Zezwolenie na budowe i granice ?

[snofi]

Witam serdecznie ,jest to mój pierwszy post i będę chciał opisać swój problem jak najdokładniej,a więc do rzeczy.Moja mama kupiła w 77 roku działkę o powieszchni 51 arów (był to nieużytek rolny) ,postawiła na tej działce budynek ,czyli dostała zezwolenie na budowe ,geodeta wymieżył gdzie ma stać ogrodzenie.Obok była działka o jakimś areale z papierów z geodezji wynika że miała 78 arów(użytkowała ją pani ,która już nie żyje) ale wczasie kiedy żyła żeby otrzymać emeryturę rolniczą musiała się zżec na państwo (wtedy to był PGR odpowiednią powierzchnie z akt wynika że 30 arów,reszte darowała synowi.Syn tej pani darował ten kawałek swojej przyrodniej córce.W momęcie jak pierwsza właścicielka sie zrzekła tych 30 arów geodeta robił pomiary i na tej mapce jest zapis że ta pani ma mieć 40 arów reszta przechodzi na rzecz Skarbu Państwa.Gdy PGR-y upadły przejeła to Agencja Rynku Rolnego i dała na sprzedarz.W przetargu wzięła udział moja mama i kupiła te 30 arów(na to są prawne dokumęty).Kupiła to w 94 roku.Płaciła za to podatek.Dwa lata temu darowała mi ten kawałek ziemi(mam na to akt notarialny).Więc zacząłem załatwiac zezwolenie na budowe.Na tym terenie nie było planu zagospodarowania więc zwróciłem się do Gminy o zrobienie tego planu.W elektrowni złożyłem pismo o zamontowanie słupa elektrycznego.Zleciłem geodecie sporządzenie mapy do celów projektowych.Oświadczył mi ,że mam granice w złym miejscu ,pobrał dokumenty ze starostwa z geodezji i na podstawie tych dokumentów sporządził mapę .Okazało się że mam za małą powierzchnie o około 9 arów.Sporządził tą mape naniósł granice na mape złożył tą mapę do geodezji i geodezja zatwierdziła tą mapkę ,wiec zaniosłem do architekta ten sporządził projekt ,projekt został zatwierdzony przez starostwo i uprawomocnił się ,ale w terenie nie było granicy bo sąsiad sobie ją zaorał.Poprosiłem geodete żeby zrobił na podstawie tej mapy okazanie granic.Powiadomił zarząd dróg moją mame i sąsiada o tym że będzie okazanie granic. Okazanie granic było 03.11(projekt został złożony 24września tego roku a zatwierdzony 13.11 uprawomocnił sie 4.12) wyszło z okazania że mam z jednej strony około 13 m a z drugiej 12m za mało ziemi .Geodeta nabił paliki sąsiad się z tym nie zgodził.Więc operat nie został zakończony.Okazuje się dzisiaj dopiero dzisiaj ,że moja mama niby ma o 7,8 ara wiecej niż powinna mieć czyli 58,8 .Tak powiedział kierownik geodezji, z map które mam i na których widniej płot mojej mamy wynika ,że w porywach ma 52,8 ara czyli o 1,8 ara więcej niż powinna mieć.Teraz moje pytania:

1.Czy geodeta powinien zmiezyć to co jest ogrodzone i wyliczyć faktyczny stan ,bo teraz twierdzi że jest inna powierzchnia niż wczesniej?

2.Czy mogę jeśli mam zezwolenie budować się ?

3.Czy moge postawić płot pomiędzy sąsiadem a moją posesią (między moją posesją a mamy jest kamień geodezyjny) czyli mam punkt odniesienia

4.Jesli mamy posesja ma o 1,8 ara więcej a mama się zgadza oddać ten kawałek mi to czy mogę tę reszte brakującego areału odebrac sąsiadowi czyli około 9 arów tak jest na tej mapie z zezwolenia na budowe?

5.Czy jak zacznę się budować a sąsiad pójdzie do sądu czy wstrzymają mi budowe?

6.Czy w księgach wieczystych będzie zapis stanu rzeczywistego działki sasiada w momęcie zdawania na rzecz skarbu państwa?

Dziękuje za odpowiedz i pozdrawiam.Chyba pomyliłem działy proszę Moda o przeniesienie do działu " Porady Geodezyjne"