Iwona i Mariusz 23.11.2014 12:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2014 Moje "drzewko" o nieznanym dotąd rodowodzie, w końcu zachowuje się jesiennie. Pożółkły mu liście, spadają jak Pan Bóg przykazał i fruwają targane jesienną szarugą: Zobaczymy, jak się zachowa wiosną i może, jeśli zakwitnie, pokaże mi, czym tak naprawdę jest. Za to w małej sypialni, długą łodygę wypuścił Krasnokwiat Białokwiatowy: Jeśli zakwitnie, będzie to ogromna radość dla moich oczu, bo na żywo nie widziałam jeszcze kwiatu tej rośliny. Myślę, że jeśli tylko się rozwinie, będzie zachwycający. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 23.11.2014 18:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2014 No i zrobiliśmy to. Tak, jak pisałam w komentarzach, już jakiś czas temu zaczęliśmy myśleć z Mariuszem nad całkowitym pozbyciem się z domku butli gazowej, która służyła nam do zasilania naszej gazowej płyty kuchennej. Ani to wygodne było, ani bezpieczne. Przywożenie butli za każdym razem, kiedy skończył się gaz (a najczęściej działo się to w najmniej oczekiwanym momencie ) było, mówiąc treściwie, upierdliwe. Poza tym odezwał się w nas duch nowoczesności i nawet Mariusz, miłośnik gotowania i zagorzały do tej pory zwolennik gazu, sam doszedł do wniosku, że jeśli nowocześniej, to z pewnością będzie lepiej, bezpieczniej, szybciej i wygodniej. Po wspólnym namyśle nad rodzajem tego naszego nowego rozwiązania i krótkich, ale bardzo pomocnych konsultacjach z moją bratanicą i z forumowymi koleżankami (dziewczyny, serdecznie dziękuję za ogromnie pomocne podpowiedzi), nasz nowy, kuchenny sprzęt został wybrany. Stanęło na płycie indukcyjnej firmy Whirpool: Jak na razie, choć minęły dopiero dwa dni jej użytkowania, jestem zachwycona. Prosta obsługa! Tempo gotowania - nieziemskie! Wygoda - nieporównywalna! I - co niebagatelne - czyszczenie jej to sama przyjemność, co w porównaniu z jej poprzedniczką, nie jest dla mnie bez znaczenia. Na szczęście okazało się także, że niewielka ilość naszych garnków nie nadaje się do indukcji. Tak naprawdę chcemy tylko dokupić jedną, małą patelnię i ze dwa jakieś niewielkie rondelki. Super!!! Nowy nabytek bez bólu wkomponował się w nasz kuchenny wystrój i prezentuje się całkiem, całkiem: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 21.12.2014 13:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2014 Grudzień mija nam na niekończących się wizytach lekarskich. Nie dzieje się wprawdzie nic złego, ale ciągle jakieś zdrowotne zdarzenie zapędza nas pod kolejne drzwi lekarskiego gabinetu. Najpierw nawędrowaliśmy się z moją mamą, która choruje na stawy kolanowe i bardzo cierpi z tego powodu. Niekończące się wizyty u ortopedy, potem zastrzyki w kolano, a historia ta nie ma na razie swojego pomyślnego końca. Jest wprawdzie trochę lepiej, ale szału nie ma i do stanu sprzed choroby jeszcze sporo brakuje. Potem jakieś powykręcane diabelstwo dopadło mnie i po badaniach okazało się, że mam dyskopatię kręgów szyjnych, na razie czeka mnie tylko rehabilitacja, co dalej - zobaczymy. No i na koniec zostawiłam sobie oczywiście przypadek Mariusza, którego stan zdrowia pozostawia ciągle wiele do życzenia. Jednak zawał, który przeszedł dwa lata temu, pozostawił jakieś ślady w jego organizmie i rozhuśtał wiele wyników i parametrów. Więc leczy się biedaczek wielokierunkowo, miewa różne samopoczucie, zupełnie nie wiemy od czego zależne. Ech.. Pewnego dnia miałam nawet obok siebie takiego oto Cyborga, pod którym kryło się ciało mojego męża: Jakoś przeżyliśmy to jego okablowanie. W Bukowej Posiadłości zima nie szaleje, nawet powiedziałabym, że obecna aura bardziej przypomina wczesną wiosnę. Trawa jest wciąż zielona, nawet zauważyłam ostatnio, że z ziemi wykluły się pierwsze oznaki najpiękniejszej z pór roku. No zobaczcie sami, czy to przypadkiem nie jest, wiosenne już szaleństwo? Nawet trawy wciąż pysznią się białymi, puszystymi pomponami: A tak wciąż wygląda ognik szkarłatny: A zimy na razie - ani widu, ani słychu. I całe szczęście! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 21.12.2014 20:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2014 wszystkim zaglądającym do Dziennika Bukowej Chatki, życzą Iwona i Mariusz.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 28.12.2014 21:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2014 Święta minęły leniwie, spokojnie i wypoczynkowo. Tak, jak powinny. Wolnych dni było sporo, więc wypoczęliśmy w naszym bukowym zaciszu porządnie. Jutro wracamy do pracy, ale tylko na dwa dni, bo kolejne sylwestrowo - noworoczne wypoczywanie jest jeszcze przed nami. Byłoby idealnie, gdyby można było tak pracować: dwa dni spełniać się zawodowo, pozostałe dni tygodnia cieszyć się domem i swoją w nim obecnością. No cóż - marzenia to piękna rzecz. Same świąteczne dni były typowo jesienne, co obrazuje widok przez tarasowe okno: Za to pogoda w poświąteczny weekend, podarowała nam trochę zimowego krajobrazu: Mogłabym patrzeć na ten krajobraz w nieskończoność, z nosem prawie przylepionym do tarasowej szyby. A od czasu do czasu spoglądać na mojego ślubnego, bo to też jest dla mnie wciąż atrakcyjny widok: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 30.12.2014 21:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2014 Nowy Rok … przywitajcie w szampańskim nastroju, ufając, że będzie wspaniały i przyniesie niezapomniane chwile. Niech ten Nowy Rok spełni marzenia ukryte na samym dnie Waszych serc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 04.01.2015 14:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2015 Dojrzałam do zmiany baterii w kuchennym zlewozmywaku. Dlaczego dojrzałam? Bo wcześniej nie byłam raczej zwolenniczką stosowania na siłę nowatorskich rozwiązań, kupowanych aż za takie pieniądze. Ale w rejonie świąteczno-noworocznym stwierdziłam bezapelacyjnie, że nasza prawie 5-letnia kuchenna bateria odsłużyła już swoje. Sprawdziło się powiedzenie: "mało płacisz - dwa razy płacisz". No cóż, urządzając kiedyś tam Bukową Chatkę do stanu nadającego się do pilnego zamieszkania, nie zerkaliśmy nawet na akcesoria z najwyższej półki. Ale za to ileż mam teraz radości z urozmaicania sobie wystroju wnętrz, a w tym przypadku z usprawniania codziennych zlewozmywakowych czynności. Bo są one w naszym domu właśnie do mnie przypisane, trochę z racji płci, a poza tym z racji prawdziwego zamiłowania. Naprawdę! Proszę bardzo, a oto nasza bateryjka o wdzięcznej nazwie LETIS Inox Stal Szczotkowana: Sprawuje się doskonale. Już darzę ją uczuciem dozgonnego uwielbienia i szepnę Wam w tajemnicy, że mój Miętowy Ludwik także. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 04.01.2015 19:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2015 I wreszcie doczekałam się regału na książki w małej, gościnnej sypialni: Dzięki niemu opróżniło się trochę miejsca na stryszku. Bo moje kolorowe przyjaciółki ze stryszkowych worków przeprowadziły się na regałowe półeczki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 06.01.2015 17:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2015 Ustna nagana z subtelną reprymendą spotkała mnie od mojego męża za bylejakość przy prezentowaniu naszej nowej kuchennej baterii. Jak mogłam pokazać naszą baterię bez rozwinięcia pełnego wachlarza jej możliwości? Ma rację, jak mogłam? To prawie tak, jakbym prezentowała mojego Mariuszka artykułując tylko jego zewnętrzną powłokę, w ogóle nie dostrzegając i nie uwidaczniając jego wnętrza i wszystkich wspaniałych możliwości jego unikatowego charakteru. Oj, jam niegodna niewiasta. Brak mi tego kunsztu, który niezbędny jest, by zajmować się profesjonalną prezentacją nowinek technicznych, a z pewnością pożądanych cech akwizytora nie ma już we mnie ani za grosz. Krytykę przyjmuję na klatę i już śpieszę naprawić swoje niedopatrzenie. Bateria w swej pełnej krasie: Nadmieniam tylko, tak z ostrożności, że możliwości tego wystającego wężyka są zdecydowanie większe. Tylko przy jednoczesnym pstrykaniu fotki, długość mojej ręki ma niestety pewne ograniczenia. :rotfl: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 01.02.2015 20:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2015 Styczeń przeleciał nie wiadomo kiedy i nagle, zupełnie niespodziewanie zrobił się luty. Tak naprawdę nic nowego się u nas nie dzieje. W tygodniu pracujemy, zjeżdżamy do domku prawie po ciemnicy, choć ostatnio daje się zauważyć, że dzień jest już coraz dłuższy. W weekendy wypoczywamy, a w ostatnim czasie zaczynamy już wspominać o wiośnie i tylko patrzeć, jak będziemy jej wyglądać jak kanie deszczu. A ja znów będę Wam tu marudzić, że tęsknię za tą piękną porą roku. Znowu z pewnością będę wyglądać każdego zielonego źdźbła, każdej wychylającej się z ziemi zielonej główki. I tak zatoczy koło kolejny rok. Ale póki co, trwa jeszcze zima. Dowodem na to jest chociażby nasze sobotnie świętowanie, na które zostaliśmy oficjalnie zaproszeni: Byliśmy oczywiście i pokolędowaliśmy razem z innymi mieszkańcami naszej wsi i z nowym proboszczem. No cóż, widać wyraźnie, jak w miarę upływającego czasu i przybywających nam lat, zmieniają się nasze rozrywkowe preferencje. Starość - nie radość (jak to mówią ci życiowo bardziej doświadczeni). A jeśli chodzi o wiosnę, to na razie zagościła na naszym storczykowym parapecie. Moje falenopsisy kwitną wszystkie naraz. Przynajmniej jest kolorowo przy jadalnianym stole: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 08.02.2015 15:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2015 Zima w Bukowym Gospodarstwie zagościła na dobre. Dzisiejsze widoczki: I poranni goście na Bukowym Polu: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 08.02.2015 18:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2015 W międzyczasie, w styczniu, Alex skończył 3 latka. Pokażę Wam tego szkraba, bo w miarę jak rośnie, jest coraz bardziej rozkosznym łobuziakiem. Alex artysta: Tu ze swoją żłobkową sympatią: A tu z moją wnusią i z Odim: Nikola wyrosła na uroczą dziewczynę: Babcia uczy Alexa pisać: Udane mam wnusiaki, prawda? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 15.02.2015 17:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2015 Mimo, że to luty - w kuchni kwitnie szlumbergera, czyli grudnik. Jak sama nazwa wskazuje, z reguły kwitnie w grudniu, jest to też tzw. kaktus bożonarodzeniowy. U mnie sfiksował, bo zakwitł ponownie w lutym, a co tam! Za to łaciaty storczyk kwitnie po staremu, nieprzerwanie i wygląda imponująco: Jeśli chodzi o nowinki, to trochę doposażyliśmy salon. Na górnych szybach tarasowych okien założyliśmy brązowe żaluzje, bo zimowe, nisko wędrujące słońce oślepiało nas czasami bardzo. Odbijało się w telewizorze, w laptopie i musieliśmy nieraz całkiem zasłaniać okna zasłonami, co z kolei ograniczało nam urokliwy widok na Bukowe Pole i Bukowy Las. Teraz jest ok, żaluzjami możemy sobie dowolnie operować, dawkując słoneczne światło w potrzebnych ilościach. Staliśmy się też posiadaczami nowego dywanu, ale to jest już moja osobista fanaberia. Tak mi się po prostu zachciało. Zdjęcia robiłam w różnych porach dnia, przy słońcu i pod wieczór, z lampą i bez lampy - tak, żeby można było jakoś w miarę wyraźnie te zmiany zobaczyć. Nie ukrywam, że bardzo mi się podoba nowy look naszego salonu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 15.02.2015 20:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2015 (edytowane) WIOSNA !!! Czy wiecie, że wiosna jest już całkiem blisko? Znalazłam ją wczoraj w swoim Bukowym Ogrodzie. Liście tulipanów: Przebijają się hiacynty: Nabrzmiały pąki na lilaku: Wierzbowe kotki: Zakwitł rannik: Krokusy też wystawiły swoje czuprynki: A jeden z nich nawet już zakwitł: Edytowane 15 Lutego 2015 przez Iwona i Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 01.03.2015 21:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2015 Ostatnie noce mrozem szronią nasz trawnik i roślinki, ale za to w ciągu dnia słoneczko nadrabia te nocne niedogodności. Mimo tej zimowej wciąż jeszcze aury, wiosna coraz wyraźniej zostawia ślady swojej obecności. Nastał marzec, więc mam nadzieję, że będzie jej teraz coraz więcej. W każdym bądź razie, na naszym skromnym poletku widać ją wyraźnie: Rozchodnik też już pokazał swoje "kapustki": A na koniec wiosenne kolory: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 15.03.2015 18:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2015 Mój nowy domownik, jednocześnie spełnione marzenie. Wczorajszy prezent od mojego kochanego mężulka. Cymbidium: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 31.03.2015 20:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2015 Cymbidium pomału zrzuca swoje piękne kwiaty, a moje serce łka na ten widok, bo roślina prezentowała się wyjątkowo wspaniale. No cóż, niestety, wszystko jest przemijające. W bukowym ogródku wiosna hula na razie nieśmiało, bo i zimnica ciągle jest okrutna i w nocy przymrozki, które nie zachęcają roślinek do kwitnięcia. Zdjęcia, które zamieszczam nie grzeszą już pierwszą świeżością, ale od kilku dni nie wyściubiam nosa na zewnątrz, bo zimno na to nie pozwala, a dziś to już wieje tak okrutnie, że mało głowy nie urwie. Za to przez okno sypialni widzę, że zakwitły już też narcyzy. A to pierwsze oznaki tegorocznej wiosny: I wiosenny akcent na tarasie: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 31.03.2015 20:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Marca 2015 I reszta fotek z minionego weekendu. Pogoda była wtedy jeszcze w miarę. Nasz trawnik nie wygląda na razie zachwycająco, myślimy, że przydałaby mu się już w tym roku wertykulacja, bo chyba sama aeracja nie wystarczy, ale jak dotychczas, to tylko myślimy. Nie mamy w tej kwestii ani doświadczenia, ani specjalnej wiedzy, więc jak na razie tylko ocieramy się o ten temat. Czekamy, co przyniesie przyszłość, tzn. co w tej kwestii wymyślimy. I chętnie przyjmiemy wszystkie rady od tych doświadczonych lub z większą wiedzą, nie tylko teoretyczną, jak nasza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 04.04.2015 16:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2015 Ja rozumiem, że kwiecień - plecień itd.... Ale żeby jednego dnia było tak: a drugiego dnia tak ???? To już chyba lekka przesada! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 04.04.2015 17:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2015 Mariuszowi udało się uchwycić naszego bukowego przyjaciela na wiosennym spacerze. Zwykle niełatwo go sfotografować, bo jest bardzo płochliwy. Oto nasz "prawie podwórkowy" bażant: Dziś po szaleńczym powrocie zimy nie ma już ani śladu. Na słonku, w jego ciepłych promieniach, wiosenne kwiatki znów pokazały cały swój urok. Ciemiernik, a za jego "plecami" rozkwitają hiacynty kalifornijskie: Malutkie narcyzy: Tulipanki botaniczne: Pokazują się "kolby" tradycyjnych hiacyntów: I nieśmiertelne szafirki. Są niezawodne: Zimo, spadaj !!! :mad: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.