zabina 24.11.2009 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 zamkniety, dzieki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Vafel 24.11.2009 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 Ja bym się w takim miejscu nie budował jeśli bym nie musiał. Jednak sąsiedztwo to dość ważna cecha miejsca zamieszkania. Rozwiązania widzę dwa:1. Rezygnujesz z tej działki i masz święty spokój, ale niestety zostajesz z niczym.2. Wywalczysz sobie tą działkę i potem ją sprzedasz i kupisz inną działkę w oddaleniu od rodziny. Obie opcje mają wady, ale wydaje mi się, że obie są lepsze niż mieszkanie obok czychającej na Ciebie rodziny. Szkoda zdrowia... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sziva 24.11.2009 12:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 A nie możecie sprzedać tej działki od rodziców, a za otrzymane pieniądze kupić drugą w innym miejscu? Odseparowalibyście się od toksycznego rodzeństwa i nie musielibyście rezygnować z budowy domu. Pozostanie na miejscu będzie dla Was ciężkie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 24.11.2009 12:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 Przychylam się. Działkę wywalczyć, a potem pomyśleć co z nią dalej zrobić, bo zbudować i mieszkać może być ciężko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 24.11.2009 13:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 zamkniety, dzieki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godul1 24.11.2009 13:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 W takiej sytuacji chyba najwiecej do gadania powinni miec rodzice. Jak oni tego nie rozstrzygną i nikt nie ustąpi to się tam pozabijacie;-). Brat pewnie nie chce docelowo mieszkac katem u staruszków, a i tobie sie to pewnie nie widzi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 24.11.2009 13:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 zamkniety, dzieki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 24.11.2009 13:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 znam takich co już pewnie z nascie lat nie gadają ze sobą, a rodzieństwo właśnie. I chociaż ustąpili, wzięli 1/10 albo i mniej, (działeczka letniskowa - miejsce na samochód i ognisko ) to i tak żle, teraz plują sobie w brodę, że się nie kłócili o równy podział, bo z rodziną i tak dąsy, to chociaż coś by dla dzieciaków w przyszłości mieli. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 24.11.2009 13:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 zamkniety, dzieki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 24.11.2009 13:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 Sorry za takie zachmurzenie ale musialam gdzies to wyrzucic z siebie:( Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godul1 24.11.2009 13:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 Jeśli idzie już na noże to pogadajcie z najstarszą siostrą i rodzicami aby rozwiazac to w inny sposób. Skoro tamta dwójka chce koniecznie te działkę to niech spłaca pozostałą 2 rodzeństwa. Tylko ta inicjatywa powinna wypłynąc od rodziców, a nie od was. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godul1 24.11.2009 13:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 My sie staramy a raczej staralismy sie z mezem z nimi nie klocic, ale nie dalo sie. Chcielismy polubownie podzielic.. Ale oni chcieli wszystko. To zeby nam dac dzialke to byla wola rodzicow. Skoro ktos chce mi cos dac - dlaczego mialam powiedziec nie?? Ale teraz mam ochote im powiedziec wezcie i napchajcie sie a mi dajcie swiety spokoj. Ale z drugiej strony dlaczego mam ciagle byc frajerem. Dlaczego mam dac sie zastraszyc , bo brat mi przerysuje samochod i powie polakieruj sobie, dzwoni rano w niedziele i mowi skocz mi po 4 piwa bo jestem na rybach a siostra wyzywac, nie pozwalac sie dzieciom razem bawic, oczerniac przy sasiadach a szwagier mowic zamknij sie bo ci przypier...le.???Kochajaca sie rodzina ktora stala sie dla mnie koszmarem E- to co napisałem w takim przypadku pewnie nie bedzie miało sensu. Ja bym na twoim miejscu zwiewał gdzie pieprz rośnie. O działke pewnie dla zasady bym powalczył tylko po to żeby ją za naście lat sprzedać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 24.11.2009 13:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 sama widzisz, jak Was traktują, odpuścić? Ja w Twojej sytuacji, bym nie odpuściła, zwłaszcza jeśli dochodzi do takich incydentów, ale ja wredna jestem jeśli ktoś "tyka" moją rodzinę, a zwłaszcza dzieci, to nawet, żebym dołożyć miała nie odpuszczę Przypilnować, przepisać na Was, jak się nie uda sprzedać, niech leży. Wspiera Cię starsza siostra, nie rób jej przykrości Bez nerwów, na spokojnie, z klasą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ALA MAJ 24.11.2009 13:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 wpółczuję Ci tej sytuacji rodzinnej,sama znam kilka takich przypadków gdzie w kochającej się rodzinie pojawił się wątek spadków ,podziałów itp.zaczynały się jakieś chore sytuacje,szkoda że u Ciebie nie było jakoś wcześniej ustalone co ma być dla kogo,ja na Twoim miejscu absolutnie nie zrezygnowałabym bo niby dlaczego?masz rodzinę i musisz myśleć głównie o niej,a rodzeństwu prędzej czy póżniej się znudzi,pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Vafel 24.11.2009 14:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 Powtórzę: na pewno tam się nie buduj. Ale wywalcz i jeśli teraz nie możesz sprzedać, to niech leży i czeka. Kiedyś sprzedasz i przynajmniej coś z tego będziesz miała... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 24.11.2009 14:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 nie odpuszczaća potem opylić i to komuś kogo nie lubią, choćbyt z małą stratąi powiedzieć sajonara, widok wk... maluczkich - bezcenne Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 24.11.2009 14:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 Barbossa - piękne Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 24.11.2009 14:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 Barbossa Walczyć, sprzedać, nie odpuszczać. Niby dlaczego masz zrezygnować? Jesteś od innych rodziców czy co? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewuniamiii 24.11.2009 16:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 Walczyc i kiedys sprzedac ale przenigdy sie tam nie budowac Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sSiwy12 24.11.2009 17:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 Walczyc i kiedys sprzedac ale przenigdy sie tam nie budowac Wprost przeciwnie. Walczyć i budować. Budować i sprzedać na nocny klub lub agencję towarzyską lub ochrony (ta ostatnia to z częstymi wyjazdami nocnymi). A już na pewno poinformować "kochane" rodzeństwo" o takiej ewentualności. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts