fenix2 22.12.2009 12:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2009 Jak zamarznie zawór bezpieczeństwa (skoro naczynie zamarzło to i zawór może) to nic nie pomoże. Zawór montuje się przy samym piecu a nie koło zbiornika. Więc nie ma możliwości żeby zamarzł a jeśli już to szybko odtaje. Dążę do tego, że nie ma lepszego zabezpieczenia niż naczynie wzbiorcze otwarte. Zgadzam się i tego nie kwestionuje. Ale dodając zawór mamy podwójne zabezpieczenie. Zawsze to mniejsze prawdopodobieństwo że 2 nawalą w tym samym czasie. Układy z wyłączającą się pompką obiegową (tak popularne u użytkowników forum) stwarzają o wiele większe zagrożenie z tego choćby powodu, że naczynie jest jedno, a rur wiele i przechodzą one przez najróżniejsze miejsca, a jednak tym tematem nikt się nie przejmuje i słusznie. Chodzi o to że pompka załącza się by woda krążyła w obiegu i tym samym nie dopuścić do zamarznięcia? Jeśli to masz na myśli to żadne to zabezpieczenie przed zamarznięciem zbiornika wyrównawczego i wzrostem ciśnienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zbigmor 22.12.2009 12:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2009 zawór bezpieczeństwa zawsze jest w kotłowni a tam raczej ci nic nie zamarznie Czekałem na taką informację Jako nie jedyny informuję, że kotłownie mam w osobnym budynku gospodarczym, a zawór bezpieczeństwa może nie zadziałać nie tylko w wyniku mrozu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
19501719500414 22.12.2009 17:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2009 No i po tej przygodzie wyposażyłem kocioł w zawór bezpieczeństwa. Jest to sytuacja bardzo niebezpieczna, słyszałem niestety o śmiertelnym wypadku w mojej okolicy. Tam była stara spawana instalacja, dzisiaj to pewnie prędzej puszczą uszczelki zanim eksploduje kocioł. Pozdrawiam Czegoś nie rozumiem, hydraulik powiedział mi że przy układzie otwartym z naczynkiem nie montuje się zaworu bezpieczeństwa... Czyżby kolejny "fachowiec z bożej łaski" ? A może chodziło mu o to, że teraz już nie da się go zamontować? skoro jesteś taki mądry, to czego szukasz na tym forum, może przytoczysz normę, która mówi o zastosowaniu zaworu bezpieczeństwa w układzie otwartym, on wiedział co mówi, nie są fachowcami ci którzy montują właśnie takie zawory w układzie otwartym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały Mariusz 22.12.2009 17:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2009 1950 A w czym przeszkadza zawór bezpieczeństwa w układzie otwartym z naczyniem ? Moim zdaniem jesli ktoś chce mieć drugie zabezpieczenie to nie ma żadnego uzasadnienia żeby fachowiec go nie zamontował. tak jak w samochodzie z alarmem blokada skrzyni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adam_mk 22.12.2009 18:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2009 Czytam i powoli gały mi się wysuwają na szypułkach z cichym szelestem... Piec stałopalny w układzie otwartym w domu jednorodzinnym... Rozumiem! Piec w piwnicy, parter, pięterko i jaki kawałek stryszku nad pięterkiem... Policzmy te metry rur PONAD piecem: 3 (piwnica) + 3 (parter) + 3 Pięterko + jeszcze ze 2 = 1,1 at i dużo więcej nie będzie! Jak system sprawny - to nadmiary zładu wylecą przelewem i nie ma cudów - NIGDY więcej nie będzie! To PO CO tak zawór bezpieczeństwa na 2,5 czy 4 bar? (at). Że nie zaszkodzi? - FAKT! Wożenie 4 kółek zapasowych ze sobą w autku też nie szkodzi - A KTO TO ROBI?!!! A CO? NIE MOŻNA? No, można.... tylko PO CO? Budując to ogrzewanie zapomniano, że jest pędzone piecem stałopalnym i JEDYNYM ciepłym miejscem na tym stryszku jest komin! Stare majstry tak budowały, że bywało to naczynko przytulone do komina, rura wznośna-bezpieczeństwa zawsze stała pionowo (wprost z pieca), jak chłopu na weselu, i miała minimum 1" a naczynko nigdy nie zamarzało... No, i nigdy nic dziwnego się nie działo... Tu, jak czytam, jakoś to dziwnie wyszło.... Komin w okapie zamiast kalenicy to i naczynie diabli wiedzą gdzie.... Grzałka 15W dla rybek wrzucona do pudełka i jaki termostat, co ją załączy, jak naczynko ostudzi się do jakich 5stC... Kabel grzejny owinięty na tym, co ma zwyczaj zamarzać.... Albo przytulić to naczynko do komina i ogacić... I nie opowiadać o zaworach upustowych 4 bar... Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek_796 22.12.2009 19:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2009 [...] No, można.... tylko PO CO? [...] Dla bezpieczeństwa. Moje naczynie wzbiorcze wisi na strychu na ciepłym kominie. Rurka przelewowa sprowadzona jest do kotłowni i dmucha w zbiornik ciepłym powietrzem (sama, grawitacyjnie). Zbiornik ocieplony pianką i dodatkowo jeszcze jakimiś szmatami. I ... i zamarzł przy temperaturze -4 st. C. Właściwie to nie zbiornik, tylko mosiężny śrubunek pod zbiornikiem - też opatulony pianką. W samym zbiorniku woda nie była zamarznięta, a rurka odpowietrzająca była wręcz letnia (to pewnie ten "chuch" z kotłowni). Dodam, że stało to się nad ranem przy silnym wietrze. W kotle palę bez przerw, wtedy akurat zawiesiło się drewno i zgasł. Nie powtórzyło się to więcej, co ciekawe, nawet przy temperaturze -26 - bo taki rekord u siebie odnotowałem. Nie wiem jakie było ciśnienie w układzie po ponownym rozpaleniu, ale woda sikała ze śrubunków wszystkich czterech pomp jakie mam w kotłowni. Więc wg Was mam jednak ten zawór zdemontować. Człowiek, o którym pisałem nie zginąłby we własnym domu, gdyby taki durny zaworek tam był. Naprawdę nie rozumiem Waszego zacięcia. Jak moje życie ma zależeć od 30 zł i 15 minut pracy, to nie żałuję tej inwestycji Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fenix2 22.12.2009 19:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2009 zgodnie z PN-91/B-02413 Średnica rury: Rrb=8,08*pierwiastek 3 stopnia z Q Q – moc cieplna kotła [kW] Jeden cal to standard nie powinno być mniej tak mi się wydaje. Budując to ogrzewanie zapomniano, że jest pędzone piecem stałopalnym i JEDYNYM ciepłym miejscem na tym stryszku jest komin! Stare majstry tak budowały, że bywało to naczynko przytulone do komina, rura wznośna-bezpieczeństwa zawsze stała pionowo (wprost z pieca), jak chłopu na weselu, i miała minimum 1" a naczynko nigdy nie zamarzało... No, i nigdy nic dziwnego się nie działo... Tu, jak czytam, jakoś to dziwnie wyszło.... Komin w okapie zamiast kalenicy to i naczynie diabli wiedzą gdzie.... . I nie opowiadać o zaworach upustowych 4 bar... Adam M. A co jeśli wyjedziemy na dzień czy 2. Komin wystygnie i nie zabezpieczy nam układu. Co jeśli mamy komin systemowy który jest zaizolowany wełną ! I nie nagrzewa się tak silnie. CO jeśli mimo tego że zbiornik jest koło komina i rura idzie pionowo woda zmarznie. Wożenie 4 kółek zapasowych ze sobą w autku też nie szkodzi - A KTO TO ROBI?!!! A CO? NIE MOŻNA? No, można.... tylko PO CO? Adam M. Nie porównujmy "złapania gumy" z rozsadzeniem/wybuchem instalacji CO (Uszkodzenie pieca, zalaniem domu czy zagrożeniem życia jakie to za sobą może nieść). Zresztą kosz i montaż takiego zaworu to nie majątek i nie zajmuje pół piwnicy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
simko1 22.12.2009 20:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2009 Zniszczy mi się przez to układ czy może stanie się coś gorszego? Czytając ten artykuł i to Pytanie przypomniała mi się pewna sytuacja która miał miejsce w moim domu jak jeszcze byłem dzieckiem. Był to początek lat 90 i wtedy zimy były bardzo srogie(nawet do -35st C) Tata starał się palić cały czas żeby właśnie zbiornik nie zamarzł ale...Kiedyś w nocy tacie wygasło i niestety zbiornik zmarzł. Tata rano zapalił nie zwracając uwagi na manometr.W pewnym momencie było tylko takie potężne pie....huk niosący się po całym domu(wtedy to zawory bezp. i sterowniki do pieców to nie były tak popularne jak dziś). Zgadnijcie co się stało...... a właśnie że nie to co teraz myślicie. Nic nie rozerwało tylko na jednej ścianie pieca puściły łączenia ścianki wewnętrznej z zewnętrzną płaszcza. Po prostu tak pięknie wybrzuszyło jedną ściankę-wtedy tata zainterweniował i "opanował" sytuację. Wszystko skończyło się dobrze a piec służył jeszcze kilkanaście lat. Piec wytrzymał i instalacja też a wiem że tylko dlatego że jak i instalację stalową spawaną tak i piec robił właśnie tata-jako spawacz był mistrzem w swojej dziedzinie i każdy kogo bym nie zapytał tak mówi.Teraz już wiesz co może stać się z piecem kupionym ze sklepu-przypuszczam że wtedy otwarł by się jak konserwa. Dodam że piec którego wybrzuszyło, robił mój tata, służył nam wiernie przez 28 lat i w tym czasie nie rozciekł się ani razu. Został wymieniony na nowy(też robiony przez tatę) tylko dlatego że był mało ekonomiczny a ten nowy ma o wiele lepszą konstrukcję(spaliny nie idą prosto do komina tylko przez "półki" przelatują najpierw. Teraz mam nadzieję że ten nowy wytrzyma co najmniej tyle co poprzedni. Teraz pracuje z dmuchawą i sterownikiem i jest super. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adam_mk 22.12.2009 21:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2009 Ciepło transportowane jest przez : Przewodnictwo cieplne... Promieniowanie... Konwekcję (unoszenie)... W rurce 1/2" konwekcji nie będzie! Ten co najmniej 1" to niby dlatego, żeby było ładniej? Trudno zamrozić w ocieplonym domu cały zład podczas 2 dniowej nieobecności... No, chyba, że dom z blachy falistej.... Jak się to DOBRZE zrobi - to protez i wspomagaczy nie trzeba! Adam M. Widywałem też układy, gdzie do naczynka wprowadzano dwie rurki oprócz przelewu i traktowano je jak mały kaloryferek, najwyżej położony w instalacji z obiegiem ledwo-ledwo. Wtedy kosztem niewielkich strat naczynko zawsze było ciepłe. A.M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.