Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Ależ Małgoś, nie ma sprawy .

Wszystko w temacie.

A dyskusja dobra, zawsze coś ciekawego można się dowiedzieć.

Ja tam jem wszystko , tyle że mniej .

No może tłuszczu zwierzęcego to staram się omijać, ale ryby jem i olej w sałatkach też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ollelo, dobrze piszesz, a nawet bardzo dobrze :-) Jedynie co do NNKT (czy ogolnie lipidow) przy dietach redukcyjnych mogloby byc jednak troszeczke mniej ... 15 - 20% w zupelnosci wystarczy.

Mozliwe, ale zaznaczyc trzeba, ze im wiecej tluszcz zawiera omega-3, tym lepiej, bo wplywa on korzystnie na redukcje, pogarsza wrazliwosc insulinowa tkanki tluszczowej, a polepsza tkanki miesniowej. Dlatego ja pochlaniam dosc spore ilosci oleju lnianego. Wiedziec tez trzeba, ze nie kazdy olej lniany jest ok. Omega-3 jest bardzo wrazliwy na temperature i swiatlo, wiec wszelkie hipermarketowe stojace na polkach od pol roku juz niewiele tego zawieraja (a gotowane, pieczone i wedzone na goraco ryby tym bardziej). Dobry olej lniany jest tloczony na zimno, nieoczyszczony, przechowywany w lodowce, do spozycia w ciagu 2-3 miesiecy od tloczenia (spozywac na surowo - do salatek, sera bialego, etc. - nigdy na nim nie smazyc). Ewentualnie mozna sie zajadac (dodawac do potraw) swiezo zmielone siemie lniane (ja sobie codziennie rano solidna lyzke do owsianki dorzucam). Dziennie powinno sie spozywac ok 3g Omega-3 - tego sie nie da pokryc olejem rzepakowym i dosc drogo kapsulkami z Omega-3, dlatego ja szamam olej lniany i siemie lniane.

 

p.s. dla tych, ktorzy by chcieli zrezygnowac z tluszczy w ogole (sa tabletki, ktore rzekomo blokuja wchlanianie tluszczy z ukladu pokarmowego) - rezygnujecie ze sporej czesci witamin: A, D, E i K sa rozpuszczalne tylko w tluszczach.

 

I moze warto napisac, ze w okresie redukcji przyjmowanie 2 a nawet 3 gramow bialka/kilogram ciala to jest calkiem ok, przy rozsadnym wlaczeniu zlozonych wegli. Nie ma nic gorszego niez rezygnacja z weglowodanow, jak rowniez nic bardziej destrukcyjnego dla organizmu niz nie dostarczanie organizmowi wystarczajacej ilosci bialka :-)

Tez jestem tego zdania, aczkolwiek fakt jest taki, ze organizm sobie przy stanie spoczynku (praca siedzaca, ogladanie tv itd.) spokojnie daje rade z dostarczeniem odpowiedniej ilosci energii z tluszczy i bialek oraz cial ketonowych (lipoliza), a weglowodany potrzebne sa glownie na uzupelnienie glikogenu w miesniach, czyli zapasu na chwilowy nagly wysilek. Przy trybie siedzacym zycia powinno sie ograniczyc weglowodany tak, aby starczylo do zasilenia narzadow glikogenem. Jesli ktos uprawia sporty, to sytuacja sie zmienia diametralnie. Bez weglowodanow nie ma wzrostu masy (brak glukozy, to brak insuliny - podstawowego hormonu anabolicznego), a za to jest zagrozenie jej utraty (katabolizm miesni).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj mam ciut wolnego, przybiegłam się przywitać wiosennie.

Słonko świeci, a tak zimno..

 

Zbysiu jednak ciut przytyłam, chciałam wejść w swoje ulubione wiosenne portki i ... trza ściąć piłką ciut poopę... mam nadzieję, że zgubię te kilka kg, hm tak 2-4, starczy. U mnie zaraz kg wchodzą w tzw. boczki miłości i ot. Wczoraj znowu nadwyrężyłam kolano i klęłam nad wynalazkiem jakim są schody. Ale budziet charaszo...

Trzymam kciuki ZA WSZYSTKICH na dietach i odchudzających się.

Pozdrawiammmmmmmmmmmmmmmmmm... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbysiu - ja chyba nic nie schudłam

 

a tu już komunia za pasem

...chociaż zdażają mi się grzechy,a raczej grzeszki.....

 

Ale to nie Ty idziesz do komuni.;)

 

Nie ma usprawiedliwienia.

Muszę powiedzieć ,że odkąd ćwiczę kregosłup mniej boli.:jawdrop:

Edytowane przez Zbigniew100
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie Ty idziesz do komuni.;)

 

Nie ma usprawiedliwienia.

Musze powiedziec ,ze odkad cwicze kregoslup mniej boli.:jawdrop:

 

Cześć Zbyszku. JA bym sie tak nie dziwiła ;). Skoro wzmocniłeś mięśnie to chyba normalne, że kręgosłup mniej boli :)

Zostawiam buziaki i sił zyczę. Dalszego samozaparcia i super efektów :bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli rygor nie jest absolutny, to chudnie sie na raty - ot ze trzy tygodnie chudniecia i dwa stagnacji.

 

Jakie to dziwne ?:eek:

Do życia potrzeba tak niewiele kalori.

Ano niewiele. Weglowodany, to w zasadzie takie turbodoladowanie dla organizmu. Uzupelniaja zapas glikogenu w miesniach, ktory jest potrzebny do zwiekszonego wysilku (trening silowy, praca fizyczna, bieg interwalowy). Taki zapas zwykle starcza na 40, maks 60 min - pozniej cialo slabnie i zdolne jest co najwyzej do niewielkiego, acz dlugotrwalego wysilku (aeroby, np. trucht).

 

Do pracy umyslowej i siedzacego trybu zycia w zasadzie wystarczy uzupelnic nocny ubytek glikogenu i reszte dnia jechac na bialkach, tluszczach i blonniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano pysznosci - setki tysiecy lat ewolucji vs. ostatnie pare tysiecy od nauki uprawy i hodowli, pareset lat wzglednego i kilkadziesiat lat niezlego dobrobytu. Tak szybko nie ewoluujemy :)

 

Najgorsze jest to, ze jakkolwiek ewolucja by sie nie starala, to nie dostosuje nam organizmow do obecnej diety - pozywienia wysokoprzetworzonego, w ktorym brak jest nawet materialow do syntezy witamin, tluszczy wielonienasyconych i mikroelementow w organizmie, gdybysmy mieli sobie to wyksztalcic. Moze sie tak historia potoczyc, ze dostarczac tylko bedziemy w przyszlosci weglowodany proste z dodatkiem blonnika oraz bialko, a cala reszte jako suplementacje. Straszna perspektywa, nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Witaj Zbysiu!

Co tam ciekawego słychać?

 

Witaj Afrodyto.

 

Widać ,że jesteś zapracowana. Na FM nie ma czasu .;)

 

U mnie zawsze jest coś ciekawego.

Byłem na urlopie , więc sobie pomyslałem zrelaksuje się ,z dala od budowy, odwiedzę szwagra, męża siostry.

Miałem zamiar pomóc troche w pracach polowych.

A tu , siostra jak sie dowiedziała ,że mam urlop, od razu wyskoczyła ,że jej się podjazd do domu rozlatuje, że błoto wychodzi na wierzch, że chrzśnica sie skarży bo całą wieś obejdzie a pod domem mają błoto , i żebym coś doradził i pomógł.

No więc doradziłem, zrobić podbudowę jak pod kostkę .

Tak że z deszczu pod rynnę trafiłem.

Zrobiliźmy podjazd.Całę 80 m2.

Mogłem namacalnie sprawdzić stan swojej kondycji fizycznej , no i przy pięknej pogodzie pochwalić sie nawą sylwetką. :cool:

Coprawda plecy mniej dokuczały ale rąk to nie czuję.

W poniedziałek idę do pracy odpocząć.;)

 

Wagę sprawdzę w niedzielę :eek:.

Zobaczymy.

Siostra nieźle gotuje, to może być różnie.:(

Edytowane przez Zbigniew100
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na FM nie ma czasu .;)(

Oj nie do końa tak z tym brakiem czasu.

Raz i drugi podchody do kompa były, lecz bestia uparta jak nie wiem co i za diabła połączenia wynegocjować nie szło.

Duży tak się zbiesił bo coś pięknego i bardzo pożytecznego w jego zawodzie znalazł i.....pooglądać nawet nie może.

Popełnię teraz zbrodnię w tym wąku

http://www.vkusnoeda.com/images/melon_swan_fruit_composition.JPG http://farm4.static.flickr.com/3125/2557448959_b398a5346d.jpg http://www.guzer.com/pictures/melon_owl.jpg fruit%2520carving.JPG

 

Zestaw noży do tych cudeniek kosztuje ok 300zł.

 

Zrobiliźmy podjazd.Całę 80 m2.(
Toś faktycznie nie odpoczął wcale...Ale ja tak myślę, że ten podjazd, to dla chrześnicy a nie dla siostry robiłeś...

 

W poniedziałek idę do pracy odpocząć.;)(
A myślisz, że się da?

 

Siostra nieźle gotuje, to może być różnie.:(
Może, może, ale praca fizyczna spali każde kalorie:D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

że też wcześniej tu nie zaglądałam, no :) Po pierwsze gratuluję wszystkim, którzy stracili zbędne kilogramy:):) Czy mogę do Was dołączyć? W sumie na diecie jestem ok. miesiąca. Po dwóch porodach nie mogłam już na siebie patrzeć. Waga początkowa 75,4, teraz 69 kg przy wzroście 164 cm. Niestety sama dietka, bo na ćwiczenia jestem za leniwa, poza tym młoda daje w nocy popalić więc w dzień nie mam po prostu siły. Od miesiąca nie jem jasnego pieczywa, makaronów, ziemniaków, bardzo mocno ograniczyłam słodycze, ale niestety zdarzają się grzeszki. Jakiś czas temu byłam u dietetyczki w Natur House, ale po dwóch wizytach zrezygnowałam, bo zemdlałam w domu i trochę się wystraszyłam, że to od tych preparatów. Nie było to omdlenie z głodu. Dietetyczka powiedziała mi, że zdrowa waga dla mnie to 66 kg, ale mi się marzy jakieś 60 kg, bo do 55 kg pewnie nie dojdę (tyle ważyłam przed pierwszą ciążą). Najbardziej się boję tego okresu kiedy pomimo diety, waga stoi w miejscu. Strach, żeby nie zacząć jeść normalnie i nie stracić tego, co udało się uzyskać.

BMI=25,7

Edytowane przez agnieszkakusi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...