fulek 10.06.2011 19:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2011 (edytowane) Ja od marca schudłam prawie 3 kg...mam już poniżej 60 (kg), ale mnie to nerwy zjadają...wszystko dlatego,że chcemy mieć własne "cztery ściany".... Edytowane 10 Czerwca 2011 przez fulek kg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
LeoAureus 11.06.2011 08:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2011 6 tygodni i 7 kg... I stanęło, a potrzebuję jeszcze ze 3, zaparłam się, czekam na przełom:-) A lato tuż tuż Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olleo 12.06.2011 20:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2011 Zatrzymało się, i nic w dół. Pozdrawiam U mnie dokladnie to samo. No nie mam czasu na sport. Co sobie przypomne, ze mam jezdzic do pracy rowerem chociaz, to wypada kilka powodow, ze akurat dzis nie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kala67 12.06.2011 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2011 A żeby nie być gołosłowną dodam fotke. Ja rok temu i teraz [ATTACH=CONFIG]60342[/ATTACH] Aneta.......i cały czas chudniesz???????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneta-we 13.06.2011 05:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2011 Aneta.......i cały czas chudniesz???????? nie Ja zrzucałam wagę do stycznia a od tamtej pory staram się trzymać wagę i jest ok Nie chcę być chudsza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zbigniew100 13.06.2011 05:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2011 a ja muszę się pochwalić. Zrobiliśmy sobie wczoraj z Beatką małą wycieczkę w Pieniny. Szczawnica-Sokolica-Czertezik-Kurnikowa Skała-Sromowce Niżne-spływ Dunajcem-Szczawnica. Na koniec oczywiście pstrąg z Dunajca. Pogoda śliczna. Możecie zazdrościć. Spało się jak nigdy. Żadnych głupot. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zbigniew100 13.06.2011 05:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2011 Nie chcę być chudsza Pan Ł. przegonił by z łóżka ? :lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bogumil 13.06.2011 18:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2011 Zbyszku..."zazdraszczam"!!!! Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olleo 14.06.2011 21:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2011 a ja muszę się pochwalić. Zrobiliśmy sobie wczoraj z Beatką małą wycieczkę w Pieniny. Chyba moje najulubiensze miejsce w Polsce - tylko tam mozna posmakowac w 100% owczego oscypka i bunca. Zazdroszcze. Niestety my chyba nigdzie nie pojedziemy w tym roku. 13 tydzien sie zaczyna, a budowa ruszyla pelna para. I do tego jeszcze "sprzedali" mojego wioslarza w robocie i teraz zapierniczam sam, po godzinach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kawika 15.06.2011 06:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2011 hej ZbysiuSzczawnica to już rzut beretem do mnie!! u mnie -10 kg i dalej walczę chociaż idzie opornie!buziaki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olleo 18.06.2011 22:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2011 Dupa blada. Co tydzien to samo. Dni robocze - zrzucanie wagi, pelna kontrola nawet pomimo czasu na jakikolwiek sport. Niestety poziom stresu i wysilku przez te dni wymaga resetu weekendowego, a to wymaga sporej ilosc kalorii wynikajacych z zapotrzebowania na piwo i dobre zarcie. Wciaz te +/- 103kg. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olleo 19.06.2011 20:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2011 Ha! Udalo sie dzis troche pobiegac. Na poczatek bardzo niskim tempem, ale za to 7.5km. Mialem na poczatku tygodnia mocne postanowienie zrobic 100km do konca miesiaca, ale budowa i sajgon w robocie nie pozwolily Trzymajcie kciuki, zeby mimo wszystko sie wyrobic. Zostalo 11 dni, czyli jakies 8.5km dziennie. Malo prawdopodobne, ale mozliwe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olleo 20.06.2011 20:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2011 Jest dobra passa. Co prawda dopiero po 21 udalo sie wyrwac, ale 7.1km znow za mna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zbigniew100 21.06.2011 05:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2011 Nie źle. Ile jeszcze zostało do 100 ? U mnie kiepsko. Ćwiczę , mało jem , ale te owoce ? Jak tu nie robić koktajlu z truskawkami ? Nawet z jogurtem ? A te czereśnie ? Puki co nie staje na wagę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olleo 21.06.2011 07:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2011 Rob z kefirem i bez cukru Niestety 100km sie oddala - wirus zaatakowal mi gardlo, a to nie jest dobra okolicznosc na sport Zobaczymy wieczorem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olleo 02.07.2011 23:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2011 Swietnie. Caly dlugi weekend choroba. Nastepne 5 dni robota i nadgodziny, zejscie do 101,9kg przy wzrastajacej infekcji gardla od weekendu i dzis potrojne imieniny. Jutro, najdalej pojutrze znow bedzie pewnie 103,5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneta-we 03.07.2011 14:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2011 wymówki, wymówki W garśc się brac a nie narzekac! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TMK 03.07.2011 18:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2011 Swietnie. Caly dlugi weekend choroba. Nastepne 5 dni robota i nadgodziny, zejscie do 101,9kg przy wzrastajacej infekcji gardla od weekendu i dzis potrojne imieniny. Jutro, najdalej pojutrze znow bedzie pewnie 103,5 oj... Wyjdę na wredniaka, ale napiszę coś... Traktujesz odchudzania i dietę jako zło konieczne do osiągnięcia celu (jakaś waga czy wygląd)? Mniej kalorii nie oznacza paskudnego żarcia, co najwyżej inne i na pewno nie gorsze Przez pierwsze miesiące rzeczywiście czasami brakuje jakiegoś fastfooda, słodyczy czy coli. Później prędzej brakowało mi mineralki jak zabrakło czy banana do codziennego "szejka" Na imieninach jedź mniej, w domu więcej poruszaj się jak puści przeziębienie. Nie ma lekko, na wykręty nas nie złapiesz Chcesz szybko schudnąć, kup skakankę Suplementów (sprawdzonych) przyspieszających spalanie tłuszczu także jest kilka, choć tani chrom i zielona herbata też dają radę. Wysiłek fizyczny 2-3 razy na tydzień, jedzenie rozłożone na 5-6 posiłków dziennie i jedziemy Pół godziny temu skończyłem robić obiad na jutro do pracy - 100dkg piersi z indyka w ziołach, 100dkg brązowego ryżu i 100dkg fasolki szparagowej plus ogórek małosolny. 20 minut pichcenia i gotowy wysokobiałkowy posiłek, wystygnie i myk do pudełka. Trzymaj się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olleo 03.07.2011 21:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2011 Oj TMK, jakbym siebie czytal Ja doskonale wiem, jak mozna sobie smacznie, a nieszkodliwie podjesc, wiem tez ile ruchu mi potrzeba, a zarowno sposob odzywiania i trybu zycia zmienilem dawno temu, tyle ze z tym ruchem konsekwencji brak, za to przeszkod nie brakuje. Na imieninach bynajmniej duzo nie jadlem, ale popic.. no jak nie popic??? Nie jest zle: 103.3kg, do wtorku/srody zbije. O ile mnie w tygodniu do Szwecji nie wysla Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TMK 03.07.2011 21:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2011 tyle ze z tym ruchem konsekwencji brak, za to przeszkod nie brakuje. Wykręcasz się Mi życie codzienne, praca, dojazdy, dzieci także nie służą ćwiczeniom, dlatego... ćwiczę co drugi dzień (domowa siłownia) najczęściej od 21:30 do 22:30 (+/-). Reszta tygodnia fitnes ze szpadlem w ogrodzie, z psem na polnej drodze etc Na imieninach bynajmniej duzo nie jadlem, ale popic.. no jak nie popic??? Kiedyś była plotka, że przy sporym zapasie tłuszczu w organizmie można więcej wchłonąć alkoholu. Jak obserwuje niektórych chudzielców, chyba ważniejsza jest praktyka Choć... rzadko bo rzadko, ale kondycja też mi się poprawiła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.