Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

komentarze do dziennika budowy C76 na skraju


Iwek

Recommended Posts

@Anelina my jesteśmy 10 lat razem, a w czerwcu będzie 4 po ślubie! Różnie bywało, nie powiem ;), zwłaszcza podczas budowy :mad:, ale jak już się mieszka (znów) u siebie to jest poprostu bajka:lol:

 

My 10 lat razem a po ślubie 6 :)

 

W małżeństwie jak w zyciu ;). Budowa żeczywiście jest ogromnym testem wytrzymałości dla miłości :).

 

Na szczęście to już za nami - do nastepnej budowy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 453
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Nam, zgodnie z przysłowiem, pozostał już tylko jeden do m do wybudowania:)

A z tym poczekam do emerytury;) bo w planie mamy się na jakąs wyspę przeporwadzić ;) :cool: hiszpańską;)

.

.

.

.

Mierda! Mierda! Mierda!

Czy wszytskie przebywające w moim towarzystwie kobiety / koleżanki, bądź dawno nie widziane nagle musza byc w ciązy!!! A najgorsze, że wczoraj sobie pomyślałam, o takiej jednej (bo ma w odwiedziny przyjechać), że pewnie przyjedzie i mi oznajmi, że w ciązy jest! Mierda! No i jest!!! To już 3 którą wyczaiłam:) Się napić drina musiałam! No musiałam! pomimo, że ciesze się ich szczęsciem i wszyskich kobiet, i Ane3ka1i przede wszystkim:) ale cholera smutno się mi zrobiło, tak poprostu! Do diaska, gdzieś za darmo rozdają te ciąze? ;)

 

Wybaczcie mój sarkazm, i odrobinę prywaty, ale jakoś tak dziś wyszło!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mierda! Mierda! Mierda!

Czy wszytskie przebywające w moim towarzystwie kobiety / koleżanki, bądź dawno nie widziane nagle musza byc w ciązy!!! A najgorsze, że wczoraj sobie pomyślałam, o takiej jednej (bo ma w odwiedziny przyjechać), że pewnie przyjedzie i mi oznajmi, że w ciązy jest! Mierda! No i jest!!! To już 3 którą wyczaiłam:) Się napić drina musiałam! No musiałam! pomimo, że ciesze się ich szczęsciem i wszyskich kobiet, i Ane3ka1i przede wszystkim:) ale cholera smutno się mi zrobiło, tak poprostu! Do diaska, gdzieś za darmo rozdają te ciąze? ;)

 

Wybaczcie mój sarkazm, i odrobinę prywaty, ale jakoś tak dziś wyszło!

 

Iwku, ja Cię doskonale rozumiem!

Ja w pewnym momencie chodząc po mieście widziałam tylko brzuchy. Brzuchy tu, brzuch tam, ciąże, wózki, szczytem był wózek z doczepionym do niego brzuchem. Znieczuleniowo też zawsze wrzuciłam coś z procentami. Kiedy szwagierka zaszła w ciążę (a muszę powiedzieć, że za sobą nie przepadamy) uwaliłam się prawie do nieprzytomności. Kiedy urodziło się dziecko nie chciałam na nie patrzeć, tym bardziej, że przeżywaliśmy swoje prywatne nieszczęścia. Nie umiałam się cieszyć czyimś szczęściem. Każdą miesiączkę witałam wiadrem wylanych łez. Każdy wyjazd męża w okolicach mojej owulacji kończył się awanturą. Ten czas oczekiwania to były głownie łzy. Kiedy widziałam koleżanki ze studiów z dziećmi płakałam, wiadomości o kolejnych ciążach przyjmowałam z wymuszonym uśmiecham, a kiedy zostawałam sama płakałam. Budowa nowego domu, to nie był cały dom, to był głównie ten jeden pusty pokój, który nie wiedziałam czy kiedyś będzie miał jakiegoś lokatora. Często stałam w nim i łzy ciekły mi po policzkach. Pokój zyskał miano "niepotrzebnego".

Przeszło mi dopiero, po operacji, poleżałam 2 tygodnie na patologii ciąży. Wkurzał mnie brzuchy to trafiłam dokładnie w oko cyklony. Poznałam tam dziewczynę po in vitro i kiedy dostrzegłam, że te problemy nie dotyczą tylko mnie, że inni mają jeszcze większe troszkę zastopowałam. Lekarz dał mi pół roku, co prawda byłam bardzo nerwowa, ale było już inaczej. Zajęłam się przeprowadzką, doktoratem i stał się cud. Do tej pory nie wierzę i do tej pory drżę żeby nic się nie stało, żeby nie utracić tego szczęścia.

 

Piszę to wszystko, bo wiem, że w pewnym momencie przychodzi rozgoryczenie, smutek, bunt. Ale wtedy pomyśl, że nie jesteś sama, że inni przeżywają to samo co Ty. No i masz kochającego męża - on zawsze będzie przy Tobie!

 

Przepraszam za długie kazanie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:hug: ale nie jesteś na mnie zła?

no coś ty! na ciężarna się niew obraża, bo mnie myszy zjedzą :cool: czy jakoś tak ;) :D

 

Iwek, nowy domek, nowy potomek. Trochę mniej stresu "pobudowlanego" i wszystko się uda, zobaczysz. Co do suczki, to zapewne sama wiesz, że to nie działa tak jak u ludzi i ona nie będzie miała z tym problemu. Pozdrawiam ciepło.

Tylko, że jej smutna minka sprawiła mi przykrość, ale zdaje sobie sprawę że sterylizacja u suk jest wskazana! Mam nadzieję, że dzisiaj to mnie chociaż przywita, jak wróce z pracy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny mam nadzieję, że macie racje:) na dzień dzisiejszy sprawa wygląda tak:

Zachowuje się jakby obuchem dostała w łeb! Non stop śpi! Na górę nie wchodzi tylko piszczy pod schodami! Wczoraj ze spacerze w lesie, pobiegła sama do domu i my jeszcze w polu a ona pod drzwiami szczeka! Dodatkowo buty "kopie" w waitrołapie i się chowa w kąt! No i obraza majestatu, foch nad fochy!

Aaaa i capi jak osioł! Przez hormony poci się jak człowiek, aż ma mokro pod pachą:) i śmierdzi niemiłosiernie:) Po za tym :) - wszystko ok, szwy są suche, w pt ściągane będą!

 

Ze spraw domowych - wypad do Ikei - średnio udany, mało tego zakupione szafki nocne nie są białe!!! ale to się okazało w domu, 70 km od I. UPS!!!!

 

Po za tym w lutym zakupuje taka tapete do sypialni:

http://styl-sklep.pl/gfx/1239791499.3946.jpg na ścianę z tv.

 

I codziennie szukam lampy do salonu i do korytarza na górze (lampa wiszaca + kinkiet) - jak widac bezskutecznie!

 

i szafke zabudowująca pralkę muszę przemyśleć, zaplanować i narysować:)

 

tylko jest jedno ALE - mianowicie totalna apatia w moim organizmie zapanowała!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...