zabina 26.11.2009 15:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2009 zamkniety, dzieki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dropsiak 26.11.2009 15:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2009 To walcz o działkę.I o tę służebność. A po latach zadbaj o sprawiedliwy podział spadku bądź zachowek. Razem ze starsza siostrą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tutli_putli 26.11.2009 20:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2009 Kurcze prawie jak bym czytała o naszych przygodach z bratem mojego męża U nas rodzice sami zdecydowali o podziale majątku. Mało tego my dostaliśmy można powiedzieć 1/3 wartości tego co brat męża. Ale sami tak chcieliśmy, ponieważ zależało nam na działce pod budowę domu. Opłaciliśmy wszystko sami: notariusza, geodetę, rzeczoznawcę, założenie na część brata i naszą odrębnych ksiąg wieczystych. Brat męża nie dołożył złotówki. Wcześniej mąż przedstawił mu sytuacje, że zrzekamy się prawa do domu rodziców a z wielkiej działki na której stoi ich dom odcinamy odrębną działkę dla nas, zostawiając bratu dom na 12 arowej działce budowlanej ze wszystkimi mediami. Bierzemy tylko działkę w drugiej linii zabudowy której jedna cześć to grunty na których nie da się budować, działkę wydzielamy z wytyczoną drogą dojazdową, wliczoną w część naszej działki. Specjalnie poszliśmy do rzeczoznawcy aby zapytać czy brat męża nie będzie stratny. Rzeczoznawca popukał się tylko w głowę ze zdziwieniem, że my rezygnujemy z części udziału w domu rodziców. I było by pięknie…brat się zgodził ale bratowa przemyślała jak nam utrudnić życie i nakręciła męża przeciwko własnemu, jedynemu bratu, sama nie uczestnicząc w ani jednej rozmowie i w oczy nikomu nie patrząć... tu dopiero się jazda zaczęła. Brat zaczął robić jazdy, wołać od nas spłaty (tylko czego jak dostał więcej?) Zrobił awanturę rodzicom, że my to dostaniemy działkę którą możemy sprzedać a on dostał dom z własnymi rodzicami, którzy w nim mieszkają i on nic nie może zrobić, (znaczy się sprzedać),że działka za mała i trzeciego domu sobie nie wybuduje,(niby dla swojego jedynego, nastoletniego dziecka) itp. itd. Tylko moi teściowie bardziej byli stanowczy. Teściu rypnął pięścią w stół i powiedział, że skoro brat czeka tylko na jego śmierć to owszem da co ma dać ale żadnego odpisu notarialnego na brata męża nie będzie robił tylko zapisze mu - testamentem i jeszcze się zastanowi czy nie zaznaczy, że brat ma nam dać spłatę z domu żeby się wartości darowizny wyrównały. (nomen omen my mieszkaliśmy kiedyś nawet w tym domu i spory remont przeprowadziliśmy, brat u zarania swojego małżenstwa też tam mieszkał z żona dwa lata a potem się do swoich teściów wyniósł) To jest jedyny brat męża, dostawał zawsze tyle samo od rodziców co mój mąż. Jest sporo starszy i kiedyś rodzice chcieli aby sam się budował na tej działce gdzie my teraz będziemy (mój mąż wtedy nie miał nic do gadania bo był smarkaczem). Nawet sobie część drzew brat powycinał pod budowę domu – tylko jego żonie nie pasowało koło teściowej mieszkać i zwiała szybko byle dalej. Po całej awanturze jak minął pierwszy szok, też nam było bardzo przykro i masę nerwów straciliśmy (co czuli moi teściowie jako rodzice to mi się myśleć nawet nie chce) Mój małż do dzisiaj nie może pojąć jak własny brat mógł tak go potraktować i być takim zachłannym. Mało tego sam zaproponował, w końcu, że jeśli tak bardzo tamtemu żal działki którą mamy dostać to się może zamienić i my weźmiemy dom z mniejszą działką a jemu oddamy tą większą(sprzeda sobie) a koszty podziału zapłacimywtedy ale po połowie. (w końcu gdyby nie cheć budowania się przez nas nikt by może i do śmierci rodziców tematu nie ruszał i było by dobrze) I co ..i kochany braciszek na taką propozycje też nie przystał. Kurcze oni nawet z bratową przez kilkanaście lat jak ich znam może parę razy byli na tej działce bo nigdy się nie interesowal isię ani domem rodziców ani aby im pomóc w czym kolwiek. Mieli to zawsze głęboko gdzieś, woleli brac niż dawać i udawac że są zapracowani. Mimo to rodzice męża nigdy żadnego ze swoich dzieci nie traktowali lepiej czy gorzej. Jak dawali cokolwiek jednemu to i drugi dostawał tyle samo. Teraz tamci prawie nas nie znają, są obrażeni na cały świat, rodziców i na nas. Wcześniej mój mąż zawsze powtarzał, że na własnego brata może liczyć w każdej sytuacji. Sam natyrał się jak był nastolatkiem przy budowie jego domu, leciał z każdą pomocą, był doslownie na gwizdek. Jest projektantem instalacji, hydraulikiem i złotą rączką (brat ma dwie lewe rączki) więc ta pomoc nie była mała, grosza za to od niego nigdy nie wziął bo to brat przecież i należy sobie pomagać. Takie zachowanie to był dla nas szok (zwłaszcza, że oni dostali dwukrotnie więcej) żal mi mojego męża i teściów, ale z drugiej strony wyszło prawdziwe oblicze brata męża i wszyscy przekonali się jacy są naprawdę i na czym im zależy. Tak więc kochana zabino olej to i tyle. (ja wiem, że trudno bo to najbliższe osoby) Czy byś dostała mniej czy więcej to jak ktoś jest pazerny i chciwy zawsze się będzie czuł w swoim mniemaniu pokrzywdzony a Twoje życie będzie dla nich nic nie znaczyło jeśli nie będą mieli z tego wymiernych korzyści. Tak jak Ci tu napisali głowa do góry rób swoje i walcz o swoje, bo w życiu niestety albo się kopie albo się jest kopanym. pozdrawiam M. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 27.11.2009 08:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2009 zamkniety, dzieki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 27.11.2009 08:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2009 To weźcie działkę i sie budujcie. W końcu są płoty, drzewka iglaste, którymi można sie zasłonić itp. Kupując, czy budując dom, nikt nie wie, na jakie sąsiedztwo trafi. Sądząc po niektórych wątkach na forum, niektórzy trafiają na niezłe szambo sąsiedzkie i jakoś zyją. jakby co, to głowa do góry i bądź ponad to. Masz męża, rodziców, jedną życzliwą siostrę, więc nie jesteś sama. Ja bym budowała i nie patrzyła na fochy siostry. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 27.11.2009 09:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2009 zamkniety, dzieki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tutli_putli 27.11.2009 10:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2009 U nas to chyba tak naprawdę chodziło o to że :1. Brat nie sprzeda tego co dostanie dokąd tam będą mieszkali rodzice - a o kase mu chyba chodzi najbradziej2. Nasza działka rozmiarowo jest o wiele większa niż ta, którą dostaje brat. Jednak na naszej tylko na połowie można się budować ponieważ na część tych gruntów nikt nie wyda zgody na budowanie. Bratu męża wydawało się, że tą naszą można podzielić na 3 działki po 1000 metrów i jedna będzie dla niego jedna dla nas a trzecią sprzedamy i podzielimy się kasą. Natomiast ta z domem zostanie dokąd rodzice nie umrą i wtedy znowu sprzedamy i się podzielimy. Niestety na to my się nie zgadzamy bo zależy nam na większej niż 1000 metrów działce, po drugie taka opcja nie wchodzi w grę bo naszej działki się nie da podzielić nawet na dwie. Na końcu znajduje się spory staw a za ogrodzeniem są już podmokłe łąki i rozlewiska. Dlatego jest większa ale o wiele mniej warta i tak naprawdę to niezłą kasę nas będzie kosztowało zrobienie drogi dojazdowej na własny koszt i uzbrojenie tego wszystkiego. Musimy ciagnąć prawie 100 metrów przyłączy do domu. Brat patrzył na objetość tego co dostaje (no i czy można by to sprzedać)a nie na wartość. Strasznie proste myślenie zachłannego człowieka.Rodzicom męża zależy też na tym abyśmy my byli w miarę pod ręką - oboje są bardzo schorowani i pewnie za jakiś czas będą potrzebowali czyjejś troski na stałe. My nie dalibyśmy rady jeździć do nich codziennie a tak będziemy ich mieć na oku a oni nas pod ręką jakby zaszła taka potrzeba. Buduj się i nie oglądaj na rodzeństwo. Jeśli będzie im zależało na rodzinie to za jakiś czas im przejdzie. Jeśli nie - nic nie straciłaś. Natomiast z sąsiadami jest tak jak pisze amalfi - nie wiesz w co wdepniesz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 27.11.2009 14:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2009 zamkniety, dzieki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 27.11.2009 16:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2009 Boshe tak czytam i nerwa dostaję, bo mam tez pewne doświadczenia z rodziną ale Miska... To jest to nazwijmy rzeczy po imieniu MATERIALIZM i EGOIZM... A najgorsi są tacy dorobkiewicze na cudzej pracy! I wiecie co, jak obserwuję, to tacy często mają jakoś tak farta w zyciu! Zawsze im w zyciu coś skapnie itp. a potem chcą więcej i więcej... Żabina weź tego swojego i paliki w nocy powbijajcie - już po przepisie Potem powiecie - a to nasze i nasz dom! Czekam na dalszy rozwój sytuacji -ale tutaj właśnie brak ten męskiej ręki co uderzy w stół i powie - o nie nie, nie tędy droga... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 11.12.2009 14:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2009 zamkniety, dzieki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gocha71 11.12.2009 15:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2009 Zabina nie rezygnuj absolutnie! Pamiętaj,że masz dzieci a działka to zawsze jakis majątek,jeśli sama z niej nie skorzystasz to może Twoje dzieci skorzystają z niej w przyszłości.Nie daruj zawistnemu,podłemy rodzeństwu(przepraszam za ostre słowa,ale tak uważam) czegoś co Ci się prawnie należy.Może po prostu porozmawiaj z rodzicami,że nie możesz tak dalej żyć,niech przepiszą Ci działkę i zezwolą na jej sprzedaż,za pieniądze mogłabyś kupić sobie mieszkanie czy inną działkę z dala od rodzeństwa.Straszne to jest,że w dzisiejszych czasach naważniejszą rzeczą są pieniądze i niektórzy dla tej kasy są zdolni do największych podłości:-( Porozmawiaj z rodzicami,nich oni pogadają z resztą rodzeńswa,może niech zagrożą,że niczego im nie przepiszą jak się harpie nie uspokoją.Straszna sytuacja,bardzo Ci współczuję,niestety czarno widzę Twoje dalsze stosunki z rodzeństwem ,bo nawet jeśli sytuacja się uspokoi i dojdziecie do jakiegoś porozumienia to niesmak zostanie na zawsze:-( Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gocha71 11.12.2009 15:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2009 Teraz dopiero przeczytałam Twój ostatni wpis.Bardzo się cieszę,że Ci się udało Serdecznie gratuluję! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 11.12.2009 17:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2009 zabina, aż mi sie humor poprawił Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 11.12.2009 18:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2009 Zabina ,cieszę się ,że jesteś krok do przodu Czy została zaznaczona służebność przejazdu w akcie notarialnym i jak zareagowało rodzeństwo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MARTINA1 11.12.2009 18:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2009 DUUŻY krok do przodu - a teraz załatwiajcie resztę i niech się Wam darzy ...... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Edybre 11.12.2009 20:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2009 Gratuluję sukcesu.Tez mam przeboje z rodziną męża, ale trudno - na niektóre sytuacje nie ma mocnych.Nie poddawaj się absolutnie bo racja po Twojej stronie. W końcu jest prawo rodzinne i dziedziczenie ustawowe - każde dziecko dziedziczy po rodzicach równo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 13.12.2009 11:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2009 zamkniety, dzieki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dropsiak 13.12.2009 11:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2009 Tak trzymaj. Widzisz, sprawdziło się,że co nas nie zabije to nas wzmocni Powodzenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 13.12.2009 23:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2009 Zabina ,cieszę się ,że jesteś krok do przodu Czy została zaznaczona służebność przejazdu w akcie notarialnym i jak zareagowało rodzeństwo. Wszystkim jeszcze raz dzieki, gdyby ne Wy poddalabym sie. Tak sluzebnosc jest w akcie notarialnym, zostal nam jeszcze jeden boj, mianowiscie siostra jak sie budowala przez srodek dzialki mi rury pociagnela. Poryta jest tak kompletnie, ze bezuzyteczna. Musze przelozyc na wlasny koszt i zrobic nowe przylacze dla obydwu dzialek, na co sie ona nie zgadza. Ot czysta zlosliwosc. Teraz musi isc na noze, innaczej sie nie da, ale zastraszyc sie juz nie dam a upewnij sie kochana, czy aby napewno na własny koszt. Bo to,ze siostra moze się nie zgodzić, to napewno bzdura jest. No i gratuluję, głównie tego, ze ojca uszczęśliwiłaś i ,ze nie dałaś się zgnębić - może Ci się wydawać, że to nie fair, ale czasami inaczej sie nie da. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MARTINA1 14.12.2009 10:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2009 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts