Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ŹLE POŁOŻONA KOSTKA BETONOWA - PORADŹCIE!


Recommended Posts

Witam:)

Cały domek dobrze nam się budowało... no więc gdzieś musiał być kres tego szczęścia :(

Zacznę od tego że z panem M (tak będę go nazywać) poznaliśmy się podczas budowy - dowoził nam piasek...współpraca układała się pomyslnie więc kiedy postanowiliśmy wyrównać posprzątany teren i nawieźć ziemi prace te postanowiliśmy zlecić panu M.

Była końcówka kwietnia jak Pan M nawiózł i wyrównał kilka hałd ziemi i kiedy przyszło do rozliczenia - zagadał czy nie planujemy ułożyć sobie przed wejściem kostki....

My na to, że niekoniecznie - bo nie mamy kaski.

On na to: - to się zastanowcie - zrobię wam dobrą cenę.

My na to a za ile jesli to będzie kostka betonowa?

On: 25 zł - na gotowo, ale kostke mamy kupić sami.

więc my mówimy ok - zastanowimy się...

no i się zastanowiliśmy, że w sumie skoro tak a my chcieliśmy jakieś 60 - 70 m układać to damy rade.

Dzwonimy kolejnego dnia i mówimy że chcemy skorzystać z jego usług i czy cena będzie 25 zł?

tak tak powiedział pan M - na gotowo!!!

to się pytam - czy ma znaczenie jaka kostkę kupię?

nie - jaką kupicie taka położymy.

a kiedy możecie zacząć?

jak kostka będzie na placu to wchodzimy....

Kostka była na placu (czytaj pod domem) 4 dni później (4 maja)

Dzwonię do pana M i mówie kostka stoi - kiedy przyjedziecie robić?

Pan M na to że "od poniedziałku"

(cholera że też nie dopytałam od którego...)

No i kostka stała....

i stała...

dzwonię kolejnego tygodnia i pytam gdzie są

no że wejdą od następnego

ale że byli - oglądali tą kostke i że to będzie troche drożej - ze 30 zł...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... bo za drobna

ja na to no ale przecież pan mówił że nie ma znaczenia jaka będzie

on na to: że się dogadamy

powiedziałam że ja za kostke więcej jak to na co było ugadane nie zapłace

on na to : że się dogadamy

to kiedy wchodzicie

no oni teraz mają żniwa (maj)

no ale w przyszłym tygodniu wchodzą

budzimy się najbliższej soboty i słyszymy że ktoś łazi przy domu...

patrzymy - przyjechała ekipa

zeszłam na dół i dowiędziałam się że panowie którzy przyjechali są od pana M i będą kłaść krawężniki - dowodził nimi pan G.

Pan G spytał czy mój mąż może pojechać po beton - jego autem bo on mósi spadać na robotę do Wrocka - a chłopaki są trochę wczorajsze to żeby lepiej nie jeździli.

Więc mąż pojechał po ten beton

chłopaki przy bliższych oględzinach okazali się być nie wczorajszy a dzisiejszy

ale cóż - wyrywać im łopaty z dłoni cieżko

siedzimy w salonie i patrzymy przez okno a za winklem ktos stoi...

myślę zajżę bo jak mi "oblewa" elewację to go pogonie albo saam się spłoszy...

no cóż - fachman nie olewał elewacji - ale postanowił w oddaleniu od kolegów - olać połozone krawężniki i w kąciku zrobić browara

 

 

 

cały czas byłam przy tym dla pana M bardzo grzeczna... cały czas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po zasypaniu krawężników piachem panowie zabrali się za zagęszczanie

i tak zagęszczali że przy bramie garażowej osmolili zageszczarką elewację :evil:

mówię że sory - ale to jest elewacja i proszę wyczyścić

oni na to że się to mleczkiem zamaluje

.... nie zamalowali....

pojechali....

w nastepnym tygodniu dotarł do nas młody chłopak który twierdził że jest od pana G - a ten od pana M i że będzie kładł kostkę - i kładł...do czasu aż przyjechał pan G i stwierdził że jest żle zrobione i my więcej tego młodego chłopaczka nie zobaczymy... i nie zobaczyliśmy ani jego ani nikogo innego....

 

przez maj oraz kolejne 4 miesiące przy próbie ustalenia kiedy skończą kostke byłam informowana że mają żniwa....

w końcu w październiku stwierdziłam że dosc mojej cierpliwości

zadzwoniłam do pana M i powiedziałam że rezygnuje z jego usług...

on na to że właśnie maja wchodzić

więc ja na to - ok - macie czas ostatecznie do "za tydzień" jeśli nie skończycie roboty to ja rezygnuje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaczeli robić tą kostkę na 2 dni przed upływem terminu...(pan G osobiście)

no i niby połozył...

potem przyjechał - zagęscić

bylismy w tym czasie w domu ale niezwykli patrzyć robotnikom na ręce nie pilnowaliśmy towarzystwa.

no i to był błąd....

już po zagęszczeniu zauważyłam że to nie wygląda tak jak powinno - a konkretnie wjazd przy garażu i wejście na schody - pytam się no ale zraz przecież przy tym wjeździe to kostka się "giba" i ja po jednym wjeździe do garażu rozwale całą kostkę - pan G stwierdził że tu się da bliżej nieokreśloną "metalową listwe" (że niby taką jak przy kaflach), a przy schodach to trzeba będzie schodek klejem nadrobić (patrzcie na fotki poniżej)

 

kostka została zasypana piachem - panowie przy uzyciu miotły rozprowadzili po całej powierzchni kostki - i stwierdzili żeby tego nie zamiatać bo piach musi wejść w szczeliny...

oki - ma wejść niech wejdzie

kilka dni później ponieważ zauważyłam że piach wymaga wmiecienia w te szczelinki bo one właściwie zapiaskowane nie są i zaczęłam wmiatć

zupełnie przypadkiem zmiotłam kawałek kostki dokładnie i cóż ujżałam

że nasza betonowa kostka jest ZDARTA!!! :evil:

a te "...." (eh) zapiaszczyli to staranni i ściemniali że tak ma być żeby nie było tego widać...

 

za kilka dni przyjechał do nas pan M

i zadowolony od progu mowi " że no - widzi że kostka ułozona"

my że owszem ale nie jest dobrze połozona i że mamy bardzo dużo uwag do jakości tego ułożenia, i tak że:

1. jest zdarta (okazało się że na żabie nie było gumy - do czego pan G się sam przyznał)

2. nie można wjechać do garażu

3. osmolona została elewacja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spytaliśmy też jak on proponuje rozwiązać tą sytuację...

pan M stwierdził że nie wie i żebyśmy dzwonili do pana G

my na to że sorry - ale to pana pracownik

on na to że ona się z nami nie rozliczy dopóki my nie będziemy chcieli się rozliczyć

stwierdził też że tą kostkę panu G się bardzo źle układało

powiedziałam wie pan co - niech pan nie opowiada dyrdymałów - kostka była kładziona prosto z palety - bez wzorków zawijasów czy innych cudów - i sory ale to nie była skomplikowana robota

pan M odjechał wzbużony....

za kilka dni zadzwonił i stwierdził że on chce za tą robotę 45 zł / 1 m2

 

ręce mi opadły....

nie dochodzi do mnie, że ktoś potwafi być tak beszczelny....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a najbardziej w tej historii irytuje mnie to że:

- namówił nas na tą kostkę (decyzję na "tak" podjęliśmy dlatego, że cena była atrakcyjna),

- chcielismy finalnie z niego zrezygnować (ale stwierdził że wywiaże się - więc my chcieliśmy być "fair")

- wywiązał się jak wywiązał i finalnie podniósł cenę...chyba za informowanie nas przez 4 miechy, że "mają żniwa"....

 

gdybym pierwotnie (w kwietniu) dostała cenę 45 zł/ m2 z całą pewnością nie kładłabym kostki w tym roku - nie zdecydowałbym się na usługi....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- wywiązał się jak wywiązał i finalnie podniósł cenę...chyba za informowanie nas przez 4 miechy, że "mają żniwa"....

 

Podnisół nie podniósł, dokoąd nie zapałcisz to jego życzenie.

 

Miałem podobną systuację miałem ekipe robili u mnie sporo nawet im to szło, ale na słowo kostka że chce układac był błysk w oku i chcili to koniecznie robić. Miałem 220m2 położenia, cena mysleli 3 dni nic nie wymyślili, po analizie rynku zaproponowałem im 25zł, zgodzili się i wzieli za robotę. Pierwszy problem okażło się że nie mają zageśzczarki - załtwiłem, potem wynajołem koparke żeby im w trudzie ulżyć. Zmęczyli coś koło 100m2 uparłem sie na rozliczenie częsciowe i tu szczeka mi opadła panwoe miali fantazje 25 to sobie chcieli za polóżenie policzyć, do tego wykombinowali osobno niwelcaja osobno podstypke i coś tam jeszcze cena za robote wyszła im coś koło 40zł i jeszcze to nie był koniec ich życzeń. Skutek był taki że rozliczyłem robote po 25zł/m2 ani zł więcej i wylecieli z hukiem z mojej budowy. Próba naciągneicia na kostce i na ogrodzeniu plus wybitnie krzywy fundament za który ich fanatazja tez podpowiedziała im cene z kosmosu doprowadziły mnie do kresy wytrzymałości. Pozostałe 120m2 ułozyła inna ekipa dużo lepiej za 22zł/m2. 3 razy szybciej od poprzedników pomimo ze miali trudnijszy kawałek.

Wniosek zapłać po 25zł/m2 , jak cie bedzie męczył mocno i naprawi ustarki dorzuć ze 2 zł/m2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiecie - ja już podejżewałam że on jest mistrzem "psychologi"

wie że spierniczył - wie

wie jaka była pierwotna cena (25 zł) - wie...

no to co - zawyże cene tak żeby sie wystraszyli (45 zł)

a później łaskawie zgodze się na obniżenie im do 25 zł

i wyjde na swoje - pomimo tego że spierniczone....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiecie - ja już podejżewałam że on jest mistrzem "psychologi"

wie że spierniczył - wie

wie jaka była pierwotna cena (25 zł) - wie...

no to co - zawyże cene tak żeby sie wystraszyli (45 zł)

a później łaskawie zgodze się na obniżenie im do 25 zł

i wyjde na swoje - pomimo tego że spierniczone....

 

Żadem mistrz psychologii - po prostu robolek cwaniaczek. Wyluzuj, odetchnij rozerwij się w weekend i naładuj akumulatory, a potem na luzie zadzwoń do Pana, daj mu ze 2 tygodnie na poprawki i powiedz, że nie zapłacisz ani grosza tak długo, aż będzie na tip top , a jak nie zrobi to mu dziękujesz i bierzesz inną ekipę, która to poprawi...

 

Wbrew pozorom to działa. Takie cwaniaczki liczą na to że sie będziesz przejmować, że się zmeczysz przy kolejnej "poprawce" i machniesz ręką, dasz kasę dla świętego spokoju - zeby tylko juz sobie poszli. Tylko że jak ulegniesz to później nie będziesz mogła patrzec na tą kostkę bez przykrych wspomnień a jak dopniesz swego... od razu lepsze samopoczucie 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobacz Grudosia jak u mnie było.

 

http://images48.fotosik.pl/235/5198168fe99492abmed.jpg

 

Byłem w domu ok 13-tej, kostka pięknie ułożona, wracam po pracy i .......idę, patrzę i oczom nie wierzę.

Jedna, druga , trzecia... kostka ubita.

Jak skończyłem liczyć było ich ok 140 szt.

Telefon do wykonawcy, on mi na to że pracownik zgłosił mu że parę kostek się ubiło !!! ładne mi parę.

Jak mu powiedziałem ile to zdębiał.

Na drugi dzień osobiście wymieniał kostkę na nową.

Za kostkę musiał oczywiście zapłacić z własnej kieszeni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...