Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

prosze o pomoc


sparkin24

Recommended Posts

Witam Serdecznie bardzo prosze o pomoc, na swiat przychodzi moje dziecko

niestety mam trudna sytuacje i niemam z czego go utrzymac ubrac itd.

Bardzo prosze o finansowa pomoc kazda zlotowka mnie naprawde ratuje przynajmniej na te podstawowe rzeczy dla maluszka bardzo prosze o pomoc...

Z Gory Bog zaplac wszystkim za pomoc

 

numer konta:

17 1090 2112 0000 0001 1119 2006

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Serdecznie bardzo prosze o pomoc, na swiat przychodzi moje dziecko

niestety mam trudna sytuacje i niemam z czego go utrzymac ubrac itd.

Bardzo prosze o finansowa pomoc kazda zlotowka mnie naprawde ratuje przynajmniej na te podstawowe rzeczy dla maluszka bardzo prosze o pomoc...

Z Gory Bog zaplac wszystkim za pomoc

 

numer konta:

17 xxxx xxxx xxxx xxxx

 

Przepraszam bardzo ale ja na nic mi nie mowiacy nick forumowy NIC nie wpłace!

Jesli podasz swoje personalia , lokalizacje (tak by mozna zweryfikowac twoja trudna sytuacje zyciową) nie mowie nie ale tak na pałe?! na jakiegos "sparkina"?

raczysz zartowac

 

ps. personalia moga byc na priv nie musisz sie ujawniac publicznie na forum

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moge wyslac ubranka po swoim dziecku ....

 

Zauwaz ze sparkin24 wyraznie pisze o pomocy finansowej i "każdej złotówce".

nie prosi o pomoc w wyslaniu niepotrzebnych ciuszkow czy paczek zywnosciowych czy odzywek, leków etc

tylko od razu - konto, kasa .

sorry ale dla mnie taki post jest do skasowania i mi mocno smierdzi !:/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

smutne ale prawdziwe..dlaczego tylko konto i kasa?

 

to kojarzy mi się z historią, kiedy to Rumunów u nas przybyło i idę z kolezanką a taka z papierosem do mnie podchodzi i mówi:

- dajcie na chlebbbbbbb - i biadoli

- a na malboro masz a na chleb nie masz -odpowiedziałam , bo autentycznie takiego papierosa trzymnała w ręku i popalała...

 

cos msciła pod nosem za nami i poszła szukac frajerów...

 

biorąc pod uwagę ilu ludzi przewija się na forum, autor liczy że ktoś coś wpłaci,a rzucając kontem po wielu forach moze się niezła sumka uzbierać

Zgadzam się w 100% :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to kojarzy mi się z historią, kiedy to Rumunów u nas przybyło i idę z kolezanką a taka z papierosem do mnie podchodzi i mówi:

- dajcie na chlebbbbbbb - i biadoli

- a na malboro masz a na chleb nie masz -odpowiedziałam , bo autentycznie takiego papierosa trzymnała w ręku i popalała...

 

 

no to ja miałem podobne sytuacje - na dworcu w poznaniu. czasami jak zdarza mi się czekać na pociąg podchodzą bezdomni i proszą o pieniądze na jedzenie. Zazwyczaj mam kanapki, których nie zdążę zjeść, więc im daję. reakcje są podzielone, ale większość wolała by "jedzenie" w płynie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na chleb, na bułkę itp

wtedy mówię, to chodź kupię ci, raz jeden jedyny usłyszałem ok

 

a tu?

poszukiwanie naiwnych

gdyby rzeczywiście była potrzeba, to przyjąłbym wszystko, przede wszystkim pomoc materialną

no i przedstawił się, to nie ujma, w takich przypadkach losowych dumę chowa się głęboko do kieszeni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na chleb, na bułkę itp

wtedy mówię, to chodź kupię ci, raz jeden jedyny usłyszałem ok

 

 

Kiedyś jechałam do Krakowa pociągiem, zostało mi z podróży sporo kanapek.

Słuchajcie, słowo honoru Wam daję - podszedł jeden człowiek, prosząc czy nie zostały Pani kanapki jakieś, głodny jestem...? Miałam dużo, chętnie się podzieliłam. Po chwili przyszedł drugi, za nim trzeci... :o

W sumie przyszło 5 osób prosząc właśnie o kanapki i wszyscy zjadali od razu...

Smutne to w sumie, prawda? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa jestem, skąd ta osoba zna to forum i dlaczego akurat tu prosi o pomoc FINANSOWĄ?

Kiedy byłam jeszcze na studiach, na ulicy jakiś młody człowiek (wyglądający na narkomana) poprosił mnie o wsparcie (bo jest głodny). Wyjęłam kanapkę- akurat miałam przy sobie. Podziękował i stwierdził, że wolałby kasę.

Innym razem dziecko stojące przed sklepem poprosiło, żebym mu kupiła szprotki i bułkę. Było głodne więc kupiłam.

 

Ostatnio byłam świadkiem, jak ze sklepu wychodził jakiś człowiek, któremu sprzedawczynie dały w reklamówkach chyba coś do jedzenia. Prosto ze sklepu podszedł do kontenera ze śmieciami. Sprzedawczyni wychyliła się ze sklepu i tylko pokiwała głową.

Tego typu prośby (jak naszego nowego forumowicza) jakoś mnie nie przekonują. Mogę podesłać jakieś ubranka, akurat coś jeszcze zostało po moich maluchach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczepila mnie kiedyś Rumunka z dzieckiem zebym dala jej na buęłczkę a ja dopiero co odeszlam od budki z hot-dogiem( jeszcze nie zdążylam go nawet ugryść i mowię do niej,ze nie mam juz kasy ( bo tak rzeczywiscie było) i mogę dac jej tego nienadgryzionego jeszcze hot-doga skoro jest głodna to mnie opluła i poszła :evil:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem milionerka, ale koniec z końcem jakoś wiążemy. Kiedy moja siostra powiedziała, że może mi przywieść trochę ubranek dla dzieci (nie planowałam nawet jeszcze bobaska), byłam przeszczęsliwa. Pracowała u jakiejś kobiety za granicą, która dzieci miała już duże i nie miała co zrobić z ubrankami. ubranka przydały się po dwóch latach, a teraz pożyczyłam je juz paru znajomym. wszyscy byli wdzięczni bez względu na to, iczy mają kasę w domu czy nie. O pieniądzach nawet nikt z nich nie wspomniał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka razy miałam rózne przezycia z ludźmi i bezdomnymi -którzy potrafili pijani podejśc i dotknąc jedzenia, które się miało na talerzu -aby im zostawić... Kiedyś pamiętam jak jeden chciał nie kanapki -chleb -ale kesz-jak to mówił -kesz rozumiesz daj! - był w stosunku do mojej koleżanki b. agresywny ( chyba na głodzie) i gdyby nie młody chłopak, który widział zajście, to nie wiem jakby to było potem.

Raz chodziła kobieta w bloku i to był sierpień, zapukała, otworzyłam i słyszę, ja zbieram na ksiązki dla dzieci...

 

- a która klasa?

- co klasa?

- no do której klasy chodzą

- a to 3 klasa i pierwsza -odpowiedziała.

- do trzeciej mam, zapewne to będzie Wesoła Szkoła - powiedziałam i spojrzałam na zmieszaną kobietę... - poczeka pani, ja pójdę i sprawdzę co i jakie mam...

Zamknęłam drzwi i poszłam... Wyszłam ale kobiety nie było :o

Za 20 minut ktos puka, otwieram a tutaj ta kobieta...

-wie pani to nie te ksiązki... pieniązki wolę

A niżej stał facet - :o

Powiedziałam, że pieniędzy nie mam...

Tak chodzili bez dzieci po kolejnych klatkach... a najśmieszniejsze było to, że w tegy w tych kilku szkołach - były te same do nauczania zintegrowanego podręczniki :wink:

Innym razem też starszy Pan wział kanapkę i kupiłam mu skrzydełka jeszcze z rożna - płakał i dziękował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz z mężem mieliśmy podobną sytuację parkując samochód.Wychodzimy a tu podchodzi kobieta niby bezdomna,prosiła o parę groszy na jedzenie,to mąż na to chodz do sklepu to kupię ci bułkę czy drożdżówkę itp.Ku naszemu zdziwieniu kobitka się oburzyła i poszła.Może liczyła na pomoc procentową :roll: :evil: :wink: .A ten post o pomocy finansowej rzeczywiście trochę dziwny :evil: no i żadnego ponownego odzewu ze strony sparkin24:roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w Olsztynie kilka lat temu (nie wiem czy nadal) na parkingu pod marketem chodzili kloszardzi i tak podchodzili do każdego kto wychodził z zakupami, że oni głodni i czy mogą np. wózek odprowadzić ;-) ( w wózku wiadomo - moneta 2 zł) albo pomóc w zapakowaniu zakupów do bagażnika, czasami to aż wkurzało bo się zbierała chmara i się kłócili kto ma ten wózek odprowadzić, ale jak się zaproponowało jedzenie - chętnie brali, dzielili się między sobą i zazwyczaj od razu zjadali. Nie gardzili niczym do jedzenia (my studenciaki nic ekstra nigdy nie mieliśmy kupionego, ale i suchą bułkę brali i jabłko - zawsze dziękowali).

Zdarzyło mi się też jeszcze za czasów liceum, że oddałam (choć sama głodna jak wilk bo cały dzień nie jadłam) - kanapkę jednemu panu co to niby głodny i na jedzenie zbiera - pan wziął ją i zaraz wyrzucił do śmieci - normalnie myślałam, że się rozpłaczę ;-).

Jak ktoś prosi od razu o kasę - nie daję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...