Iwona i Mariusz 30.08.2013 20:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2013 Zdjęcia grupowe cynii: Cyniowo-aksamitkowa rabatka: Ogromnie urósł i pięknie kwitnie rdest Auberta: Ostatni już mieczyk w karminowym kolorze: Kwitnie hibiskus: A to wilczomlecz białobrzegi: Za to w domu zaczyna kwitnąć jociec wspaniały, czyli aeschynanthus speciosus: Rzeczywiście jest wspaniały. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 01.09.2013 12:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2013 To już chyba ostatnie podrygi letnich kwiatów. Przyjdzie jeszcze czas na typowo jesienne, ale nie ma ich już za wiele. Tymczasem kwitnie godecja: Portulaka: Złocień trójbarwny: Rozwar: I galtonia: Ciągle jeszcze kwitnie lawenda: Ostatnie już gladiolowe niespodzianki: Za to pięknie zakwitły wrzosy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 01.09.2013 12:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2013 Także w tym roku ukazała swoje piękno niezwykła tygrysówka pawia. To zdecydowanie unikatowy kwiat. Można powiedzieć, że "kwiat jednego dnia". Jeśli rano nie zrobi się zdjęcia, popołudniu nie ma już co oglądać. Rozwija się kilka sztuk kwiatów na jednej łodyżce, na szczęście po kolei, więc tych chwil na obejrzenie ich piękna, trochę jest. Ale najpiękniej wyglądają rano, kiedy do letniego słońca rozchylają swoje trzy płatki. Popołudniu można już tylko obejrzeć zwiędłą resztkę tej piękności. Mimo tego warto ją mieć, bo jest niezwykle zjawiskowa: I rzut oka na ogrodzeniową, tujową grządkę. Przy okazji widać, jak bardzo urosła nasza katalpa (no, trochę widać): Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 01.09.2013 12:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2013 Dawno nie było całościowych zdjęć Bukowej Chatki w późnoletniej odsłonie. Więc proszę bardzo: I rzut z różnych stron na trawnik: I na taras: Lato mogłoby nie kończyć się nigdy! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 04.09.2013 20:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2013 Moje ukochane dziwaczki nie zawiodły mnie i w tym roku. Nie "zdziwaczały" , tylko zakwitły pięknie i obsypały się różnokolorowymi, uroczymi kwiatkami. Wprawdzie w zeszłym roku o tej porze zrzucały już nasiona. W tym roku, z powodu długiej zimy posiałam je znacznie później niż zwykle, ale dzięki temu ciągle kwitną i mam nadzieję, że jeszcze trochę pocieszą moje oczy, przynajmniej zanim nadejdą pierwsze przymrozki. Tak wyglądają obecnie: Resztki letnich kolorów! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 05.09.2013 19:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2013 Z uporem maniaka wracam do moich cynii, ale są to bardzo wdzięczne kwiaty do fotografowania. Zdjęcia i tak nie oddają w pełni intensywności ich barw. Posiane w jednym miejscu, dumnie i zdecydowanie wybijają się na kwiatowej rabacie. Kwitną niestrudzenie, niestraszny jest im ani silny wiatr, ani intensywny deszcz. No i zachwycają różnorodnością kolorów. Szarłat, zwany "lisim ogonem" prezentuje się równie wspaniale. Jego ciemne liście i intensywne w kolorze kwiatostany, zdecydowanie zwracają na siebie uwagę na tle innych zieloności. Mam go w tym roku po raz pierwszy, ale już wiem, że będę się starała podziwiać go ponownie w czasie kolejnych sezonów. Wygląda imponująco. Ni zawiodły mnie także, zresztą jak zwykle, nieśmiertelne aksamitki. Niektórzy nie lubią ich zapachu, ale mi nie przeszkadza. Mało zachwycający zapach rekompensują swoim obfitym kwitnieniem, no i pięknie wyglądają rabatki poryte dywanem tych niepozornych, ale jakże wdzięcznych roślinek. Kolory mają także wyjątkowo intensywne i rozrastają się w iście imponującym tempie. Prawie gęstnieją w oczach. Choć są urocze, to już niestety kwiaty Pani Jesieni...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 09.09.2013 20:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2013 Mój miskant wypuścił piękne, białe pióropusze. Uroczo wyglądają, gdy trącane są lekkim wiatrem. W dotyku też są przemiłe, mają takie puchate i delikatne "włosy". Wyczytałam, że ta trawa jest bardzo ekspansywna i trochę mnie to przeraziło, bo przyznam szczerze, że mam ją dopiero od zeszłego roku, a już rozrosła się solidnie. Poza tym może być tak, że tych kilka kępek, które na razie posiadam, "porozłazi" mi się po ogrodzie, a to już nie bardzo by mi się podobało, bo chcę mieć wpływ na to, gdzie i jak rosną moje roślinki. Zobaczymy! Na razie cieszę oczy jej anielskimi piórami. Żurawki, mimo że ich kwiaty przekwitły już dawno, nadal prezentują się wspaniale: Także wilczomlecz białoobrzeżony dumnie uwidacznia swoje szalenie dekoracyjne liście. Tym większa jest moja radość, że wyrósł z własnoręcznie posianych przeze mnie nasion: Przebarwia się jesiennie winobluszcz pięciolistkowy: A to jest już bez wątpienia oznaka zbliżającej się jesieni.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 09.09.2013 20:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2013 (edytowane) Drugi miskant - "Zebrinus", także okazuje się być bardzo dekoracyjną trawą. Nie dość, że urósł wysoki i dostojny, to jeszcze od zeszłego roku zagęścił się bardzo i zaobserwowałam, że wciąż wypuszcza z ziemi świeże przyrosty. Żałuję tylko, że nie dałam go centralnie na trawnik. Pięknie prezentowałyby się jego pasiaste źdźbła na tle soczystozielonej trawy. No cóż, jeszcze nic straconego. I niespodziewanie pojawił się inny przedstawiciel późnoletniej flory: Pięknie rozkwita rozchodnik okazały. To typowo jesienna bylinka, kwitnie obficie do pierwszych przymrozków: Jak króliki z kapelusza wyskakują jeszcze jakieś pojedyncze gladiole: Swoje maksymalne wybarwienie osiągnął też tułacz pstry, czyli houtunia. Potrafi ułożyć się w barwny, trójkolorowy, gęsty dywan: Hortensja piłkowana kwitnie nieprzerwanie. Niedługo wyląduje na swoim docelowym miejscu w ogrodzie, na razie jeszcze zdobi nasz taras: I na koniec niespodzianka. Ponownie zakwitł pierwiosnek! Przecież to nie wiosna !!! Edytowane 9 Września 2013 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 10.09.2013 20:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2013 Czas już chyba wielki przenieść się z moich ogrodowych opowieści do naszych codziennych, życiowych realiów. Ogród pomału traci swoje letnie barwy, zdjęć mam już też coraz mniej i - niestety - tak już raczej będzie aż do następnej wiosny. A ja trzymam w komputerowym archiwum parę fotografii z przemiłej uroczystości, która odbyła się w naszej rodzinie już prawie miesiąc temu. I chcę je tutaj umieścić, bo choć żyję ostatnio prawie tylko życiem moich zielonych, ogrodowych przyjaciół , to przecież także inne rzeczy dzieją się w naszej bukowej rzeczywistości. W połowie sierpnia mieliśmy ogromną przyjemność uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości. Moi teściowie, czyli rodzice Mariusza obchodzili 60-tą rocznicę ślubu. Piękna to rocznica, godna podziwu, szacunku i pozytywnej zazdrości. No i jak na taki wspaniały moment przystało, świętowanie to odbyło się uroczyście, z odpowiednią do sytuacji oprawą i atmosferą. Byliśmy wszyscy ogromnie dumni z rodziców i razem z nimi dzieliliśmy ich radość, podniosły nastrój i wyjątkowość tej chwili. Był uroczysty obiad, szampan, tort z fajerwerkami, a także toasty i.. życzenia, życzenia, życzenia.. Sama chciałabym doczekać tak pięknej rocznicy, ale... to zdecydowanie niemożliwe. A to krótka reminiscencja tamtej chwili. Ech... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 17.09.2013 20:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2013 Niebo płacze od dobrych kilku dni, a ja ciągle nie zamieściłam wszystkich zdjęć z pięknych, letnich, ciepłych chwil, które były przecież jeszcze nie tak dawno. Jesień nieuchronnie zagląda w nasze okna. Zapłakane szyby i coraz krótszy dzień, nie pozwalają cieszyć się tak do końca, ciągle jeszcze kolorowym widokiem za oknem. Za to na sypialnianym parapecie zakwitł jociec. Piękny to kwiat, jego krwistoczerwona barwa powoduje, że kiedy tylko jestem w sypialni, zatrzymuję na nim spojrzenie na dłużej: W poprzedni, ciepły jeszcze weekend, zauważyłam jaką ogromnie miłą niespodziankę zrobiła mi zeszłoroczna tygrysówka pawia. W poprzednim roku miała tylko dwa kwiaty. W tym roku kwitnie nieprzerwanie, choć jej kwiaty widoczne są tak krótko. To już trzeci z kolei wysyp tych zjawiskowych cudeniek. Oczu od nich oderwać nie można: Chryzantema też pokazuje na co ją stać. Rozszalała się na żółto: I ciągle jeszcze kwitną dalie: A moje ulubione, niezmordowane cynie, nie przejmują się jesienną aurą i prezentują się coraz piękniej. Czasem mam wrażenie, że z dnia na dzień jest ich coraz więcej i że mają coraz bardziej intensywne kolory: Uff... znowu leje! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 18.09.2013 20:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2013 (edytowane) Teraz, kiedy za oknem jest tak szaro-buro, mokro i listopadowo, aż miło spoglądać na fotki, robione jeszcze nie tak dawno. Złociście na nich i kolorowo, letnie barwy migocą jeszcze pomiędzy zielonymi liśćmi, a słoneczne promienie głaszczą je swoim blaskiem. Zażółcił się rokitnik, zwany inaczej ognikiem: To była już naprawdę ostatnia gladiola. Dziś nie ma już po niej śladu, wszystkie mieczykowe cebulki zostały wykopane i schną teraz grzecznie. A tu kolejna ogrodowa niespodzianka. Tygrysówka pawia, w zeszłym roku tylko czerwona i żółta, teraz zaskoczyła mnie jeszcze na koniec lata białym kwiatem. Całkiem nieprzewidywalnie i nieoczekiwanie. Uwielbiam takie zaskakujące, ogrodowe podarki: Jeszcze dwa zdjęcia z kwiatowym gościem: A tu mój ulubiony ogrodowy zakątek. Cóż z tego, jeśli zdjęcie zupełnie nie oddaje realnych, intensywnych barw tego miejsca: I jeszcze taki widoczek: Bye.. Edytowane 18 Września 2013 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 19.09.2013 20:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2013 Moja trawa pampasowa okazała się być miskantem cukrowym. Nie, żebym miała coś przeciwko niemu, ale pampasów na razie nie ma i raczej nie będzie. Chociaż ta trawa cukrowa też wygląda ciekawie, zwłaszcza wtedy, gdy jej srebrzyste pióropusze powiewają, trącane podmuchami wiatru: Za to imponująco rozkwitło wrzosowisko. Cieszy oczy różnobarwnymi, jesiennymi kolorami: I zakwitła także - nabyta w tym roku wiosną - trójsklepka. To prawdziwa ogrodowa perełka. Budzi mój niezmienny zachwyt swoją delikatnością i misternym wykończeniem każdego płatka. Ktoś, kto ją wymyślił, zadbał o każdy szczegół: Warto się budzić każdego dnia, by móc patrzeć na takie cuda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 20.09.2013 20:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2013 Przede mną jest do zrobienia jeszcze mnóstwo jesiennych prac w ogrodzie, ale jak na razie pogoda nie pozwala na ogrodowe szaleństwa. Nie dość, że jest okrutnie zimno, to jeszcze co chwilę leje deszcz. Część letnich cebulek muszę jeszcze wykopać i powinnam już zakopać następne, wiosenne. Rozrosły się bardzo trawy ozdobne, a także dąbrówka rozłogowa, więc trzeba je trochę "przerzedzić", czyli najpierw przyciąć im mocno bujne czuprynki, a potem podzielić się z kimś ich nadmiarem. Czekam na cieplejsze dni i na babie lato, które przecież powinno jeszcze się pojawić. Wszak mamy dopiero wrzesień, a tu pogodowe prognozy straszą nas zimną jesienią i srogą zimą. Babiego lata jeszcze nie było, pojawiły się za to typowo jesienne pajęcze domki. Pełno ich wszędzie na wszystkich roślinkach i pięknie się prezentują w resztkach słonecznych promieni. Nie przepadam wprawdzie za ich domownikami, które - zwłaszcza zlokalizowane w naszym domu - budzą we mnie grozę przemieszaną z obrzydzeniem, ale na zielonych krzaczkach wyglądają niegroźnie i powiedziałabym, że nawet uroczo. Udało mi się sfotografować trochę wyników ich mozolnej, ale jakże efektownej pracy. I jeszcze parę późnoletnich barw. Chryzantema "żółknie" w oczach: Na koniec lata zakwitła czerwona begonia: I mój ulubiony kolorystycznie zestaw. Amarantowy szarłat i starzec popielny, potocznie zwany mrozem: Kontrast ich intensywnych barw jest powalający. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 02.10.2013 19:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2013 Koty wyczuwają chyba zbliżające się chłodne dni, bo nabierają ciała i stroszą swoje futerka. A w czasie zdarzających się jeszcze ciepłych momentów, korzystają ile się da i grzeją swoje kocie kości w słonecznych promieniach. Tutaj Białas, rozanielony grzejącym słońcem, przypomniał sobie swoje młode, smarkate lata i rozrabia, jak zupełnie młode kocię. Tylko pozazdrościć mu możliwości tarzania się po trawie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 02.10.2013 20:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2013 Choć trochę mi smutno, że lato już minęło i nieuchronnie zbliżają się październikowe i listopadowe chłody, to mimo wszystko, lubię w ogrodzie te jesienne barwy. Pojawiają się w tym czasie całkiem nowe kolory roślinek, kwitnie ich jeszcze wiele i lubię stanąć sobie za tarasową szybą i cieszyć oczy tymi wszystkimi barwami. Nawet trawa po letnich suszach, momentami już lekko pożółkła i sucha, po wrześniowych deszczach znowu nabrała majowej, wiosennej świeżości. Kwitnie obficie wschodnia, aksamitkowa rabatka: Krople deszczu zrobiły sobie przystanek na listkach czerwonego berberysu i wyglądają urokliwie: Zakwitły przepiękne zimowity: Zaczynają kwitnąć marcinki. Tu widać białe: A tu szaleje aksamitka klown: Intensywnie czerwieni się begonia: Miłe to dla oka widoki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 02.10.2013 20:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2013 Parę jesiennych już widoczków, ku pokrzepieniu mojego serca: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 02.10.2013 20:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2013 Tak, jak postanowiłam - tak zrobiłam. A raczej zrobiliśmy razem z moim mężulkiem, bo bez Jego pomocy nie byłoby mi łatwo. Przenieśliśmy dużą zebrinę na trawnik. Jej paskowane liście zdecydowanie lepiej prezentują się na tle zielonej trawy: Na jej dawnym miejscu zjawił się kiścień. Przez cały rok będzie cieszył nasze oczy swoimi listkami, zmieniającymi kolor w zależności od pory roku. A na wiosnę uraczy nas widokiem białych, zwisających kwiatów: Za to w łazience pojawiły się dwie psianki. Zabawnie wyglądają ich czerwono-pomarańczowe kuleczki: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 05.10.2013 20:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2013 Wystarczyła jedna noc z minusową temperaturą, by z mojej grządki z jednorocznymi kwiatkami nie zostało prawie nic. Nieodwracalnie zmarzły cynie, motylki i nagietki. Dalie też straciły swoje kwiaty, więc trzeba było zakasać rękawy i zrobić porządek na grządce. Dobrze, że dzisiejsza sobota okazała się być ciepłym i słonecznym dniem, w sam raz do ogrodowej pracy. Udało mi się zebrać jeszcze trochę nasion, wykopać dalie, posprzątać z tarasu donice, pomyć je i schować na przyszły sezon. Uff, napracowałam się, ale nie bez przyjemności. W ogrodzie szaleją wciąż motyle, właściwie z latających jeszcze osobników pozostały tylko one. Więc zrobienie im fotek nie jest teraz jakąś wyjątkową sztuką. Mam wrażenie, że nawet pozują do zdjęć. Swoimi niesamowitymi kolorami wciąż przypominają minione barwy lata.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 07.10.2013 19:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2013 (edytowane) Jesienna relacja z życia domowników Bukowej Chatki nie byłaby pełna, gdybym nie wspomniała o tegorocznym grzybobraniu. Mariuszowym raczej, bo mój czcigodny małżonek śmigał do lasu skoro świt. Wtedy, kiedy moja głowa była jeszcze przytulona do poduszki. Grzybowej rewelacji w tym roku nie było, bo w ciągu tygodnia w lesie widać było więcej ludzi, niż drzew. Tak więc w soboty czy niedziele, w lesie pozostawał już tylko grzybowy zapach. Ale trochę tych jesiennych skarbów Mariusz przytargał, dwa razy jedliśmy pyszny grzybowy sosik, no i trochę suszonych egzemplarzy też się dorobiliśmy. Nawet kanie ususzyliśmy, bo mają niezwykle silny aromat: Udało mi się sfotografować taki dorobek z jednorazowej wyprawy: Z tym pięknym prawdziwkiem na pierwszym planie: Spory był, jako materiał porównawczy posłużyła moja zapalniczka: Grzybowe braki w lesie zrekompensował nam taki nasz prywatny wysyp, na trawniku, pod choinką: Niestety, na sosik się nie nadawały: Szkoda, bo kolekcja, jak widać, była całkiem okazała. Edytowane 7 Października 2013 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 13.10.2013 17:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2013 (edytowane) W minioną sobotę następni goście odwiedzili skromne progi Bukowej Chatki. Kolejni młodzi ludzie, którzy chcą spełnić swoje marzenie o posiadaniu własnego domku. Jak zwykle czas minął błyskawicznie na sympatycznych rozmowach, na naszych opowieściach i na słuchaniu o ich marzeniach. Jak już kiedyś tam pisałam, bardzo lubimy takie spotkania. Kiedy można komuś podpowiedzieć, jakich błędów należy uniknąć, o czym pomyśleć wcześniej, a co można sobie odpuścić - to naprawdę czysta przyjemność. Goście przywieźli prezenty. Moje serce - jak wiadomo - skradło roślinkowe cudo, a mianowicie przepiękne dendrobium. Nie dość, że piękne, to jeszcze urokliwie wyeksponowane. Zobaczcie sami: Patrycjo i Krzysztofie, pięknie Wam dziękujemy i pozdrawiamy Was bardzo, bardzo serdecznie. Mamy nadzieję, że rozmowa z nami pomogła Wam choć trochę i będzie dla Was pomocna przy podejmowaniu kolejnych budowlanych decyzji. Ściskamy Was!!! Edytowane 13 Października 2013 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.