Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak mogę pomóc swojemu kotu?


sigma_si

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 75
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

[...]Niestety, kocisko nadal nie chce jeść, wczoraj było już lepiej, nawet 3 kawałki serduszka kurzego zjadł, ale dzisiaj, po kolejnym stresie u weta, jest na mnie śmiertelnie obrażony i znów dostał strzykawą karmę. Na szczęście pije wodę.[...]

Agip, ja się oparłam na tej wypowiedzi :roll:

 

Ma prawo mieć zmienione wskaźniki, skoro nie je, ale jeśli brak apetytu jest wynikiem stresu, to karmienie strzykawką nie pomoże. Tworzy się zamknięte koło :( A ze wszystkich powyższych wypowiedzi mi wygląda na to, że on nawet nie miał szans dojść do siebie, bo natychmiast był karmiony strzykawką:

Od momentu powrotu z zapisu na zabieg, kot stał się apatyczny, stracił całkiem zaint. zabawą, poleguje w zacisznym miejscu, ale od wczoraj już prawie nic nie zjadł, wodę i papkę mięsną, podaję mu strzykawką.

- więc z jednej strony, miał dodatkowy stres, a z drugiej, nawet nie miał szans, żeby porządnie zgłodnieć :-? Na karmieniu strzykawką wskaźniki mu do normy raczej nie wrócą, jak zresztą widać z wyników :roll:

 

Ja nie twierdzę, że trzeba zaprzestać leczenia i olać temat - radzę tylko dać odpocząć zwierzęciu, wg mnie jest naprawdę duża szansa, że wszystko wróci do normy, a jeśli nie, to trzeba będzie wyeliminować czynnik stresu całkowicie i szukać innej choroby. Zdaję sobie sprawę, że czasami trzeba strzykawką i może będzie to konieczne, oby nie :roll: Wiem, że nie zawsze da się leczyć bezstresowo, bo i do weta trzeba pojechać, i pigułę wetknąć, czasem właśnie coś podać strzykawką. Ostatnio musiałam swoją Kotę prać 2x dziennie i smarować, bo się nabawiła jakiegoś zakażenia skóry, szpikować antybiotykiem też 2x dziennie i właśnie ta strzykawka dodatkowo to już był szczyt kociego stresu :( Miesiąc się potem ukrywała po kątach :-? A po tych kąpielach to już w ogóle wyglądała jak ostatnie kocie nieszczęście :cry: Więc znam i rozumiem konieczność maltretowania chorego kota.

Natomiast jeśli przyczyną choroby jest stres, to najpierw trzeba usunąć wszystkie możliwe do usunięcia powody tego stresu, bo inaczej to się nie skończy, albo pogorszy :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm.. No i właśnie wychodzi tu, jak mało jeszcze wiem i że każdy kot jest inny... Ale uczę się, uczę.. Na podstawie Waszej wiedzy i doświadczeń...

Postanowiłam przystopować jednak, podejść spokojniej do tematu, uspokoić przede wszystkim siebie, a przez to i kota nie stresować..

Nie wiozłam go dziś do lecznicy, po uzgodnieniach tel. z wetem. Pojechałam tam sama i dostałam dla Feliksa tabletki na dwa dni, które będę mu podawać w domu. Damy mu odsapnąć, zobaczymy czy coś pomoże.. Nadal będzie karmiony, ale nienachalnie, i zamówiłam ten preparat, polecony przez agip.

Dziękuję za kibicowanie i wsparcie! :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj kot nic nie jadl 3 dni i byl osowialy, nie wychodzil. Okazalo sie, ze ma zapalenie krtani i jesc nie moze, bo boli, gdybym nie pojechala do weta do odszedlby z glodu.

 

A, powiedz mi proszę, magpie101, jakie leczenie stosuje się przy takim zapaleniu?

 

Dostal 3 zastrzyki (rozne) i po dwoch dniach powtorka.

Praktycznie po pierwszych zastrzykach po kilku godzinach juz jadl i to tak szybko, ze by sie udlawil taki byl glodny po tych 4 dniach.

Jak pojechalam do weta i powiedzialam, ze nie je i jest senny to wet od razu pomacal szyje i zajrzal w gardlo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej! To znowu ja i Feliks..

 

Dziś okazało się, że problemem Feliksa, może być zalegający w jelitach kał. Bo dopiero dziś się tym weci zainteresowali, że od czasu zabiegu wypróżnił się raz... A ja laik, nie wiedziałam, że to aż tak ważne! Mam potworne poczucie winy, ale przecież, do jasnej anielki, do lekarza idzie się z ufnością i to on tę wiedzę powinien mieć!

Dostał olej parafinowy, kilka dawek do podania w domu też, a jeżeli do poniedziałku się nie wypróżni, to czeka go operacja oczyszczania jelit

:(

Czy ktoś z Was spotkał się z takim problemem u swojego kota? Czy mogę mu jeszcze jakoś pomóc? Pomóżcie! Jeśli ktoś znajdzie jakiś link do artykułu na ten temat, to też bardzo proszę o podrzucenie.. Z góry dziękuję!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sigma_si przykro mi bardzo :cry: .

Jak ochloniesz napisz co sie stalo.

 

Trudno z tym jeszcze, ale spróbuję, w skrócie..

 

Feliks miał podejrzenie białaczki.. Wiem, że koty z białaczką mogą żyć, ale problem był taki, że on nie chcial nic jeść, a na koniec juz i pić...

Jak pisałam ostatnio, przyczyna kłopotów, a zwłaszcza temperatury wysokiej, mogły być też zatkane jelita.. Niestety, okazało się, że była to raczej tylko pośrednia przyczyna.. Kotek się opróżnił po podaniu oleju parafinowego, ale to niewiele pomogło... Od soboty zaczął już zwracać wszystko, co dostał do pyszczka, miał cały czas podawaną podskórnie glukozę i antybiot.

We wtorek miał mieć powtórzone pobranie krwi, która miała jechać do Warszawy, na bardziej szczegółowe zbadanie.

Niestety, w poniedziałek do wymiotów doszła biegunka.. Wątroba nie wytrzymała.. Weci nie dawali mu juz szans na wyjście z tego.. Dalsze próby leczenia byłoby tylko przedłużeniem o kilka, może dni, jego męczarni.. Zgodziłam się na eutanazję..

 

Nie wiem, być może Barbossa ma rację, że za mało zrobiłam (choć ocenił, mimo że tak mało wiedział co zrobiłam, a czego nie, w kierunku wyleczenia Feliksa), być może niektórzy też tak uważają, sama ciągle o tym myślę, ale teraz już nic nie mogę.. pozostanie to już w moim sercu i sumieniu.. Pozostała ogromna pustka i tęsknota...

 

Dziękuję wszystkim za Wasze wsparcie i słowa otuchy! Pozdrawiam! Agnieszka.

 

P.S. Jeśli pozwolicie zajrzę jeszcze czasem do Was i Waszych futrzaków, które ugłaszczcie i uściskajcie, proszę ode mnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sigma_si zrobilas co moglas, a skoro tyle czasu juz sie meczyl to eutanazja zmniejszyla jego cierpienie!

 

Na poprawe nastroju proponuje zajrzec na stronke kotkow do adopcji i przygarnac jakas bide tak jak to zrobila Ziaba, gdy odszedl jej kot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na poprawe nastroju proponuje zajrzec na stronke kotkow do adopcji i przygarnac jakas bide tak jak to zrobila Ziaba, gdy odszedl jej kot.

 

Tak, znam tę historię i myślę, że niedługo znów zagości u mnie jakieś kocię, ale to za wcześnie jeszcze....

Na szczęście, mam na pociechę jeszcze 13-letnią sunię Felę. Też muszę ją Wam przedstawić, bo psina strasznie mądra i kochana :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na poprawe nastroju proponuje zajrzec na stronke kotkow do adopcji i przygarnac jakas bide tak jak to zrobila Ziaba, gdy odszedl jej kot.

 

Tak, znam tę historię i myślę, że niedługo znów zagości u mnie jakieś kocię, ale to za wcześnie jeszcze....

Na szczęście, mam na pociechę jeszcze 13-letnią sunię Felę. Też muszę ją Wam przedstawić, bo psina strasznie mądra i kochana :wink:

Nie śpiesz się, samo się przywlecze, jak będzie pora :wink:

Tak jak moja kocica...

Znalazła się 2 czy 3 miesiące po tym, jak musiałam uśpić poprzednią :cry: Cierpiałam strasznie... psica też cierpiała...

I któregoś dnia, w identycznych okolicznościach pojawiła się prawie identyczna bestyjka... I choć miałam zamiar wstrzymać się z nowym kotem jeszcze chwilę, bo w rodzinie pojawił się w tym czasie noworodek, to przecież nie mogłam jej nie przygarnąć, skoro już się sama napatoczyła :wink:

Od tamtej pory jednak wierzę w te 7 kocich żyć :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na poprawe nastroju proponuje zajrzec na stronke kotkow do adopcji i przygarnac jakas bide tak jak to zrobila Ziaba, gdy odszedl jej kot.

 

Tak, znam tę historię i myślę, że niedługo znów zagości u mnie jakieś kocię, ale to za wcześnie jeszcze....

Na szczęście, mam na pociechę jeszcze 13-letnią sunię Felę. Też muszę ją Wam przedstawić, bo psina strasznie mądra i kochana :wink:

 

To czekamy :p !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi 2 razy nie mówić żeby podesłać link do kociarni na forum miau :wink: ale w tym przypadku bym się nie spieszyła. Tak naprawdę nie wiadomo co Feliksowi było, nie było zrobionych żadnych testów, nie ma sekcji więc pp też nie można wykluczyć tym bardziej, że pojawiły się wymioty i biegunka, a wyniki badań nie były jednoznaczne i na 100% nie wskazywały na białaczkę. Jeśli nowy kot to już zaszczepiony dwukrotnie i mieszkanie zdezynfekowane, no i niestety wszystkie zabawki Feliksa i inne jego osobiste przedmioty...będziesz musiała się z nimi rozstać :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...