Żona Adwalka 27.12.2009 19:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2009 Zamarzam poniżej 18, super czuję się przy 20-21, rozpływam sie przy 23 stopniach, powyżej 24 przestaję funkcjonować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anSi 27.12.2009 19:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2009 W ciagu dnia 21 stopni, w nocy 18-19 - to nasza codzienosc. Gdy jade do mamy, ktora uwielbia ciepelko 23-24 stopnie- dusze sie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 28.12.2009 12:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2009 W czasie dnia musze miec min 22 stopnie zeby w miare ok funcjonowac,najlepiej lubię jak mąz dobrze napali w kominku i jest tak ze 24 stopnie natomiast nocą musze miec 18 stopni bo inaczej naprawdę zle śpię a raczej wogole nie śpię,najlepiej to bym jeszcze okno uchylala na noc ,ale maz mi nie pozwala bo krzyczy,ze marznie.On lubi 20 stopni w dzoen a wyzej nocą wiec w tej kwestii trudno nam, się dogadac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frykow 29.12.2009 15:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2009 Mi poniżej 22 stpni przestaje krążyć krew, nie mogę się skupić i robię się nerwowa. W nocy ta granica obniża się o dwa stopnie. Niżej nie zdzierżę. Też zaskakują mnie zmiany upodobań i tolerancji moich znajomych, którzy po latach mieszkania w blokach i 23 stopnia nagle polubily rześkie powietrze i funkcjonują w 17,5 - 18. Po prostu zimą ich nie odwiedzam. Zastanawia mnie jesnak to, że dobrze się czują u mnie. Może to nie kwestia temperatury, kto wie. Nic dodać nic ująć Ja mogę być przykładem takiego "znajomego". I nie ma co ironizować, człowiek się szybko przyzwyczaja do danych warunków. Obecnie skończyłem już ocieplanie domu i mógłbym grzać więcej, ale utrzymuję 19-20 stopni, bo zwyczajnie się dobrze czujemy w tej temperaturze. Jadąc do kogoś, kto w mieszkaniu ma 22st.C i więcej, pierwsze co robię po przyjeździe, to pytam się czy można okna otworzyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
VIP Jacek 14.01.2010 19:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2010 u nas temp. 21-24 stopnie. Żona lubi ciepło, ale i ja też. Poniżej 21, to już jest chłodno dla nas. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 14.01.2010 19:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2010 Proszę Autorkę tematu o doprecyzowanie, czy chodzi o czas PRZED czy PO otrzymaniu rachunku za ogrzewanie ........... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Edybre 16.01.2010 08:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2010 Dla mnie optimum to 21-22 (przed otrzymaniem rachunbku za gaz ), później (czyli po) to może być także 20. Poniżej 18 nie jest mi za dobrze (nawet po rachunku ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magsos 18.01.2010 13:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2010 My z mężem mamy różną tę tolerancję - ja wolę chłodniej i co chwilę wietrzone, mąż cieplej i okno w zimie rzadko Więc on podkręca grzejnik, a ja zmniejszam. Ja w nocy najchetniej 18 stopni, dla męża może być i 23 st., a ja się duszę W dzień tez wolę chłód raczej, jak się ruszam to i tak mi gorąco, a jak siedzę i np. czytam, to lubię ciepłe skarpety i koce - tak wolę, niż ukrop. A dla mnie ukrop, to już jak jest powyżej 20 st. Ale muszę chadzać na kompromisy, to czasem się przyduszam i męczę, bo mąż, jak niektorzy wyżej - w domu raczej w krótkim rękawku niestety To u mnie jest bardzo podobnie tylko zamieńmy się rolami. Mąż lubi chłód, krótkie spodenki i koszulkę na ramiączka w domu, ja lubię ciepełko minimum 22-23 st w dzień musi być ( a najlepiej 24 st). W nocy może być chłodniej ale nie wiele mniej. Jak w dzień mam 20 st. to ciepła bluzeczka, bawełniane skarpety i kocyk obowiązkowo. Taka jakaś dziwna jestem Kiedyś w nocy wyłączył się nam piec, w sypialni mieliśmy 17 st. O mój Boże obudziłam się zmarznięta, dla mnie to katastrofa. A na starość podobno jest jeszcze gorzej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zazdrośnica 18.01.2010 14:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2010 W domu komfort cieplny dla mnie to 19 stopni (krótki rękaw), niezależnie czy w dzień czy w nocy. Akceptuję czasem 21 ale wyżej już nie. Na dworze na rowerze wytrzymuję znacznie niższe temp. od 13, warunek nie może być dużego wiatru Aktualnie przy -5 na dwór wychodzę w polarze, czapce i rękawiczkach jak coś trzeba zrobić w obejściu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropi 20.01.2010 09:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2010 W zeszłym roku nie było jeszcze podłogówki tylko sam kominek, do tego brak drzwi w sypialniach, no i teperaturka lubiła sobie zjechać do 16, ale nie było dramatu. W domu albo coś robię i wtedy mi ciepło, albo śpię i nie czuję . Teraz mamy już ogrzewanie "full wypas" ale raczej nie przekraczamy 20 stopni, choć może odwrotnie niż większość tutaj - oboje lubimy mieć ciepło w nocy a w dzień to może być chłodniej. Rachunki - no to może być jakiś tam motywator. Żona, typowy "człowiek z betonu", kiedyś marzła przy 23 , dziś marudzi dopiero koło 18, więc wszystko jest kwestią wyregulowania termostatu wewnętrznego. A, jedna obserwacja - w tym roku zarówno my, jak i dzieci, zdecydowanie mniej chorujemy, przypadek? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gosia1966 23.02.2010 06:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2010 A mnie się wydaje że to zależy w jakiej tem. wychowujemy się od dziecka ,my z mężem i nasze dzieci zgodnie z nami lubimy tem nie przekraczające 20 st. w 18 i 19 też się dobrze czujemy .......ja wychowałam się w starym budownictwie z piecami kaflowymi , wiadomo rano gdy wygasło chłodno , dzieci wychowane w domku jednorodzinnym gdzie był zwykły nie zasypowy pie więc gdy wygasło był chłód , nie mogliśmy nigdy wytrzymać u znajomych w bloku a nasze dzieci wręcz nie chciały z nami tam chodzić bo było im za gorąco, i tak nam wszystkim zostało do dziś . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sterlitz 23.02.2010 09:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2010 Ale ja nie pytałam ile macie w swoich domach, ani ile lubicie mieć . Pytałam poniżej ilu przestajecie funkcjonować. Gdzie jest granice waszego biologicznego termometru? U mnie trzeba zadać inaczej pytanie - powyżej ilu przestajecie funkcjonować To u nas powyżej 22. Rodzina eskimosów. Wolę taką wredną zimę, niż upalne lato. Mieszkanie 85m ogrzewamy małym grzejniczkiem o 5 żeberkach Uroki wychowania w domu z piecem starego typu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
diplodok 23.02.2010 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2010 U nas w mieszkaniu w źle ocieplonym bloku - nad nami nieocieplony strych, pod dachem chyba zero wełny , blok ocieplony tylko z 2 stron, więc 2 pomieszczenia z naszego mieszkania nie są ocieplone, no i zboczony sąsiad, który wietrzy całymi dniami w zimie... więc temperatura jest niska, jak chodzimy do teściów, u których jest ok. 23 stopni to nam duszno... także myślę, że dla nas optymalnie jest 19-20, poniżej trzeba się zawijać w koc czy sweter a powyżej jest nam za gorąco. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga-Białystok 26.02.2010 12:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2010 Ja znam swoją granicę wytzrymałości w bardzo dosłownym tego stwierdzenia znaczeniu. Jakiś czas temu wynajmowałam dom, w którym piec nie wyrabiał i ciepła woda pod prysznicem była przez jakieś 60sekund a potem przez kilkadziesiąt minut lodowata, a jak przyszła zima to okazało się, że mimo buzowania pieca na fest i gorących kaloryferów temperatura wynosiła +14 stopni. W nocy jeszcze zimniej. Wytrzymałam 3 miesiące. Gdy przy wielkich mrozach spadła do +10... to była moja granica wytrzymałości Obecnie przy temperaturze 22 jak dla mnie w domu Hawaje! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iza mama gabora 26.02.2010 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2010 U nas 19-20.Wczoraj wróciliśmy z odwiedzin u rodziny.Chcieli nas godnie ugościć-temperatura ok.24+prawdziwa pierzyna=myśleliśmy,że zdechniemy i zaśmierdniemy przez noc Nie spaliśmy do rana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grave 12.01.2011 12:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 gorąco macie ... u mnie na górze 18,5, na dole 20 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mynia_pynia 12.01.2011 13:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 Ktoś pisał że temperatura to kwestia w jakiej się wyrastało. Mieszkałam przez 26 lat w poniemieckim domu gdzie było centralne ogrzewanie na kaloryferach żeliwnych.W dzień po napaleniu potrafiło być i z 24 st., w nocy temperatura w moim pokoju spadała do 15 st. - bo spałam przy uchylonych oknach, w miesiącach przejściowych żyliśmy bez ogrzewania przy temp. 18-20 st.Przeprowadziłam się do mieszkania w bloku temperatury tam panujące mnie zabijały, rano budziłam się z opuchniętą twarzą, ciągła walka z moim chłopakiem o uchylenie okien na noc, albo chociaż rozszczelnienie, ja kaloryfery skręcałam on odkręcał i tak przez 2 lata.Po 5 latach w bloku przeprowadziliśmy się do domu, pierwszy weekend był dla mnie koszmarem, leciałam na aspirynie, chodziłam w szaliku i polarze temp 14 st. i powoli rosła przy około 19 st. ściągnęłam szalik, przy 20 ściągnęłam polar. przy 22 nareszcie biegam na bosaka w krótkim rękawie, nie obraziłabym się na 23-24 st. ale trochę kasy szkoda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
miciu 12.01.2011 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 Dla mnie odpowiednia temperatura w domu to taka jaką mam teraz tzn. 23-24 st. w dzień, w nocy mogło by być chłodniej np. 20 st. , u znajomych przy 18 st. zamarzam, nogi lodowate i zaczynam się telepać z zimna . Chyba jestem ciepłolubna... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
LeoAureus 17.01.2011 17:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2011 W dzień 17-18 stopni (powyżej ciężko wytrzymać ), w nocy w sypialni w zależności ile jest na zewnątrz... jak jest -10 to pewnie około zera, bo okno jest otwarte całą noc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martadela 17.01.2011 18:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2011 W dzień 22-23st, w nocy ok 19. Przez 15 lat mieszkałam w starej kamienicy na parterze, 18st to był wyczyn i luksus. Potem nowy blok ciężko było zejść poniżej 23st. Koszmar. Teraz lubię ciepło Znajomi u nas rozbierają się do rosołu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.