały układ" ( ilość wody w układzie po zakręceniu grzejników) będziesz dogrzewał wyższą temperaturą - może niepotrzebnie.

 

POWODZENIA!

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałeś w powyższym zdaniu, że to ty chcesz decydować o temperaturze w pomieszczeniu. A czy faktycznie decydujesz. W tej chwili robi to za Ciebie czujnik zewnętrzny i zawór 4D. Nie wiesz czy puszczając na dom wodę o temp. 50 stopni przy np. temperaturze zewn. -3 stopni osiągniesz 21 stopni w domu - może osiągniesz więcej, a może mniej.

Sugeruję mały eksperyment:

Odłącz czujnik zewnętrzny (zapomnij na chwilę że go masz) i ustaw zawór 4D w takiej pozycji jakbyś miał tylko czwórnik. Ustaw sterownik na pracę - "programator CO" czyli temperatura zadana przez Ciebie - np. 60 stopni.

Całe te 60 stopni powinieneś skierować w tym momencie na grzejniki.

Załóżmy, że temperatura komfortowa to 21 stopni. Obserwuj temperaturę w domu. Pomieszczenia nagrzewają się nierównomiernie więc w jednym może być 20 a drugim 21,5 stopni. Jedyne co należałoby zrobić w tym momencie to wykonać symulację pracy termostatów. Zatem w pomieszczeniach w których osiągnąłeś już temp. 21 stopni zakręć grzejniki.

Zwróć jednak uwagę aby nie zakręcić w jednym momencie wszystkich w domu ponieważ w dłuższej perspektywie pojawi się tzw. zład zimnej wody powracającej do kotła. Kilka pracujących stale grzejników (np. w łazience, w przedpokoju) zapewni na stałe cieplejszy powrót. Obserwuj jak zachowa się układ. Moim zdaniem zakręcając grzejniki dasz sterownikowi sygnał że ciepła jest już za dużo. Chwilowo zmniejszy się ilość aktywnej wody w układzie i kocioł powinien szybciej osiągnąć temperaturę zadaną a nawet zatrzymać się.

W tej chwili u Ciebie jest taka sytuacja, że układ nie jest w stanie równowagi. Piec cały czas sądzi, że potrzebujesz ciepła. Taką informację otrzymuje od czujnika zewnętrznego.

DARO spróbuj tak zrobić ale daj sterownikowi czas do adaptacji.

Mam nadzieję, że spalanie spadnie. Przynajmniej powinno.

Powinieneś także sprawdzić jaką temperatura zadana jest Tobie potrzebna. W momencie rezygnacji ze sterownia za pomocą czujnika zewnętrznego niższa temperatura zdana powinna wystarczyć. Zawór 4D z czujnikiem zewnętrznymi i tak Ci ją obecnie ogranicza. Jeśli teraz masz ustawione np. 60 stopni a zawór kieruje tylko 52 stopnie na układ to w powyższym eksperymencie 52 stopni powinno wystarczyć ponieważ całość pójdzie na grzejniki. Jeśli ustawisz wyżej to po prostu wcześniej będziesz mógł zakręcić grzejniki. Wtedy też "mały układ" ( ilość wody w układzie po zakręceniu grzejników) będziesz dogrzewał wyższą temperaturą - może niepotrzebnie.

 

POWODZENIA!

 

Pozdrawiam

Witam Pawello. Dzięki za rady, ale niestety mylisz się w kilku kwestiach.

1. To ja decyduję o temp w pomieszczeniu, programując odpowiednio zawór 4d. Muszę to oczywiście zrobić doswiadczalnie, bo innej mozliwości nie ma. Na razie ustaliłem temp CO przy +10st i przy 0st, bo znacząco niższych temperatur jeszcze nie było. Po wstępnym ustawieniu temperatur CO musiałem zbiec do kotłowni jeszcze ze trzy razy dokonać poprawek i jest OK.

2. Ilość aktywnej wody w układzie, zmniejsza mi właśnie zawór 4d, który ogranicza wypływ gorącej wody do układu i kieruje ją z powrotem do kotła.

3. Kocioł nie sądzi, że potrzebuję ciepła na podstawie danych z czujnika zewnętrznego, bo nie jest do niego podłączony. Do sterowania zaworem 4d mam zupełnie osobny sterownik, który z kotłem nie ma nic wspólnego. Jego zadaniem jest tylko i wyłącznie utrzymywanie odpowiedniej temp w ukladzie.

Problemem jest to że kocioł nie utrzymuje zadanej temperatury (pisałem o tym już wcześniej - ciągle się nagrzewa i stygnie). Mały energetyk twierdzi, że mój kocioł otrzymuje informację że ciepła jest już wystarczająco dużo i nie podnosi temp CO. Tylko skąd takie spalanie ? Dzisiaj wieczorem, po powrocie z pracy sprawdziłem w sterowniku zaworu 4d jaka powinna być temp na układzie. Powinno być 53st. Wyłączyłem sterownik zaworu z prądu, otworzyłem zawór 4d ręcznie na maxa, a na kotle ustawiłem temp zadaną CO 54st. Ną początku kocioł zachowywał się bardzo poprawnie, najpierw się wyłączył (poprzednio była zadana temp 60st), po opadnięciu temp do 55,1st załączył się, ale bardzo delikatnie. Dmuchawa chodziła na minimalnych obrotach, a podajnik uruchamiał się co 45 sek (około). Temp CO przestała spadać i utrzymywała się w granicach 55,4st. Poszedłem do domu i zszedłem po około 45 min. Tym razem już było inaczej- kocioł jak zwykle na max obrotach, a temp CO 48st. Obserwowaem znów przez kilka minut, ale mimo szaleńczej pracy kotła temp CO wcale nie rosła. Mały energetyk twierdzi, że tak się dzieje z powodu małej różnicy temp CO i temp powrotu. Pewnie ma rację, ale podczas mojej kilkuminutowej obserwacji stwierdziłem, że temp CO nie wzrosła wcale, a temp powrotu wzrosła w tym czasie o 0,3st, czyli że różnica temp CO i temp powrotu jeszcze się zmniejszyła- kocioł tym samym otrzymuje informację, że ciepła więcej nie potrzeba, a pracuje jak szalony nie podnosząc przy tym temp CO. I tym dzisiejszym doświadczeniem, przekonałem się jeszcze raz co następuje: Z zaworem 4d lub bez niego, kocioł swojej pracy nie zmienia. Grzeje jak chce, pali ile chce i nikt mu nie będzie mówił co ma robić :lol: . Mały energetyk napisał dzisiaj, że sterownik kotła zbiera dane z czujnika temp powrotu i temp spalin. Nie ma informacji z czujnika temp CO i ustawiając mu zadawanie temp na programator CO, chyba poprostu nie wie czego sie od niego wymaga. Muszę wezwać jakichś fachowców na miejsce, niech coś doradzą, bo sam juz niczego nie wymyślę. Ale przy spalaniu 70 kg na dobę przy temp zewnętrznej -3st to szybko pójdę z torbami i problem kotła sam zniknie :lol: . Dzięki za rady i serdecznie pozdrawiam :wink:

 

P.S. Byłbym zapomniał... W domu temp wacha się od 20st do 22st- zależnie od tego czy mój kocioł jest w dobrym humorze i da mi temp jakiej od niego chcę, czyteż nie :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Jestem także posiadaczem pieca Ogniwo Eko 24 KW i mam do szanownych forumowiczów kilka pytań.

Pierwsze w sumie najważniejsze. Czy ten piec wszystkim wam pali około 35 kilo na dobę. Po prostu tragedia.

Witam Sebastianr. Poradziłeś coś już na to spalanie ? Mogę Cię pocieszyć: 35 kg to nie tragedia- u mnie przez ostatnie 2 doby spalił 140kg !!! a z obserwacji teraźniejszych wynika, że na tę dobę 70 kg już zabrakne :lol: . napisz jeśli znalazłeś jakieś rozwiazanie. Pozdrawiam :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Daro.

Do późnej nocy a także w nocy (dawałem mleczko córeczce i po tym skoczyłem do kotłowni) obserwowałem pracę kotła. Dzwoniłem wczoraj do serwisanta ogniwa i poradził mi abym ustawił na piecu temperaturę o około 10 stopni wyższą niż na grzejniki (korekta zaworem 3d). Wykonałem zalecenie i takie mam obserwacje. Kocioł chodzi na pełnych obrotach do temperatury 57stopni (ustawione 55) potem zmniejsza podawanie a w pewnym momencie przechodzi w stan podtrzymania (aż się przestraszyłem już myślałem że coś popsułem) temperatura nadal mimo to rośnie do nawet 63 stopni. jakiś czas trzyma ten stan (różnie raz dłużej raz krócej) potem powoli opada a przy 56 powoli się ponownie załącza. I wszystko byłoby ok ale temperatura spada nawetr do 47-48 stopni i piec znowu chodzi jak szalony żeby dojść do temperatury 55. Przy okazji spada temperatura na grzejnikach bowiem między zasilaniem a piecem nie ma już różnicy 10 stopni więc siłą rzeczy temperatura spada.

Podsumowując.

Piec zaczął przechodzić w stan podtrzymania (dłuższ okres bez ciągłego podawania groszku), ale nie mogę zrozumieć czemu kocioł pozwala spaść temperaturze o nawet 7 stopni tylko po to żeby potem gnać jak szalony. Powinien szybciej zareagować.

Jakie będzie spalanie dobowe będe wiedział wieczorem. Dam ci znać.

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem. Czyli według Pana należy odkręcić zawór 3d na maksa aby temperatura wyjścia nie była dławiona, a nadmiar ciepła powinienem skorygować zaworami na grzejnikach. Czy dobrze rozumiem?

 

A wracając do zachowania kotła. Czy nie uważa pan że nie jest to do końca porawna praca jeżeli pozwla spaść temperaturze o tak dużą wartość od zadanej. To w końcu po co ustawia się temperatyuę na sterowniu skoro piec ma to gdzieś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Panowie,

 

Uważam, że czas najwyższy, aby uporządkować nieco tą dyskusję, bo za chwilę wszyscy - bez wyjątku - nie będziemy wiedzieli „kto z kim śpi i czyje dzieci są”.

 

Z tego, co widzę i pamiętam, to w tym wątku „leci” kilka podwątków. Plączą się i zanim jeden problem zostanie rozpoznany i potrafimy coś sensownego z tego sklecić, to już się miesza do niego coś innego i wychodzi z tego ... kaplica. Niczym z tymi waszymi zaworami n-drogowymi spiętymi z pogodówkami i innymi bajerami adoptowanymi z systemów szybkoreagujących (ogrzewania gazowe). Powciskali wam to ochoczo instalatorzy, bo przecież mieli z tego frukta w hurtowniach.

 

1. Problem nr 1 – zużycie paliwa

 

Było, jest i będzie zależne od wartości opałowej paliwa oraz jakości spalania. Na jakość wpływa między innymi wielkość dawek, czas przerwy, wielkość nadmuchu, temperatura i wilgotność powietrza rozdmuchowego.

 

Wniosek 1: im gorszej jakości paliwo, tym więcej trzeba go zużyć, by otrzymać taką samą ilość ciepła.

Wniosek 2: Niedomiar powietrza oraz jego niska temp. i duża wilgotność wpływają ujemnie na sprawność procesu spalania

Wniosek 3: Nadmiar powietrza zaburza proces spalania oraz obniża sprawność procesu wymiany ciepła

Wniosek 4. Wysoka temperatura spalin to ewidentna strata widoczna w zużyciu paliwa

 

2. Problem nr 2 – temperatury: zadana, aktualna, czas dochodzenia itp.

 

Wszystkie bez wyjątku sterowniki posiadają funkcję:

- temperatura zadana, czyli temp. powyżej której sterownik powinien przestawić kocioł w stan podtrzymania. Zabezpiecza przy okazji kocioł przed zagotowaniem się w nim wody.

- temperatura aktualna, czyli rzeczywista chwilowa temperatura wody w górnej części kotła. Ile w kotle jest w danej chwili wody o tej temp. jedynie kocioł pewnie wie, bo jest to dość cienka podsufitowa warstwa. Woda w kotle – wbrew pozorom wcale się tak dobrze nie miesza. Zatem średnia temp. wody w kotle jest znacznie niższa od tej, którą wskazuje sterownik.

Różnica między wskazaniem temp. chwilowej i temp. wody zasilającej kocioł to tzw. delta.

W zależności od tego z jaką wydajnością pracuje pompa obiegowa i jak duża jest delta oraz jak wielki jest zład pozakotłowy (jego proporcja do objętości wody w kotle) zależy czas dojścia kotła do temperatury zadanej. Jeśli w palenisku będzie wydzielane zbyt mało ciepła, a układ odbioru będzie miał stałą chłonność, to temperatura wody będzie malała, gdyż zapotrzebowanie na ciepło nie będzie w pełni realizowane przez kocioł.

 

W sytuacji odwrotnej – gdy kocioł będzie w nadmiarze w stosunku do układu odbioru, to temperatura wody będzie rosła i po osiągnięciu wartości granicznej (zadanej) kocioł zostanie odstawiony w stan podtrzymania. Ponieważ posiada swoją bezwładność, to temperatura wody wzrośnie jeszcze o kilka stopni powyżej granicznej. W praktyce dopuszcza się nawet i 10 stopni. Dlatego graniczna nigdy nie przekracza 80 – 85 stopni. Chodzi o to, aby kocioł nie zaczął się gotować

 

3. Problem 3 – odbiór ciepła

 

Układ odbiorników ma zmienna chłonność (zapotrzebowanie na ciepło). Zewnętrzną wypadkową działania układu grzewczego jest tzw. komfort cieplny w ogrzewanych pomieszczeniach – często określany przez użytkownika w stopniach C, chociaż żaden z ludzi nie potrafi bez termometru określić nawet w przybliżeniu tej wartości. Działanie grzejników polega na tym, że oddają ciepło z wody w nich zawartej do pomieszczenia. Wydajność grzejnika jest tym większa, im większa jest prędkość przepływu wody przez jego kanały oraz im większa jest różnica temperatur: powierzchni grzejnika i otaczającego go powietrza. Regulacja najprostsza, najtańsza i najskuteczniejsza polega na dławieniu wielkości przepływu wody przez grzejnik. Za gorąco w pomieszczeniu – PRZYKRĘCAM. Za zimno – ODKRĘCAM.

 

Drugim sposobem regulacji jest działanie miernika temperatury w pomieszczeniu sprzężonego z regulowanym zaworem. Może to być zawór dławiący przepływ lub zawór mieszający (obniżający - podwyższający temperaturę wody zasilającej grzejnik).

 

Istnieje jeszcze inny układ ( nie tylko wg mnie najgłupszy w ogrzewaniu węglowym zastosowanym do małego układu odbioru). Jest to tzw. system pogodowy. Polega on na tym, że czujnik temperatury umieszczony na zewnątrz ogrzewanego budynku podaje sygnał o temp. zewn. a układ sterowania na podstawie tej wiedzy realizuje „intensywność” grzania wg ustalonej charakterystyki, którą trzeba utworzyć indywidualnie dla każdego budynku. Trzeba posiadać znaczną wiedzę i umiejętności, aby taki układ pracował poprawnie. To, co sprawdza się w dużej energetyce cieplnej w przypadku ogrzewania pojedynczej chatki mija się z celem. Przyczyn tego jest kilka.

 

Przeciętnie na ogrzewanie (i wentylację – nieuniknione straty) zużywa się ok. 72 – 75% wyprodukowanego ciepła. Na przygotowanie c.w.u. zużywa się ok.13 – 15%.

 

 

4. Problem 4 – produkcja ciepła

 

Każdy kocioł sterowany we współpracy z układem odbioru ciepła jest w mało komfortowej sytuacji, bo musi reagować na zdarzenie przeszłe.

Jeżeli jest wyposażony jedynie w jeden czujnik temperatury wody to musi pracować do chwili, aż osiągnie temperaturę zadaną, a później przejść w stan podtrzymania. Gdy ta się obniży, ponownie musi ruszyć i gonić układ odbioru. Nie wie jakie jest zapotrzebowanie na ciepło w układzie odbioru. Jeżeli zmalało, to po prostu szybciej wejdzie w stan podtrzymania gdyż woda zasilająca niewiele będzie się różniła temperaturowo od wychodzącej. Tyle, że taki układ jest zbędnie przegrzewany i bez korekty temp. zadanej się nie obejdzie.

 

Jeżeli kocioł ma dwa czujniki, to jest w lepszej sytuacji, gdyż otrzymuje dodatkową informację o stanie układu odbioru. Jeżeli woda powrotna wykazuje tendencję rosnącą, to jest to sygnał dla kotła, że odbiornik „ma już dość”. Kocioł może wówczas obniżyć intensywność swojej pracy. Jeżeli na dodatek taki układ spięty jest z czujnikiem pokojowym i ten mu potwierdzi, że jest OK, to układ pracuje sobie elastycznie, nie przegrzewa i nie niedogrzewa. Ingerencja korektora ludzkiego jest zbędna. Jeżeli pokojówka mówiłaby MAŁO, to kocioł wówczas zwiększa swoja intensywność pracy do czasu, aż dostanie sygnał OK.

 

W takim układzie zbędne jest zamartwianie się, że zadałem mu 70, a to „bydlę” poprzestało na 57 i ani drgnie. Wszystko jest w porządku, bo sterownik słucha pokojówki ustawionej przecież przez tego, co równocześnie chce 70. Chcesz 70 na kotle, to wyłącz układ pokojówki.

 

REASUMUJĄC

 

Żaden kocioł sterowany (posiadający ograniczniki, priorytety itp.) nie wytworzy więcej ciepła, niż zostanie odebrane. Nie ważne, czy odebrane sensownie, czy nie.

Dlatego zanim zaczniemy płakać, że sąsiad to, a sąsiadka tamto, to najpierw poszukajmy przyczyn u siebie. I to po kolei.

 

1. Czy temperatura spalin nie jest nadmierna?

2. Czy układ jest szczelny?

3. Czy w pomieszczeniach ogrzewanych jest tak ciepło, jak oczekujemy?

4. Czy paliwo jest paliwem, czy tylko „paliwem” (z nazwy)?

5. Jeżeli w układ powtykane są różne nowinki, to co jest ustawione jako priorytet?

6. Czy czujniki są zamocowane prawidłowo i na odpowiedniej głębokości? (zdarzały się przypadki, że czujnik wody gorącej w kotle był wysunięty i wskazywał temperaturę niższą, niż wskazywał pomiar dużo dalej na zaworze n-drogowym).

7. Czy układ nie jest zapowietrzony?

 

A najpierw odpowiedzcie sobie szczerze na jedno podstawowe pytanie: CZEGO OCZEKUJECIE I CZY WIECIE, CZY TO JEST REALNE?

 

 

Przepraszam za tą tyradę i proszę: jeżeli oczekujecie pomocy, to podawajcie najważniejsze dane dotyczące kotła i układu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponawiam pytanie n/t węgla. Jakim węglem palisz obecnie (wszystko co o nim wiesz), a czym paliłeś w starym kotle zasypowym? Gdzieś tam wcześniej pisałeś, że popiół masz dobry, bez niedopału. Czy tak jest nadal?

Kolejne pytanie. Jaką masz temperaturę spalin? Tylko nie chwilową np. w tym momencie, ale jak się kształtuje w czasie. Najlepiej zrób skan ekranu z wykresem pracy kotła za ostatnią dobę, lub za kilka ostatnich dób i poślij mailem.

To, co piszesz, staje się powoli irracjonalne. Jeśli masz dobrą wagę do ważenia węgla, a węgiel ma sensowne parametry - to produkujesz ciepło, które gdzieś ucieka. Może uciekać z wodą użytkową - teoretycznie, ale praktycznie prawdopodobieństwo jest małe - niemniej jednak sprawdź jej zużycie.

Najbardziej prawdopodobna jest jednak ucieczka ciepła ze spalinami przez komin. Jakie mogą być powody?

1. Rozszczelnienie kotła. Sprawdź szczelność drzwiczek oraz szczelność klapek zamykających wyczystki wymiennika (dwie na dole kotła, jedna u góry). Temperatura spalin będzie wtedy niska, bo ogrzewałyby duże ilości "fałszywego" powietrza.

2. Błąd w złożeniu kotła po czyszczeniu wymiennika. Po otwarciu górnej wyczystki odkrywają się drugi i trzeci ciąg spalin (pierwszy jest nad palnikiem) - klapka z blachy powinna zakrywać (zamykać) trzeci ciąg, ten od strony czopucha. Sprawdź, czy nie zapomniałeś założyć tej klapki. Jeżeli klapka jest założona, sprawdź czy jest na trzecim ciągu i czy jest założona szczelnie. Temperatura spalin będzie wtedy wysoka, bo uciekałyby "na skróty", z ominięciem wymiennika.

Awaria sterownika jest, moim zdaniem, najmniej prawdopodobna, bo kocioł zachowuje się racjonalnie, tzn. w miarę obniżania się temperatury otoczenia zwiększa zużycie paliwa.

Masz mój adres mailowy: [email protected] - podaj mi swój adres zamieszkania, na wszelki wypadek, bo myślę, że jednak uporamy się z tym problemem zdalnie.

Jeśli mi odpowiesz!

Witam.

1. Na temat paliwa nie mogę powiedzieć zbyt wiele. Palę mieszanką groszek + węgiel + miał. Węgiel i groszek pochodzą z kopalni Kazimierz w Sosnowcu. Groszkiem tym palił mój kolega w poprzednim sezonie. Ogrzewał dom większy od mojego, ale nawet nie otynkowany z zewnątrz i z nieociepolnym dachem i był to jego pierwszy sezon grzania po wybudowaniu. Spalał 140 kg na 1 tydzień. Węgiel jest ten sam, którym paliłem w kotle zasypowym, bo zostało mi jeszcze około 3t. Miał niestety- pochodzenia niewiadomego :lol:

2. Popiół mam nadal dobry, bez niedopału.

3. Temp spalin: Zakres 140 - 230 st w tej chwili. Temp stale rośnie w miarę zanieczyszczczania sie kotła. Po przeczyszczeniu 140-190st.

4. Wagę mam dobrą. Oczywiście podaje wartości przybliżone, bo zważyłem raz pełne widerko, wiem że ma około 10kg i teraz już nie ważę węgla przy każdym zasypie.

5. Kocioł jest szczelny i wymiennik ciepła jest dobrze poskładany

Z obserwacji od wczoraj wynika że tej doby spali sporo więcej niż 70kg; a przecież temperatura na zenątrz spadła tylko o 1st. Kocioł poprostu nie pracuje tak jak powinien. Kupilem kocioł z eCoalem, że by uniknąć samodzielnego ustawiania parametrów, bo sie na tym nie znam. Jednak w opisie jest napisane, że kocioł po uzyskaniu temp zadanej nie wchodzi w stan podtrzymania tylko pracuje z minimalną mocą palnika. Zdecydowanie stwierdzam, że u mnie nie jest to prawda. Kocioł sie wyłącza na jakieś 10-15min, potem rusza faktycznie z minimalną mocą palnika, ale trwa to jakieś 15-20 sekund, a później hulaj dusza z pełną mocą 40 min do 1 godz. Bo intesywną pracę dmuchawy i podawanie co 9sek (rzadko co 14sek) uznaję za pracę palnika zpełna mocą. Wczoraj wieczorem zrobiłem eksperyment, który opisałem w poście do Pawello. I właśnie rano stwierdziłem, że po otwarciu zaworu 4d na max i próbie ustawienia temp na kotle, spalił jescze więcej. No i powtórzę jeszcze raz: kocioł nie utrzymuje zadanej temperatury. Przy nastawie temp zadanej 60st, pracuje w zakresie 72 - 48st. Takie wachanie musi się odbić na temp w domu. Temp CO spada- spada również temp w domu. Potem kocioł musi to wszystko nadrabiać. Jeśli chodzi o CWU to zauważyłem że przy dużym poborze grzejinki w domu robią się chłodniejsze i temp na kotle znaczne spada, ale to oddzielny przypadek i zajmę się tym kiedy rozwiążę problem spalania :wink: . Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby zminimalizować powstawanie spieków należy wykonać próbę podniesienia deflektora, w moim przypadku to pomogło.

 

Jeżeli chodzi o ustawienie zaworu cztero lub trójdrogowego mogę powiedzieć z własnego doświadczenia że należy:

 

1.Ustawić tak pozycję zaworu, aby temp. odczytywana powrotu była na poziomie 40 st. tak zaleca producent pieca (rozmawiałem z serwisem -chodzi o zabezpieczenie przed korozją niskotemperaturową).

 

2.Jeśli, mówiąc wprost przy tej regulacji mamy w pomieszczeniach chłodno to trzeba podnieść temp na kotle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Daro.

Do późnej nocy a także w nocy (dawałem mleczko córeczce i po tym skoczyłem do kotłowni) obserwowałem pracę kotła. Dzwoniłem wczoraj do serwisanta ogniwa i poradził mi abym ustawił na piecu temperaturę o około 10 stopni wyższą niż na grzejniki (korekta zaworem 3d). Wykonałem zalecenie i takie mam obserwacje. Kocioł chodzi na pełnych obrotach do temperatury 57stopni (ustawione 55) potem zmniejsza podawanie a w pewnym momencie przechodzi w stan podtrzymania (aż się przestraszyłem już myślałem że coś popsułem) temperatura nadal mimo to rośnie do nawet 63 stopni. jakiś czas trzyma ten stan (różnie raz dłużej raz krócej) potem powoli opada a przy 56 powoli się ponownie załącza. I wszystko byłoby ok ale temperatura spada nawetr do 47-48 stopni i piec znowu chodzi jak szalony żeby dojść do temperatury 55. Przy okazji spada temperatura na grzejnikach bowiem między zasilaniem a piecem nie ma już różnicy 10 stopni więc siłą rzeczy temperatura spada.

Podsumowując.

Piec zaczął przechodzić w stan podtrzymania (dłuższ okres bez ciągłego podawania groszku), ale nie mogę zrozumieć czemu kocioł pozwala spaść temperaturze o nawet 7 stopni tylko po to żeby potem gnać jak szalony. Powinien szybciej zareagować.

Jakie będzie spalanie dobowe będe wiedział wieczorem. Dam ci znać.

Powodzenia.

U mnie dokładnie tak samo. Próbowałem juz różnych rzeczy. Kocioł pracował już na wysokich nastawach (65st) i na niskich (50st). Z załączonym zaworem 4d i z wyłączonym. W każdym przypadku jest duża różnica między temp min i max osiąganą przez kocioł. Podłączenie i odłączenie zaworu 4d, w ogóle nie robi na kotle wrażenia :lol: . Cały czs pracuje tak samo. Moim zdaniem jest tak: Temp CO na kotle spada= temp w domu spada. Kocioł musi to później wszystko nadgonić, pracując długo i intensywnie. Dzwoniłem dzisiaj do serwisu OGNIWA. Ma do mnie oddzwonć ktoś od producenta sterownika. Ale odnoszę wrażenie, że bez względu na to czy coś zmieniam czy nie, kocioł sam z siebie spala z dnia na dzień coraz więcej :o . Czekam na telefon z Kutna. O wynikach na pewno poinformuję. Pozdrawiam. :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

 

Cosik mi się widzi, że nadal „nadajemy” na różnych falach i nic z tego nie wyjdzie.

Określenia typu: kocioł chodzi jak szalony itp. nie dają żadnej informacji.

Równocześnie nie realizujecie tego, o co was prosimy i wszyscy stoimy tym samym w miejscu.

 

Moja propozycja stanowiąca kontynuację i przypomnienie prośby Zawijana.

 

1. Macie przecież komputery. Zróbcie chociaż zrzuty ekranowe wykresów z pamięci sterownika, podeślijcie je i wówczas wszystko będzie jasne. Inaczej nic nie posunie się nawet o krok do przodu.

2. Posprawdzajcie jak macie poustawiane tzw. priorytety w sterownikach. Bo jeśli np. c.w.u. będzie górą, to logicznym jest, że przy znacznym poborze wody kocioł najpierw zacznie dogrzewać na maxa bojler, a grzejniki będą w tym czasie stygnąć nadmiernie.

3. Pożyczcie chociażby od kogoś, kto jest ze swojego węgla zadowolony po worku tego paliwa i zasypcie do swoich kotłów, bez robienia mixtów z czymś, co daje objętość, ale nie wiadomo czy nie ma kaloryczności równej wodzie.

4. Uwierzcie, że wyprodukowane w waszych kotłach ciepło musi zostać „skonsumowane” przez układ grzewczy. Przecież go wam krasnoludki w czerwonych czapeczkach nie wykradają. Ponieważ układ odbioru znajduje się wewnątrz budynku, to tam kończy się jego użytkowa droga, nim z powietrzem wentylacyjnym oraz przez ściany i stropy wywędruje na zewnątrz.

5. Po raz enty powtarzam: tak jak nie da się skonsumować więcej ciepła niż się wyprodukuje, tak samo nie da się więcej wyprodukować, niż się skonsumuje.

 

Jeżeli jesteście przerażeni „wielkością” produkcji, to sprawdźcie konsumpcję. Może się okazać, że produkcja wcale nie jest wielka, bo z byle jakiej paszy trudno otrzymać dobry wyrób konsumpcyjny.

 

Na koniec drobne przypomnienie:

Jeżeli wartość opałowa węgla wynosi X, to z 1 kg otrzymacie teoretycznie Y kW, a praktycznie (użytkowo) 0,6 – 0,7 Y

 

zatem jeżeli:

 

X = 15.000 kJ/kg to 0,7 Y = 2,9 kW

X = 16.000 kJ/kg to 0,7 Y = 3,1 kW

X = 17.000 kJ/kg to 0,7 Y = 3,3 kW

X = 18.000 kJ/kg to 0,7 Y = 3,5 kW

X = 19.000 kJ/kg to 0,7 Y = 3,7 kW

X = 20.000 kJ/kg to 0,7 Y = 3,9 kW

X = 21.000 kJ/kg to 0,7 Y = 4,1 kW

......

X = 28.000 kJ/kg to 0,7 Y = 5,4 kW

 

Jeżeli chcecie, aby wasz kocioł pracował z mocą P, to wystarczy podzielić moc przez 0,7 Y i otrzymacie zużycie godzinowe

 

Np. węgiel Y = 18.000 kJ/kg; moc kotła 24 kW to zużycie godzinowe wyniesie 24 / 3,5 = 6,86 kg/h. Gdyby pracował całą dobę (24 h) z taką mocą, to „skonsumuje” 6,86 * 24 = 164,6 kg/doba.

 

Dla odmiany kocioł 15 kW przy „paliwie” 16 MJ/kg „spożyje” ponad 4,8 kg/h czyli 116 kg/doba.

 

Czy może teraz szanowni panowie widzicie już czym palicie? A co będzie dalej, gdy faktycznie „zaduje od Wschodu”

 

I nieważne, czy sterownik będzie firmy x, y, z czy będziesz sypał węgiel do kotła łopata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie uziarnienie ma to, co nazywasz "węglem"?

Jak sporządzasz tę mieszankę? Czy osobno na jakiejś kupie, czy za każdym razem we wiaderku? Jakie są proporcje? Jaką masz pewność, że to, co kiedyś zważyłeś we wiaderku jest powtarzalne?

Ponieważ stwierdziłeś, że z kotłem wszystko w porządku - skoncentrujmy się na węglu. Dobrze?

Nie analizuj sposobu pracy sterownika, bo to jest bez sensu. On pracuje za każdym razem inaczej, w zależności od tego, jakie sygnały dostaje od czujników temperatury. Zostawmy to sobie jednak na później. Dobrze?

Niemniej jednak bardzo chciałbym zobaczyć wykres parametrów pracy kotła za np. ostatnią, a najlepiej za kilka ostatnich dób. Masz z tym jakiś problem?

Sprawdź także, co masz ustawione w sterowniku jako PRIORYTET - c.w.u czy c.o.

Odpowiadam:

1. Uziarnienie węgla jest większe niż być powinno, bo jak już pisałem węgiel został mi jescze po poprzednim kotle zasypowym. Ale moi teściowie- emeryci rozbijają mi go na drobniejsze kawałki, bo ja jestem człowiekiem dość zapracowanym.

2. Mieszankę sporządzam tak: Wiaderko węgla - przesyp miału - wiaderko groszku - przesyp miału itd. W sumie wsypuję do podajnika 6 wiaderek węgla, 6 wiaderek groszku i 2 wiaderka miału.

3. Pewności, że to co kiedyś zważyłem jest powtarzalne nie mam żadnej, ale przy 14 wiaderkach o ilę kg mogę się pomylić ?

4. Problem z parametrami pracy kotła mam taki: podłączam komputer, zaczynam ściągać pliki z karty pamięci i za chwilę przerywa mi połaczenie ze sterownikiem. Nieraz po kilkukrotnych próbach uda mi się sciągnąć jedną dobę i znów przerywa.

5. Priorytet pracy kotła mam ustawiony jako normalny o ile mnie pamięć nie myli, ale teraz jestem w pracy i będę mógł to sprawdzić wieczorem. W każdym razie na 100% nie jest ustawiony na CWU. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

 

Cosik mi się widzi, że nadal „nadajemy” na różnych falach i nic z tego nie wyjdzie.

 

Jeżeli wartość opałowa węgla wynosi X, to z 1 kg otrzymacie teoretycznie Y kW, a praktycznie (użytkowo) 0,6 – 0,7 Y

 

zatem jeżeli:

 

X = 15.000 kJ/kg to 0,7 Y = 2,9 kW

X = 16.000 kJ/kg to 0,7 Y = 3,1 kW

X = 17.000 kJ/kg to 0,7 Y = 3,3 kW

X = 18.000 kJ/kg to 0,7 Y = 3,5 kW

X = 19.000 kJ/kg to 0,7 Y = 3,7 kW

X = 20.000 kJ/kg to 0,7 Y = 3,9 kW

X = 21.000 kJ/kg to 0,7 Y = 4,1 kW

......

X = 28.000 kJ/kg to 0,7 Y = 5,4 kW

 

Jeżeli chcecie, aby wasz kocioł pracował z mocą P, to wystarczy podzielić moc przez 0,7 Y i otrzymacie zużycie godzinowe

 

Np. węgiel Y = 18.000 kJ/kg; moc kotła 24 kW to zużycie godzinowe wyniesie 24 / 3,5 = 6,86 kg/h. Gdyby pracował całą dobę (24 h) z taką mocą, to „skonsumuje” 6,86 * 24 = 164,6 kg/doba.

 

Dla odmiany kocioł 15 kW przy „paliwie” 16 MJ/kg „spożyje” ponad 4,8 kg/h czyli 116 kg/doba.

 

Czy może teraz szanowni panowie widzicie już czym palicie? A co będzie dalej, gdy faktycznie „zaduje od Wschodu”

 

I nieważne, czy sterownik będzie firmy x, y, z czy będziesz sypał węgiel do kotła łopata.

Fajne wyliczenie :) . I zapewne zgodne zgodne z prawdą. Nie mogę tylko zrozumieć dlaczego mój kocioł ma pracować 24h z mocą 24KW. Na mój chłopski rozum laika powinno to wyglądać tak: Rozpalam kocioł. Pracuje on z mocą maksymalną przez ileśtam (taka nowa jednostka miary :lol: ) godzin, bo musi rozgrzać instalację i dom. Po nagrzaniu do temp zadanej, kocioł zwalnia i pracuje na ileś(?) procent swoich możliwości podtrzymując jedynie temperaturę. Opisana przez Ciebie delta, jest u mnie niska co sam stwierdziłeś- wacha się w granicach 4-6 st, więc utrzymanie temp nie powinno stanowić dla niego żadnego problemu. Rzeczywistość wygląda jednak inaczej :roll: : praca kotła z dużą mocą aż do osiągnięcia temp zadanej, przerwa w pracy około 10-15 min i znów praca 40 - 60 min z dużą mocą. Jesli kocioł przykładowo pracuje przez 3/4 doby z dużą mocą, a przez 1/4 doby odpoczywa nie pracując w ogóle, to nie dziwię się że mam takie spalanie jakie mam. Oczywiście mogę sie mylić, bo nie mam czasu na obserwowanie kotła przez całą dobę, ale wydaje mi się że potrafię rozpoznać kiedy kocioł pracuje intensywnie, a kiedy nie. Choćby po czasie przerwy w podawaniu paliwa. Chyba jest różnica w podawaniu paliwa co 45-47sek, a co 9sek ? Odpowiem przy okazji na twoje pytanie z innego postu. Dlaczego jest dla mnie ważna temp zadana CO i dlaczego 61,3st a nie 59,7st. Otóż mam najgłupszy (według Ciebie) układ: Zawór 4d z pogodówką :cry: . Dodam tylko że nie jest on w żaden sposób połączony z kotłem. Mam osobny sterownik do sterowania zaworem. Otóż schodzę ja sobie do kotłowni i odczytuję ze sterownika zaworu następujące dane (przykladowe oczywiście): temp zewnętrzna: -3st, temp wymagana CO: 53st, temp aktualna CO: jakaśtam (to też nowa jednostka miary :lol: ). Ustawiam więc sobie temp zadaną na kotle 60st, co by mieć kilka stopni zapasu i nie biegać do kotłowni jak głupi kiedy temp zewnetrzna spadnie. Bo kiedy urośnie to zawór 4d da sobie z tym radę. Zaworek się ustawia i jest OK. Wracam sobie spokojnie do domku zadowolony z dobrze spełnionego obowiązku ogrzewania rodzinki. Niestety po jakimś czasie odczuwam chłodek na plecach. Zbiegam więc (jednak jak ten głupi :lol: ) szybciutko do kotłowni, a tam na kotle temp CO... 48st. I w pi...du cały misterny plan :cry: . Trzeba czekać, aż kocioł znów podniesie temp CO i w domu się nagrzeje. Mam nadzieję, że jasno wyłożyłem powody mojego czepiania się temp zadanej. Co prawda napisałem wcześniej, że temp zadana CO w ogóle mnie nie interesuje, ale raczej chodziło mi o to że nie powinna mnie interesować. Powiinno sie ją ustawić raz i zapomnieć (chyba że znacząco zmienia się temp zewnętrzna) Jednak zostałem zmuszony przez zachowanie kotła do jej obserwacji. Ale znowu namachałem... kurde, jak tak dalej pójdzie zostanę pisarzem :lol: . Pozdrawiam serdecznie 8)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

re: daro

 

Wybacz mi szczerość, ale jak mawiała pewna starsza dama

"RĘCE I BIUST OPADAJĄ" gdy czytam twoje niektóre teksty.

 

Jednak czytanie ze zrozumieniem czytanego tekstu to duża sztuka. Więc albo ja piszę nieczytelnie, albo ... czytasz zbyt szybko.

 

Gdzie ja ci napisałem, że twój kocioł ma pracować z pełną mocą przez cały czas?

Dałem przykład jak wygląda zużycie dobowe w przypadku pracy z określoną mocą przez 24 godz. zależnie od wartości opałowej paliwa.

 

Wybacz, ale gdybyś był nieco więcej kumaty, to byś sobie te swoje magiczne 70 kg/dobę przeliczył i otrzymałbyś ile godzin kocioł idzie, a ile stoi.

 

Myślałem, że ludzie chcący obsługiwać coś więcej niż ... 4 podstawowe działania arytmetyczne potrafią zrozumieć, a podstawy tabliczki mnożenia też są im znane.

 

Z tego co widzę, to nie dość, że nie masz pojęcia o pracy urządzenia, którym się bawisz, to jeszcze na dodatek z uporem maniaka nie chcesz się tego nauczyć.

 

Jeśli wierzysz w cuda, to twoja broszka.

 

Ja tu i teraz stwierdzam, że na tym paliwie w tej konfiguracji kocioł - układ odbioru bez względu na rodzaj zastosowanego sterownika lepszych wyników niż masz teraz nie osiągniesz.

 

Wybacz szczerość i ostrość wypowiedzi, ale jak długo można w kółko pieprzyć o tym samym i nie realizować tego o co cie proszą?

 

Mówię tak: skan strony z wykresami z 1 doby wyjaśni 99%. Wiecej skanów z kilku dni - 100%.

 

Reszta należy do ciebie.

 

Miłego wieczoru i stosunkowo udanej nocy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę dzisiaj poświęcić Ci więcej czasu, bo w telewizji leci moja pasja - siatkówka. A potem - zgodnie z moim trybem życia - będę jednak spał.

Dlatego na razie tylko krótko o jednym z kardynalnych błędów, które popełniasz - co wynika z Twoich odpowiedzi. Więcej czasu spróbuję poświęcić Ci jutro.

Z tego, co piszesz w punkcie 2 wynika, że nie palisz żadną mieszanką paliwową. Czy sadzisz, że te węgle, które wsypujesz do zasobnika zmieszają się w nim same? NIE ZMIESZAJĄ SIĘ!

Twój palnik co chwilę dostaje inny węgiel. A każdy z węgli, które stosujesz wymaga innych ustawień procesu spalania. Sterownik nie ma możliwości nadążyć za tak szybkimi zmianami własności paliwa, bo przecież kocioł ma ogromną bezwładność cieplną. A Twój dom ma bezwładność cieplną jeszcze ogromniejszą od kotła. Zastanów się, kiedy sterownik otrzyma informację o zmianach stanu cieplnego Twojego domu? Kiedy kocioł zareaguje na sygnał od sterownika? W tym czasie paliwo w palniku zmieni się wiele razy i to w sposób przypadkowy. Takiego czegoś nie da się wysterować w żaden sposób.

Sterownik eCoal.pl samodzielnie (bez ingerencji operatora) dostosowuje parametry spalania do zmiany rodzaju węgla, ale tylko wtedy, kiedy ta zmiana następuje co jakiś czas, a nie permanentnie w sposób przypadkowy.

Jako pierwszy krok proponuję Ci coś takiego:

Poprowadzimy kocioł przez kilka dni tylko na jednym z Twoich węgli. Niech to będzie ten węgiel, który używałeś w starym kotle zasypowym, bo będziesz miał dobry układ odniesienia. Niech teściowie przygotują Ci odpowiednią porcję tego paliwa.

Jutro porozmawiamy dalej.

Głowa do góry... jak mawiał kat do wieszanego

No. To rozumiem. Krótka zwięzła rada. I szybkie wyjaśnienie. Życzę miłego oglądania :D . Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Otóż mam najgłupszy (według Ciebie) układ: Zawór 4d z pogodówką :cry: . Dodam tylko że nie jest on w żaden sposób połączony z kotłem. Mam osobny sterownik do sterowania zaworem. Otóż schodzę ja sobie do kotłowni i odczytuję ze sterownika zaworu następujące dane (przykladowe oczywiście): temp zewnętrzna: -3st, temp wymagana CO: 53st, temp aktualna CO: jakaśtam (to też nowa jednostka miary :lol: ). Ustawiam więc sobie temp zadaną na kotle 60st, co by mieć kilka stopni zapasu i nie biegać do kotłowni jak głupi kiedy temp zewnetrzna spadnie. Bo kiedy urośnie to zawór 4d da sobie z tym radę. Zaworek się ustawia i jest OK. Wracam sobie spokojnie do domku zadowolony z dobrze spełnionego obowiązku ogrzewania rodzinki. Niestety po jakimś czasie odczuwam chłodek na plecach. Zbiegam więc (jednak jak ten głupi :lol: ) szybciutko do kotłowni, a tam na kotle temp CO... 48st. I w pi...du cały misterny plan :cry: . Trzeba czekać, aż kocioł znów podniesie temp CO i w domu się nagrzeje. Mam nadzieję, że jasno wyłożyłem powody mojego czepiania się temp zadanej. Co prawda napisałem wcześniej, że temp zadana CO w ogóle mnie nie interesuje, ale raczej chodziło mi o to że nie powinna mnie interesować. Powiinno sie ją ustawić raz i zapomnieć (chyba że znacząco zmienia się temp zewnętrzna) Jednak zostałem zmuszony przez zachowanie kotła do jej obserwacji. Ale znowu namachałem... kurde, jak tak dalej pójdzie zostanę pisarzem :lol: . Pozdrawiam serdecznie 8)

 

Hej a ja mam dla Ciebie jeszcze inny test.

Tez mam kociol i zawór 4D ale bez sterowania.

Drogą eksperymentu ustawiłem go na odpowiednią pozycją tak aby w domu mieć komfortową temperaturę (po ostatnich ochlodzeniach musiałem troszke zwiększyć). Tak na prawdę wyszło mi że zawór jest otwarty na ok 25%, reszta wraca do kotła.

Spróbuj u siebie odłączyć sterowanie zaworem i ustaw go w pozycji powiedzmu 30-40% na dom, reszta z powrotem do kotła. Wówczas kocioł będzie miał w miarę stabilne warunki, nie będzie dostawała nagle dużej ilości wychłodzonej wody z domu.

U ciebie zapewne działa to w ten sposób:

zawór powiedzmy otwarty na 50%, kocioł nagrzewa wodę, woda schładza sie w domu, sterownik kotła dostaje info że temp wody spada wiec się załącza i próbuje wyrównac temperaturę, jednocześnie sterownik zaworu dostaje informacje że woda sie schładza więc otwiera zawór jeszcze bardziej żeby w domu było cieplej a to powoduje że jeszcze większa ilość chłodnej wody wpada do kotła i tak w kółko, w końcu masz zawór otwarty na 100% a kocioł nie może nagrzać tak dużej ilości wody w tak krótkim czasie abyś nie odczuł spadku temperatry w domu.

Zaznaczam że nie znam się na sterownikach kotła ani sterownikach zaworów, to moje przypuszczenie. Polecam jednak próbe z ręczną nastawą. U mnie kocioł pracuje stabilnie, a zwłaszcza stabilna jest temp w domu (fakt że mam nowy domu i jest w miarę dobrze ocieplony).

W początkowym okresie prób z kotłem zauważyłem że gdy otwarty jest zawór na max to kocioł ma na prawdę duzy problem żeby nabierać temperatury.

P.S.

U mnie w tej chwili na dom idzie woda o temp ok 36 st.C i to wystarcza. Wcześniej (kilka dni temu) wystarczało ok 32 st. Temp zadana na kotle to 62 st (65 w czasie nagrzewania CWU). Jak widac sporo ciepła wraca do kotła i dzieki czemu nie musi on szaleńczo pracowac żeby nadrobić spadek temp wynikły z powroty chłodnej wody z domu.

 

Pzdr

QbaB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając kolejne posty i rozpoznając problem DARO66 proponuję zastosować

zalecenia odnośnie ustawienia zaworu wg. instrukcji kolegi QbaB

 

Mogę doradzić jeszcze od siebie sprawdzenie poprawności montażu zaworu w instalacji. Schematy dostępne na stronach www producentów zaworów.

 

Myślę że jeżeli regulacja automatyczna zaworu, to musi być sprzężona z regulatorem kotła. Zapytaj kolego DARO66 producenta sterownika czy taka opcja jest możliwa.

 

Na logikę biorąc masz dwa sterowniki i tym samym dwa układy nie współpracujące ze sobą.

Więc najlepszym wyjściem jest przeprowadzenie regulacji ręcznej wg. schematu podanego przez kolegę QbaB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zawijan mam mały problem ze spalaniem w moim kotle , tzn. spalanie ok tylko do konca nie jestem w stanie wyregulować drania

chodzi o to że powinno sie palić tak żeby płomień nie dymił , żeby sie spieki nie robiły na retorcie i tu jest problem ,

regulując dopływ powietrza tak by płomień był nie dymiący , złoty czy jak tam sie go zwie , to robią sie niewielkie spieki

zaś zamykając delikatnie przesłonę na wentylatorze spieki sie nie robią ale znowu dymi

powiedz mi jak uchwycić ten moment żeby było ok

dodam ze posiadam jeszcze stary sterownik ,

a tak przy okazji ,mieliście robić testy sterownika z pid do starych typów kotłów , zrobiliście , bo lukam na waszą stronę a jakoś znaleźć nie mogę ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...