Olleo 04.05.2010 14:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2010 Dobrze ,że waga nie rośnie. To jakas marna pociecha. Dobrze, ze nawet nie rozwazales wrzucania mnie do podsumowania, bo od swiat wielkanocnych nie mam czasu, ani zdrowia (a raczej najpierw zdrowia - przeziebienie, a potem czasu - praca i rodzinne wypadki) cwiczyc i trzymac diety, wiec efekt podobny - od miesiaca stagnacja. Ale maj bedzie miesiacem ostrego progresu. Cel - 4kg! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olleo 04.05.2010 14:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2010 czy ktoś ma pomysł co zrobić, żeby później wagę utrzymać, żeby nie dostać jo-jo po głowie? Tzw. dieta stabilizacyjna i aktywnosc fizyczna. Diete musisz bazowac na zapotrzebowaniu energetycznym, a te na aktywnosci fizycznej. Nie powinno sie dostarczac organizmowi wiecej, niz potrzebuje, ani rzadziej, niz wymaga. Schudniecie nie rowna sie rozgrzeszeniu za smakolyki, choc mozna przyjac filozofie, ktora moj znajomy nazywa: "Nie cwicze, bo jem, ale cwicze, zebym mogl jesc" Niestety oznacza to znacznie wieksza aktywnosc fizyczna, niz przyjmowana jeszcze z radoscia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Samuel-- 05.05.2010 08:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2010 Niestety oznacza to znacznie wieksza aktywnosc fizyczna, niz przyjmowana jeszcze z radoscia. Przepraszam, ale nie rozumiem tego ostatniego zdania Trzeba sobie znaleźć taki sport, który będziemy uprawiać z przyjemnością i który będzie nas motywował do tego, by być jeszcze lepszym. Dlatego między innymi jestem dość przeciwny chodzeniu na siłownię - uważam, że ćwiczenie dla samego ćwiczenia to strata czasu, gdy równocześnie wkoło jest tyle bardziej ambitnych zajęć, w których ciągle można się rozwijać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zbigniew100 05.05.2010 09:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2010 Przepraszam, ale nie rozumiem tego ostatniego zdania Trzeba sobie znaleźć taki sport, który będziemy uprawiać z przyjemnością i który będzie nas motywował do tego, by być jeszcze lepszym. Dlatego między innymi jestem dość przeciwny chodzeniu na siłownię - uważam, że ćwiczenie dla samego ćwiczenia to strata czasu, gdy równocześnie wkoło jest tyle bardziej ambitnych zajęć, w których ciągle można się rozwijać Myślę ,że to dobra uwaga, ale kulturystyka tez jest dyscypliną. Z tą motywacją to największe problemy. Wiadomo ,że trzeba tylko sie jakoś nie można przymusić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Samuel-- 05.05.2010 10:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2010 Moim zdaniem najlepszą motywacją jest po prostu znalezienie sobie dyscypliny sportu, która nas zafascynuje. Wtedy oprócz motywacji negatywnej "muszę ćwiczyć, bo inaczej nie schudnę i nie będę miał kondycji", mamy pozytywną "chcę ćwiczyć, żeby w wakacje przejechać Beskidy na rowerze, pobiec w maratonie, opanować to cholerne zakładanie nikkyo w taki sposób, żeby wszystkim na aikido szczęki opadły" - i tym podobne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zbigniew100 05.05.2010 10:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2010 Moim zdaniem najlepszą motywacją jest po prostu znalezienie sobie dyscypliny sportu, która nas zafascynuje. Wtedy oprócz motywacji negatywnej "muszę ćwiczyć, bo inaczej nie schudnę i nie będę miał kondycji", mamy pozytywną "chcę ćwiczyć, żeby w wakacje przejechać Beskidy na rowerze, pobiec w maratonie, opanować to cholerne zakładanie nikkyo w taki sposób, żeby wszystkim na aikido szczęki opadły" - i tym podobne Tak, jak to ładnie sie mówi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Samuel-- 05.05.2010 12:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2010 Oh, come on. U wielu osób to działa. W czym problem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olleo 05.05.2010 15:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2010 Przepraszam, ale nie rozumiem tego ostatniego zdania Trzeba sobie znaleźć taki sport, który będziemy uprawiać z przyjemnością i który będzie nas motywował do tego, by być jeszcze lepszym. Dlatego między innymi jestem dość przeciwny chodzeniu na siłownię - uważam, że ćwiczenie dla samego ćwiczenia to strata czasu, gdy równocześnie wkoło jest tyle bardziej ambitnych zajęć, w których ciągle można się rozwijać Jesli ktos sie zapuscil na tyle, ze musi sie odchudzac, a potem stabilizowac, to znaczy, ze nie ma takiego sportu, ktory by go/ja na tyle motywowal i ktory by na tyle polubil, zeby wiecej do tego stanu nie doprowadzic. Taka jest smutna prawda, ze niektorzy zapuszczaja sie nie ze swojej winy (praca, brak czasu), ale dla wiekszosci, sila wyzsza jest jedynie wymowka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 05.05.2010 19:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2010 w moim przypadku siłą wyższą były dwie ciąże;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olleo 05.05.2010 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2010 Nie watpie, ze ciaza jest bardzo duza sila bardzo wyzsza, ale i z tymi okolicznosciami bywa roznie - niektore kobiety od razu biora sie za siebie i nie pozwalaja cialu sie rozleniwic - ot lubia, a i zdrowie, i obowiazki im na to pozwalaja. A innym jest znacznie ciezej sie zebrac. Ja mam na przyklad wymowki dwie - najpierw zaraz po studiach potracil mnie samochod, co przelozylo sie na pol roku bardzo ograniczonego ruchu, a przerodzilo sie w permamentne lenistwo po kupnie samochodu w tym czasie, a potem, po schudnieciu 18kg (ze 113 do 95), kontuzja barku - znow ladnych pare miesiecy (prawie 6) lenistwa, przez co wrocilem do 107kg. Powod dla jednych (w tym dla mnie podowczas) nieblachy, ale przeciez w pierwszym przypadku nie powstrzymaloby mnie to przed np. plywaniem (mialem solidna kontuzje kolana) lub silownia, a w drugim przed bieganiem. Tylko trzeba zrozumiec, ze jesli czlowiek sobie w dziecinstwie nie wyrobi nawyku i milosci do ruchu, to potem bedzie szukal byle pretekstu, by tylko tego ruchu unikac. Nie bez kozery zaleca sie znalezienie silowni/sali gimnastycznej/basenu jak najblizej domu, by tych pretekstow bylo jak najmniej. I konczac tymi slowy ide chociaz porobic troche pompek, skoro tak ciezko na silownie i do biegania wrocic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Samuel-- 06.05.2010 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2010 U mnie siłą wyższą było małżeństwo Bardzo ciężko było mi się dogadać z byłą żoną w kwestii odżywiania. Teraz mieszkam sam i dzięki temu mogę dokładnie kontrolować co jem, ile, oraz ile czasu mogę poświęcać na ćwiczenia. Rok temu przeszedłem operację kolana, ale paradoksalnie poskutkowało to poprawą mojej kondycji. Przed operacją specjalnie zrzuciłem ponad pięć kilo (może nawet dziesięć - nie miałem wtedy wagi łazienkowej) , a po poszedłem na intensywną rehabilitację. I to właśnie zainteresowanie aikido zmotywowało mnie i do zrzucenia wagi i do operacji i do ćwiczeń we własnym zakresie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 06.05.2010 10:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2010 mam nadzieję, że nie rozwiodłeś się przez różnice w jedzeniu;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 06.05.2010 18:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2010 Nie watpie, ze ciaza jest bardzo duza sila bardzo wyzsza, ale i z tymi okolicznosciami bywa roznie - niektore kobiety od razu biora sie za siebie i nie pozwalaja cialu sie rozleniwic - ot lubia, a i zdrowie, i obowiazki im na to pozwalaja. A innym jest znacznie ciezej sie zebrac. Tycie -siła wyższa- ciąże. Chudnięcie - siła wyższa - brak mleka koziego. Efekt -10kg w 1 miesiąc. Trzy miesiące po porodzie wchodziłam w swoje ciuchy. Szkoda, że tak było tylko po pierwszej ciąży. Pozostałe odcisnęły swoje piętno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olleo 06.05.2010 21:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2010 Schudlas przez odstawienie mleka koziego?? A to nie zwykly zbieg okolicznosci? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 07.05.2010 08:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2010 ja po pierwszej ciąży nie wróciłam do swojej wagi i tak naprawdę jeszcze przybrałam, ale z własnej głupoty. Poza tym mieszkanie w bloku, niewiele ruchu. Po drugiej ciąży w 16 dni wróciłam do swojej wagi. Tylko praktycznie do ostatniego dnia byłam aktywna. Kilka dni przed porodem jeździłam jeszcze z taczką i wywoziłam trawę skoszoną przez męża. Z wielkim brzuchem na kolanach wyrywałam chwasty;) A teraz ruch przy domku, ruch przy dzieciach, odpowiednie jedzenie i dziś waga 68 kg przy 75,4 kg z połowy marca. Myślę, że to niezły wynik. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zbigniew100 07.05.2010 09:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2010 Świetny wynik. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zbigniew100 07.05.2010 11:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2010 Kto chodzi do szkoły ? Pani pyta Jasia:- Kiedy odrabiasz lekcje?- Po obiedzie.- To dlaczego dziś masz nieodrobione?- Bo jestem na diecie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Łukasz789 08.05.2010 19:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2010 (edytowane) Może odezwę się bo dawno tego nie robiłem , jak na razie efektu przez ten miesiąc 0 ( nic) , nie wiem gdzie jest problem zwiększyłem ruch , jem tyle ile wcześniej, a efektu zero. Ale przeraża mnie jedno ( z tego powodu mam strasznego doła, bo chyba jest z czego) na takiej diecie jak jestem to przez cale życie nie można być. Nie można ciągle liczyć kalorie i nie przekraczać 1500+ruch bo jest to nienormalne, dla osoby takiej jak ja norma kaloryczna to ok. 2500kalorii. Owszem to osób z dobra przemiana materii nie należę , jestem raczej ,,grubokościsty"zmniejszyłem ilość słodkości ( nie słodzę w ogóle i brak mi tego) i rzeczy kalorycznych i tłustych ale przez całe życie zero???. Nie wiem , naprawdę ale coś jest nie tak. Edytowane 8 Maja 2010 przez Łukasz789 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 08.05.2010 19:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2010 mój mąż w przeciągu miesiąca zjechał 10 kg. Nie zmienił nic w jedzeniu. Zjadł go stres w pracy. Jeśli chcesz szybko zrzucić kilgoramy to polecam pracę w policji. Szczególnie toruńskiej;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olleo 09.05.2010 09:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2010 Nie wiem , naprawdę ale coś jest nie tak. Przez ten miesiac, czyli maj? Jesli tak, to tydzien zastoju jeszcze o niczym nie swiadczy. Sprawdzaj raczej centymetry, niz kilogramy - a noz ci przybylo tej lepszej tkanki? Jesli cwiczysz/pracujesz silowo i dostarczasz odpowiednie ilosci bialka i weglowodanow, to rosnie zarowno tkanka miesniowa, jak i tluszczowa (insulina jest hormonem wzrostu dla obu tkanek - jesli nie cwiczysz, to rosnie tylko tluszczowa). A tak ogolniej, to trzebaby przejrzec diete i rozklad tego ruchu w tygodniu. Jesli dla ciebie norma jest 2500 (to raczej dla bardzo wysokiego mezczyzny), to dieta nie powinna zejsc ponizej 2000. Inaczej wprowadzasz organizm w tryb oszczedny i faze glodu - kazda chwilowa nadwyzke energii bedzie magazynowal. Z tego samego tez powodu bardzo wazne jest, by dostarczac organizmowi regularne posilki w odstepach nie wiekszych, niz 3 godziny - dostarczanego pozywienia ma akurat starczac na pokrycie zuzycia energii (minus ciut). Pytanie tez, co jesz. Na odchudzanie najlepiej ograniczyc weglowodany (zostawic jedynie w ograniczonych ilosciach: razowe pieczywo, kasza, makaron pelnoziarnisty itp.), a odstawic w ogole weglowodany proste (cukier, biale pieczywo, bialy ryz, makaron, ciasta, ziemniaki), a tluszcze nasycone zamienic tluszczami nienasyconymi. Powodow, z ktorych dieta nie dziala, moze byc wiele - od nieregularnosci i niekonsekwencji, przez niewlasciwa diete, az po jakies problemy ze zdrowiem. p.s. metabolizm mozna przez wlasciwe odzywianie i ruch skutecznie przyspieszyc, ale konsekwencje trzeba sobie zamienic w zwyczaj. Szkoda, ze ja nie potrafie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.