Iwona i Mariusz 03.10.2014 20:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2014 Część moich kwiatów przespała lato. Dopiero teraz, w październiku, obudziły się do życia. Natura jest zupełnie nieprzewidywalna. Frezje jesienią? A jednak. Wprawdzie zakwitła tylko jedna, ale zawsze to coś: To naprawdę ta sama, choć na tym zdjęciu ma zupełnie inny kolor: Begonia też dopiero teraz przypomniała sobie, że lato już odeszło: Piękny jest jej intensywny, czerwony kolor: Ciągle kwitną werbeny: I biały hibiskus: Jesiennie przebarwia się winobluszcz: Dwie, kontrastowe w kolorach pęcherznice, wyglądają interesująco. Tej zielonej pomału żółkną liście. To dopiero będzie kontrast, jak zażółci się całkiem: Hortensja bukietowa jest już prawie całkiem przebarwiona na jesienny, ciemnoróżowy kolor: Rabatka w kolorach jesieni: Zachwycające są takie złotoczerwone, jesienne dni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 07.10.2014 20:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2014 Długość dnia uległa przerażającemu skróceniu. Ja wiem, że to już październik i dzień jest coraz krótszy, ale.. Niestety, zaczął się czas, kiedy wyjeżdżamy rano jeszcze po ciemku, a niedługo po naszym powrocie zapada już zmierzch. Nie powiem, że okropnie mnie to martwi, ale też nie cieszy. Dziś musiałam w salonie zapalić światło już o godz. 18-tej, ale dzień był pochmurny, więc może dlatego. Już niebawem, na robienie nowych fotek, pozostanie mi tylko weekend. Więc póki co, czas pokazać moje tegoroczne marcinki. Kwitną jak oszalałe i całe upstrzone są gośćmi w postaci różnokolorowych motyli i innych latających stworków. Rozbrajający to widok, bo ilekroć zbliżam się do nich, w powietrze unoszą się setki tych barwnych istot. A więc proszę, oto prezentacja tych moich ogrodowych, jesiennych dekoracji: To biało-fioletowa kompozycja, w towarzystwie jesiennej forsycji: A to mój najpiękniejszy krzaczek: Jest wyjątkowo dekoracyjny! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 07.10.2014 20:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2014 A w domku moja cambria jakiś czas temu wypuściła nowy pęd. A teraz zakwitła. I to jak...... Jej sąsiad, łaciaty storczyk, też wybujał okazale. Dumnie demonstruje swoje olbrzymie płatki: Cieszą moje oczy takie urocze widoki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 08.10.2014 20:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2014 W całym tym ogrodowym galimatiasie, całkiem zapomniałabym o swoich chryzantemach. Chowały się przed moim wzrokiem przez prawie całe lato. A ponieważ to późnojesienne kwiaty, pokazały swoje oblicze dopiero teraz. Jak widać na zdjęciu, mają mnóstwo zawiązanych pąków i z pewnością już niebawem objawią się w swojej pełnej krasie: Całkiem niespodziewanie odkryłam też, że mój clematis, który jesiennie gubi już liście, zakwitł ponownie. Wprawdzie tylko jednym kwiatem, ale za to jakim uroczym: Marcinki z dnia na dzień wyglądają coraz piękniej: Trzmielina oskrzydlona, która jesienią zamienia się w "płonący krzew", już pokazuje swoje krwistoczerwone listki - pomimo, że jest jeszcze malutkim przedszkolaczkiem: Warto też zobaczyć, jakie piękne ma barwy ostrokrzew rosnący na wrzosowisku: Także przy tarasie, całkiem niespodziewanie, bo wiosennie, zakwitła biała stokrotka: I rzut oka na widok, tak bliski memu sercu: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 10.10.2014 21:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2014 A ja już swojego Księcia znalazłam! :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 12.10.2014 16:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2014 Muszę, po prostu muszę Wam pokazać moje tarasowe cudo, które właśnie zakwitło. Passiflora pokazała swoje urokliwe kwiaty i to aż dwa naraz: Jej kwiaty są niezwykłe: Ma tyle pąków, że jak zakwitną wszystkie, to będzie istny raj dla oczu: Na wieczór zamyka płatki swoich kwiatów: Są niewyobrażalnie piękne! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 14.10.2014 20:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2014 Napiszę krótko i konkretnie. Wszystko było warto. Warto wstawać wcześniej, żeby zdążyć dojechać do pracy. Warto znosić zimowe niedogodności na drodze. Warto wydawać więcej kasy na paliwo. Wszystko warto, dla takich właśnie chwil. Dla takich widoków przy zachodzącym, jesiennym słońcu, gdy jego promienie kładą się zjawiskowo na zielonej jeszcze murawie: I dla takiego widoku z okna sypialni: Z kwitnącą na pierwszym planie, przepiękną chryzantemą: Aż chce się żyć!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 15.10.2014 20:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2014 No i powiedzcie sami, czy to nie jest najprawdziwsza prawda? :D:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 19.10.2014 21:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2014 Moja chryzantema urosła w tym roku wielka, niczym drzewko. I - jak zwykle - obrodziła całym mnóstwem żółciutkich kwiatów. Wygląda imponująco: A tak pięknie wygląda w promieniach zachodzącego na czerwono słońca: Nie mogę się na nią napatrzeć! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 19.10.2014 22:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2014 Piękna pogoda i 23 stopnie na plusie w drugiej połowie października, to raczej rzadkość, więc tę niebywałą aurę wykorzystywali wszyscy. Nawet ten, latający dziś nad wsią helikopter, a raczej jego pilot, dostał jakiejś niespotykanej werwy i iście ułańskiej fantazji: Najpierw latał nisko nad domami, a nad naszym wioskowym boiskiem zawisł maszyną w powietrzu na długą chwilę. Potem ruszył w stronę naszej działki, więc ja nie pozostałam nieczuła i zamaszystym machaniem go pozdrowiłam. Na co on zrobił koło, potem zawrócił i lecąc prosto na mnie, machającą mu na tarasie, światłami dawał znaki, że mnie widzi. Może to też jego pozdrowienie było? No i poleciał w siną dal.. Ot, taka niedzielna rozrywka! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 20.10.2014 16:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2014 (edytowane) Już dawno temu wymyśliliśmy to rozwiązanie. A jakiś czas temu, zaczęliśmy wprowadzać je w życie. Bardziej oczywiście Mariusz niż ja, bo mój udział w całym przedsięwzięciu skończył się raczej na samym pomyśle. No i oczywiście na zaakceptowaniu projektu finalnej konstrukcji. Cała reszta (czyli wszystko, co fizycznie powstało), to oczywiście niezaprzeczalna zasługa mojego małżonka. Nieocenionego, jak zwykle! Wieje u nas najczęściej od zachodu. Właściwie prawie w 100 % wieje od zachodu. Dopóki jest to lekki wiaterek, to ok. Ale jak duje niemiłosiernie, nawet jeśli jest to lato i ten wiatr jest ciepły, to staje się to na dłuższą metę męczące. Tym bardziej, że zwiewa nam wtedy prawie wszystko, co znajduje się na tarasie. No i przebywanie na nim w czasie wichury, jest średnio przyjemne. Dlatego, już jakiś czas temu wymyśliliśmy tę wietrzną zaporę. Właśnie od zachodniej strony. Ja pomysł zaakceptowałam, a Mariusz wykonał (a właściwie wykonuje, bo jeszcze nie nastał koniec tej architektonicznej kompozycji). Zaczął od postawienia solidnej konstrukcji: Cała ta boczna ścianka będzie zabudowana deskami tak, by żaden wicher nie zrywał nam na tarasie czapek z głów. Wietrzna zapora już się robi, właśnie dziś trafiły na nią pierwsze deski, mocowane od dołu: Pozostałe deski będą przybywać sukcesywnie, jeśli pogoda na to pozwoli, to jeszcze przed zimą. Jeśli nie, to dopiero na wiosnę. Teraz będzie zacisznie i przytulnie. Edytowane 20 Października 2014 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 26.10.2014 18:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2014 Żeby sobie ktoś nie pomyślał, że my tylko wymyślamy i tworzymy nowe rzeczy. I że tylko realizujemy świeże, pionierskie pomysły. Burzymy i niszczymy także, a co! Bo czasem trzeba zniszczyć, żeby móc zrobić nowe, lepsze. Tak się właśnie stało z naszą pergolą, na której od dwóch lat rośnie sobie spokojnie Rdest Auberta. Rośnie sobie spokojnie, to delikatnie powiedziane. Bardzo delikatnie, bo on nie tylko, że nie rósł spokojnie, a oszalał ze wzrostem, to po prostu oplótł nam tak bardzo tę pergolę, że zagroził całej tej konstrukcji swoją siłą i ciężarem. Niestety, nie spodziewaliśmy się, że tak się rozszaleje. Jego gęste gałęzie i ciężkie, białe kwiaty spowodowały, że rozhuśtał nam tę naszą ogrodową architekturę i trochę mieliśmy stracha, że w czasie silnej wichury całe to zielone towarzystwo runie w najmniej spodziewanym kierunku. Więc zapadła decyzja - krzewy ścinamy, pergolę rozbieramy i Mariusz zrobi ją na nowo, jeszcze bardziej solidnie. Tak też się stało, na razie przynajmniej z rozbiórką. Tu fotorelacja z przebiegu tego destrukcyjnego wydarzenia. Najpierw podcięcie krzewów i oględziny: Wywrotka kontrolowana: No i leży: Rozbiórka: Przygotowanie solidnej podstawy pod pergolową następczynię: Reszta robót, to już raczej na wiosnę. Krzaczki zostały ścięte dość krótko i choć wiem, że to teraz nie pora na takie postrzyżyny, to jednak mam nadzieję, że na wiosnę odbiją pięknie i szybko pokryją się bujną zielonością w takim samym tempie, jak w poprzednich latach. W każdym bądź razie, trzymam za nie kciuki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 30.10.2014 21:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2014 Sporo roślinek w ogrodzie jeszcze kwitnie, choć to już prawie listopad. To pocieszające, bo jak tak stoję sobie przy tarasowym oknie i patrzę, to dochodzę do wniosku, że ogród jesienią też wygląda pięknie. Niestety, teraz już tylko w weekendy mogę podziwiać swoje zieloności, bo w tygodniu, kiedy wracamy z pracy jest już prawie ciemno. Może jeszcze nie całkiem, ale zmierzch już wyraźnie góruje nad bukowym trawnikiem. Zakwitł kolejny zimowit: Wprawdzie tylko jeden, ale zawsze to miło popatrzeć na ten wyjątkowy jesienny krokusik: Kwitnie też sadziec czekoladowy: Rozchodnik okazały też wygląda pięknie: Owocują liście konwalii??? A takie czarne kuleczki pokazały się na belamkandzie: Gazania dopiero teraz pokazuje, na co tak naprawdę ją stać: Mariusz zbudował nową, solidniejszą kratkę pod nasz wiciokrzew: A tu, aż wstyd się przyznać, zupełnie nie wiem, co mi wyrosło: Mimo jesieni, cały czas ma piękne, soczystozielone liście i wygląda, jakby to miało być jakieś drzewko. Nie wiem, czy to jakaś samosiejka, czy moja skleroza jest już tak bardzo postępująca? Może ktoś wie, kto tu zagląda i oświeci zagorzałą, ale zapominalską i roztargnioną ogrodniczkę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 02.11.2014 13:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2014 Ludzie, którzy odeszli, pozostawili po sobie tyle śladów.. W naszych sercach także.. Na te chwile zadumy i refleksji, dobra jest filiżanka aromatycznej kawy.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 02.11.2014 14:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2014 Tarasowe piękności zamieszkały już w domu. Nocne przymrozki, które zdarzały się w ubiegłym tygodniu, uszkodziłyby ich delikatne części. Młodziutka agawa, z pewnością spokojnie przetrzyma zimę w domowych warunkach: A passiflora na razie zadomowiła się w naszej sypialni. Bardzo bym chciała, żeby udało jej się przetrwać do wiosny: Pod domowym dachem wylądowały też obie tunbergie. Mimo, że to jednoroczne kwiaty, spróbuję je przechować, może się uda. Nowy, trzeci pęd mojego białego storczyka, nie zawiódł mnie, podobnie jak jego starsi bracia. Obsypał się mnóstwem białych, olbrzymich kwiatów. Roślinka nie zawiodła, tak jak dotychczas: Ogromnie ją za to lubię! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 08.11.2014 20:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2014 W komentarzach, Joasia zobowiązała się spróbować mi pomóc w rozszyfrowaniu anonimowej roślinki. Zamieszczam więc dodatkowe zdjęcia, może ułatwią jej identyfikację. Dziękuję Joasiu, za chęć pomocy. Będę wdzięczna, jeśli uda Ci się rozszyfrować tę zagadkę. Powodzenia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 11.11.2014 14:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Okazało się, że sprzyjająca pogoda i ciepła listopadowa aura sprawiły, że Mariuszowi udało się skończyć naszą nową tarasową osłonę od wiatru. Cieszę się z tego ogromnie, bo to znaczy, że zachodnie, mroźne wiatry nie będą nam już hulać po tarasie i nawiewać niechciane, śnieżne zaspy. Jakoś tak łatwiej mi teraz myśleć o zbliżającej się nieuchronnie zimie i związanych z nią niedogodnościach. Kilka fotek z efektu finalnego: Uff, jakoś tak przytulniej jest teraz na tarasie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 11.11.2014 17:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2014 Jesienne barwy w ogrodzie bywają całkiem nieprzewidywalne. Czerwień czerwienią, ale głęboki i intensywnie karminowy odcień liści naszych malutkich dębów sprawił, że przystanęłam nad nimi zdumiona i zaraz poleciałam po aparat uwiecznić ten ich zjawiskowy wygląd. I choć ta pora roku refleksyjną i deprymującą bywa, to jednak malowniczymi pociągnięciami swego jesiennego pędzla, potrafi rozjaśnić niejedną markotną i osowiałą minę. Małe dąbki w jesiennej krasie: Widok ogrodu z drugiej strony domu, także mnie nie rozczarowuje. Oprócz malowniczych barw czerwieni i brązu, przebijają się odcienie żółci i gdzieniegdzie jeszcze, przygasłej w swej intensywności zieleni. Do tego, piękna słoneczna pogoda, sprzyja obserwacji tych zjawisk. W ciepłych jeszcze promieniach słońca, różnobarwne listki mienią się swoją wyrazistością i jakby resztkami sił bronią przed zimowym unicestwieniem. Kilka bukowych pejzaży jesienią malowanych: Trochę żal.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 16.11.2014 18:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2014 (edytowane) Dzisiejszy niedzielny dzień, opanowany hasłem: WYBORY, nie przyćmił co prawda przypadających na dziś moich kolejnych urodzin, ale obowiązek wyborczy trzeba było zaliczyć! Jesteśmy, jakby nie było, żywo zainteresowani faktem właściwego wyboru władz lokalnych, chociażby ze względu na naszą gminną drogę dojazdową, a raczej na profesjonalne sfinalizowanie jej tymczasowości. Wprawdzie, na sprzedawaną nam przed wyborami "kiełbasę wyborczą" w postaci składanych obietnic, jesteśmy uodpornieni, jednak warto mieć wpływ na to, od kogo będziemy mogli wymagać dotrzymania słowa i zrealizowania tych kiełbasianych obietnic. A za oknami jesienna szaruga. Zimny, przenikliwy wiatr i siąpiący deszcz spacerom nie sprzyjają. Nie przeszkadzają natomiast miejscowym zwierzaczkom, które swym widokiem umilają nam niedzielne poranki: Takie obrazki, to sama przyjemność! Edytowane 16 Listopada 2014 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 19.11.2014 20:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Listopada 2014 Nie wiem, czy to już tęsknota za wiosną, ale znalazłam te zdjęcia w sieci i muszę je Wam pokazać: Czyż nie są cudne? :D:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.