Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

A może kupić zamiast budować?


Recommended Posts

Od jakiegoś czasu chcę zamieszkać w domu jednorodzinnym i nieprzerwanie mam rozterki, czy powinienem budować samodzielnie, czy też może raczej kupić coś wybudowanego. Rozmawiałem już z różnymi ludźmi na ten temat, ciekawi mnie opinia forumowiczów.

 

Domyślam się, że forumowicze raczej ciążą w stronę budowania ;) Proponuję emocje trochę zostawić z boku, a skupić się na realiach. Nie mam doświadczenia w budowaniu, nie mam nawet wielu znajomych, którzy coś wybudowali. Nie mam w rodzinie żadnego budowlańca, wykonawcy. Zagadką jest dla mnie wszystko, od sprawdzenia działki przed kupnem poprzez wszystkie etapy budowy na wszelkich formalnościach kończąc. Obawiam się, że budując właduję się ze sto razy na przeróżne mniej lub bardziej kosztowne miny. Nie mam też cierpliwości do kłótni z 'fachowcami'. Budowanie jako takie nigdy nie było moim marzeniem. W zasadzie to z ulgą zamieszkałbym w gotowym do zamieszkania domu. Powstrzymuje mnie tylko jedno - czy na pewno dobrze robię i czy nie przepłacę okrutnie.

 

Domyślam się, że budowa jest tańsza. Pytanie moje brzmi - o ile? Patrzę sobie na różne oferty gotowych domów (ale raczej takich już zamieszkałych, nie 'podprowadzonych' przez deweloperów) i zastanawiam się, ile kosztuje zbudowanie takiego domu od podstaw, uwzględniając szereg różnych detali, których, jak widzę, ludzie często gęsto nie uwzględniają na etapie planowania i kredytu :) na przykład gotowej kuchni, niektórych mebli, wybrukowanego podjazdu, pieca, żarówek, klamek itd itp. Weźmy przypadkowe ogłoszenie domu, który by mi z grubsza odpowiadał (no, myślałem o takim do 200m2, ale nie chcę spędzić reszty wieczoru na wertowaniu ogłoszeń):

 

http://otodom.pl/index.php?mod=show&insId=3006212

 

Taka działka w tej okolicy (obrzeże Bielska-Białej) kosztuje 200-300 tys. Zatem dom jako taki jest za 600-700 tys. Czy jego wybudowanie (kompleksowo) wyjdzie mnie na tyle taniej, żeby warto było spędzić na tym dwa lata (albo więcej) swojej - późnej już, ale jednak - młodości? Zakładam budowę z minimalnym wkładem własnej robocizny. Weźcie pod uwagę, że jestem laikiem i nie zawsze będę w stanie wiedzieć, czy na pewno wszystko odbywa się optymalnie jeśli chodzi o czas i koszta.

 

Tak jak pisałem - zostawmy na boku aspekty typu 'jak wybudujesz sam, to wszystko masz tak, jak zaplanowałeś' itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 63
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Domyślam się, że budowa jest tańsza. Pytanie moje brzmi - o ile?

 

khem... to nie tylko o pieniądze chodzi choć też... niektórzy (a jest nas wielu bo ja też się do nich zaliczam) boi się wpuścić "fachowców" na swoją budowę.

 

polecam do poczytania to:

 

http://forum.muratordom.pl/ku-przestrodze-lepiej-przeczytaj,t22188.htm

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem dokładnie ten sam problem. Jestem w sumie młodym człekiem, nie mam czasu ani ochoty pałować się z wykonawcami, nie mam wiedzy, jestem niecierpliwy (chciałbym się wprowadzać od zaraz). Najpierw szukałem gotowców. Developerskich (oglądałem głównie szeregówki bo takich najwięcej budują developerzy), z rynku wtórnego... w sumie nie znalazłem nic co by w pełni spełniało moje oczekiwania nie mówiąc już o granicach budżetu. Potem pomyślałem że wybuduje kanadyjczyka. 3 miesiące i po krzyku. Ostatecznie zdecydowałem się na tradycyjną budowę. Dlaczego?

 

1. po kilku latach mieszkania w mieszkaniu od developera, wiem, że deweloper robi wszystko po linii najmniejszego oporu. Nawet po kilku latach potrafią wyjść niedoróby i problemy. Wolałbym nie płacić za nie 600 tys zł.

 

2. planuję budować z generalnym wykonawcą. Mam akurat szczeście, że znalazłem zaufanego, który wybudował domy 3 moim znajomym. Na budowę "systemem gospodarczym" i koordynację pracy 14 wykonawców nigdy bym się nie zdecydował (mimo że własnie tym zajmuję się zawodowo tyle ze nie w branży budowlanej) - brak czasu, za dużo min. Nawet jeśli nie miałby to być generalny to można to podzielić na 3-4 duże etapy (ssz, instalacje, wykończeniówka)

 

3. Lepiej troszkę poczekać i mieć zrobione porządnie i skrojone na siebie niż potem pluć sobie w brodę że wydało się setki tysięcy na coś co nam nie odpowiada.

 

Czy będzie taniej niż od developera? Raczej nie albo nieznacznie, może z albo 10%. Przy generalnym wykonawcy i dobrej jakości materiałach trzeba liczyć się z podobnymi kosztami. Te 600 tysi za 250 m2 dom to zupełnie normalna cena. Ani drogo, ani tanio.

 

Zgodnie ze starą zasadą zarządzania projektami przynajmniej jedna z 3 zmiennych (cena, czas, jakość) musi ucierpieć. Przy w miarę świadomym budowaniu samodzielnym tą zmienną jest czas. U developera cena, a niekiedy również jakość. Decyzja należy do Ciebie :)

 

PS. o wiedzę i formalności się nie martw. 2 miesiące czytania tego forum i masz wiedzę wystarczającą aby gadać z fachowcami. Ja się zawsze pocieszam: "nie tacy idioci jak ja dali radę z budową domu" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

polecam do poczytania to:

 

Mocne :) Ale wiesz, większości z opisanych tam rzeczy można uniknąć poprzez kupowanie domu, który nie był samoróbką krawca ze szwagrem oraz przez dokładną inspekcję przez DOBREGO rzeczoznawcę, przed zakupem. Nawet tysiąc czy dwa tysiące złotych za takie oględziny to może być dużo taniej. Samochody ludzie sprawdzają za kilkaset zł przed kupnem, to dlaczego domu kosztującego kilkaset tysięcy nie sprawdzić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwól, że odpowiem Ci cytatem:

"Jeśli chcesz mieć własny jacht na miarę, swobodnie nim żeglować to zbuduj go. Musisz jednak wiedzieć, że czekać cię będzie 1000 dni pracy, będziesz skłócony z żoną, nie będziesz miał czasu dla dzieci i znajomych. Sąsiedzi będą uważać cię za dziwaka, postronni za wariata. Przez wszystkie te lata będziesz tylko myślał o tym co jutro musisz zrobić aby wreszcie wypłynąć. Będziesz musiał ścierpieć ignoranckie rady i opinie, wyzbyć się dumy prosząc o pomoc, przełknąć gorycz zawodu gdy jej nie otrzymasz. Przekonasz się, że autorytety nie są wszechwiedzące, surowce są byle jakie, książki nie dość treściwe, opisy na produktach kłamliwe, a specjaliści w fabrykach niedoinformowani. Ostatecznie dotrze do ciebie, że potrzeba perfekcji jest złudna i staje się proporcjonalna do czasu trwania budowy, przeszkodą w jej zakończeniu. Ciągle będziesz musiał wybierać między pragnieniem a możliwościami. Jeśli wytrwasz, wyprowadzisz kadłub z warsztatu, zmontujesz na sucho, potem włożysz to wszystko na przyczepę, zawieziesz na brzeg, położysz na wodę i nie zatonie - to musi świetnie żeglować.

Wtedy będziesz w siódmym niebie. Ty jesteś zwycięzcą nad słabością, nad zwątpieniem gdy coś nie wychodziło i gdy brakowało pieniędzy. Teraz możesz już odetchnąć i zapraszać znajomych: tych życzliwych i pomocnych, którym chwała i tych zawistnych, którym też dzięki bo najwięcej mobilizowali. A potem będą cię podziwiać lub szydzić z twoich rozwiązań. To obojętne, bo zawsze to już jest twój jacht, dzieło twoich rąk, które stworzyłeś z dziecięcych snów. Zrealizowałeś swoje marzenia.

Buduj!!!"

Źródło: http://www.sailforum.pl/viewtopic.php?t=7977

Zamień tylko "jacht" na "dom" zasada jest ta sama.

Powodzenia :)

PR

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby prawda, ale czasem to mi się wydaje, że najłatwiej budować jest prostym ludziom. Tacy na ogół w rodzinie i wśród znajomych znajdą 99% wykonawców, ktoś im zawsze doradzi, ktoś ma dojścia do tanich materiałów. Wykonawcy się w miarę starają, bo szwagrowi Zenka fuszerki nie wypada odstawić itd itp. Ja rodzinę mam małą, prawie w całości, ekhm, wielkomiejsko-wykształciuchową, która od pokoleń nie skalała się pracą fizyczną, a w obecnym miejscu zamieszkania jestem obcy.

 

Mnie to się widzi, że kluczowym elementem byłby tutaj jakiś łącznik pomiędzy mną a wykonawcami, znający się merytorycznie na rzeczy i z poświęceniem reprezentujący moje interesy. Tylko nie mam pomysłu, jak kogoś takiego znaleźć, a nawet jak znajdę, to nie wiem, czy mnie będzie na niego stać, bo ja w jego sytuacji bym taką pracę słono wycenił... :)

 

Post 'Ku przestrodze' do zakupu istniejącego domu faktycznie nie nastraja, ale... ten wątek równie mocno zniechęca do samodzielnej budowy. :)

 

No i osobna sprawa - w krajach 'zachodu', a w USA to już w ogóle, powszechne jest kupowanie używanych domów. USA to może zły przykład, bo tam 99% domów jest budowanych przez developerów i wszystkie są tandetne, ale w zachodniej Europie jednak nie każdy buduje samodzielnie. Ej, u nas przecież też nie każdy - na Allegro jest 95 tysięcy ofert domów do sprzedania! To nie może być przecież tak, że każdy kto kupuje dom, zamiast budować, robi błąd. :)[/url]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mocne :) Ale wiesz, większości z opisanych tam rzeczy można uniknąć poprzez kupowanie domu, który nie był samoróbką krawca ze szwagrem oraz przez dokładną inspekcję przez DOBREGO rzeczoznawcę, przed zakupem. Nawet tysiąc czy dwa tysiące złotych za takie oględziny to może być dużo taniej. Samochody ludzie sprawdzają za kilkaset zł przed kupnem, to dlaczego domu kosztującego kilkaset tysięcy nie sprawdzić?

 

porównanie kupowania domu do kupowania używanego samochodu jest bardzo trafne. Kolega chciał kupić żonie dobre, używane ale nie bite ( hehehe) auto - chciał wydać na tą używkę ponad 50k pln. Miał znajomego co ściągał i szykował auta na sprzedaż więc go zabierał na oglądanie - po kilku takich oględzinach.... zamówił nowego Golfa 6 w salonie.

Przy kupnie domu pewnych niedoróbek nie jesteś w stanie wykryć ani Ty ani rzeczoznawca... o ile temu drugiemu będzie wogóle chciało się szukać niedoróbek a nie tylko skasować prowizję.

 

Oczywiście ludzie kupują gotowe domy, mieszkania od developerów i są zadowoleni ... a mają w sumie inne wyjście po wydaniu niecałej bańki? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mocne :) Ale wiesz, większości z opisanych tam rzeczy można uniknąć poprzez kupowanie domu, który nie był samoróbką krawca ze szwagrem oraz przez dokładną inspekcję przez DOBREGO rzeczoznawcę, przed zakupem. Nawet tysiąc czy dwa tysiące złotych za takie oględziny to może być dużo taniej. Samochody ludzie sprawdzają za kilkaset zł przed kupnem, to dlaczego domu kosztującego kilkaset tysięcy nie sprawdzić?

 

Dopowiem jeszcze do tego, ze taki "krawiec ze szwagrem" mogą okazać się lepszymi budowlańcami niż niejeden tzw. budowlaniec :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

buduje systemem gospodarczym, juz drugi sezon, jestem obecnie na skraju wytrzymalosci nerwowej-niefachowi fachowcy, czasami oszusci i zlodzieje wsrod nich, obsuwy czasowe,mnostwo poswieconego wlasnego czasu, wladowane juz 400 tys. (nie liczac dzialki), a do zakonczenia budowy na tip top i wprowadzenia sie ciagle dluga droga....

 

czasami ogladam oferty domow w okolicy-za 400 tys. plus 200 tys. dzialka czyli 600 tys. mialbym calkiem niezla wykonczona chate, moglbym juz w niej mieszkac, cieszyc sie zyciem, a tak ciagle musze sie o cos martwic-np. teraz o mrozy, bo kociol gazowy jeszcze nie uruchomiony z winy hydraulika....

 

tak wiec argument finansowy, ze budowa jest tansza od kupna domu raczej nie jest prawdziwy..

 

pewnie jak juz zamieszkam w moim domu to bede zadowolony i szczesliwy, ale na razie jestem znerwicowanym dziwakiem..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był taki czas, że byłem mocno zdesperowany (mam malutkie własne M) i koniecznie chciałem coś kupić. Oglądałem różne domki (wolnostojące, bliźniaki, szeregowce) każdy z nich kosztował x zł ale aby dostosować go do własnych potrzeb należało jeszcze zrobić mniej lub bardziej generalny remont (kolejny i to znaczny koszt). Zapewne i tak nikt nie uzyska takiej funkcjonalności jakby chciał.

A poza tym nie wiadomo ile tam "fuszerek" budowlańcy zrobili.

 

Ostatecznie zdecydowałem się na budowę (jestem w trakcie) - i nie żałuje.

Część prac wykonałem samodzielnie, chociaż nie jestem budowlańcem tylko elektronikiem (np. wykonanie zbrojenie nadproży, podciągów, słupów; bednarka). Instrukcję jak wykonać poprawnie zbrojenie otrzymałem od lokalnego projektanta (zaskoczenia nie kryli na ich widok budowlańcy, którzy szalowali podciagi i zalewali je betonem) :).

Oczywiście potwierdzam wcześniejsze opinie budowlańców należy zdecydowanie pilnować i ja starałem się tak robić - przynajmniej w newralgicznych momentach (wylewanie ław, stropów)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wiesz, większości z opisanych tam rzeczy można uniknąć poprzez kupowanie domu, który nie był samoróbką krawca ze szwagrem oraz przez dokładną inspekcję przez DOBREGO rzeczoznawcę, przed zakupem. Nawet tysiąc czy dwa tysiące złotych za takie oględziny to może być dużo taniej. Samochody ludzie sprawdzają za kilkaset zł przed kupnem, to dlaczego domu kosztującego kilkaset tysięcy nie sprawdzić?

 

Hmm nie wiem czy dobrze odczytuje ale chyba podjąłeś już decyzje ? I Poszukujesz potwierdzenia warto kupić gotowy dom ?

Ja jej nie potwierdze nieżależnie ile miałbym kasy to budowałbym bo wtedy wiem co mam, a jak się ma kasę na ewentualny zakup to po prostu można wybudować lepszego wypasa :-)

Budowałem systemem gospodarczym - na ekipy złe nie trafiłem, tzn na jedna się pojawiła, ale nie została nawet umowa podpisana :-)

Ogólnie nie rozumiem tego pędu ludzi po kupno np.. g..developerskich mieszkań, kredyt na karku i płac że tu taka niedoróba a tu taka...

Pawlok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście uważam, że samodzielna budowa domu lub tzw. systemem gospodarczym jest totalną głupotą.

Mimo czytania fachowych czsopism, zaglądania na forum, rozmów ze znajomymi, posiadania budowlańców w rodzinie i sąsiada architekta nigdy nie będziesz się znał dobrze na budowie domu i zawsze będzisz miał mniej lub bardziej coś spartaczone. Dodatkowo, większość budujących żeby mieć odpowiednie środki na budowę domu raczej nie pracuje zawodowo 8 godzin dziennie, więć ciężko jest samemu wszystko zorganizować a zwłaszcza doplnować.

Ale to nie są najważniejsze argumenty przeciw. Kupując dom gotowy widzisz jaki jest naprawdę. W przypadku samodzielnej budowy, mimo dokładnych projektów i superwizualizacji komputerowych po wybudowaniu okauje się, że do końca jest coś nie tak i sporo należałoby zmienić, przede wszystkim w kwestii wielkości domu.

Przy zakupie domu, wiesz ile dokładnie dom kosztuje, czy Cię na niego stać, ile należy wziąć kredytu. Jak będziesz budował sam to okaze się, że dom i tak jest prawie dwukrotnie droższy niż wydawało się Tobie na początku. Że zawsze jest mało pieniedzy i w końcówce trzeba kupować najtańsze materiały wykończenowe z marketu i nijak wnętrze domu nie przypomina tego z kolorowych czsopism o wystroju wnętrz.

Uważam, że otoczenie domu jest czasami ważniejsze niż sam dom. Dlatego przy domu gotowym masz szanse zobaczyć jak pada słońce i jak są oświetlone pomieszczenia. Jakie są odległości domu od ogrodzenia i innych domów, co się naokoło już pobudowało. Jest to bardzo istotne, bo często ktoś postawi sobie miły domek w ładnym miejscu a później okazuje się sąsiad stawia jakąś landarę i to w odległości 4 metrów od twojego ogrodzenia albo pole lub łąka za tobą zostało podzielone na działki.

Zbyt długo ciągnąca się budowa, użeranie się z wykonawcami, poprawki, przeróbki, a głównie wykańczanie domu jak już w nim mieszkasz, może sprawić , że będziesz miał wszystkiego dosyć, momentami nie będziesz mógł patrzyć na ten dom a w rezultacie zamieszkanie w domu nie będzie wcale takim wspaniałym i radosnym momentem jak sobie wyobrażasz.

Samemu dla przyjemności to można sobie tylko urządzić ogród i wystrój domu, a nie użerać się prze kilka lat ze wszystkim.

 

Gwoli ścisości ja tę totalną głupotę zrobiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście uważam, że samodzielna budowa domu lub tzw. systemem gospodarczym jest totalną głupotą.

Pozwolę sobie się nie zgodzić.

 

zawsze będzisz miał mniej lub bardziej coś spartaczone

 

To nie jest zasada tylko ryzyko. Czy w domu gotowym takiego ryzyka nie ma?

 

Dodatkowo, większość budujących żeby mieć odpowiednie środki na budowę domu raczej nie pracuje zawodowo 8 godzin dziennie, więć ciężko jest samemu wszystko zorganizować a zwłaszcza doplnować.

 

Jeżeli w trakcie budowy finansujesz się kredytem to nie musisz w tym momencie pracować więcej niż 8h. Jest to kwestia wyboru - czy płacę komuś za "doglądanie" lub "wybudowanie gotowego" czy poświęcam swój czas na to. Tak czy siak jest to "wliczonę w cenę" tego czy tego rozwiązania. Gotowego domu lub budowy developerskiej nikt za friko nie nadzoruje.

 

Kupując dom gotowy widzisz jaki jest naprawdę.

Nic nie widzisz. Nie wiesz jakie są fundamenty, nie wiesz jakie są izolacjie, nie wiesz jakie są instalacje. Widzisz to co z wierzchu i cieszy oko.

 

W przypadku samodzielnej budowy, mimo dokładnych projektów i superwizualizacji komputerowych po wybudowaniu okauje się, że do końca jest coś nie tak i sporo należałoby zmienić, przede wszystkim w kwestii wielkości domu.

 

U mnie dom wybudowany 100% zgodnie z projektem i jestem z niego zadowolony. I wielkość odpowiednia i wyszedł taki jak na projekcie i superwizualizacji. Kwestia poświęcenia czasu na planowanie i późniejszej konsekwencji.

 

Przy zakupie domu, wiesz ile dokładnie dom kosztuje, czy Cię na niego stać, ile należy wziąć kredytu.

Jeżeli kupujesz w stanie developerskim to masz zwykle przed sobą - instalacje oraz wykończeniówkę - czyli 2/3 kosztów.

O których nie masz bladego pojęcia.

Plus poprawki tego o czym nie wiedziałeś.

Plus koszty notariusza, wpisów do ksiąg, podatki itp.

 

Jak będziesz budował sam to okaze się, że dom i tak jest prawie dwukrotnie droższy niż wydawało się Tobie na początku.

 

Kwestia dobrego planu, kosztorysu i budżetu. Mnie budowa wyniosła dokładnie tyle ile zakładałem. Na niektórych elementach taniej na niektórych drożej. Cały czas prowadziłem kontrolę wydatków w stosunku do planu. Zaplanowaną rezerwę wykorzystałem na podniesienie jakości materiałów.

 

Że zawsze jest mało pieniedzy i w końcówce trzeba kupować najtańsze materiały wykończenowe z marketu i nijak wnętrze domu nie przypomina tego z kolorowych czsopism o wystroju wnętrz.

Tak jak pisałem wyżej. Kupując gotowy dom zwykle masz do wykonania instalacje oraz wykończenie właśnie. To że ponosisz koszty cudzego dozoru, marketingu, obsługi finansowej i zysku wreszcie nie powoduje że dom gotowy jest tańszy tylko wręcz odwrotnie.

 

Uważam, że otoczenie domu jest czasami ważniejsze niż sam dom. Dlatego przy domu gotowym masz szanse zobaczyć jak pada słońce i jak są oświetlone pomieszczenia. Jakie są odległości domu od ogrodzenia i innych domów, co się naokoło już pobudowało. Jest to bardzo istotne, bo często ktoś postawi sobie miły domek w ładnym miejscu a później okazuje się sąsiad stawia jakąś landarę i to w odległości 4 metrów od twojego ogrodzenia albo pole lub łąka za tobą zostało podzielone na działki.

 

Czy przy kupnie gotowego domu nie może się okazać że tuż za moim płotem coś się pobuduje? Domy z projektu typowego można "dorwać" w skali 1:1 i zobaczyć na żywo lub na zdjęciach.

 

Zbyt długo ciągnąca się budowa, użeranie się z wykonawcami, poprawki, przeróbki, a głównie wykańczanie domu jak już w nim mieszkasz, może sprawić , że będziesz miał wszystkiego dosyć, momentami nie będziesz mógł patrzyć na ten dom a w rezultacie zamieszkanie w domu nie będzie wcale takim wspaniałym i radosnym momentem jak sobie wyobrażasz.

Wywalenie naraz kilkuset tysięcy na gotowe coś co można ocenić tylko "z wierzchu" i kolejnych kilkuset na instalacje i wykończenie wcale nie jest przyjemniejsze. Nikt nie każe się wprowadzać do niewykończonego domu. Z wykonawcami i poprawkami z mojego doświadczenia jest najwięcej użerania się na etapie wykończeniówki. A ta nie ominie nikogo.

 

Gwoli ścisości ja tę totalną głupotę zrobiłem.

Budować systemem gospodarczym można 10 lat i nigdy nie skończyć albo w rok i się przeprowadzić.

Kupno gotowego domu to tak jak kupno używanego samochodu. Można mieć szczęście, trafić na uczciwego sprzedawcę i wart pieniędzy dom. Można też trafić bubel, nieuczciwego sprzedawcę i utopić dwie furmanki kasy...

 

Takie jest moje zdanie i prywatna opinia.

 

Rozważałem (i to intensywnie ze wszystkimi za i przeciw):

a) kupno gotowego domu w tzw. stanie developerskim wraz z działką,

b) budowę systemem "generalnego wykonawcy" domu na mojej działce

c) budowę systemem "gospodarczym" czyli ja odpowadam za project management i organizację a budują ekipy

 

Wybrałem wariant c) i absolutnie go nie żałuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście uważam, że samodzielna budowa domu lub tzw. systemem gospodarczym jest totalną głupotą.

Mimo czytania fachowych czsopism, zaglądania na forum, rozmów ze znajomymi, posiadania budowlańców w rodzinie i sąsiada architekta nigdy nie będziesz się znał dobrze na budowie domu i zawsze będzisz miał mniej lub bardziej coś spartaczone

 

Skoro sam wszystkiego dopilnowujesz i pomimo tego masz spartaczone to pomyśl jak i z czego jest wykonany dom budowany na sprzedaż... Bo nie wierzysz chyba w opowieści "dziadunia-budowlańca" ... "Panie ja to budowałem dla wnusi z najlepsiejszych materiałów.... beton B30 wszędzie lałem... a ocieplony jest, że hohohohohohohohohoho albo i lepi - no ale potrzebujemy pieniędzy na operację kuzyna za granicą i musimy ten skarb sprzedać"

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście uważam, że samodzielna budowa domu lub tzw. systemem gospodarczym jest totalną głupotą. .

 

Czyzbyś był developerem ?

 

zawsze będzisz miał mniej lub bardziej coś spartaczone..

Skąd pewność ż developer tudziez generalny wykonawca czegoś nie spartaczy ?

 

Dodatkowo, większość budujących żeby mieć odpowiednie środki na budowę domu raczej nie pracuje zawodowo 8 godzin dziennie, więć ciężko jest samemu wszystko zorganizować a zwłaszcza doplnować. .

 

Przy systemie gospodarczym akurat pracuje 8godzin, nie muszę brać drugiego etatu by było mnie stać na narzuconą marże ...

 

Kupując dom gotowy widzisz jaki jest naprawdę.

 

Widzisz wierzch nie, wiesz co kryje się pod - np jastrych na chudziaku bez izolacji antywilgciowej i cieplnej (dzielo jednego z wielkopolskich developerów, odkryte przy skuciu jastrychu) :-)

 

Przy zakupie domu, wiesz ile dokładnie dom kosztuje, czy Cię na niego stać, ile należy wziąć kredytu.

 

Nie znasz potencjalnych usterek - kosztów napraw i remontów, nie spotkałem się jeszcze z ofertą sprzedaży domu z długotrwala gwarancją dotyczącą całosści.

 

Jak będziesz budował sam to okaze się, że dom i tak jest prawie dwukrotnie droższy niż wydawało się Tobie na początku.

Skąd ta nieprawdziwa teza - kosztorys przekroczony o 10% ale weszlow to umeblowanie parteru :-)

 

Uważam, że otoczenie domu jest czasami ważniejsze niż sam dom. Dlatego przy domu gotowym masz szanse zobaczyć jak pada słońce i jak są oświetlone pomieszczenia. Jakie są odległości domu od ogrodzenia i innych domów, co się naokoło już pobudowało.

 

To analizuje się w momencie zakupu działki a potem przy doborze projektu.

 

Gwoli ścisości ja tę totalną głupotę zrobiłem.

 

Nie chce mi się w to wierzyć :-)

 

Pawlok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc w swoim poście o kupnie domu miałem na myśli kupno domu wybudowanego przez specjalizującą się firmę, a nie domu wybudowanego przez kogoś systemem gospodarczym.

 

To że Wasz dziadek wybudował sam po wojnie dom i wszystkie zabudowania gospodarcze, że ojciec w latach 70-tych lub 80-tych sam wybudował dom to wcale nie oznacza, ży Wy musicie w obecnych czasach również samemu się budować.

 

Sami musicie przyznać, że pomału już zbliża się czas kiedy dom będzie się kupowało w pełni wybudowany i wyposażony.

 

W moim poście chodziło mi o to, że wszystko co jest związane z budową domu powinno być jakoś szczegółowo zaplanowane, przemyślane i to

przede wszystkim już na etapie planu zagospodarowania przestrzennego.

Pewnie napiszecie, że to osobista sprawa każdego inwestora, ale dłaczego na moim osiedlu i to dość sporym nie ma żadnych domów które byłyby stylistycznie do siebie podobne, każdy inny: bungalowy, parterowe, bliźniaki, dachy dwuspadowe, czterospadowe, dworki, podpiwniczone itd. Jest trochę domów ładnych ale ogólnie nie na tym osiedlu ładu i składu. Uważam, że gmniny powinny ściślej określać warunki zabudowy, łącznie z kolorem dachówki tak aby domy o podobnej architekturze stały na jednym osiedlu.

 

Poza tym, dlaczego latami mam oglądać szare elewacje sąsiadów, bo dom obłozyli styropianem, zaciągneli klejem i nie stać ich już na wykończenie elewacji, schodów wejściowych czy balkonów.

Czyli ogólnie w Polsce panuje trochę nieład i chaos.

 

Jak napisałem, że przy samodzielnej budowie zawsze się coś spartaczy, to myślałem o niewłaściwej koncepcji domu. Mało jest domów, co inwestor samodzielnie postanowił podwyższyć ściankę kolankową i dom przez to stracił fason. Mało jest postów na forum o źle dobranych grzejnikach, nieprawidłowo pracującej podłogówce, za dużych lub za małych oknach i nnych cudach bo każdy polak musi znać się na budownictwie i większość robi sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja buduje systemem gospodarczym w połaczeniu z generalnym wykonawcą, tzn na niektóre roboty szukałam sama ekip, materiałów, a potem znalazła firme co buduje domy jako tzw generalny wykanawca i mi kończą budowe. I jedno i drugi rozwiązanie ma i zalety i wady. Wadą systemu gospodarzcego jest to że jak się budowa za długo ciągnie i za bardzo się chce wszytsko dopilnować to następuje zmęczenie materiału po stronie inwestora, czyli moim. Chyba gdybym nie wspomogła się wykonawcą który kompleksowo realizuje mi kilka etapów to by moja budowa stanęła na kilka miesięcy a moze lat a ja bym nie mogła nawet na nią patrzeć.

Podziwiam tych co budują w całości osobiście ale do tego chyba potrzbena jest duża determinacja i konsekwencja, a moze zamiłowanie - mi jej zabrakło, ale ciesze sie, że trafiłam na mojej drodze budowlanej na kilka osób które mi swoimi radami sporo pomogły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc w swoim poście o kupnie domu miałem na myśli kupno domu wybudowanego przez specjalizującą się firmę, a nie domu wybudowanego przez kogoś systemem gospodarczym.

 

Gdzie masz w Polsce tego typu firmy dbające o renomę i jakość?

Mające tradycje ?

U nas dziś jest developer/generalny wykonawca jako spółka XYZ zo.o - za 5 lat firmy może nie być.

Gdyby rynek w Polsce był taki - firma Kowalski założona w roku 19....., pokazuje ci domy wybudowane i użytkowane przez innych 9wypytujesz ich o wszystko) przez x lat a jeszcze lepiej to ty wybierasz z iluś wybudowanych i czekających na klientów.

A u nas wiara rzuca się kupując mieszkania/domy które często sa jedyna na papierze...

 

Wy musicie w obecnych czasach również samemu się budować.

 

Ale możemy jezeli chcemy :-)

 

Sami musicie przyznać, że pomału już zbliża się czas kiedy dom będzie się kupowało w pełni wybudowany i wyposażony.

 

Do nasycenia rynku i do wzrostu zasobności kieszeni każdego Kowalskiego potrzeba jeszcze conajmniej kilkudziesieciu lat.

Nawet ludzie zduza kasa budują na zasadzie projekt indywidualny, architekt, inspektor budowy czasami generalny wykonawca czyli koordynator wykonawców....

 

Pewnie napiszecie, że to osobista sprawa każdego inwestora, ale dłaczego na moim osiedlu i to dość sporym nie ma żadnych domów które byłyby stylistycznie do siebie podobne, każdy inny: bungalowy, parterowe, bliźniaki, dachy dwuspadowe, czterospadowe, dworki, podpiwniczone itd. Jest trochę domów ładnych ale ogólnie nie na tym osiedlu ładu i składu. Uważam, że gmniny powinny ściślej określać warunki zabudowy, łącznie z kolorem dachówki tak aby domy o podobnej architekturze stały na jednym osiedlu.

 

I sam sobie odpowiedziałeś kto jest za to odpowiedzialny - a dlaczego tego nie pilnują bo np jest to wygodne dla developerów w których kieszeni urzędnicy siedzą - tu osiedla domków a obok zaraz pseudobloki są stawiane.

 

Poza tym, dlaczego latami mam oglądać szare elewacje sąsiadów, bo dom obłozyli styropianem, zaciągneli klejem i nie stać ich już na wykończenie elewacji, schodów wejściowych czy balkonów.

 

A to zwróć się do rządu by np zmniejszył obciążenia podatkowe tych którzy budują/wybudowali....

 

Mało jest postów na forum o źle dobranych grzejnikach, nieprawidłowo pracującej podłogówce, za dużych lub za małych oknach i nnych cudach bo każdy polak musi znać się na budownictwie i większość robi sam.

 

Poszperaj w necie i znajdziesz x wypowiedzi o wadach/usterkach w domach/mieszkanach developerskich...niestety mamy rynek jaki mamy i dopóki ludzie będą wybierać bylejakość tak długo nic się nie zmieni.

Podejrzewam ze proporcje sa jednak na korzyć samobudujących :-)

 

Pawlok

 

Pawlok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i osobna sprawa - w krajach 'zachodu', a w USA to już w ogóle, powszechne jest kupowanie używanych domów. USA to może zły przykład, bo tam 99% domów jest budowanych przez developerów i wszystkie są tandetne,

 

one sa po prostu inne. Dlatego, że inne priorytety mają tamci kupujący niż nasi kupujący. Skąd wiesz że tandetne? widziałeś wszystkie? ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...