Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Problem z nianią


tabaluga1

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 65
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

taa, a ja po każdym pobycie w Zakopanem albo w Krakowie mówię "na polu", a po powrocie z Indii łeb mi lata na boki (bo oni jak potwierdzają, to właśnie tak kiwają głowami w lewo i w prawo), - i ... weeź przestań, nie stwarzaj sobie dodatkowych stresów, nasza niania to dopiero zapuszcza, ale i tak z NAMI więcej czasu dziecko spędza ;) Dame se rade, to je rychtych jo ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wszystkie Wasze głosy, opinie i rady. :p Napisałam, bo bardzo chciałam poznać zdanie osób postronnych i nie zawiodłam się. Wiem, wiem- przesadzam, biję się w piersi i obiecuję nie zrzędzić więcej. Przyznam też, że trochę mi ulżyło, kiedy parę osób wyraziło podobne odczucie, jak ja (nie jestem osamotniona :p ). W końcu to wątek psychologiczny, a ja dostałam i wsparcie i reprymendę :lol:

pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam koleżankę dziennikarkę, która dorabia jako korektorka. Mówi i pisze piekną polszczyzną, ale jak pojedzie do rodziny na wieś, to tak daje czadu po ichniejszemu, że nawet ja sie zdziwiłam, że potrafi.

 

No i co tu dużo gadać. Sama lubię sobie powieśniaczyć po świętokrzysku w gronie bliskich znajomych albo z babcią:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No i co tu dużo gadać. Sama lubię sobie powieśniaczyć po świętokrzysku w gronie bliskich znajomych albo z babcią:lol:

To napisz coś po Waszemu :wink: , bo moje korzenie właśnie stamtąd :p (około 5 pokoleń wstecz).

 

My mamy przyjaciół z Rybnika. Poznaliśmy się 10 lat temu, jeszcze we Wrocławiu. Mimo, że nie mieszkamy tam już 8 lat, ciągle utrzymujemy kontakt, odwiedzamy się, telefonujemy. Oni mówią częściowo gwarą i w ogóle nie zwracamy na to uwagi. Bardzo cenimy sobie ich przyjaźń (zresztą również nasze dzieci uwielbiają się nawzajem). Mamy też bardzo dobrych znajomych z Podlasia (nasi byli sąsiedzi zza ściany), którzy też mówią swoim akcentem. Bardzo brakuje mi teraz takich spontanicznych spotkań (w piżamach na przykład, bo już kładliśmy się spać, ale...) u nas lub u nich. :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek
Zawsze jednak reaguję na błędy, które popełniają.

Mimo, że

naprawdę bardzo przepraszam, nie chcę nikogo pouczać, ale akurat na ten błąd jestem ostatnio wyczulona :oops: :) :wink:

 

a odnośnie niani - ja zatrzymałabym ją, przede wszystkim dlatego, że dzieci ją lubią

i również dlatego, że ideałów nie ma... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze jednak reaguję na błędy, które popełniają.

 

To dotyczyło akurat uczniów. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, by poprawiać dorosłych.

Mimo, że

naprawdę bardzo przepraszam, nie chcę nikogo pouczać, ale akurat na ten błąd jestem ostatnio wyczulona :oops: :) :wink:

 

a odnośnie niani - ja zatrzymałabym ją, przede wszystkim dlatego, że dzieci ją lubią

i również dlatego, że ideałów nie ma... :roll:

 

Dzięki za zwrócenie uwagi. Napisałam już wcześniej, że też popełniam błędy

 

:wink: ) :wink: ) ... i też nie obrażę się, jeśli ktoś mądrzejszy zwróci mi uwagę. Całe życie się uczymy... na błędach.

 

elutku

Piszesz, że jesteś wyczulona akurat na ten błąd. Dobrze wiedzieć, że nie tylko mnie drażnią pewne błędy i sformułowania. A ten, na który zwróciłaś mi uwagę na pewno zapamiętam. Nie traktuję tego jak pouczania. Raczej jako korekta błędu. Napisałam też, że nie poprawiam niani, a jedynie proszę, by nie używała pewnych sformułowań mówiąc do dzieci. A to różnica. Zdaję sobie sprawę, że nie ma ideałów. I również nie oczekuję od niani, by była idealna. Czy naprawdę nie miałam prawa wymagać od niej tego, o co poprosiłam? Dodam, że nie wymagam od niej dużo. To ja przebieram i przewijam dzieci, ja je karmię, gotuję. Zresztą, to już inny temat.

 

 

Daliście mi do myślenia :roll: :wink: Jeszcze raz dzięki za wszystkie uwagi i opinie. :wink: :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek
Nie traktuję tego jak pouczania. Raczej jako korekta błędu.

 

to bardzo się cieszę, naprawdę kamień z serca mi spadł -

zaczęłam żałować, że w ogóle napisałam ten post :oops:

 

mam nadzieję, że Twój "problem z nianią" szybko się rozwiąże, optymalnie dla każdej ze stron :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Zostawmy już gwarę,

:wink: ) :wink: ) Dla mnie to normalne i tez nie obrażę się, jeśli ktoś mądrzejszy zwróci mi uwagę. Całe życie się uczymy... na błędach.

 

Korzystajac z przyzwolenia - "czepnę się " - poprawna forma to: "zostawmy juz TĘ gwarę" :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem polonistką i mam hopla na punkcie poprawiania błędów językowych.

 

Mam dokładnie to samo, chociaż nie jestem polonistką. Jakbym miała wbudowany filtr w uszy, wyłapujący błędy językowe. W oczy też, bo szybko widzę błędy w pisowni. Nie wiem, czy to dar, czy przekleństwo.

 

Tabaluga, ja, jak większość tu piszących, odradzam pozbycia się niani. Sama napisałaś, że dzieci ją lubią i wszystko inne jest OK. Odpuść sobie, choć wiem, jakie to trudne. Sama często słysząc błędy mruczę pod nosem prawidłową formę. Tak zwicha :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem polonistką i mam hopla na punkcie poprawiania błędów językowych.

 

Mam dokładnie to samo, chociaż nie jestem polonistką. Jakbym miała wbudowany filtr w uszy, wyłapujący błędy językowe. W oczy też, bo szybko widzę błędy w pisowni. Nie wiem, czy to dar, czy przekleństwo.

 

Co wcale nie znaczy, że uzurpuję sobie prawo do nieomylności. Wiem, że popełniam błędy. Kiedy jakiś zauważę, staram się najpierw wyplenić u siebie, a dopiero potem mogę poprawiać innych.

Mam koleżankę, którą prosiła mnie, żebym ją poprawiała (akurat u niej błędów nie zauważałam), innych nie poprawiam. No, jeden wyjątek uczyniłam - moja koleżanka z takim uporem używała form typu "kopłaś" zawracając się do córki, że nie zdzierżyłam i delikatnie zwróciłam uwagę, żeby dziecka nie uczyła źle mówić. Ręce mi opadają, kiedy słyszę mamę porykująca na placu zabaw "gdzie ty weszłeś?". Jak jej dziecko ma się nauczyć poprawnie mówić? Że już nie wspomnę o tym wszechobecnym "na świetlicy", "na stołówce", "na szatni"! 99,999999% ludzi tak tu mówi! (Ten ułamek procenta to nasz piątka i rodzina mojej innej koleżanki.) Od razu widzę dzieci na dachu stołówki. Czy tak się mówi w całej Polsce, czy to taki mikroklimat niepołomicki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem polonistką i mam hopla na punkcie poprawiania błędów językowych.

 

Mam dokładnie to samo, chociaż nie jestem polonistką. Jakbym miała wbudowany filtr w uszy, wyłapujący błędy językowe. W oczy też, bo szybko widzę błędy w pisowni. Nie wiem, czy to dar, czy przekleństwo.

 

Co wcale nie znaczy, że uzurpuję sobie prawo do nieomylności. Wiem, że popełniam błędy. Kiedy jakiś zauważę, staram się najpierw wyplenić u siebie, a dopiero potem mogę poprawiać innych.

Mam koleżankę, którą prosiła mnie, żebym ją poprawiała (akurat u niej błędów nie zauważałam), innych nie poprawiam. No, jeden wyjątek uczyniłam - moja koleżanka z takim uporem używała form typu "kopłaś" zawracając się do córki, że nie zdzierżyłam i delikatnie zwróciłam uwagę, żeby dziecka nie uczyła źle mówić. Ręce mi opadają, kiedy słyszę mamę porykująca na placu zabaw "gdzie ty weszłeś?". Jak jej dziecko ma się nauczyć poprawnie mówić? Że już nie wspomnę o tym wszechobecnym "na świetlicy", "na stołówce", "na szatni"! 99,999999% ludzi tak tu mówi! (Ten ułamek procenta to nasz piątka i rodzina mojej innej koleżanki.) Od razu widzę dzieci na dachu stołówki. Czy tak się mówi w całej Polsce, czy to taki mikroklimat niepołomicki?

 

To jest na prawdę wszechobecne :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój brat opowiadał, że w podstawówce wychowawczyni wezwała rodziców jednego z uczniów. Przyszedł ojciec. Wychowawczyni zaczęła biadolić, że Tadzio bardzo niepoprawnie mówi i żeby go w domu poprawiać, bo dzieci się z niego już śmieją. Tadzio zaczął podniesionym głosem się bronić, argumentując, że inne dzieci też tak mówią i nikt nie robi z teg problemu. Na to ojciec:

- Tadziu, nie dyskusjuj!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jestem z Podkarpacia i u nas się mówi właśnie "na stołówce", "na świetlicy", "na polu" a nie "na dworze" -----wyraz dwór w naszych stronach jest używany jako skojarzenie z zamkiem, królem , dworem królewskim itp

w lubelskim dodają często wyrażenia typu "ano" , "aby" np. " nas dwoje tylko było aby"

każdy region ma swoje naleciałości i jeżeli jest to poprawne mówienie ale gwarowe to jak dla mnie specyfika regionu nic po za tym, błędy do poprawiania tylko wtedy gdy słownikowe wyrazy sa mówione nie poprawnie typu "wziąśc " zamiast "wziąć"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Na polu" zamiast "na dworze" to nie błąd tylko regionalizm. Ja tak mówiłam od dziecka, bo moi rodzice wychowywali się w Krakowie i nawet po wyjeździe stąd nadal tak mówili. Później nauczyłam się mówić "na dworze", ale po przeprowadzce do Niepołomic bez trudu wróciłam do formy "na pole".

Krakusi mówią, że "dwór" to ten królewski, Polacy z innych regionów, że "pole" to takie z żytkiem albo pszenicą. Obie formy są równie sensowne albo równie bezsensowne.

Natomiast, o ile wiem, "na szatni", "na stołówce" i inne takie to rusycyzmy. Uczyliśmy się "on rabotajet na zawodje". i nam to "na" zostało. Dzieci rosyjskiego nie znają, ale kurtki wieszają "na szatni".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Na świetlicy" i "na sali " są bardzo powszechne (chociaż oczywiście błędne). Nigdy natomiast nie spotkałam się z "na szatni".

Tak samo powszechne jest "poszłem", "przyszłem", "weszłem" (baaardzo mnie to drażni) :roll: . Tu na Śląsku niektórzy mówią, że to właśnie gwara, ale chyba nie mają racji, Agduś? W każdym razie ja powtarzam, że tak mówią nie tylko tu, ale chyba w całej Polsce i według mnie to błąd. Może się mylę?

 

Tak sobie pomyślałam, że może stworzylibyśmy osobny wątek poświęcony najczęściej popełnianym błędom. Myślę, że znalazłoby się parę osób zainteresowanych. Można by cytować tam błędy (nie tylko z forum) i od razu wpisywać poprawną formę. Czasami nawet nie zdajemy sobie sprawy, że coś mówimy lub piszemy źle. Niektórzy wiążą to właśnie z regionalizmami, gwarą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek
Tak sobie pomyślałam, że może stworzylibyśmy osobny wątek poświęcony najczęściej popełnianym błędom. Myślę, że znalazłoby się parę osób zainteresowanych. Można by cytować tam błędy (nie tylko z forum) i od razu wpisywać poprawną formę. Czasami nawet nie zdajemy sobie sprawy, że coś mówimy lub piszemy źle. Niektórzy wiążą to właśnie z regionalizmami, gwarą.

 

to jest bardzo dobry pomysł :D

/też o tym myślałam 8) a może jest już taki wątek, zapomniany już? trzeba poszukać :) /

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...