Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Bukowej Chatki


Recommended Posts

Zaglądam Tu do Ciebie od czasu do czasu i dzis dowiedziałam się co u Was. Chciałam Wam pożyczyć z całego serca powrotu do zdrowia, obyście się mogli cieszyć jak tylko można swoją działeczką i domem ale i co najważniejsze SOBĄ.

Podziwiam Cię Iwonko za to że umiesz pisać o tym co przykre i piszesz to tak zwyczajnie i pieknie. To jest dla mnie niesamowite. Ja tak niestety nie potrafię. Widać jesteś człowiekiem bardziej otwartym ode mnie.

Jeszcze raz wszystkiego dobrego i będę tu czasem zaglądać:bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Iwonko pięknie macie :) a twój mąż jak zwykle nieoceniony :) widać jesteście super dobraną parą i niech jak najdłużej tak zostanie :yes:

Bije od was taka dobroć i miłość ,że aż brak słów:rolleyes:

Pozdrawiam serdecznie i przytulam :hug:

 

Witaj Dorka!

Dziękuję za takie miłe i bardzo ciepłe słowa.

Aż się zarumieniłam, kiedy przeczytałam co napisałaś o nas i łączących nas relacjach.

To ogromnie miłe, że tak to odbierasz, bo - nie zaprzeczę - tak chyba jest. :yes:

Przytulam Cię również bardzo mocniutko!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem to wczoraj wieczorem i ... jakiś taki niepokój w sercu :eek: miałem, sny niespokojne.

Kogoś w waszej rodzinie dotknęło może jakieś ciężkie doświadczenie, współczuję..

 

A swoją drogą to podpisuję się obiema rękami pod postem dorkiK powyżej, jest dokładnie tak jak napisała.

 

Pozdrawiam

Blekowca

 

Witaj Blek..!

Jak już wiesz, przeczucie Cię nie omyliło!

Dziękuję za pozdrowienia i zapraszam ponownie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iwonka, trzymam kciuki za szybki Wasz powrót do zdrowia.....a szczególnie Twojego Mariusza.... no cóż, doświadczyłaś tego samego co ja...strach, ból i niewiedza z pytaniem ..co dalej? jak to teraz będzie?

Mój mąż taki jak Twój .. nie potrafi usiedzieć nic nie robiąc....ale teraz musi się oszczędzać i to samo czeka Twojego....

Dobrze podzieliłaś życie na PRZED i PO.....inaczej nie da się tego określić.....i nic już nie będzie takie jak dawniej....:(

Najważniejsze aby to co się nam wydarzyło nigdy więcej do nas nie wróciło.....:yes:

Pozdrawiam

Nina

 

Hej Ninko!

Jakoś tak w parze idą wydarzenia u mnie i u Ciebie.

I taka zbieżność nazw, imion, zjawisk..

Wiem, że doświadczyłaś tego samego.

Więc najlepiej wiesz, jak to jest.

Jak żyje się w stresie i w strachu o to, co dalej.

Oby już nigdy więcej, prawda?

Ściskam Cię wyjątkowo mocno!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem i ja :)

Zwykle się nie ujawniam, bo nie sposób być wszędzie, gdzie by się chciało i dodatkowo jeszcze wszędzie pozostawić tych kilka choćby słów.

Niestety czas jest nieubłagany i trzeba go bardzo cenić ...i uświadamiamy to sobie szczególnie wyraźnie właśnie w takich chwilach - na przełomie PRZED i PO.

I niestety również - tych "przed i po" bywa więcej - ogólnie całe życie można przecież podzielić na takie właśnie fragmenty.

Ważne jest jedno - że nadal cieszycie się istnieniem PO.

Wyciągajmy więc wnioski z "przed", żeby możliwie najlepiej korzystać z "po".

 

Trzymajcie się

:hug:

 

Dziękuję za Twoją obecność i za wszystkie słowa.

Wnioski z zaistniałych faktów wyciągnęliśmy i staramy się teraz bardzo.

Najważniejsze, jak napisałeś, żeby dalej było PO.

Pozdrawiamy serdecznie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaglądam Tu do Ciebie od czasu do czasu i dzis dowiedziałam się co u Was. Chciałam Wam pożyczyć z całego serca powrotu do zdrowia, obyście się mogli cieszyć jak tylko można swoją działeczką i domem ale i co najważniejsze SOBĄ.

Podziwiam Cię Iwonko za to że umiesz pisać o tym co przykre i piszesz to tak zwyczajnie i pieknie. To jest dla mnie niesamowite. Ja tak niestety nie potrafię. Widać jesteś człowiekiem bardziej otwartym ode mnie.

Jeszcze raz wszystkiego dobrego i będę tu czasem zaglądać:bye:

 

Witam Cię bardzo cieplutko!

Dziękuję z całego serca za te wszystkie ciepłe słowa.

Napisałaś jedną rzecz, nad którą zastanowiłam się przez chwilę.

Mianowicie, piszesz, że o tym co przykre piszę tak zwyczajnie i pięknie i że pewnie jestem człowiekiem otwartym.

Dzięki za te pochwały, ale chyba nie jestem człowiekiem zbyt otwartym.

Muszę Ci się przyznać, że o wiele łatwiej przychodzi mi pisanie o pewnych sprawach, niż mówienie o nich.

Kładę palce na komputerowej klawiaturze i.. słowa jakoś same spod nich wychodzą.

Z mówieniem o tym jest zdecydowanie gorzej, tak już mam.

Więc to chyba nie moja otwartość, ale może łatwość pisania?

Dziękuję za wszystkie życzenia i.. zapraszam do nas ponownie. :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iwonko no piękne roslinki zakupiłas i fajnie wygladaja na rabatce :) jak ty bidulko dałas rade z posadzeniem jedna ręka? podziwiam :yes:

A jak mężulek się czuje juz lepiej, powraca do zdrowia?

Zycze dużo miłosci i zdrówka dla was:yes: Przytulam:hug:

 

Dorotko!

Sama jestem zdumiona, jak sobie tą jedną łapką poradziłam.

Ale jakoś poszło, najpierw kopałam dołek, potem podsypywałam ziemią, wkładałam roślinkę, zasypywałam i.. gotowe.

Najwięcej kłopotów miałam z wyjęciem roślinki z doniczki.

Ale, czegóż to człowiek nie zrobi, jak mu zależy, prawda?

U Mariuszka już lepiej, pomalutku wraca do zdrowia.

Dziękuję za życzenia i przytulam Cię równie mocniutko!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to Mariusza szczerze podziwiam. Jak on sobie radzi ze swoim temperamentem, energią, która Go rozpiera???? No i jak Ty go Iwonko dajesz radę tak utrzymać z dala od działania??? No chyba że on teraz na papierze cosik kombinuje....:rolleyes:

Buziaczki ślę gorące i Tomcio i Madziulka i rodzice serdecznie pozdrawiają i zdrówka życzą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to Mariusza szczerze podziwiam. Jak on sobie radzi ze swoim temperamentem, energią, która Go rozpiera???? No i jak Ty go Iwonko dajesz radę tak utrzymać z dala od działania??? No chyba że on teraz na papierze cosik kombinuje....:rolleyes:

Buziaczki ślę gorące i Tomcio i Madziulka i rodzice serdecznie pozdrawiają i zdrówka życzą :)

 

Muszę Ci powiedzieć Izuś, że Mariusz przystopował.

Naprawdę dba o siebie bardzo, nie forsuje się, przejął się chorobą i tym, że los pogroził Mu palcem.

Tak, że nawet nie mam specjalnego problemu ze zbytnim pilnowaniem Go, bo naprawdę jest grzeczny.

Pięknie dziękujemy za pozdrowienia i życzenia, ściskamy również Madzię, Tomka i Twoich rodziców.

A także Ciebie oczywiście, dobra duszyczko. :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i doczytałam do końca, ale na pewno będę wracać do pewnych stron szczególnie w dzienniku. Dziennik przeczytałam w dwa dni sobotę i niedzielę, a w poniedziałek wieczór zaczęłam czytać komentarze i dziś udało się dojść do końca. Fajnie piszesz to fajnie się to czyta :) Ale i tak nie wszystko pamiętam, za dużo ostatnio czytałam, bo oprócz tego jeszcze na temat budowania, ogrzewania itp. i mam już mętlik w głowie, tzn. chyba mózg mi się zlasował z nadmiaru informacji. :lol2:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)pewne roboty chcieliśmy skończyć jeszcze przed zimą.

Tym sposobem, posadzone zostały tuje od zachodniej strony działki(...)Tak naprawdę, niewiele by to wszystko dało, gdyby nie nieoceniona i spontaniczna grzeczność naszego sołtysa.(...)wspólnie przy pomocy maszyny i siły własnych rąk, rozrzucili nam zalegającą przed domkiem sporą kupkę humusu (...)

No to nas uprzedzili, bo przekonywałem już Sipatkę, że taka góra piachu to świetna zabawa dla dużych chłopców ;), ale Tomek miał pracujący weekend... i po ptokach - teraz nie ma już gdzie się szpadelkiem i grabkami pobawić :cry:.

 

Fajnie, że macie pomocnych sąsiadów - życie jest wtedy dużo łatwiejsze i przyjemniejsze ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rany boskie, naprawdę się przestraszyłam i zmartwiłam, gdy przeczytałam, co Wam się przydarzyło. Taki piękny świat stworzyliście sobie wokół, a tu los Wam pogroził. Współczuję bardzo i z całego serca trzymam kciuki, że wszystko wróci do normy i będzie już zawsze dobrze. Iwonko, wyrazy uznania za pogodę ducha w obliczu takiego stresu. :hug:

No i tradycyjnie napiszę, że zbieram szczękę z podłogi oglądając Twoje roślinki. Jesteś moją mistrzynią :yes: I uwielbiam Twoje fotorelacje z Bukowej Chatki zwłaszcza te z udziałem wszelkiej maści stworzonek, no może z wyjątkiem pająków :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i doczytałam do końca, ale na pewno będę wracać do pewnych stron szczególnie w dzienniku. Dziennik przeczytałam w dwa dni sobotę i niedzielę, a w poniedziałek wieczór zaczęłam czytać komentarze i dziś udało się dojść do końca. Fajnie piszesz to fajnie się to czyta :) Ale i tak nie wszystko pamiętam, za dużo ostatnio czytałam, bo oprócz tego jeszcze na temat budowania, ogrzewania itp. i mam już mętlik w głowie, tzn. chyba mózg mi się zlasował z nadmiaru informacji. :lol2:

 

Witaj Danusiu!

Szczerze podziwiam, że przebrnęłaś przez dziennik, ale jeszcze bardziej, że przez tyle stron komentarzy.

Więc nie dziwię się, że - jak to piszesz - mózg Ci się zlasował z nadmiaru informacji. :D

A skoro będziesz tu wracać, to nie pozostaje mi nic innego, jak tylko serdecznie zaprosić Cię ponownie.

Co też niniejszym czynię! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to nas uprzedzili, bo przekonywałem już Sipatkę, że taka góra piachu to świetna zabawa dla dużych chłopców ;), ale Tomek miał pracujący weekend... i po ptokach - teraz nie ma już gdzie się szpadelkiem i grabkami pobawić :cry:.

 

Fajnie, że macie pomocnych sąsiadów - życie jest wtedy dużo łatwiejsze i przyjemniejsze ;)

 

Witaj Yeti ponownie!

Słyszałam już o Tobie z pewnych źródeł, że jesteś ogromnie pomocnym człowiekiem.

Teraz tą swoją propozycją potwierdziłeś tylko te krążące pogłoski. :yes:

Nasz sołtys już się wprawdzie wykazał, ale myślę, że to nic straconego.

Planujemy na wiosnę przywózkę kolejnej kupki humusu, więc serdecznie zapraszamy bez szpadelka i grabek, bo takowe posiadamy, za to z Tomkiem. :D

Możemy dostarczyć rozrywki, że hej!

A tak na poważnie, to masz rację.

Życie z takimi sąsiadami to niesamowity fart.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yetusiu..............

Zawsze możesz do nas do Lichawy np w tę sobotkę wpaść. Bedem się pewnie sama barowała z okopywaniem roślinek bo Tomcio znowu weekend ma pracujący :( a na Karolka to za bardzo liczyć nie można

 

No i jak tam, doszło do tego spotkania?

Bo ciekawość mnie zżera. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...