Iwona i Mariusz 03.05.2012 19:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Maja 2012 (edytowane) Mam tyle zaległości w opisaniu zdarzeń i zamieszczeniu nowych zdjęć, że sama nie wiem od czego zacząć. Więc może na początek trochę domowo–ogrodowych nowinek. To cudo przybyło mi w domu: Taką wierzbę mandżurską (a raczej jej zaczątek) widać teraz z okna jadalni: Na naszym bukowym polu mamy od pewnego czasu nowych gości. Wczesnym rankiem ganiają się po nim bażanty. To jeden z nich: A tu mizianie z moim ulubionym Tigerem, a raczej Tigerką, która okazała się przecież kotką: Edytowane 9 Maja 2021 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 03.05.2012 19:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Maja 2012 (edytowane) A teraz będą moje tegoroczne, wiosenne królowe piękności, czyli tulipany. Urosły pięknie, ale niestety, w tym roku szybko przekwitły. Minione upały spowodowały, że cudne tulipanowe płatki szybko opadły, a wiejący wiatr poroznosił je po całym, rosnącym już trawniku. Ale tu, były jeszcze w całej swojej okazałości. Też chętnie, jeszcze raz, nacieszę nimi oczy: Edytowane 23 Marca 2013 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 03.05.2012 20:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Maja 2012 (edytowane) A to moje dwa, najbardziej ulubione tulipanowe zdjęcia. Pierwsze, to ciemne tulipany z poprzedniej fotografii, w dużym powiększeniu: Drugie, to różowy, postrzępiony tulipan, który w oryginale jest niesamowity: Jeszcze parę tulipanowych przyjemności: I w końcu parę innych, ogrodowych "upiększaczy": Teraz nasz trawnik zazielenił się już delikatnie, więc roślinki na tle tej zieloności wyglądają jeszcze wspanialej. Uwielbiam tego, kto wymyślił wiosnę. Edytowane 23 Marca 2013 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 04.05.2012 20:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2012 (edytowane) Miniony weekend spędziliśmy relaksacyjnie i niesamowicie przyjemnie. Byliśmy w odwiedzinach u naszych przyjaciół, którzy koło odległego dość od nas miasteczka, budują dom, także według projektu Z7. Uważni "czytacze" znają już ich z zamieszczonych kiedyś tam w dzienniku fotografii. A więc pojechaliśmy sobie do nich na dwudniową wycieczkę, zaproszeni przez gospodarzy na zwiedzanie powstającego domku. Domek jest już piękny, z dumą prezentuje swój stan zamknięty. W dotychczasowych ściennych otworach prężą się nowe okna, a domkową skórę otula biała ociepleniowa kołderka: Domek naszych przyjaciół różni się trochę od naszego. Nie dość, że jest w lustrzanym odbiciu, to jeszcze ma troszkę podniesiony dach, wylany strop i bardziej od naszego użytkowe poddasze, do zagospodarowania w przyszłości. Ale i tak, jego obraz jest bliski naszym sercom. Tu właśnie stoję i podziwiam całe gospodarstwo: Domek położony jest w przepięknym miejscu, na działce porośniętej prawie w całości cudnymi brzozami, z dala od miasta i jego hałasu, ze wspaniałymi widokami na najbliższą okolicę: Czas spędziliśmy przemile, w towarzystwie wspaniałych ludzi i ich rodziny, mając doskonałą pogodę na spacery i podziwianie okolicznych ciekawych miejsc: Agnieszko i Arku! Dziękujemy Wam pięknie za te fantastyczne chwile. Jesteśmy szczęśliwi, że dzięki internetowi i naszemu dziennikowi budowy mogliśmy Was poznać i że macie ochotę na nasze towarzystwo. Ściskamy Was mocno, mocno i gorąco pozdrawiamy Mamę, Tatę, Mikołaja, Antka i Twojego Agnieszko brata. A także drapiemy za uszkiem sympatyczną, szczekającą Sarę. Edytowane 9 Maja 2021 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 04.05.2012 20:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2012 (edytowane) Z wyprawy do innej części Polski, z brzozowej działki położonej gdzieś tam daleko od nas, przywieźliśmy różne roślinkowe skarby, obdarowani nimi przez przemiłych gospodarzy. Powiedziałam Agnieszce, że uwielbiam brzozy. Powiedziałam jej także, że bardzo chciałabym mieć takie u siebie na działce. No i po tych moich zwierzeniach, wracaliśmy samochodem obładowanym drzewami. Siedem brzóz, krzaczek bzu, leśny jałowiec i dołożona jeszcze w prezencie jarzębina, to trochę za wiele, jak na małe Mariuszowe autko, którym pojechaliśmy na tę wycieczkę. Za to nasza powrotna podróż, odbywała się w gąszczu zielonych, szumiących listków i w zapachu wiosny. I tym oto sposobem, jedno z moich marzeń się spełniło. Z okna mojej kuchni patrzę teraz na brzozy: Mam tylko nadzieję, że wszystkie się przyjmą. Jałowiec też znalazł swoje miejsce w bukowej rzeczywistości: Dumna jarzębina wylądowała na jadalnianej ścianie domu. Niezbyt dobrze zniosła podróż i opuściła swoje zielone listki, ale jesteśmy z Mariuszem pełni nadziei, że przeżyła tę podróż i tylko kwestią czasu jest jej asymilacja na bukowej ziemi i że polubi swoje nowe miejsce: Nie dziękuje się ponoć za roślinki. Tak mówią. Więc nie dziękujemy. Ale nasza wdzięczność za te dary, jest dla Was, Kochani, ogromna. Edytowane 9 Maja 2021 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 06.05.2012 14:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2012 (edytowane) Kończy się długi majowy weekend i związane z nim wolne dni. Z niechęcią myślę o powrocie do rzeczywistości, bo najchętniej w ogóle nie opuszczałabym swojego Bukowego Świata. Wieśniara się taka zrobiłam i domatorka straszna. Ale cóż, rzeczywistość woła mnie uparcie w odwiedziny do wielkiego miasta i już jutro będę musiała opuścić swoje wiejskie domostwo - dobrze, że tylko na część dnia. Resztę przedłużonego majowego święta, korzystając z iście czerwcowo-lipcowej pogody, spędziliśmy głównie na świeżym powietrzu, chłonąc zapachy i kolory wiosny. Na pierwszy rzut wybraliśmy się, jak co roku, do pobliskiego lasu, po naręcza bzu, który stoi teraz dumnie w salonie, pachnie niemiłosiernie i cieszy oko swoją okazałością. Taki bukiet przytargaliśmy: Nawet Mariusz wygląda na bardzo ukontentowanego z jego towarzystwa: Korzystając z wolnych dni, udekorowałam swoje zewnętrzne parapety różowymi pnącymi pelargoniami. Mam nadzieję, że będą pięknie rosły i radowały nas swoim widokiem w długie letnie wieczory. Parę zdjęć od środka. Z jadalni: Z małej sypialni: Z naszej sypialni: W sypialni na parapecie widać mój roślinkowy szpital dla chorych, słabych i niewyrośniętych jeszcze kwiatków (w przyszłości znajdę mu inne docelowe miejsce). Domowe roślinki też poczuły wiosnę. Edytowane 9 Maja 2021 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 06.05.2012 15:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2012 (edytowane) Tulipany poprzekwitały szybciutko. Delikatne płatki, pokurczone od panujących upałów, porozwiewał po trawniku gorący i suchy wiatr. To prawie ostatnie egzemplarze, które królują jeszcze przed tarasem (zresztą w bardzo oryginalnym kolorze): Tak więc - niestety - po tych typowo wiosennych kwiatach, zostały już tylko same zielone liście. Za to nasze nowe, zakupione na jesieni wisienki, przyjęły się na Bukowej Ziemi. Wypuściły zielone listki i.. nawet mają jeden kwiatek: Acha, i jeszcze zapomniałabym pokazać nowy, domowy nabytek w postaci okazałej szeflery. Jestem z niej dumna, bo przyjechała do nas z daleka Pocztą Polską, zniosła bez strat trudy podróży i jak widać, zadomowiła się już na dobre pod naszą strzechą: I to by było chyba na tyle w temacie roślinkowo-kwiatowych nowinek. Edytowane 9 Maja 2021 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 06.05.2012 16:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2012 (edytowane) Grzechem byłoby nie pokazać, jak rośnie nasz trawnik, w którego założenie włożyliśmy tyle pracy. Więc mimo pochmurnego dnia, zrobiłam kilka zdjęć (dlatego chyba wyszły troszkę ciemne). Widok na prawo: I na lewo, na naszą rabatkę: Roślinki w zbliżeniu: I nasza nowa trawa na tle bożonarodzeniowej choinki, która rośnie wspaniale, co ogromnie nas cieszy: Trawa ma niecały miesiąc, ale wygląda na to, że będzie całkiem, całkiem. W każdym bądź razie, widok z salonu na zielony dywanik jest o wiele przyjemniejszy dla oczu, niż dotychczasowa bura, nijaka ziemia. Teraz myślę nad jego obrzeżem, ale to kwestia dobrego pomysłu i kolejnej inwestycji. Wszystkiego na raz nie da się zrobić, niestety. Za to niedługo zakwitną irysy: I będzie jeszcze piękniej! Edytowane 9 Maja 2021 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 06.05.2012 16:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2012 (edytowane) Tu Białaska przyłapana na leniuchowaniu na sąsiadowym polu: A tu śpi jak dziecko na naszym tarasie: Zrywaliśmy boki ze śmiechu, patrząc na to śpiące kociątko. Pewnikiem miała kolorowe, kocie sny.. Edytowane 9 Maja 2021 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 21.05.2012 21:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2012 (edytowane) Rozleniwiłam się majowo. A dodatkowym sprzymierzeńcem mojego komputerowego lenistwa, jest jeszcze piękna pogoda, która zagościła ostatnio nie tylko w bukowych włościach, ale z tego co wiem, to prawie wszędzie. Przez miniony weekend wystawialiśmy z Mariuszem na tarasie swoje ekscytujące ciała na gorące słoneczne promyki. Ale to było w niedzielę. W sobotę pracowaliśmy uczciwie, a raczej mówiąc dokładniej, jak wyrobnicy. Ja zdarłam na suchej i piaszczystej, bukowej glebie, swoje wypielęgnowane paznokcie, staczając nierówną walkę z zielonymi natrętami, czyli chwaściorami, które wracają do nas, niczym bumerang. Mariuszek nie pozostawał w tyle i też dawał z siebie wszystko, jak na wiejskiego gospodarza domu przystało. Uśmiechaliśmy się tylko do siebie, że taki los sami sobie wybraliśmy i zgodnym chórem stwierdziliśmy, że nie zamienilibyśmy go już na inny. Uff.. Przybyło nam trochę roślinek, a także te co już zamieszkały u nas wcześniej, pokazują się nam w całej swojej krasie, codziennie w nowej, wiosennej odsłonie. Zdjęcia są, tylko czasu na pisanie i upamiętnianie ich ciągle jest jakby za mało. Więc dziś tylko jeszcze krótkie wspomnienie niedawnego, majowego weekendu, który spędziliśmy u naszych przyjaciół w innym, oddalonym od nas Z7. Parę zdjęć nadesłanych nam przez nich właśnie. I tak: Ja mam jakąś taką niesamowitą przypadłość, że na zdjęciach wychodzę z papierosem w garści. Na tym właśnie, chciałam schować go za siebie. Jak widać - bezskutecznie: Tu powrót z leśnego spaceru. Oczywiście, z różnymi leśnymi znaleziskami: A tak wyglądało przygotowane na nasz powrót autko Mariusza, zapakowane po czubek zielonymi prezentami: Za to taki widok po powrocie do domu, potrafi wywołać uśmiech na naszych twarzach: Koty czekają na nas wiernie, jak psy. Edytowane 9 Maja 2021 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 23.05.2012 19:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2012 (edytowane) Postanowiłam zmienić mój muratorowy avatar na bardziej zielono-wiosenny, więc w tym celu udałam się razu pewnego w plener, popstrykać mojemu bukowemu domostwu nowe fotki. Fotki zrobione, avatar zmieniony, więc jednocześnie zazieleniło się bardziej po lewej stronie dziennika. Ponieważ Bukowa Chatka pięknie pozowała do tej zdjęciowej sesji, nie mogę nie zamieścić tutaj swojej pracy na wieczną pamiątkę. Proszę bardzo, ujęcia z półprofilu i en face: Zdjęcie z avatara: Tu za to widać, jak szaleje nasza trawa. Prawie słychać szum jej zielonych źdźbeł (ale słowny dziwoląg ): Nasza trawnikowa praca nie poszła chyba na marne! Edytowane 9 Maja 2021 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 25.05.2012 20:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2012 (edytowane) Nie mogę nie wspomnieć o kompostowniku, który mój mąż wyczarował onegdaj niespodziewanie. Czas był ku temu wielki, bo trawa jest już systematycznie koszona i coś trzeba robić z jej nadmiarem. Stanęło to cudo w tej części naszej działki, która kiedyś będzie zasłonięta samochodową wiatą. Tak wygląda ta praktyczna budowla: Jakoś tak, o dziwo, niezmiernie jest podobna do naszego płotu. Edytowane 9 Maja 2021 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 25.05.2012 20:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2012 (edytowane) No i chyba czas nadszedł wielki na upamiętnienie moich roślinkowych dzieci, bo zdążą przekwitnąć zanim ja znajdę chwilę czasu na umieszczenie w dzienniku ich zdjęć. A więc po kolei. Tak rosną nasze choineczki: Moja ukochana sosna: Szumią na wietrze listki wierzby: Szaleją irysy: I irysowa rabatka: A tu bez. Malutka bzowa świeżynka, wsadzona w ziemię tej wiosny, zakwitła wprawdzie tylko jednym kwiatkiem, ale to najlepszy dowód na to, że zaakceptowała swoje miejsce i że dobrze się czuje w bukowej ziemi: Edytowane 23 Marca 2013 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 25.05.2012 20:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2012 (edytowane) Winorośl, posadzona jesienią i wizualnie skazana już na zagładę, odbiła niespodziewanie w czasie minionych ciepłych dni i okazało się, że radzi sobie całkiem nieźle: Zielone trawy i trawki: Żurawka i funkia. W tle po lewej astry wysokie, po prawej mają być żółte kalie (chyba będą? ): Listki mięty, przywiezione spod zaprzyjaźnionego Z7: I moje ulubione zdjęcie. Ostatnie na bukowej działce, tegoroczne tulipany. O pięknej, fiołkowej barwie i wielkich kielichach. Stały długo, nie przejmując się wiatrem, palącym słońcem i kocimi harcami po roślinkach: Mam tylko nadzieję, że w przyszłym roku zakwitną równie pięknie. Edytowane 23 Marca 2013 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 25.05.2012 20:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2012 (edytowane) I reszta piękności: Znowu mięta: I.. perspektywa: Edytowane 23 Marca 2013 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 25.05.2012 21:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2012 (edytowane) Słodkie konwalie o nieziemskim zapachu: Portulaka: Barwne jak motyle - lewkonie: I irys, który wśród swojej fioletowej braci, okazał się czarną owcą. Bo jako jedyny w irysowej gromadzie, urodził się.. żółty. Ale urody nie można mu odmówić: Jak tak patrzę na te wszystkie barwy, odcienie i kolory moich grządek, czuję w brzuchu motyle. Prawie takie same, jak wtedy, gdy moje serce biło szybciej na widok mojego "domowego przystojniaka". Mam nadzieję, że jeszcze nie oszalałam! Edytowane 23 Marca 2013 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 28.05.2012 19:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2012 (edytowane) Różnorodność bukowych zwierząt zadziwiłaby niejednego ludka. Bo koty stały się dla nas codziennością. A sarny, częstymi bywalcami. Gościliśmy też swego czasu majestatycznego lisa. W ostatnią niedzielę odwiedził nas nowy gość. Dość spory zajączek, przybłąkał się na nasze bukowe pole. I trochę wprawił w zdumienie nasze przydomowe sierściuchy. W zielonym polu wyglądał imponująco: I w zbliżeniu: Doszliśmy z Mariuszem do wniosku, że skoro w naszym lesie nie ma wilków (ponoć), to została nam jeszcze w zanadrzu niespodziewana wizyta dzików. Brrr... Edytowane 23 Marca 2013 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 28.05.2012 20:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2012 (edytowane) Parę nowinek z mojego roślinkowego "domowego przedszkola". Malutki, podarowany storczyk już wypuścił nowy listek i łodyżkę: Hortensja rośnie jak na drożdżach: I inne "przedszkolaki": Paprotka: Fiołek afrykański: Begonia tygrysia: Inna paprotka: Grubosz: A ta roślinka rośnie jak zwariowana i "płacze" tzn. z końcówek jej listków od czasu do czasu skapują na podłogę pojedyncze krople wody:: Taki z niej cudak. Edytowane 23 Marca 2013 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 28.05.2012 21:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2012 (edytowane) Jego Wysokość - Alex: Edytowane 23 Marca 2013 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 09.06.2012 20:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2012 (edytowane) Po wycieczce po domowych roślinkach i obejrzeniu aktualności związanych z Alexem, czas chyba wrócić do ogrodu i w ogóle na zewnątrz domku, bo tu teraz dzieje się najwięcej. Ale jeszcze przedtem dwa zdjęcia. Zastanawiałam się przez moment, czy zamieścić je tutaj, ale myślę, że dzieci i tak tu nie zaglądają, a dorośli nie będą chyba specjalnie zdziwieni takim rozwojem sytuacji. Przeżyłam wprawdzie lekki wstrząs widząc pokazaną na zdjęciach sytuację, ale szybko pobiegłam po aparat i - przez szybę, żeby nie przestraszyć bohaterów tych ujęć - pstryknęłam dwie fotki. Nie byłoby w nich nic dziwnego (w końcu kocia krew, to też nie woda ) gdyby nie fakt, że albo nie umiemy odróżnić kociej płci, albo nasze koty pozamieniały się rolami. Jest jeszcze jedno wytłumaczenie, może po prostu lubią taką konfigurację. Żeby nie było wątpliwości, na dole jest Białaska, czyli ON, na górze jedna z czarnych, raczej na pewno ONA. Albo one zwariowały, albo ja. Albo nie nadążam za nowościami. No to proszę: MASAKRA JAKAŚ! Edytowane 23 Marca 2013 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.