agnieszkakusi 30.11.2009 16:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 Chyba złapał mnie jakiś dół. Michalinka ma 1,5 miesiąca i skutecznie zawala mi noce. Tak skutecznie, że zaczynam się zastanawiać nad wprowadzeniem butli na noc, żeby lepiej spała. Sylwię karmiłam do roku i dopiero po tym czasie wprowadziłam butelkę. Nie chce całkowicie zrezygnować z karmienia Miśki, tylko dać jej sztuczne na noc. Jednak czuję się jak wyrodna matka. Dziewczyny...pocieszcie albo skutecznie walnijcie w głowę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 30.11.2009 17:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 nie wiadomo , czy jak dasz jej sztuczne i spróbuje , to nie odrzuci cyca ale - zakładając, ze nie odrzuci , myślę że spokojnie na noc możesz jej dawać butlę ... mama szczęśliwsza i wyspana to i dziecko spokojniejsze .... starszą karmiłam tylko kilka tygodni , bo mi się komplikacje wdały i dostałam silne leki - musiałam odstawić dzieciaka od piersi ... młodsza zawsze była nienajedzona .... w nocy spała w łóżku przy cycu - nie było innej opcji - przestała czuć cyca i zaraz miała gały otwarte .... czułam się jak chodząca mleczarnia .... ale jakoś tak 5 miesięcy wytrzymałam i na noc też dawałam jej potem flachę ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 30.11.2009 17:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 no właśnie tego odrzucenia się boję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
matka dyrektorka 30.11.2009 17:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 ło matko spisałam sie w dziale porad a tu wątek zniknął moja teściowa jednorazowym podaniem butli załatwiła mi małą na amen dziecko poczuło że z butelki samo leci i cycem pluła , potem kilka tygodni męczarni żeby wrócić do cyca ale udawało się tylko nocą w dzień musiała być butla . Strasznie żal mi było i ze względu na dziecko i na mnie (już nie jestem jej potrzebna ) wstrzymaj się jeszcze (jeśli dasz radę) może nieprzespane nocki to nie kwestia jedzonka, maluszek jeszcze nie odróżnia nocy od dnia , za chwilę powinien ustalić sobie rytm i problem zniknie, czego Ci gorąco życzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 30.11.2009 17:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 Chyba złapał mnie jakiś dół. Michalinka ma 1,5 miesiąca i skutecznie zawala mi noce. Tak skutecznie, że zaczynam się zastanawiać nad wprowadzeniem butli na noc, żeby lepiej spała. Sylwię karmiłam do roku i dopiero po tym czasie wprowadziłam butelkę. Nie chce całkowicie zrezygnować z karmienia Miśki, tylko dać jej sztuczne na noc. Jednak czuję się jak wyrodna matka. Dziewczyny...pocieszcie albo skutecznie walnijcie w głowę Aga - to się zdarza. Do 3-go miesiąca ma prawo szaleć - to jeszcze maleństwo i wszystko musi się "ułózyć". Po 3-cim miesiącu zaczęłabym się zastanawiać. Szczerze ? NIe jestem zwolenniczką karmienia za wszelką ceną. Zbyt często widziałam jak butelka uratowała życie i dziecka i jego zrozpaczonej, chodzącej po ścianach mamy. Ja wiem, samo zdrowie, uodpornienie bla bla ... ale patrząc na inne dzieci absolutnie nie mam przekonania, że karmione naturalnie są odporniejsze niż te karmione butlą. Otóż myślę, że ważniejsze, żeby dziecko nie było głodne niż jakieś tam teorie. I myślę tak pomimo, że 2 szt wykarmione własnym mlekiem. Myślę, że zachowanie zdrowego rozsądku to klucz do imprezy. A im bardziej Ty sie denerwujesz tym bardziej dziecko jest niespokojne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 30.11.2009 17:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 ja jestem wychowana na sztucznym i jakoś mi nic nie dolega. Dodatkowo Sylwia daje nam popis ze swoim spaniem. Ani nie zasypia u siebie, a jak już uda sie ją uśpić to za jakąś godzinę, dwie wędruje do nas do łóżka. Nie jest to powiązane z urodzeniem Michaliny, bo już wcześniej robiła takie numery. Prośby, groźby, przekupstwo...nic nie działa. Dodatkowo Miśka szalejąca w nocy i zaczynam wysiadać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 30.11.2009 17:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 Idź na spacer. Sama. Pobądź chwilke ze sobą. Albo na kawę do koleżanki. Musisz wrzucić na luz. Dzieci sa jak małe kamertony - dokonale odbierają wszystkie zminy w nastroju mam. Tylko spokojnie - nic Dzidzi nie będzie, to minie, a Ty staniesz na nogi . Za 2 miesiące będziesz sie uśmiechac na myśl o dziwsiejszych problemach. Zobaczysz :) Ja powiem tylko jedno : spróbuj z butlą. Jeśli okaze się, ze Dzidzia śpi do rana - przestań się katować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karollinka 30.11.2009 17:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 ja moją córeczkę przestałam karmic piersią jak miała 2 miesiące, studia dzienne, zaoczne, w ciągu nocy pobudka co 2 godziny, chodziłam po ścianach ledwo funkcjonowałam a ona była wiecznie głodna, też miałam opory przed podaniem butli ale te 2 miesiące tak mi daly w kosc ze sie zdecydowałam. Faktem jest, że dziecko było bardziej nerwowe, mniej ze mną zżyte, chociaż ja poświęcalam jej caly wolny czas i nigdy nie szczędziłam czułości, chciałam być dla niej najważniejsza jak to mama ale takie miałam wrażenie ze ona nie potrzebowała takiego ciągłego przytulania, jak piła z butli to zawsze na rękach, wtedy głaskałam, całowałam, przytulałam ale czułam że nie ma między nami takiej więzi o jakiej słyszałam i czytałam, może było to spowodowane czymś innym, nie wiem, ale jak będę miala drugie dziecko to bede karmila piersią jak najdłuźej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dorfi 30.11.2009 17:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 A ona faktycznie jest głodna czy potrzebuje przytulenia? Wojtek dawał mi nieźle w kość. Budził się w nocy co chwilę, pociągnął parę łyków i zasypiał. A za chwilę znowu włączał syrenę. Dopiero niedawno wzięłam go do siebie do łóżka. I przestał plakać. Okazało się, że wcale tak bardzo nie był głodny, tylko chciał się przytulać. No i teraz sobie śpimy przytuleni. Po kilku współnych nockach położyłam go znowu do łóżeczka i znowu było tak samo. I pewnie tak sobie będziemy spać razem (nie wiem jak długo). Ale najważniejsze jest, żeby się wreszcie zacząć wysypiać. A kilka razy w nocy "przyłapałam" go jak nie śpi tylko się we mnie wpatruje (i nie płacze). Poprzygląda się, poprzytula i śpi dalej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaśka maciej 30.11.2009 18:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 Aga - to się zdarza. Do 3-go miesiąca ma prawo szaleć - to jeszcze maleństwo i wszystko musi się "ułózyć". Po 3-cim miesiącu zaczęłabym się zastanawiać. Szczerze ? NIe jestem zwolenniczką karmienia za wszelką ceną. Zbyt często widziałam jak butelka uratowała życie i dziecka i jego zrozpaczonej, chodzącej po ścianach mamy. Ja wiem, samo zdrowie, uodpornienie bla bla ... ale patrząc na inne dzieci absolutnie nie mam przekonania, że karmione naturalnie są odporniejsze niż te karmione butlą.Otóż myślę, że ważniejsze, żeby dziecko nie było głodne niż jakieś tam teorie. I myślę tak pomimo, że 2 szt wykarmione własnym mlekiem. Myślę, że zachowanie zdrowego rozsądku to klucz do imprezy. A im bardziej Ty sie denerwujesz tym bardziej dziecko jest niespokojne.AMEN. Przerobiłam ten temat z Córą. Nie dało rady, odpuścilam. To było bez sesnu. Krew (dosłownie) pot (dosłownie) i łzy( to też prawdziwe). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 30.11.2009 18:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 no właśnie tego odrzucenia się boję kochana sa specjalne butelki ze specjalnymi smoczkami....kupowałam kuzyna córce, smoczek dosłownie jak sutek. Kup, nakarm dziecki na noc - malusia sie wyspi i ty tez. I co to za tekst ześ wyrodna matka?????? ja dziecka nie karmiłam piersią( w tamtych czasach to dopiero była odwaga) i wcale sie nie uwazałam za wyrodna..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 30.11.2009 20:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 Moja koleżanka rodziła "u sióstr, w renomowanym szpitalu za ciężkie pieniądze . Mało nie zmarła (zator pokarmu, 42 stopnie gorączki). Siostry mówiły - tylko piersią. O mały włos by ją zabiły. Alternatywą było podpisanie przez nią oświadczenia, ze jest gosza od suki. Wtedy dostała leki na zatrzymanie laktacji.Nie pytajcie co przeżyła i jak się czuła. Ale na szczęscie dziecko zdrowe i ona zdrowa.Choć długo musiałam tłumaczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kania 30.11.2009 21:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 Nie wiem, co masz na myśli pod pojęciem "zawalonych nocy" ale nieprzespane nocne przy dzieciaczku w tym wieku są tak jakby w pakiecie Jednak jak tego nie wytrzymujesz, to daj butlę. Moje pokolenie całe wychowane na butli i żyje. Tylko jak maluch przyzwyczai się do butelki (a raczej szybko i łatwo mu to przyjdzie), to o karmieniu piersią zapomnij. Myślę, że powrót do piersi będzie kosztował przynajmniej tyle samo zaparcia, co teraz przetrzymanie nocek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 30.11.2009 21:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 właśnie skończyłam karmić....1,5h przy cycku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 30.11.2009 21:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 Moja pierworodna dawała w kość tak, że do dzisiaj tego nie zapomniałam. Chodziłam po ścianach z niewyspania, bzdury jakieś plotłam przez sen, kiedy udało się na moment zasnąć (rano mi małż opowiadał), a ja twarda byłam. Podwójnie, bo zawzięłam się, że będę karmiła co najmniej rok (karmiłam) i że do naszego łóżka nie wezmę. Dzisiaj z perspektywy trójki dzieci pierwszą decyzję uważam za słuszną, drugą za głupią. Gdyby spała z nami, pewnie nie chodziłabym jak zombi. Ona spała tylko przyssana, ledwie próbowałam ją przenieść do kołyski, budziła się i w ryk. A ja głupia pilnowałam się, żeby nie zasnąć podczas karmienia i odstawić Młodą znów do kołyski. A krew i łzy też się lały, bo ona nie umiała się przyssać, ja nie umiałam jej pomóc - efekt łatwy do przewidzenia. Zastój i gorączka też nie zostały mi oszczędzone, ale ja matka-Polka byłam i jakoś przetrwałam.Butlę podałam, kiedy miała pół roku i to był początek końca karmienia. Do roku jakoś dotrwałyśmy, bardziej dlatego, że ja chciałam niż Młoda no i karmienie było takie pro forma - tylko na usypianie mamlała.Drugą karmiłam 2 lata i trzy miesiące - pełna symbioza. Oczywiście nie obyło się bez bólu na początku, ale szybko się zgrałyśmy. Zastój zaliczyłam, ale też jakoś łagodnie poszło. Nauczona doświadczeniem (najstarsza tak się do butli przyzwyczaiła, że potem jeszcze po drugich urodzinach bez niej nie zasnęła - że się to na zębach nie odbiło to cud jest), nie używałam już butli ze smokiem. Kiedy przyszedł czas na dokarmianie (mleko to chyba kole roku dopiero), dostała butlę z miękkim ustnikiem. Kończyłam karmienie już będąc w ciąży.Trzecia też cycała ponad dwa lata. Też gładko poszło (bezboleśnie, bo przerwa po karmieniu drugiej była krótka, więc zahartowana byłam) acz bez zastoju (sama byłam z trójką dzieci, bo małż pracował daleko) się nie obyło. Masażu w wykonaniu położnej też długo nie zapomnę. Znów nie podałam jej smoczka (koło pierwszych urodzin chyba) tylko butlę z dzióbkiem.Reasumując - wcale nie namawiam do karmienia za wszelką cenę, każdy ma swoją granicę odporności i nie każdy musi być tak po...ny jak ja (przechodziłam - dosłownie - zapalenie płuc, do lekarza nie poszłam, bo "da mi antybiotyk i nie będę mogła karmić" - najmłodsza miała już ponad półtorej roku, w łóżku nie leżałam "bo kto dziecka do szkoły i przedszkola zaprowadzi?"). Jeżeli NAPRAWDĘ czujesz, że dłużej nie wytrzymasz, że dziecko płacze z głodu, a nie z braku przytulanki, to podaj mleko. Ja bym jednak nie dawała ze smoczka, tylko z ustnika. Z tych niekapek naprawdę bardzo ciężko się ciągnie i na pewno nie będzie to konkurencja dla cyca. Raz daj mleka na noc. Jeżeli najedzona prześpi się dłużej bez płaczu - znaczy może głodna była. Ja bym jednak w takiej sytuacji kolejnej nocy nie dała butli, żeby sprawdzić, co będzie. Gdyby okazało się, że to głód nie pozwala dziecku spać, a nie chęć przytulenia się - dawaj na noc mleko z butli przez ustnik, ale tylko na noc, żeby się nie odzwyczaiła od cycania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 30.11.2009 21:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 właśnie skończyłam karmić....1,5h przy cycku Skąd ja to znam? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kasiorek 30.11.2009 22:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 Karmiłam od samego poczatku butlą i wcale nie czułam sie gorsza. Wręcz przeciwnie, wyspana, dziecko najedzone, dobrze rosło i przesypiało noce.Nie ma sensu sie katować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 30.11.2009 22:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 agnieszkakusi - cokolwiek postanowisz , absolutnie nie wpędzaj się w wyrzuty sumienia .... nie ma złych decyzji , wszystkie decyzje są najlepsze na daną chwilę z pełną wiedzą i doświadczeniem posiadanym właśnie na tą chwilę ... przecież każde dziecko jest inne .... nie jesteś wróżką ani jasnowidzem czy mała odrzuci czy nie odrzuci , czy będzie spała w nocy czy nie .... nie wiesz tego i się nie dowiesz dopóki nie spróbujesz .... postąpiłabym jak Agduś radzi .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TINEK 30.11.2009 23:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Listopada 2009 Współczuję tej mordęgi i niewyspania Nawet nie wiedziałem, że mam takie dobre córki. Pierwsza na cycu (ale zony nie moim), teraz Hania ma 5 miesięcy tylko na piersi, naje się z wieczora (około 21) i spi do 4 rano, no czasem jeszcze około 24 się przebudzi, spi w pokoju razem z Magdą (mają największy pokój) i tak sie zahartowała, że w ogóle nie zwraca uwagi, że Magda wpada do pokoju włącza światło, coś do nas woła, nawet się nie przebudzi. Jak jest tak bez kłopotu , to nawet człowiek nie wie jak się można umęczyć ja dziecko nie chce spać i jeść. Acha, ja przesypiam całą noc bez problemu pozdrawiam TINEK P.S. No, ale moje córeczki są grzeczne bo się do Tinka wrodziły Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 01.12.2009 07:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2009 Aga - daj spokój - nie rozumiem Twojego dylematu - skoro odbija się to na Twoim zdrowiu i samopoczuciu to w czym problem? Dziecku tym krzywdy nie zrobisz tym bardziej, zże nie zamierzasz przecież przestać karmić piersią ! Moja Wiki praktycznie od początku dostaje jedną butlę na noc, bardzo wcześnie zaczęła ładnie przesypiać noce (przerwa w jedzeniu i spaniu wynosi 8-9 godzin i tak już od 6 tygodnia życia) a ja nadal karmię piersią, chociaż nie zamierzam długo (pewnie do końca roku) bo nie cierpię tego po prostu (teraz mi się dostanie ) Ja w ogóle nie karmię normalnie tylko przez osłonkę a i tak większosc karmień jest moim odciągniętym i przez butlę - tak mi lepiej, wygodniej, bardziej komfortowo.. Szczerze - ja sobie nie wyobrażam wiszenia na cycku godzinę, czy dwie - szlag by mnie trafił - mam w dzień tyle rzeczy do zrobienia ( w tym praca), że u mnie taki uład odpada.. Julkę karmiłam niecałe 5 miesięcy i dopóki nie poszła do złobka była okazem zdrowia. Tylko jak maluch przyzwyczai się do butelki (a raczej szybko i łatwo mu to przyjdzie), to o karmieniu piersią zapomnij. Myślę, że powrót do piersi będzie kosztował przynajmniej tyle samo zaparcia, co teraz przetrzymanie nocek. Nie potwierdzam Ja karmie i tak i tak i nie widzę problemu . Nie widzę też różnicy w bliskosci jeśli chodzi o karmienie z piersi i z butli - to już w ogóle jakaś bzdura dla mnie Spędzam z córcią mnóswto czasu na przytulaniu i całusach Kocham swoje dziecko nad życie i dbam o nie najlepiej jak mogę i sorry, ale to, że karmię z butli (lub wkrótce będę wyłącznie karmić) nie oznacza, że jestem gorszą matką - z resztą wcale się tak nie czuję i nie mam z tym probemu a co inni myslą na ten temat to ich sprawa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.