Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Z rodzina tylko na zdjeciu...MASAKRA:(


zabina

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 80
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Zapraszałabym co ciekawsze typy ludzkie na oglądanie działki, że to niby poważni kupcy są. Dużą grupkę harley'owców, liczną romską rodzinę, dwóch czule przytulonych do siebie panów, mafiozów w czarnej BMW-icy z ciemnymi szybami....

 

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

jakbyśmy się tak skrzykneli na forum, to wszystkie te typy b7y się znalały....

Już masz BMW, harleya nie mam, może mogę udawać romską rodzinę???

 

Amafi powiedziała prawdę - jak pozwolisz, tak cię traktują.

Pierwsze zadanie - naucz się odgryzać i naucz się być niegrzeczną. Niektórzy to mają we krwi, inni muszą się uczyć :wink:

 

Też bym walczyła.....

Ale ze mną nikt by nie zaczynał :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Armidia - a gdzie Ty takich fajnych Panow znajdziesz???:):)

a to już moja słodka tajemnica :wink: :lol: na romską rodzinę się nie nadaję (blondyna jak w mordę strzelił), harleya nie mam, beemki osobiście też nie, więc łysi panowie to jedyne, co mogę zaoferować :wink:

ale tak serio - nie daj sobie wejść na głowę ! w końcu nie znaleźli Cię w kapuście i jesteś dzieckiem swoich rodziców tak samo, jak Twoje rodzeństwo !

trzymam kciuki za pozytywne dla Ciebie zakończenie sprawy :D

 

Pozdrawiam,

Armidia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochana poczytałam i.....

 

absolutnie nie rezygnuj z działki.......nawet tak nie myśl.

wiem,że to trudne bo mieszkasz w tym rodzinnym piekiełku...ale cóż tak bywa.

zyc sie da, bo ja zyje.....nie odpusciłam,ale za to rodziny nie mam, nie poznają nas z męzem....

Czasem mysle ze i dobrze, po wszystkich awanturachi wymyslaniach cudów przez rodzinke odcielismy sie od nich ....mam zdrowszą wątrobę i nerwy....i uwierz mi z czasem jest lepiej

 

Twoi rodzice zrobili wielki blad......powinni spisac testament i nie mowic nic nikomu....a jak zaczely sie takie pyskowki zwolac dzieci i im stanowczo i spokojnie wyjasnic co jest co....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

standard - ja "milionerka" bo przeciez mam dom...zazdrość zawisć...niestety wsród czesci znajomych - ok rozumiem....ale rodzina :o

efekt jest taki - z moja rodzina mam kontakt....sporadyczny, przypominaja sobie o nas jak przyjezdza dalsza rodzina która mnie lubi....bo oni sie dopytuja co u mnie itp....

rmatka meza i jego siostra nie znaja nas od 10 lat....siostra meza ( dobrze sytuowana) z zawisci pokłocila nakrecila matke i chciała łape polozyc na 100m mieszkaniu( mieszkanie miało byc dla jedynego wnuka( oni sa bezdzietni) w rodzinie naszego syna.Dopoki zył dziadek siostra grzecznie z matka sie na to godziły...ale jak ten umarł.....orzekły ze dziadek nigdyy nic takiego nie mówił....rodzina tescia jest do tej pory zbulwersowana......

a mi tesciowa z meza siostra dopiely łatke......ze poluję na mieszkanie

kiedys moj m chciał odpuscic....ale ja powiedziałam NIE......własnie dla syna..ja nie chce ani zlotówki, nigdy od nich nie dostalismy nic i tak mam nadzieje zostanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój mąz tez ma toksyczną rodzine ..totalnie odcieliśmy sie od nich .Nam udało sie dopiąc swojego bo mój mąz nie pozwolił by brat zagarnął wszystko .Powiedził ze jeśli dzielic to po równo ..i zostało podzielone i spłacone .Brat męża zyskał sporo na tym bo wycenił nieruchomośc bank, jak dla nas o 40-50 tys za mało ..ale cóż juz nie chcieliśmy sie kłócić z nim .Ale mieliśmy rację ze nieruchomośc była więcej warta bo po 2 miesiącach został wezwany do Urzedu Skarbowego w celu wyjasnień dlaczego tan tanio kupił nieruchomośc ,bo nieruchomośc więcej warta itd itd....

W sumie to wszystko oczysciło sytuacje w rodzinie w zasadzie moglibyśmy dochodzic tych 50 tys ale stwierdziliśmy ze mamy dość ,niech maja...piepszyć to ....naprawde po finalizacji atmosfera sie poprawiła i wszystko skonczyło sie dobrze od czasu do czasu dzwonimy do siebie ,jest wiele wiele lepiej niż było przed ta cała „akcją”A było rózne akcje z ich strony ...wszystko trwało z 4 lata..wiele nerów nas to kosztowało ,wieczne problemy z ich strony...I to jeszcze bardziej motywowało męża do walki o swoje ....

Dlatego Walcz o swoje !Nam sie udało...bo w zasadzie nie miało prawa byc inaczej .Moze wyceńcie nieruchomośc i wtedy brat zobaczy ze naprawdę zyskuje wiecej od Ciebie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamierzeniem tego podzialu wcale nie bylo to zeby kazdy cos dostal. Bo gdyby nie to ze nie mamy gdzie mieszkac to by nie bylo nawet o tym mowy. Ot chore takie cos. Temat sie zaczal tylko dlatego ze nie mamy swojego kata.

Obydwoje tyramy jak woly i raczej nie liczymy ze cos z nieba spadnie. Odkladamy po troche oszczednosci co sie da a reszta kredyt, ale sami pomyslcie ile moze odlozyc mlode malzenstwo z malym maluchem. Tak czy siak przeliczylismy sobie ze maly dom syst, gospodarczym bedzie dla nas tanszy niz mieszkanie na kredyt w bloku, stad sie wszystko zaczelo. Gdybysmy postanowili kupic mieszkanie to ten kwalek Ziemi raczej pozostal by dla tej dwojki. Wczoraj uslyszalam jak brat mowil do rodzicow ze sie nie zgadza na zadna sluzebnosc. Wlosy z glowy juz leca.

 

U nas było to samo ..do dzis mieszkam u rodziców .Od samego poczatku mieszkaliś u moich rodziców w jednym pokoju a brat męza zajmował całe mieszkanie które nie było tylko jego ale i mojego męza i ich matki....

A wracając do tego ile moze odłozyc małżeństwo z małym dzieckiem i jestem świetnym przykładem ze sie da!Tylko trzeba miec pomysł i wszystko robic by zarobic :)kosztuje nas to wiele wyrzeczeń ..i obydwoje mieszkamy w Polsce ...ale dziekki temu ze jeszcze mieszkam u moich rodziców moge więcej odłożyc .Naprawde czasami mam dośc ...Ale 4 latta temu kupilismy działke ....1,5 roku zaczeliśmy budowe teraz mamy domek z tynkami i wylewkami i nie mamy kredytu .I chodz pieniadze które odzyskał mąz starczyły akurat na robocizne na stan surowy reszte ciułamy sami .To i tak zawsze coś :)I naprawde nawet nie chce tu pisac jak tyramy (zwłaszcza mąz :( ) ale grosik do grosika i kasa sie zbiera :)

zabina trzymak kciuki by Wam sie udało :)By chodz ta działka wam sie trafiła i życie z rodzina poukładało :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pati, witam w klubie mlodych zatyranych malzenstw:):)

Ciesze sie ze tak dobrze Wam idzie, wazne ze macie wsparcie w sobie nawzjem.

 

Zycie z rodzina juz na pewno sie nie ulozy, za duzo bylo.

Mam nadzieję ze jak sprawy finansowe sie ułożą to i przyjdzie czas ze i stosunki sie poprawią .Ale puki co to musicie sie dogadac ...tylko mu nie odpuśc :evil:

U nas tez wiele było przykrego z ich strony naprawde az włosy deba stają ..he he he...

Mysle ze zakonczyc to moga twoi rodzice te głupia sytuację i doprowadzić twojego brata do pionu...dlaczego tego nie zrobia?Rozmawiałaś z nimi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem jednego: dlaczego rodzeństwo uznało, ze Tobie nic się od rodziców nie należy? Z jakiego powodu? Jakiś chyba musi być. Bo inaczej to nie jest normalna sytuacja.

Piszesz siostra dostała pieniądze i wszyscy uznali to za spłatę? Tak? A ty??

Czy dom jest przepisany na brata?

Przecież gdyby odpukać rodzicom cos nagle się stało jesteś normalnym spadkobiercą. I możesz swoich praw skutecznie dochodzić, Zreszta starsza siostra tez.

Rodzeństwo nie bierze tego pod uwagę? Przecież w ogólnym rozliczeniu zgodne oddanie Tobie działki mogłoby im sie bardziej opłacać niż spłata z domu na przykład. Przecież i do domu mogłabyś roscić pretensje.

Bliscy potrafią zranić najbardziej.

Trzymaj się

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żabina...

 

budziet charaszo!

 

Nie dawaj się, zaciskaj zęby czasami -bo napewno łatwo nie jest tam mieszakć a nie popuszczaj, takich trzeba nauczyć, ze nic nie ma w zyciu łatwo. Dostali dolę- dostali, no a stosunki nie sądzę aby nagle uległy zmianie...

Napewno kiedys się zmieni, jak zamieszkacie dalej, a pieniązki Wam się przydadzą, chocby w budowie malutkiego -ale własnego domku, czy zakupu małej, ale własnej działki pod zabudowę :wink:

Jak się nie zmieni to olac to -w końcu masz męża, dziecko :D Jak dalej będą wrogo nastawieni -mowa o rodzeństwie które tak walczy... -to mówi sie trudno, zyje się dalej...

 

No ja tam trzymam kciuki za WAS!

 

Nikt nam nie powiedział, że w zyciu ma byc łatwo, ale nie nalezy się nigdy poddawać... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Piszesz siostra dostała pieniądze i wszyscy uznali to za spłatę? Tak? A ty??

 

Tak mi sie wydawalo, nigdy nie mialam odwagi o to pytac rodzicow.

Mnie chodziło nie o to, czy Ty uznałaś to za spłatę /pytanie rodziców byłoby chyba jednak bezczelnością, wg mnie/ ale o to jak rodzeństwo widzi spłatę Ciebie? Czy nie uznali ze ty tez zostałaś w jakiś sposób "spłacona" i teraz to co rodziców uznali za swoje i sobie dzielą?

Czy też nie brali i nie biorą Twego istnienie w ogóle pod uwagę? I uznali że rodzice Tobie dać nie moga niczego?

Dlaczego?? :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
This topic is now closed to further replies.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...