Iwona i Mariusz 11.08.2014 20:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2014 Choć to dopiero sierpień, niektóre moje kwiaty już kładą się spać. Czyżby układały się do zimowego snu? Zobaczcie sami, jak położyła się malwa: To żart oczywiście, bo malwa nie tyle do snu się układa, co ugięła się pod ciężarem swoich kwiatów. No i może trochę deszczowych kropli. A kwiaty ma wielkie i ciężkie: Nowy liliowiec kwitnie nieustannie: I perovskia: Przyszedł także czas na rozkwit hortensji. Tej zwykłej: I tej piękniejszej, bukietowej: Bardzo ozdobne są jej stożkowe kwiaty.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 14.08.2014 21:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2014 Od mojego ulubionego teścia dostałam ostatnio cały pakiet zaległych zdjęć. Różnych, bo były wśród nich i aktualne, takie z ostatniej u nas wizyty, ale były też i dosyć zaległe, bo z wizyty złożonej w Wielkanocne Święta. Więc wrzucam tu takie trzy fotki, na wieczną pamiątkę. Na pierwszy rzut moja córcia z Alexem, wtedy jeszcze odpowiednio młodszym, niż dziś: A na drugi rzut my, czyli Bukowi Włościanie. Proszę bardzo: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 15.08.2014 19:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2014 To pomarudzę Wam jeszcze trochę roślinkowo i kwiatowo. Bo nic innego mi nie pozostało po całym dniu ogrodowej harówki. Mimo święta, przeczołgiwałam się dzisiaj po naszym trawniku i na kolanach penetrowałam grządki. To przyjemne zajęcie, ale jestem pewna, że mój kręgosłup jest innego zdania. Gdyby miał głos, to pewnie teraz jęczałby głośno. No tak, akrobatką to ja nie jestem, ani nigdy nie byłam, a czasem tak daję mu popalić, że aż strach. Wracając do tematu, trzeba było uwiecznić to, co nowego znalazłam na rabatkach, prawda? No więc proszę, kwitnie liatra: Rozkwita też wrzosowisko: Uwieczniłam też tarasową skrzynkę z kwiatami. Są teraz w pełni rozkwitu: Kolorowo jest w Bukowym Świecie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 16.08.2014 17:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2014 Mija drugi dzień długiego sierpniowego weekendu. Jakiś czas temu pożegnaliśmy naszych gości, teraz weekendujemy się dalej, bo jeszcze tylko wolna niedziela i czeka nas kolejny tydzień pracy. Zimno się dziś zrobiło i jakoś tak jesiennie, choć świecącego słońca po południu nie brakowało. Za to rano popadało solidnie i całe szczęście, bo trawa złakniona jest wody w dalszym ciągu. Niewesoło mi gdy pomyślę, że nieuchronnie nadchodzi jesień. No cóż, może nie warto martwić się na zapas. A tymczasem w domku całkiem nie jesiennie, bo bezustannie kwitnie hoja compacta. Dziwnie pachną jej bladoróżowe kwiaty, intensywnie i słodko, ale dziwnie. Chyba, że to ja mam jakieś kłopoty z powonieniem. No i całkiem zapomniałabym pokazać mój kolejny nowy nabytek z rodziny storczykowatych. Cambria o zachwycających kwiatach, bordowych z białą bródką: Za to w ogrodzie kwitną kolejne cuda. Niebieski hibiskus: I wyjątkowa w barwach gladiola: Niestety, w miarę upływu czasu, tych barwnych akcentów będzie już coraz mniej.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 17.08.2014 12:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Sierpnia 2014 Posmuciłam wczoraj trochę w dzienniku, nie wiem, chyba miałam jakiś taki nastrój. Nie zdarzają mi się raczej niekontrolowane wahania nastroju, ale czasem mam takie chwile nieuzasadnionego smutku. Cóż począć, człowiek jest skomplikowaną maszynerią. Ale nie jest ze mną chyba jeszcze tak źle, skoro mój mąż jakoś ze mną wytrzymuje i nie narzeka. Przynajmniej do mnie nie narzeka. Jakiś czas temu skoszono zboże rosnące na polu naprzeciwko naszego domku. Zrobiło się na nim pusto, ale za to widać teraz wszystkie zwierzaczki wychodzące z lasu rankiem i o zmierzchu. Sarny zapuszczają się nawet całkiem blisko nas, ostatnio jedną z nich przydybałam niespodziewanie na naszym podwórku. Niestety uciekła, zanim zdążyłam wziąć aparat, ale jedną z jej sióstr, zabłąkaną wokół naszego płotu, udało się uchwycić w kadrze: Zamieszczę jeszcze dwa zaległe zdjęcia z "pożarowego" weekendu. Na pierwszym aktualny już Alex, oczywiście na kolanach swojej mamusi, czyli mojej córci: I Bukowa Gospodyni, chyba z kubkiem kawy: Zbliża się koniec weekendu. Nie mam żadnych ambitnych planów na nadchodzący tydzień. Chyba tylko taki, na jutrzejszy dzień: Uśmiech przesyłam dla wszystkich czytających! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 24.08.2014 16:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2014 Ostatnio imprezowaliśmy trochę. Ale tylko trochę. Dwa tygodnie temu byliśmy na kolejnym festynie na naszym wioskowym boisku. Była, jak zwykle, świetna zabawa, wytańczyłam się znowu za wszystkie czasy. Oczywiście przy disco polo, a jakże. No cóż, wygibasy przy takiej muzyce, to konsekwencja wiejskiego bytowania. A wczoraj świętowaliśmy 30-tą rocznicę ślubu naszych bliskich znajomych. Było doskonałe żarełko i świetna atmosfera. Do swojej wiejskiej posiadłości wróciliśmy głęboką nocą i cóż zastaliśmy za naszym płotem? Oczywiście sarenki buszujące nocą tuż za ogrodzeniem. Normalnie, gdy człowiek o tej porze śpi, nawet nie ma świadomości, co się dzieje w jego obejściu. Do przyjaciół pojechaliśmy oczywiście z prezentem. Ręcznikowe łabądki w wiklinowym koszu: Na ręcznikach imiona: Gabi i Maciek.. A dzisiaj odpoczywamy niedzielnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 25.08.2014 20:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2014 Muszę, po prostu muszę opisać naszą sobotnią przygodę z ptaszkiem. Wiadomo, że z naszymi wielkimi szybami tarasowymi zderzają się różne latające stworzonka. Najczęściej są to różnego rodzaju owady, ale zdarzają się i ptaki. Ich uderzenie w szybę bywa zazwyczaj solidne, ale na ogół wychodzą z tego bez szwanku. Niestety, sobotnie zderzenie ptaszka z naszą szklaną taflą, źle się dla niego skończyło. Ja wprawdzie tego uderzenia nie widziałam, ale Mariuszek był naocznym świadkiem tego wypadku i mówił potem, że od tego uderzenia, aż gruchnęło. Po tym zderzeniu z przezroczystą rzeczywistością, ptaszek wylądował na tarasie, koło skrzyni. Wyglądał normalnie, ale widać było, że nie może się pozbierać. Siedział więc sobie skulony koło tej skrzyni i od czasu do czasu machał bezradnie skrzydłami: Próbował też przesuwać się po tarasowych deskach, ale skakanie wychodziło mu raczej niemrawo: Daliśmy mu na pewien czas spokój, bo wyglądał na ciężko przestraszonego. Przemieszczał się pomalutku, bo za jakiś czas zobaczyliśmy go na bukowych grządkach: Nie wiemy co się dalej z nim stało. Wieczorem pojechaliśmy na rocznicową imprezę, a w niedzielę już go nie znalazłam na swoich rabatkach. Mam tylko nadzieję, że nie skończył jako kocia kolacja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 27.08.2014 19:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2014 (edytowane) Nabyłam sobie ostatnio jabłonkę. Głównie chyba ze względu na jej unikatowe owoce. Jabłuszka po rozkrojeniu są w środku całe czerwone. Wyglądają zjawiskowo: Jabłonka dotarła do mnie razem z dyndającymi na niej owocami. Wygląda rewelacyjnie i przyznam szczerze, że zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia. Teraz rośnie już sobie na swoim miejscu: Wariactwo jakieś, żeby kupować drzewko z takiego powodu, prawda? Edytowane 29 Sierpnia 2014 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 30.08.2014 18:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2014 Oprócz jabłonki przyjechały też inne roślinki. Czarny bez Black Beauty, pięknotka Profusion i hortensja bukietowa Vanille Fraise. Ta ostatnia została obfotografowana, bo kwiat ma już całkiem spory i urokliwy. Zamieszkała na bukowym wrzosowisku: Obok ognika szkarłatnego: Który obsypał się cały żółtymi i czerwonymi kuleczkami: Rozkwitają też kwiaty białego hibiskusa bylinowego: I rzut oka na udekorowany późnoletnim kwieciem taras: Jakże mi żal mijającego lata.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 31.08.2014 19:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2014 Minął kolejny pogodny weekend. Wprawdzie popołudniu popadało trochę i gdzieś w oddali słychać było pomruki przechodzącej burzy, ale w ciągu dnia było ciepło i przyjemnie. Po zmianach wśród moich zielonych przyjaciół widać, jak lato powoli zamienia się we wczesną jesień. Chwasty jakby umilkły, liście niektórych krzewów przybierają czerwonawy odcień. Piękne to, choć trochę przygnębiające. Mam nadzieję, że mimo nadchodzącego września będzie jeszcze trochę ciepłych dni i jesień nie okaże się tylko zimna, deszczowa i okrutna. Letnimi kolorami kwitnie wciąż delospermum: Karminowe kocanki kwitną pokazowo: Także biały hibiskus bylinowy pokazuje wciąż nowe kwiaty: Moja hortensja bukietowa zmienia kolor z białego na różowy: Ognik szkarłatny pyszni się swoimi kolorowymi kuleczkami: Swoje kwiaty rozwija też rozchodnik okazały: W kolejce na kwitnienie czekają też białe i fioletowe marcinki, trójsklepka.. Jeszcze będzie pięknie i kolorowo! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 31.08.2014 20:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2014 Całkiem bym zapomniała, ale w moim wieku jest to już wybaczalne. Jeszcze w środku lata obfotografowałam nowy nabytek mojej córci. Zjawił się ten maluszek u niej jako planowany nabytek, ale nie pozwoliła mi umieszczać w dzienniku jego zdjęcia, bo miała to być niespodzianka dla Nikoli, która przebywała wtedy na wakacjach, a nie miałyśmy pewności, czy nie zagląda tu do dziennika. Gdyby zaglądała, odkryłaby nieuchronnie zdjęcia nowego małego milusińskiego, a ja zepsułabym jej całą niespodziankę. Wakacje się skończyły, Nikola jest już w domu, więc mogę Wam teraz pokazać, jakiego fajnego mają maluszka. Przedstawiam zatem... no nie ... zapomniałam także, jak nazywa się ta rasa. Oto Odi: Słodziaczek, prawda? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 14.09.2014 20:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2014 Dzień za dniem leci nieubłaganie i niepostrzeżenie. Jest to przerażające, bo dopiero co był sierpień, a tu już za chwilę będzie połowa września. Często mam wrażenie, że kładę się spać w niedzielę wieczorem, a budzę w piątek rano. Cały tydzień znika gdzieś jak kamfora i pozostawia po sobie tylko zmęczenie i niedosyt wolnego czasu. Cała sterta zdjęć czeka na publikację w dzienniku, więc wrzucę dziś tylko parę z nich, zanim się całkiem zdezaktualizują. Oczywiście roślinki, bo te teraz zmieniają się najszybciej. Muszę pokazać moją tunbergię, bo mam wrażenie, że im bliżej końca lata, tym ona kwitnie intensywniej: Ognik szkarłatny aż płonie od żarzących kolorów: Niebiesko - fioletowymi kolorami pyszni się imponująca perovskia: Swoimi kolorami chwalą się też wrzosy, towarzyszące hortensji bukietowej: Jesiennych barw nabierają liście jabłonki: Kolorowo jest też na "kamyczkowej" rabacie: Wilczomlecz pięknie wygląda w słonecznych promieniach: Sorbaria jarzębolistna wypuściła mnóstwo młodych listków: I trzmielina złoci się w słońcu wyjątkowo: A pięknotka chwali się swoimi fioletowymi kuleczkami: Choć już prawie jesiennie, jest ciągle pięknie.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 15.09.2014 20:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Września 2014 Dziś trochę z innej mańki będzie, bo w końcu nie o roślinkach chcę napisać, ale nie obiecuję, że to zmiana na stałe. Chcę tylko wspomnieć, że nasi przyjaciele odwiedzili nas w miniony weekend i pełna podziwu dla Nich wciąż pozostaję, że nie uciekli od nas wcześniej, tylko dzielnie wytrzymali nasze monotematyczne towarzystwo i jeszcze (pewnie z grzeczności, bo to dobrze wychowani ludzie są), wyrazili ochotę na ponowne odwiedziny. Zanudzaliśmy ich nieustannie bukowymi opowieściami, zdjęciami Bukowej Chatki także i to od samego sobotniego poranka. A Bukową pokazywaliśmy im od samych jej narodzin, więc tych zdjęć było całe mnóstwo i to po kilka ujęć tych samych widoków. Naprawdę, medal z ziemniaka Im się należy za cierpliwość, wytrzymałość i opanowanie. No cóż, my z Mariuszem tak już mamy, że wciąż zakochani jesteśmy w tym domu i jego otoczeniu, więc gadać o tym możemy bez końca. Biada tym, którzy nieświadomie dadzą się wciągnąć w wir tych opowieści. Ale nic, zobaczcie sami, jak się odprężali, kiedy w końcu udało im się dotrwać do końca tego bukowego życiorysu. Widzicie tę zadowoloną minę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 16.09.2014 20:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2014 Piękna, wciąż jeszcze letnia pogoda, ciągle skłania mnie do robienia zdjęć moim zielonym przyjaciołom. Rozkwitają teraz jesienne niespodzianki, więc nie sposób się oprzeć ich uwiecznieniu. Za kwitnienie zabrała się moja passiflora. Całe lato milczała, a teraz budzi się ze snu: Mam nadzieję, że już niedługo pokaże swoje piękne kwiaty w pełnej krasie: Kwitnie też nieustannie nowa tawułka: Na "kamiennej" rabatce uroczo prezentuje swoje przebarwienia dostojna Zebrina: Jesiennie zaczyna kwitnąć barbula. Jest urocza, bo w momencie, gdy na jesiennych grządkach królują już tylko żółcie i czerwienie, ona dumnie prezentuje swoje niebieskie kwiaty: Na działce pojawiły się też "bukowe" grzyby. Żeby nie było, że ich nie ma w pobliżu bukowego lasu. Przynajmniej nie trzeba daleko chodzić po leśne runo! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 18.09.2014 20:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2014 Dziś dalszy ciąg roślinkowych aktualności, bo zdjęcia zaczynają mi się już kurzem pokrywać. A więc do dzieła. Krzewuszka trójbarwna mieni się kolorowymi listkami: Rozchodnik okazały jest w pełni kwitnienia: No i w końcu zaczynają kwitnąć marcinki. Fioletowe: Bordowe: I białe: Cudne mają kwiatuszki! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 19.09.2014 19:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2014 Wrzosowe kwiaty przeszły moje oczekiwania. Zaszalały z kwitnieniem i intensywnością barw. Gęste łany tych jesiennych piękności wyglądają fascynująco: Pod katalpą pręży się dumnie fontannowa trawa ozdobna: Pomiędzy marcinkami zakwitły jesienne krokusy, czyli zimowity: Wciąż kwitnie też dzika malwa, czyli ślaz: I choć winobluszcz przybrał już jesienne kolory: To zakwitła ponownie krzewuszka: Oraz, całkiem niespodziewanie po raz drugi, juka: Ale i tak najpiękniej wyglądają czerwone koraliki na ogniku: Istne cacuszko! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 20.09.2014 22:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2014 Domowe roślinki też nie leniuchują. Rosną jak na drożdżach, za niektórymi to wprost nie nadążam, tak się zmieniają w ekspresowym tempie. Na przykład fikus. Ogromnie urósł odkąd u nas mieszka. Myślę, że nie przesadzę, jeśli powiem, że podwoił swoją wysokość. Nie wiem, co zrobię, jak już dosięgnie sufitu. Kropkowana begonia wypuszcza nowe listki: A „ciapkowany” storczyk po raz kolejny pokazał swoje wdzięki: Za to do ogrodu przyjechały nowe okazy: Od lewej: bez czarny marmurkowy PULVELURENTA, dziurawiec HIDCOTE wielkokwiatowy, budleja skrętolistna lila/róż i dziurawiec TRICOLOR. Właśnie dziś wylądowały na swoich miejscach, a ja z powodu dzisiejszych ogrodowych robótek, jeszcze do teraz czuję swój obolały kręgosłup. Biały marcinek w ekspresowym tempie obsypuje się coraz większą ilością białego kwiecia: I w końcu rozkwitły trójsklepki. Ich kwiaty to koronkowa robota: A to nasz dzisiejszy obiadek, efekt porannej wycieczki Mariusza do lasu: Pyszota! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 29.09.2014 19:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2014 (edytowane) Masakra jakaś z tym czasem. Jutro kończy się wrzesień, a ja mam jeszcze w zdjęciowym archiwum trochę zdjęć sierpniowej chatki. Może czas wielki je zamieścić, zanim śnieg zasypie bukowy trawnik? Ale najpierw kilka słów o teraźniejszości. Miniony, piękny weekend spędziłam na kolanach. Ponieważ na wiosnę przy przebudowie naszych kamiennych obwódek naokoło drzewek, wykopałam wszystkie cebulki krokusów, trzeba je było teraz wkopać z powrotem. Wymyśliłam też sobie wtedy porządek z tulipanowymi cebulkami, więc zrobiłam sobie teraz mnóstwo pracy z wkopywaniem ich na docelowe miejsca. Ale spięłam się i.. gotowe, jesień może już przyjść pełną parą, choć to nie znaczy, że za nią tęsknię. No więc, proszę bardzo, oto zdjęcia sprzed miesiąca: C.d. w następnym poście.. (wiadomo - ograniczenia).. Edytowane 29 Września 2014 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 29.09.2014 19:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2014 C.d. Przyznam szczerze, że teraz w ogrodzie jest bardziej kolorowo, niż wtedy. Kwitną wszystkie marcinki, zaczynają też żółcić się chryzantemy. I myślę, że zanim szron przykryje te letnie cuda, zrobię jeszcze parę barwnych widoczków tych moich zieloności, bardziej już teraz żółtawo-czerwonawo-fioletowych, bo jesiennych przecież. Wtedy poprzynudzam Wam jeszcze trochę, ale ponieważ jestem już starą kobietą, więc mam pełne prawo do swoich prywatnych dziwactw. I już! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 02.10.2014 20:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2014 Od razu zaznaczam, że zdjęcia są kiepskiej jakości, bo w olbrzymim powiększeniu, a nasz aparat od urodzenia jest raczej amatorski i do możliwości profesjonalnego sprzętu sporo mu brakuje. Ale Mariusz szybko pstrykał te zdjęcia, bo widok był na początku niezwykły. Zmierzchało już jakoś któregoś minionego dnia, kiedy z kanapy w salonie dostrzegliśmy intrygujący widok. Obok świecącego na niebie księżycowego rogalika, ukazała się przykuwająca wzrok czerwona łuna. Wyglądała, jak lecąca kometa z czerwonym ogonem. Fakt, że raczej trudno było uwierzyć, że to jest właśnie to, ale niezwykły widok zakłócił nasze racjonalne myślenie. Tak to wyglądało: Dopiero w wielkim przybliżeniu na aparacie, okazało się, że widok jest całkiem prozaiczny. Samolot, zwyczajny lecący po niebie samolot: I myślimy, że to zachodzące na czerwono słońce spowodowało ten widok z ogonem w kolorze koralu. W mieście człowiek by nawet nie zwrócił na to uwagi. Ot, uroki zamieszkiwania na otwartej przestrzeni. Ale było czadowo! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.