arturromarr 24.11.2009 09:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 Zbliża się okres radosny i świąteczny a mi jak co roku robi się przykro.Nie mogę patrzeć jak w marketach i na rynkach ludzie bez cienia współczucia torturują karpie dusząc je w torebkach foliowych a potem w wannach.Tradycja to ważna rzecz i świąteczny karp to jeden z jej filarów, ale czy nie dojrzeliśmy jako społeczeństwo by pozwolić ginąć tym stworzeniom w humanitarny sposób? Nie jestem wegetarianinem i uwielbiam podanego karpia na wigilijnym stole, ale czy musimy je przed tym torturować? Nie ja wymyślałem ten świat i nie buntuje się przeciw istniejącemu porządkowi łańcucha pokarmowego, tylko przeciw sadyzmowi z jakim go realizujemy.Czy wyobrażacie sobie np. jakby każdy kurczak, którego tyle zjadamy był uśmiercany kilkugodzinnym duszeniem a następnie patroszony na wpół-żywy? Czemu w przypadku ryb przychodzi to tak łatwo, bo nie mają głosu? Czemu tak mało ludzi współczuje tym stworzeniom, czy jestem jakimś odmieńcem, przecież to nie ludzkie torturować zwierze przed zjedzeniem go?Czemu traktujemy rybę ja nieczujący przedmiot?Czuje się wyobcowany kiedy widzę konające trzepoczące się karpie w torebkach foliowych przed kasą w markecie i niezwracających na to zajętych sobą ludzi.Dzieci patrzą na świeżo patroszone , zakrwawione, żywe jeszcze ryby, pokazują palcem i śmieją się, czy to je właściwie ukierunkuje na współczucie i empatię?Wstydzę się wtedy za nas. Czy jeszcze ktoś ma taki problem, czy jestem sam i te "cholerne" karpie? Życzę Wszystkim "smacznego Karpia" i to wcale nie ironicznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katya1984 24.11.2009 11:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 Nie jesteś sam, mam to samo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 24.11.2009 18:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 stąd brak karpi w moim świątecznym menu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
channel8 24.11.2009 20:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 My też nie jemy karpii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 24.11.2009 20:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 ja też nie kupuję , nie zabijam .... jeśli jem w święta karpia to u mamy i symbolicznie lub wcale ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arturromarr 24.11.2009 21:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 Szanuję Waszą rezygnację z obecności karpia na wigilijnym stole.Jednak Was będzie zawsze garstka a miliony ludzi będą pakować karpie do foliowych torebek.Czy jest szansa to zmienić? PS:Mimo wszystko cieszę się, że odezwało się chociaż kilka osób. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 25.11.2009 18:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 Kiedyś sądziłam, że to taka przedświąteczna konieczność. Zawsze dwa karpie wystane w koszmarnej kolejce najpierw przez mamę, potem przeze mnie i brata, pływały w wannie przed świętami. Zawsze nadawaliśmy im imiona i szczerze żałowaliśmy, kiedy były ukatrupiane przez ojca. Moja koleżanka poszła dalej. Jej rodzice opowiadali dzieciom, że to taka tradycja te karpie w wannie (i niemożność wykąpania się przez jakiś czas ). Starannie dbali, by dziatki niewinne nie kojarzyły ryby na talerzu z ukochanymi zwierzątkami z wanny. Twierdzili, że tradycja nakazuje tuż przed Wigilią wypuścić karpia na wolność. No i któregoś roku koleżanka wraz z bratem postanowili wyręczyć zabieganych rodziców. Kiedy ci poszli wystać w upiornych kolejkach świateczna szyneczkę czy też pomarańcze, dzieci zapakowały karpie do worka, wyniosły i wypuściły do stosunkowo czystego wtedy kanału Ulgi. Rodzice, jak łatwo się domyślić, byli zachwyceni! Ja zawsze wiedziałam, jak skończą Polikarp i Polikarpina i coraz bardziej się przeciwko temu buntowałam. Jednak ojciec nie wyobrażał sobie świąt bez karpia. Koniecznie ukatrupionego w domu, bo świeższy jest lepszy. W końcu jednak mama się zbuntowała. Zaczęło się od kupowania ubitego w sklepie, potem gotowych kawałków. U nas na Wigilii chyba raz pojawił się karp (oczywiście kupiony w postaci kawałków). Potem kupowałam inne ryby. Na pierwszą w nowym domu Wigilię karpia już w kawałkach gotowe kawałki karpia przywiozła szwagierka. My doszliśmy do wniosku, że nikt tak naprawdę karpia nie lubi, więc po co się katować? Ja w ogóle mięsa nie jem, dla ryb robię wyjątek od czasu do czasu (świeża prosto z kutra nad morzem i ryba po grecku w Wigilię - z naciskiem na jarzynki), a małż woli morskie ryby. Moje dzieci nie biegną pooglądać z radością rybki w baseniku. Wiedzą, że to nie jest w porządku. Widziały czerwoną od krwi wodę. Przyłączam się więc do grona oburzonych przedświątecznym krwawym i okrutnym rytuałem. Mnie się to kojarzy z jakąś prymitywną ofiarą składaną... no właśnie - komu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cockermanka 27.11.2009 22:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2009 Oj,mnie też nie pociągają te mordownie karpii i te biedne ryby w raklamówkach... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JANINKI-AMORKI82 30.11.2009 12:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 i u nas nie ma karpia na wigilijnym stole. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agip 15.12.2009 15:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2009 szczególnie polecam przeczytać komenty pod artykułem http://www.tvn24.pl/12692,1633592,0,1,karp-po-hipermarketowemu,wiadomosc.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boratom 15.12.2009 16:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2009 A skąd wzięło się, że karp na stole świeży (czyt. przed chwilą ubity) musi być?Rozczulacie się tylko nad karpiami? "Mięcho" też trzeba zabić! To też nie jest przyjemny widok. Sorry ale nie mogę pisać tylko o karpiach! Mam przed oczami zdychające konie, krowy i psy. Nie takie w rzeźni, a takie z hodowli! Ludzie - jak można!? P.S. Szczera będę - jadam mięso i ryby - taki nałóg! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 15.12.2009 21:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2009 Nie jestem wegetarianinem i uwielbiam podanego karpia na wigilijnym stole, ale... Ale gdybyś tego karpia tak nie uwielbiał może zmniejszyłbyś nieco popyt? A może gdyby Ci się chciało jechać po niego do hodowcy zamiast kupować w hipermarkecie, to ich los by się poprawił. Bez względu na to jaki mam stosunek do noszenia karpi w reklamówce, to uważam, że od samego gadania i narzekania to się jeszcze nigdy nic nie zmieniło. Czy wyobrażacie sobie np. jakby każdy kurczak, którego tyle zjadamy był uśmiercany kilkugodzinnym duszeniem a następnie patroszony na wpół-żywy? Czemu w przypadku ryb przychodzi to tak łatwo, bo nie mają głosu? O naiwności ludzka. Naprawdę uważasz, że kurczaki mają lepsze życie niż karpie? U nas na Wigilii chyba raz pojawił się karp (oczywiście kupiony w postaci kawałków). No tak. Zawsze jak ktoś inny nas w zabijaniu wyręczy można mieć czyste sumienie i głęboko wierzyć, że zrobił to w humanitarny sposób, bez względu na to jak było naprawdę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arturromarr 16.12.2009 09:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2009 Chyba troszkę się rozpędziłaś z wym żądleniem. Ale gdybyś tego karpia tak nie uwielbiał może zmniejszyłbyś nieco popyt? Nie ja wymyślałem ten świat, który zjada siebie na wzajem i nie muszę walczyć z łańcuchem pokarmowym i moimi preferencjami kulinarnymi. Uważam jednak, że jedzenie mięsa nie usprawiedliwia znęcania się nad nim kiedy jest jeszcze zwierzęciem. Jeśli myślisz że drogą do zmniejszenia cierpień tych ryb jest zmniejszanie popytu na nie to bardzo naiwne myślenie i droga byłaby dużo dłuższa od samego gadania o tym. O naiwności ludzka. Naprawdę uważasz, że kurczaki mają lepsze życie niż karpie?. Znam los kurczaków i mimo to zapewniam, że los godzinami duszonych w torebkach, potem godzinami gotowanych w wannach karpi jest póki co gorszy. Nie znaczy to, że innym zwierzętom w ludzkich rękach się "przelewa" i tym także należy się zająć. No tak. Zawsze jak ktoś inny nas w zabijaniu wyręczy można mieć czyste sumienie i głęboko wierzyć, że zrobił to w humanitarny sposób, bez względu na to jak było naprawdę. To nie jest wyręczanie tylko metoda by zajmowali się tym ludzie przeszkoleni i kontrolowani. System nigdy nie będzie doskonały ,ale i tak jest to lepsze niż zabijanie amatorskie w domach, czy gospodarstwach. Przepraszam za ton, ale rozumiem, że należysz do osób którym nie podoba się nie samo znęcanie się nad zwierzętami tylko to, że karpie znajdą się na moim świątecznym stole. Ja szanuję twoje podejście, ale go nie pochwalam, bo człowiek potrzebuje pokarmu mięsnego i to nie jego wina. Oprócz roślin (z małymi wyjątkami) cały ekosystem opiera się na zjadaniu jednych przez drugich. Wczoraj byłem bardzo zaskoczony kiedy usłyszałem w wiadomościach, że los karpi ma się zmienić i lekarze weterynarii dostali wytyczne jak ma wyglądać ubój tych ryb. Ktoś z władz wreszcie odrobił lekcję z biologii i zakwalifikował karpie do zwierząt, bo chyba nad tymi od dawna nie wolno się znęcać. Może jednak zmienia się coś na lepsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 16.12.2009 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2009 Nie ja wymyślałem ten świat, który zjada siebie na wzajem i nie muszę walczyć z łańcuchem pokarmowym i moimi preferencjami kulinarnymi. Skoro wybierasz narzekanie zamiast konkretnego działania, rozmowa z Tobą na ten temat nie ma sensu. szkoda czasu. To nie jest wyręczanie tylko metoda by zajmowali się tym ludzie przeszkoleni i kontrolowani. Hipokryzja, czysta hipokryzja. Przepraszam za ton, ale rozumiem, że należysz do osób którym nie podoba się nie samo znęcanie się nad zwierzętami tylko to, że karpie znajdą się na moim świątecznym stole. Bzdura. Sama jadam karpie i inne wcześniej zabite zwierzęta. To czego nie znoszę to narzekanie za którym nie idą działania i czekanie, że ktoś inny coś zrobi. Nie znoszę również zakłamania i hipokryzji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arturromarr 16.12.2009 12:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2009 Przyznam że nie sądziłem , że to że boli mnie co ludzie robią z karpiami przed świętami skłoni kogoś do nazwania mnie zakłamanym hipokrytą.Nie każdy musi stać zawinięty w folię na heppeningach, żeby żyć w zgodzie ze swoim sumieniem.Ja jestem zwolennikiem humanitarnego traktowania zwierząt i staram się przekonywać do tego ludzi.Szybko oceniasz ludzi i wydajesz radykalne osądy, podejrzewam, że nieraz się na tym musiałaś przejechać (nawet może nie wiedząc) i nie raz się przejedziesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sni6 16.12.2009 13:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2009 To ja się również dołączę do towarzystwa bez karpika na stole wigilijnym... Jakoś widok podskakujących torebek foliowych żle na mnie działa... A argumentacja że to dlatego że świezy jest lepszy to bajka... Zwolennikó swierzości zapraszam do zapoznania sie jakie substancje wydzielają się do mięśni ryby podczas powolnego duszenia np w foliowej siatce. W tym kontekście duzo świezszy jest mrożony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 16.12.2009 18:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2009 Przyznam że nie sądziłem , że to że boli mnie co ludzie robią z karpiami przed świętami skłoni kogoś do nazwania mnie zakłamanym hipokrytą. Nie każdy musi stać zawinięty w folię na heppeningach, żeby żyć w zgodzie ze swoim sumieniem. Niewiele zrozumiałeś z tego co napisałam. Trudno. Rozumienie słowa pisanego jest darem, który jak widać nie każdemu jest dany. Życzę miłego narzekania i dalszego nicnierobienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arturromarr 16.12.2009 21:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2009 Za to ty , chyba czytasz między wierszami, bo nie napisałem nigdzie, że nic nie robię. PS:Posługiwanie się zdaniami co najmniej oznajmującymi, bez szyderstw i obrażania, odkrywam, że też okazuje się sztuką.Zycie z takim jadem, musi być ciężkie.Mi możesz już nie odpowiadać, bo nie będę tu zaglądał żeby brać udział w takiej dyskusji, chyba, że twoje koniecznie musi być na wierzchu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sni6 16.12.2009 21:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2009 JoShi chodziło chyba o to ze pownieneś założyć koszulke z karpiem, przykuć się w markecie do wanny, i wsadzać klientom marketu na głowę foliowe torebki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 16.12.2009 22:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2009 JoShi chodziło chyba o to ze... Chodziło mi dokładnie o to co napisałam w moim pierwszym poście w tym wątku. Ni mniej ni więcej. Ja nie wiem doprawdy kto tu czyta między wierszami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.