Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Bukowej Chatki


Recommended Posts

Oj kochana wymyślać to ja mogę,mąż nie nadąża za mną,ale wiesz,że pomysły kosztują;)Musimy zrobić podbitkę,oczywiście mąż,myślę ,że da radę tak jak Twój:)Zmęczony jest już budową,ale wiem ,że kocha to miejsce i wiele jeszcze zrobiłby aby było pięknie.Powiem Ci,że budowa potrafi namieszac w życiu inwestorów,nawet dochodzi do rozwodu:o U nas wręcz odwrotnie,bardzo nas zbliżyła do siebie,choć przed było też bardzo dobrze:wiggle:Po prostu cieszymy się jak dzieci :)

 

Aniu, to masz tak samo jak ja miałam.

Moje pomysły rodziły się z prędkością światła i tylko finanse powstrzymywały mnie przed wprowadzaniem ich wszystkich w życie, no i wzgląd na możliwości mojego męża, który czasem za nimi nie nadążał. :)

Podbitkę da się zrobić samemu, tylko to zajmuje sporo czasu i wymaga naprawdę sporego wysiłku i samozaparcia.

My też cieszyliśmy się jak dzieci.

Nieraz pamiętam jak urobieni po pachy, zmęczeni jak nieboskie stworzenia, patrzyliśmy na siebie z uśmiechem i stwierdzaliśmy zgodnie, że sami sobie zgotowaliśmy ten szczęśliwy los. ;)

Do dziś mamy tak, że jak krzątamy się po obejściu (najczęściej w sobotę), każde z nas zajęte swoją pracą, mijamy się czasem gdzieś tam w przelocie i stwierdzamy, że jest fantastycznie, że tak właśnie chcieliśmy, żeby było.

Taka praca na swoim naprawdę uszczęśliwia. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Witaj widzę po zdjęciach że jesteś zielona zakręcona tak jak ja:wiggle:Niestety jeszcze wokół nowego domku nie mogę robić nasadzeń bo to plac budowy ale przy staruszku mogę sobie podziałac a to dla ciebie bo wiem że je lubisz

[ATTACH=CONFIG]273954[/ATTACH]

super zdjęcia porównawcze:)Dzięki nim widać jak wszystko się pięknie pozmieniało.

 

Witam Cię!

Tak, jestem zakręcona na zielono zupełnie na poważnie, choć myślę, że nie wymaga to jeszcze leczenia, co najwyżej może jakiejś antyzielonej terapii. :)

Dziękuję za zdjęcie pięknych lilii, to wyjątkowo urokliwe kwiaty.

Pozdrawiam cieplutko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu, to masz tak samo jak ja miałam.

Moje pomysły rodziły się z prędkością światła i tylko finanse powstrzymywały mnie przed wprowadzaniem ich wszystkich w życie, no i wzgląd na możliwości mojego męża, który czasem za nimi nie nadążał. :)

Podbitkę da się zrobić samemu, tylko to zajmuje sporo czasu i wymaga naprawdę sporego wysiłku i samozaparcia.

My też cieszyliśmy się jak dzieci.

Nieraz pamiętam jak urobieni po pachy, zmęczeni jak nieboskie stworzenia, patrzyliśmy na siebie z uśmiechem i stwierdzaliśmy zgodnie, że sami sobie zgotowaliśmy ten szczęśliwy los. ;)

Do dziś mamy tak, że jak krzątamy się po obejściu (najczęściej w sobotę), każde z nas zajęte swoją pracą, mijamy się czasem gdzieś tam w przelocie i stwierdzamy, że jest fantastycznie, że tak właśnie chcieliśmy, żeby było.

Taka praca na swoim naprawdę uszczęśliwia. :)

 

Tak z podbitką mąż sobie radzi świetnie.Konstrukcję wokół domu już kończy,dzisiaj maj\a nam dostarczyc podbitkę:)Jak deszcz nie przeszkodzi to za tydzień będzie skończona;) Jak przystępowaliśmy do budowy to założenie było takie ,że dużo mąż musi wykonać sam,aby wystarczyło pieniążków.I plan został wykonany w 100%.Znajomi nie wierzą ,że w takiej kwocie udało nam się zbudować i wykończyć taki dom:eek:Mąż wtedy jest bardzo dumny a ja przy wszystkich go chwalę,choć tego nie bardzo lubi:coolWszyscy zadają też pytanie co nas skłoniło to takiej zmiany,decyzji;)Ja odpowiadam,że do klażdej decyzji trzeba dojrzeć i my właśnie do takiej dojrzeliśmy.Rzeczywiście gdyby mi ktoś powiedział 15,20 lat temu,że zbuduję dom na wsi to naprawdę bym w to nie uwierzyła:no:Jak to mówią nigdy nie mów nigdy;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Cię pięknie.... nie wiem jak się do Ciebie zwracać, czy na pewno Matko Naturo? :)

W każdym bądź razie, cieszę się ogromnie, że zajrzałaś, bo z ogromną radością witam zawsze wszystkich kolejnych miłośników Z7.

Jeśli Twoja połówka jest też taką złotą rączką, jak mój Mariuszek, to dacie radę.

Oczywiście pytaj o co chcesz, jeśli tylko będą wiedziała i pamiętała, to podpowiem i odpowiem. :D

I dziękuję za pochwały dotyczące ogrodu, to dla mnie bardzo miłe i budujące.

Uściski!

 

Mam na imię Joanna, ale różnie mnie nazywają - kocia mama, psia mama, bo kocham przyrodę i zwierzęta :) Mam już w domu psy i koty, a jak się wybudujemy, to będę chciała jeszcze założyć małą hodowlę kur, mieć konia i być może kozę :rolleyes: No, melodia przyszłości.

 

Rewelacyjnym pomysłem było u Was wstawienie okna między kuchnią a salonem, mam w związku z tym pytanie: na planie w tym miejscu znajduje się słup żelbetowy - zlikwidowaliście go, czy przesunęli w inne miejsce?

Zachwyciły mnie także panele na podczerwień, bardzo dziękuję, że zamieściłaś rachunek za prąd, bo mój mąż był przeciwny ogrzewaniu domu prądem, jednak po takim argumencie stwierdził, że warto rozważyć :lol2: Kaloryfery bye bye ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z podbitką mąż sobie radzi świetnie.Konstrukcję wokół domu już kończy,dzisiaj maj\a nam dostarczyc podbitkę:)Jak deszcz nie przeszkodzi to za tydzień będzie skończona;) Jak przystępowaliśmy do budowy to założenie było takie ,że dużo mąż musi wykonać sam,aby wystarczyło pieniążków.I plan został wykonany w 100%.Znajomi nie wierzą ,że w takiej kwocie udało nam się zbudować i wykończyć taki dom:eek:Mąż wtedy jest bardzo dumny a ja przy wszystkich go chwalę,choć tego nie bardzo lubi:coolWszyscy zadają też pytanie co nas skłoniło to takiej zmiany,decyzji;)Ja odpowiadam,że do klażdej decyzji trzeba dojrzeć i my właśnie do takiej dojrzeliśmy.Rzeczywiście gdyby mi ktoś powiedział 15,20 lat temu,że zbuduję dom na wsi to naprawdę bym w to nie uwierzyła:no:Jak to mówią nigdy nie mów nigdy;)

 

Dokładnie tak Aniu, "nigdy nie mów nigdy".

Ja też, kiedyś tam, nie uwierzyłabym, że będę miała własny dom i ja - mieszczuch - przeniosę się mieszkać na wieś.

U nas też Mariusz zrobił sam bardzo wiele rzeczy i ile dzięki temu zaoszczędziliśmy, to tylko my wiemy.

I takim właśnie sposobem mamy te swoje wymarzone domki. :)

Uściski!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam na imię Joanna, ale różnie mnie nazywają - kocia mama, psia mama, bo kocham przyrodę i zwierzęta :) Mam już w domu psy i koty, a jak się wybudujemy, to będę chciała jeszcze założyć małą hodowlę kur, mieć konia i być może kozę :rolleyes: No, melodia przyszłości.

 

Rewelacyjnym pomysłem było u Was wstawienie okna między kuchnią a salonem, mam w związku z tym pytanie: na planie w tym miejscu znajduje się słup żelbetowy - zlikwidowaliście go, czy przesunęli w inne miejsce?

Zachwyciły mnie także panele na podczerwień, bardzo dziękuję, że zamieściłaś rachunek za prąd, bo mój mąż był przeciwny ogrzewaniu domu prądem, jednak po takim argumencie stwierdził, że warto rozważyć :lol2: Kaloryfery bye bye ;)

 

A więc witaj Joasiu.

Widzę, że rzeczywiście uwielbiasz zwierzęta, skoro nawet koń i koza... ;)

Powiem Ci, że to okno w jadalni jest niezbędne.

Po pierwsze doświetla bardzo korytarz, a po drugie przy stole siedzi się jednak przy oknie, z jakimś tam widokiem, a nie przy ścianie.

Wiem, że w obecnych projektach Z7, od jakiegoś czasu, wstawione są te słupy żelbetowe.

My kupowaliśmy projekt dawno temu, jako jedni z pierwszych, nawet nie wiem, czy nie pierwsi i w naszym projekcie w ogóle nie było tych słupów i my ich nie mamy.

Gdybyś prześledziła wszystkie komentarze pod projektem Z7 na stronie Studia Z500 (wiem, że trudno jest przebrnąć przez wszystkie strony tych wpisów), przeczytałabyś, że kiedyś tam była na ten temat dyskusja, bo ktoś zadał pytanie, po co nagle w projekcie zjawiły się te słupy, skoro nie ma potrzeby ich instalować.

I jakieś tam głosy na ten temat były, chyba nawet, o ile dobrze pamiętam, wypowiadał się architekt tego projektu.

My ich w każdym bądź razie nie mamy i jest ok.

Pamiętam, że było takie zdarzenie, że jedni z naszych gości, którzy odwiedzali nas, żeby obejrzeć domek, przesuwali to okno właśnie z powodu tego słupa, bliżej do okna tarasowego.

No, ale wtedy już nie znajdzie się ono na wysokości stołu, chyba żeby całkiem inaczej umeblować salon. :)

Jeśli chodzi o panele na podczerwień, to całkiem odmienny temat - rzeka.

Mogę tylko napisać, że rachunki rzeczywiście są niewielkie, tak jak widziałaś w dzienniku, a my jesteśmy super zadowoleni.

Czystość, bezobsługowość i wygoda to ich główne zalety.

No i - jak piszesz - brak kaloryferów i suchego powietrza, które najczęściej im się zawdzięcza.

A jak kwiaty rosną w takich pomieszczeniach, to sama widzisz na moich zdjęciach.

No i kolejna zaleta - nie unoszą w powietrze kurzu, więc jeśli jakiś domownik jest alergikiem, jest to idealne rozwiązanie.

Polecamy szczerze, a jeśli coś jeszcze będziesz chciała wiedzieć na ich temat (i w ogóle), to pytaj.

Gdzie się budujecie?

Pozdrawiam Cię cieplutko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcia fajne,super z Was para ,córcia kserokopia mamy,a z Alexa przystojniak rośnie ,że hej.::yes:Bycie babcią to chyba cudne uczucie:)

 

Dzięki Aniu, za miłe słowa.

Alex rośnie rzeczywiście jak na drożdżach, ale to taki wiek, że będzie się ciągle zmieniał.

Zdjęcie jest już lekko nieaktualne, bo z kwietnia.

Bycie babcią to fantastyczna sprawa.

Już nic nie musisz, teraz tylko możesz chcieć, a i odpowiedzialność już też nie ta sama.

Możesz sobie bezkarnie pozwolić na rozpieszczanie dzieciaczków, bo to taki babciny przywilej :D

A to bardzo przyjemne.. :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Aniu, za miłe słowa.

Alex rośnie rzeczywiście jak na drożdżach, ale to taki wiek, że będzie się ciągle zmieniał.

Zdjęcie jest już lekko nieaktualne, bo z kwietnia.

Bycie babcią to fantastyczna sprawa.

Już nic nie musisz, teraz tylko możesz chcieć, a i odpowiedzialność już też nie ta sama.

Możesz sobie bezkarnie pozwolić na rozpieszczanie dzieciaczków, bo to taki babciny przywilej :D

A to bardzo przyjemne.. :lol2:

Ja jeszcze wnuków nie mam,ale jeżeli bedę miała to wychowywać na pewno nie będę,a jedynie rozpieszczać:yes:Wychowałam dzieci i to chyba wystarczy,teraz czas na przyjemności:lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iwonko

przepiękne kwiaty jak zwykle.

Malwy,gladiole i wszystkie razem.

Twój wnuczek fajny chłopczyk i mama również.

Dobrze,że możemy nasze wnuki rozpieszczać,

patrzeć jakie robią postępy. Gdy tylko nie widzę mojego

wnuczka parę dni już nie mogę się nadziwić jakie zrobił postępy.

Nawet rozlaną wodę potrafi powycierać ścierką i rękami sprawdzić czy sucho.

Właśnie także zastanawiałam się czy to już jesień się zbliża,bo rano i wieczorem chłodno

i pachnie już jesienią. Oby jak najdłużej było jeszcze ciepło.

Iwonko oprócz tych trzech zadań do spełnienia na pewno jeszcze popatrzysz

na swój ogród i otoczenie.

U mnie remont się zaczyna i teraz tym żyję.Pojeździliśmy trochę po sklepach,

ale wcale nie tak łatwo coś kupić,bo trzeba zamawiać.:stirthepot:

W tym roku wakacje spędzam w domu,bo było dużo spraw do załatwiania.

No i wesela syna się zbliża.

Ale na drugi rok myślę,że się uda gdzieś wyjechać.

Miałam takie plany,ale przestraszyłam się ostatnio tych wypadków

i na razie nie myślę nawet o wyjeździe autokarem.

Przesyłam ciepłe , jeszcze letnie pozdrowienia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Iwonko, w takim razie poszukam w komentarzach co o tych słupach pisano.

Okno musi być, o tym jestem w 100% przekonana, tym bardziej, że taras znajdzie się od strony północnej. Takie umiejscowienie jak w Waszej Bukowej Chatce, byłoby idealne.

Kolejnym Waszym rewelacyjnym rozwiązaniem jest dodatkowe wc obok sypialni. :) Świetnie ten dom zaplanowaliście i dopieścili wnętrza! Baaaardzo, bardzo mi się podoba u Was :wiggle:

Dom budujemy w Małopolsce, we wsi pod Krakowem :) Jak dobrze pójdzie, to może nawet nie będziemy potrzebowali PnB, póki co dopiero dzielimy działkę. I zastanawiamy się, co z kanalizacją, chyba stanie na szambie, choć nie wiem czy się opłaci. Gdzieś przeczytałam, że roczny koszt wywozu nieczystości to może być kilka tys. zł, bo powinno się wypompowywać je co 2 tygodnie :jawdrop:

 

Pozdrawiam słonecznie i proszę o kolejne zdjęcia cudownego ogrodu :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iwonko

przepiękne kwiaty jak zwykle.

Malwy,gladiole i wszystkie razem.

Twój wnuczek fajny chłopczyk i mama również.

Dobrze,że możemy nasze wnuki rozpieszczać,

patrzeć jakie robią postępy. Gdy tylko nie widzę mojego

wnuczka parę dni już nie mogę się nadziwić jakie zrobił postępy.

Nawet rozlaną wodę potrafi powycierać ścierką i rękami sprawdzić czy sucho.

Właśnie także zastanawiałam się czy to już jesień się zbliża,bo rano i wieczorem chłodno

i pachnie już jesienią. Oby jak najdłużej było jeszcze ciepło.

Iwonko oprócz tych trzech zadań do spełnienia na pewno jeszcze popatrzysz

na swój ogród i otoczenie.

U mnie remont się zaczyna i teraz tym żyję.Pojeździliśmy trochę po sklepach,

ale wcale nie tak łatwo coś kupić,bo trzeba zamawiać.:stirthepot:

W tym roku wakacje spędzam w domu,bo było dużo spraw do załatwiania.

No i wesela syna się zbliża.

Ale na drugi rok myślę,że się uda gdzieś wyjechać.

Miałam takie plany,ale przestraszyłam się ostatnio tych wypadków

i na razie nie myślę nawet o wyjeździe autokarem.

Przesyłam ciepłe , jeszcze letnie pozdrowienia :)

 

Krysiu, to prawda, takie małe dzieci robią niesamowite postępy.

Mnie też Alex za każdym razem zadziwia nowymi umiejętnościami.

Zwłaszcza mówieniem.

I widać, że Twój wnusio jest podobnym pedancikiem jak mój, bo z Alexa też jest niesamowity porządnicki.

Porządek w swoim pokoju ma lepszy, niż niejeden dorosły, a jak u mnie nakruszył ciastkami, to zaraz biegł po zmiotkę i po sobie sprzątał.

Niesamowite to jest.

Teraz czeka Cię wspaniałe wydarzenie, tzn. ślub syna.

Z pewnością cieszysz się ogromnie, bo to dla rodzica zawsze ogromnie ważne wydarzenie.

Będę trzymać kciuki, żeby wszystko się udało tak, jak sobie wymarzysz.

Dziękuję za pozdrowienia i uściski Ci przesyłam. :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Iwonko, w takim razie poszukam w komentarzach co o tych słupach pisano.

Okno musi być, o tym jestem w 100% przekonana, tym bardziej, że taras znajdzie się od strony północnej. Takie umiejscowienie jak w Waszej Bukowej Chatce, byłoby idealne.

Kolejnym Waszym rewelacyjnym rozwiązaniem jest dodatkowe wc obok sypialni. :) Świetnie ten dom zaplanowaliście i dopieścili wnętrza! Baaaardzo, bardzo mi się podoba u Was :wiggle:

Dom budujemy w Małopolsce, we wsi pod Krakowem :) Jak dobrze pójdzie, to może nawet nie będziemy potrzebowali PnB, póki co dopiero dzielimy działkę. I zastanawiamy się, co z kanalizacją, chyba stanie na szambie, choć nie wiem czy się opłaci. Gdzieś przeczytałam, że roczny koszt wywozu nieczystości to może być kilka tys. zł, bo powinno się wypompowywać je co 2 tygodnie :jawdrop:

 

Pozdrawiam słonecznie i proszę o kolejne zdjęcia cudownego ogrodu :-D

 

Joasiu, Mariusz wpadł na świetny (tak myślę) pomysł, że jeśli chcesz mieć to okno w jadalni pośrodku, to można z tego wybrnąć w taki sposób, żeby na tej ścianie, gdzie ma być to okno, dać dwa słupy, a okno pomiędzy nimi.

Myślę, że jest to jakieś rozwiązanie.

Powiem Ci, że dodatkowy kibelek świetnie się sprawdza.

Był to (nie chwaląc się :)) mój pomysł, dla tego kibelka okroiłam trochę ten pokój, w którym Mariusz ma swój warsztat, ale on na szczęście się na to zgodził.

Teraz obydwoje uważamy, że był to doskonały pomysł.

Kibelek miał nam służyć przede wszystkim wtedy, gdy będą goście.

Okazało się jednak, że i na co dzień jest niezbędny, żeby nie wchodzić sobie w drogę i żeby nie kolidowało to w normalnym funkcjonowaniu wtedy, kiedy jesteśmy nawet tylko we dwójkę.

Szkoda, że nie macie tam gminnej kanalizacji, to jest jednak doskonała wygoda.

Dziękuję za pochwały i pozdrowienia.

I to ogromnie miłe, że prosisz o kolejne zdjęcia ogrodu.

Bo mam wrażenie, że odkąd u nas budowanie się skończyło, a w dzienniku zaczęły się pojawiać zdjęcia tylko kwiatków, to niewiele osób wykazuje jakiekolwiek zainteresowanie tą moją pisaniną.

Tym bardziej mi miło, że ktoś jednak chce oglądać te moje ukochane zielone cuda.

Pozdrawiam Cię bardzo.. bardzo.. bardzo cieplutko i zapraszam ponownie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
Witam. czy bylaby mozliwosc dodania kilku zdjęc małego WC? Wiem że robili państwo dodatkowe wc i też z żoną planujemy to zrobić kosztem pokoju. Nie rzucilo mi sie w oczy podczas przeglądania dziennika. Jeżeli są to przepraszam. I jeszcze jedno czy ten pokój uciety kosztem wc nie wyszedł za mały? Boję się o jego wymiary czy nie bedzie straszna klita z niego, ale zona jest zdecydowana. (-:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonko

Przepiękne kwiatki jak zwykle.

Dobrze,że jeszcze taka piękna pogoda,

bo mnie te wakacje tak prędko minęły.

Nie mogę uwierzyć,że to już niedługo

połowa września będzie.

Także teraz nie lubię jesieni.Kiedyś

mi to nie przeszkadzało.

Ale cieszę się remontem w mieszkaniu,bo zaniedbałam je

trochę.:stirthepot:

W sobotę byłam na weselu u kuzynki syna.Było bardzo ładnie

i sympatycznie.Fajna muzyczka,chociaż grał i śpiewał tylko jeden pan.

Powiem nawet ,że to było najsympatyczniejsze wesele od wielu lat.

Pozdrawiam słonecznie i ciepło :) KrysiaG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. czy bylaby mozliwosc dodania kilku zdjęc małego WC? Wiem że robili państwo dodatkowe wc i też z żoną planujemy to zrobić kosztem pokoju. Nie rzucilo mi sie w oczy podczas przeglądania dziennika. Jeżeli są to przepraszam. I jeszcze jedno czy ten pokój uciety kosztem wc nie wyszedł za mały? Boję się o jego wymiary czy nie bedzie straszna klita z niego, ale zona jest zdecydowana. (-:

 

Witam w Bukowej Chatce.

Zdjęcie małego kibelka jest wprawdzie w dzienniku, ale umieszczam je ponownie, bo rozumiem, że trudno jest je znaleźć w całej stercie tych moich zapisków.

 

00000024.JPG

 

To WC nie jest wielkie, dlatego ciężko je sfotografować tak, żeby ująć całość.

Oprócz sprzętu do wiadomego celu :) stoi w nim jeszcze pralka.

Ale jako dodatkowe pomieszczenie kibelkowe w zupełności wystarcza.

 

Jeśli chodzi o ten najmniejszy pokój, to przyznaję, że nie jest on duży, ale czy "nie wyszedł on za mały", to odczucie względne.

My przeznaczyliśmy go na taki "domowy warsztat" Mariusza i jemu wystarcza, bo musi. ;)

Jeśli miałby tam być normalny pokój, np. dla dziecka, to rzeczywiście wielki on nie jest.

Łóżko do spania i jakieś biurko, czy mała meblościanka tam wejdzie, ale wolnego miejsca już wtedy za dużo nie będzie.

Myślę, że choć trochę pomogłam. :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...