Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kotłownia w... blaszaku


andopo

Recommended Posts

Witam,

proszę nie wyśmiewajcie mojego pomysłu tylko powiedzcie czy technicznie/prawnie/praktycznie zrobienie kotłowni w blaszaku (np. w garażu blaszanym) jest możliwe? W blaszaku stałby piec na paliwo stałe, wszystko oddalone od ogrzewanego domu około 20 metrów.

 

Dzięki za informacje,

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotyka się kotłownie tzw. kontenerowe w czymś na kształt blaszaka ale mają one stałą obsługę, moc liczoną w megawatach i działają na trochę innych zasadach niż kotłowienka domowa.

Czy prawnie to jest dozwolone nie wiem. Technicznie możliwe jak najbardziej, natomiast praktycznie jest wykluczone. Co w razie awarii, gdy kocioł stanie na dworze mróz i wszystko stoi na zewnątrz w blaszaku? Wielkiej wyobraźni nie trzeba. A nie wymyślisz takich zabezpieczeń które dadzą gwarancję zadziałania. No i jaki komin do tego? Chyba taki na trójnogu...ale to piękne nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaką moc ma mieć kotłownia osiedlowa zasilająca załóżmy 10 budynków wielorodzinnych z lat 70 ? Często takie kontenerowe prowizorki stoją do dziś, szczególnie na osiedlach projektowanych kiedyś jako "samowystarczalne" (ze swoim ujęciem wody, źródłem ciepła, oczyszczalnią), przy jednostkach wojskowych itp. To że czegoś nie widziałeś nie znaczy że tego nie ma :) Jest jeszcze sporo takich zabytków. Ale dla wątkotwórcy to już chyba nieistotne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duże kotłownie i elektrociepłownie to praktycznie zawsze stoją w blaszakach. :)

 

ale te blaszaki to chyba z jakąś izolacją cieplną są.

 

Hale logistyczne też są z blachy.

 

 

saksofon

PostWysłany: Czw, 17 Grudzień 2009 23:49 Temat postu:

A jaką moc ma mieć kotłownia osiedlowa zasilająca załóżmy 10 budynków wielorodzinnych z lat 70 ? Często takie kontenerowe prowizorki stoją do dziś, szczególnie na osiedlach projektowanych kiedyś jako "samowystarczalne" (ze swoim ujęciem wody, źródłem ciepła, oczyszczalnią), przy jednostkach wojskowych itp. To że czegoś nie widziałeś nie znaczy że tego nie ma Jest jeszcze sporo takich zabytków. Ale dla wątkotwórcy to już chyba nieistotne.

 

Mieszkałam na takim osiedlu w tzw. zielonym garnizonie, wiem o czy kolega pisze. Ale te kotłownie na pewno nie mają mocy liczonej w MW...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale te blaszaki to chyba z jakąś izolacją cieplną są.

Przeważnie nie.

Pracuję w branży energetycznej i widziałem kotły małe i gigantyczne.

Osiedlowe kotły to faktycznie raczej w KW się podaje.

Wracając do tematu to chyba więcej kłopotów byś miał z tą kotłownią w blaszaku niż korzyści (zamarzanie wody, straty ciepła, komin).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 years później...

Tak to prawda, że przy niskich temperaturach kotłownia taka jest narażona na zamarznięcie. Straty ciepła, o których pisze mój przedmówca również będą występowały. Ale to wszystko można rozwiązać tak by eksploatacja była energooszczędna jak i bezpieczna.

 

Nie taki diabeł groźny jak go rysują.

Nie ulegajmy demagogii.:wiggle:

Wystarczy zastosować odpowiednią technologię i wszystko będzie pięknie pracowało.

Takie rozwiązanie poprawi komfort użytkowania budynku.

Pomijam z przyczyn oczywistych względy bezpieczeństwa, a to chyba jest nie mniej istotne !!!

 

Proponuję zbuduj lub zakup stalowy kontener spełniający wymogi bezpieczeństwa pożarowego i w nim spokojnie możesz zainstaluj kocioł.

Wykluczysz wspomniane wcześniej straty przesyłu jak zastosujesz rury preizolowane na odcinku łączącym kotłownię kontenerową z domem.

Obecnie tendencje w ciepłownictwie zaczynają preferować coraz powszechniej tego rodzaju rozwiązania.

Ma to związek zwłaszcza z wykorzystaniem przestrzeni użytkowej budownictwa mieszkaniowego.

Pomijam fakt, że kotłownia zawsze jest w domu źródłem kurzu i niezbyt przyjemnych zapachów.

 

Ale do rzeczy.

Zabezpieczysz się przed zamarznięciem jak zład instalacji centralnego ogrzewania wypełnisz mieszaniną glikolu z wodą w odpowiedniej proporcji.

Tego rodzaju działanie uniemożliwi w przypadku wyłączenia dopływu prądu zamarznięcie i uszkodzenie mechaniczne instalacji jak i samego kotła.

Obecnie budowane instalacje nie mają dużych pojemności. Stąd też straty pojawiające się w tych okolicznościach z powodu przyrostu bezwładności układu są znikome, by nie powiedzieć niezauważalne.

Wymuszone obiegi grzewcze doskonale sobie z tym problemem radzą.

 

Najrozsądniejszym rozwiązaniem jest doprowadzenie czynnika grzewczego do rozdzielacza posadowionego w domu.

Do niego proponuję podłączyć dwa wymienniki ciepła ( tj. osobno wymiennik do CO i osobno do CWU ).

 

Dla celów wytwarzania ciepłej wody najlepiej zastosuj wymiennik pojemnościowy ( proponuję V=300 litrów) ze stali KO lub emaliowane piecowo.

Zapewni ci to bezproblemową eksploatację jak i długą żywotność. Obecnie na rynku jest wielu producentów takich wymienników o różnych wydajnościach i pojemnościach.

Dostępne są wersje stojące jak i wiszące takich wymienników - od ciebie będzie zależała decyzja. Wynika to z potrzeb użytkowych twego domostwa jak i gabarytów urządzenia, bo ono też zajmuje nie mało miejsca.

 

Kieruj się jeszcze jedną zasadą przy doborze podgrzewacza CWU.

W ciągu doby zużycie podgrzanej wody powinno zapewnić jej wymianę w całej objętości.

W innym wypadku będzie ona miała tendencje do zagniwania, a to stanowi poważny problem zdrowotny dla domowników.

 

Do podgrzewu instalacji wewnętrznej CO można również zastosować wymiennik rurowy ( np. typu JAD), lub płytowy - tu ty decydujesz.

To spowoduje, że instalacja tzw. kotłowa ( tj. pomiędzy kotłem posadowionym w kontenerze, a wymiennikami osadzonymi w mieszkaniu) będzie wymagała mniejszej ilości wodno-glikolowej mieszaniny, a co za tym idzie wygeneruje niższe kosztu zakupu.

Niestety wzrośnie koszt zakupu po stronie instalacji CO ze względu wyposażenia uzupełniające ( tj. wymiennik ciepła, pompy obiegowe, armaturę regulacyjną i odcinającą, itp ).

Jak widzisz sprawy się komplikować zaczynają, bo instalacja zaczyna też być dość skomplikowana od strony eksploatacyjnej.

To powoduje, że użytkownik takiej instalacji musi wykazać się podczas eksploatacji pewnym minimum poziomu wiedzy i kultury użytkowania, by zagwarantować sobie wymagany komfort eksploatacyjny.

Możliwe jest (w celach oszczędnościowych) pominięcie w tym układzie wymiennika ciepła do CO.

Niestety skutkiem ubocznym tego rozwiązania będzie zwiększone zużycie glikolu wpompowanego do instalację CO ( tj. powyższe wynika z pojemności poziomów i pionów oraz rur przełącznych jak i samych grzejników ).

 

Tak czy inaczej opisane rozwiązanie trudno jest samodzielnie wdrożyć użytkownikowi nie posiadającemu wiedzy branżowej.

Proponuję byś przy wyborze tej opcji skorzystał z usług dobrego zakładu wykonawczego specjalizującego się w technice grzewczej.

Zdecydowanie odradzam wdrażania tego typu technologii przy pomocy tzw. domorosłych fachowców - pozorne oszczędności mszczą się szybko.

To zbyt poważne zadanie by ponosić ryzyko wydania mimo wszystko nie małych pieniędzy i późniejszego psioczenia na cały świat w sezonie grzewczym. Pomijam zagrożenia jakie może wygenerować wadliwe wykonawstwo tejże instalacji.

 

Jeżeli mogę doradzić coś na koniec, to proponuję uwzględnij w swych rozważaniach możliwość zastosowania powietrznej pompy ciepła do ciepłej wody użytkowej. Sam korzystam z tej technologii i gorąco ja polecam. To zdecydowanie lepsze rozwiązanie od powszechnie reklamowanych kolektorów słonecznych, bo funkcjonuje przez cała dobę i przez wszystkie 12 miesięcy w roku.

Dzięki temu wykorzystujesz ekologiczne źródło energii odnawialnej.

Możesz wykorzystać na ten cel środki dofinansowane między innymi z funduszy unijnych ( te instrumenty finansowe warto wykorzystać ).

Poza tym osuszasz pomieszczenia, w których znajduje się taka pompa ciepła ( działa ona jak tzw. łapacz wilgoci).

Dalej idąc wykorzystujesz alternatywne ciepło odpadowe wypromieniowywane z innych typów instalacji oraz z piwnicznej posadzki w okresie zimowym lub zamiennie energię wygrzanego powietrza zewnętrznego w okresie letnim.

Z 1 kW zużytej w tym procesie energii elektrycznej otrzymujesz średnio około 3,0 do 4,0 kW ciepła, którym podgrzewasz w wymienniku zimną wodę do stanu wymaganego komfortu.

 

Osobiście znam wielu ludzi jak i firmy korzystające z tego rozwiązania już od kilku lat. Oni wszyscy bardzo sobie to chwalę.

Koszt zakupu takie powietrznej pompy ciepła waha się średnio w przedziale od około 6,0 do 9,0 tys. złotych, a poniesione w tym zakresie nakłady inwestycyjne zwróciły się w moim przypadku w zaledwie 3 lata. Dodam na zakończenie, że pompa ma na wyposażeniu grzałkę elektryczną, by za jej pośrednictwem przegrzać instalacje zgodnie z normą (tj. wyeliminować z wody bakterii chorobotwórczych np. typu legionella).

 

Co ty na to ???

Wg mnie warto czasami spojrzeć na problem z szerszej perspektywy i nie ograniczać własnych horyzontów.

 

Poza tym te pompy ciepła w standardzie wyposażone są w zasobnik CWU z wężownicą, która umożliwia wykorzystanie w procesie podgrzewu CWU ciepła dostarczanego ze źródła zewnętrznego ( np. z kotła węglowego, czy też z kolektorów słonecznych ) pełniących w tych warunkach funkcję uzupełniającą.

 

Opisany przykład chciałbym żeby ciebie zmotywował do dalszych przemyśleń i szukania możliwie najkorzystniejszych rozwiązań. Przecież kto pyta nie błądzi !

 

Do tego jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi i to nie od dzisiaj ?

Raczej wszyscy mamy podobne doświadczenia :sick:?

Dzisiaj producenci i handlowcy prześcigają się w ofertach by nas uwieść swymi propozycjami. Tyle tylko, że ta bitwa często toczy się o nasze ciężko zarobione pieniądze , a nie o to, czy osiągniemy pożądany komfort tak świetnie opisany w ofercie handlowej.

Tu łatwo można dać się zapędzić w kozi róg.

Później pozostaje ta szara rzeczywistość.

 

Jak by co to służę pomocą !:bye:

Edytowane przez P.W. CZEMAER
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele takich kotłowni osiedlowych zmodernizowaliśmy.

Jeżeli mogę podpowiedzieć, to proponuję wybudowanie kotłowni wyposażonej w gazowe kotły kondensacyjne.

Kotły te pięknie zjeżdżają z modulacją palników, co gwarantuje osiągnięcie najwyższego poziomu optymalizacji potrzeb grzewczych.

Wytwarzane w nich ciepło proponuje rozprowadzić siecią cieplną stałotemperaturową.

najlepiej jeżeli przed przystąpieniem do użytkowania nowego źródła ciepła istnieje możliwość zmodernizowania równoległego sieci przesyłowych na preizolowane. To generuje znaczne oszczędności w eksploatacji.

W poszczególnych budynkach należałoby zainstalować indywidualne węzły cieplne wyposażone w automatykę pogodową, co zindywidualizuje dla każdego obiektu warunki obsługi energetycznej.

I tyle.

Wszyscy nasi klienci chwalą sobie tego rodzaju rozwiązanie.

Ja nie narzekam również.

Dla starego typu budownictwa słabo izolowanego bilansując potrzeby grzewcze przyjmujemy około 25 do 30 W na każdy 1 m3 kubatury ogrzewanego pomieszczenia. To się w większości przypadków doskonale sprawdza.

Dodam na zakończenie, że kotłownie gazowe funkcjonują jako bezobsługowe.

W tych okolicznościach kotły węglowe nawet najlepszej jakości będą generowały nieporównywalnie wyższe koszty środowiskowe. Pomijam koszty obsługi, ponieważ z gruntu rzeczy żadna z kotłowni węglowych nie może być traktowana w myśl obowiązujących przepisów jako źródło ciepła bezobsługowe.

Czynnik ludzki w tych okolicznościach stanowi dość poważny udział w kosztach.

Pomijam problemy jakich źródłem są palacze, a raczej ich:

- brak dyscypliny,

- nieodpowiedzialność i brak wyobraźni,

- alkohol,

- lekceważący stosunek do gospodarki paliwowej i utylizacji odpadów,

- lekceważenie przepisów oraz nadużywanie tychże przepisów bhp,

- brak dbałości o powierzone maszyny, sprzęt uzupełniający jak i narzędzia/elektronarzędzia,

- czasami rażąca nieodpowiedzialność granicząca z bezmyślnością.

- kradzieże,

- itp.

To tyle tytułem własnych doświadczeń.

 

W zwykłym blaszaku nie ryzykuj.

Kotłownia musi spełniać podstawowe wymogi konstrukcyjne oraz chociażby odporności ogniowej.

Nie zapominaj też o konieczności zapewnienia w niej należytej wentylacji.

Przez należyte należy rozumieć zapewnienie wentylacji zarówno nawiewnej tak i wywiewnej.

A już poza wszelką dyskusją jest odprowadzenie spalin/dymu z kotła.

 

Tu nie ma miejsca na krótkowzroczność, czy zlekceważenie obowiązujących przepisów ( w tym Ustawy, " Prawa Budowlane" ).

Użytkowanie takiej kotłowni w przysłowiowym blaszaku jest szalenie niebezpieczne.

 

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Garaż jako taki co do zasady jest tylko garażem !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.

 

Samowolna zmiana sposobu jego użytkowania wprowadzi tylko zbędne ryzyko dla ciebie jak i twoich najbliższych !!!

 

Formalnie nikt przy zdrowych zmysłach nie poprze takiego pomysłu.

Niedozwolone jest eksploatowanie tej przestrzeni do celów grzewczych.

 

A teraz dla pikanterii dodam odpowiedzialność karną za spowodowanie zagrożenia dla zdrowie i życia ludzkiego !!!

Już nie wspomnę o odpowiedzialności jaką niesie w tych warunkach wysokie ryzyko spowodowanie szkód majątkowych.:evil:

 

Tu kolego kończy się fantazja, a zaczyna życie !!!

 

Kiedyś wielu ludzi pozwalało sobie na pokpienie przepisów prawa, ale to było kiedyś !!!

Dzisiaj mamy do czynienia z inną rzeczywistością.:-?

Musimy wykazywać się troszkę większą roztropnością.

 

Pamiętaj - każdemu z nas życie darowano tylko jedno !!!

 

Nie sądzę też, byś kiedykolwiek chciał mieć na sumieniu życie cudze !!!

Nie szafuj tego rodzaju pomysłami, bo to bardzo wielki błąd - pomijam sprawy sumienia.

 

Pozorne oszczędności najczęściej generują najwyższe koszty !!!!

Zrobisz jak zrobisz - jesteś wolnym człowiekiem - pamiętaj, że cię uprzedzałem.

 

Nie rób w życiu niczego co musiałbyś kiedykolwiek żałować.

Osobiście bardzo odradzam takich pomysłów.

 

 

Pozdrawiam

 

http://www.czemar.com.pl

e-mail:[email protected]

Edytowane przez P.W. CZEMAER
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Zgadzam się z przedmówcą . Kotłownia w blaszaku to niezbyt dobry pomysł . Swojego czasu zakłądałem kotłownie kotenerowe ale to były ocieplone kontenery a nie prosty nieocieplony blaszak .

 

 

Witam,

proszę nie wyśmiewajcie mojego pomysłu tylko powiedzcie czy technicznie/prawnie/praktycznie zrobienie kotłowni w blaszaku (np. w garażu blaszanym) jest możliwe? W blaszaku stałby piec na paliwo stałe, wszystko oddalone od ogrzewanego domu około 20 metrów.

 

Dzięki za informacje,

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...